Rozdział I: Szepty

Szepty to jeden z najbardziej spójnych fabularnie pokoi w jakich miałam okazję grać. Im dalej, tym lepiej, mroczniej, ciemniej. Ogromne wrażenie zrobiła na mnie etapowość fabuły – eksplorację tej historii czuć na każdy kroku. Choć już początek jest dość mroczny, żeby nie napisać, zabójczy. ;) Zagadki są bardzo dobre i bardzo spójne. Wystrój, ahh, tu mogłabym bardzo wiele napisać, ale niestety, wcale nie mogę. Ogromne uznanie za pomysł i wykorzystanie terenu i wnętrza.

Bardzo żałuję, że tylko Prolog udało nam się rozegrać w nocy – mogę sobie tylko wyobrażać, jakie doświadczenia muszą towarzyszyć graczom na terenie otwartym, szczególnie już na wstępie. Na całą myśl, brrr, aż ciarki przechodzą.

Z pewnością Szepty to pozycja OBOWIĄZKOWA.

Kolejna odsłona Forest Escape i po raz kolejny miłe zaskoczenie! Klimat jak z horroru, szczególnie jeśli wybiera się taka godzinę jak my, czyli 23:30. Tematyka "pokoju" przyprawiła o gęsią skórkę. Wszystko działało bardzo na naszą fantazje. Jest to chyba ich najstraszniejsza odsłona. Dopiero w drugiej połowie gry strach trochę opadł i pozwolił nam śmielej podejść do zagadek. Zagadki raczej trudne....albo trudne ze względu na panującą aurę ;) na pewno zupełnie inne niż te w Prologu czy w Postapo. Dekoracja, mechanika zabawy - po prostu super :) jedyny minus to chyba to, że troszkę mało zagadek. Szepty podkręciły apetyt, tak zs chciało się jeszcze. Czekamy niecierpliwie na kolejny "pokój. Pokój jest raczej liniowy: zagadka-przejscie. Pokój polecam szczególnie nocą.

Jedyni, najlepsi, bezkonkurencyjni.

Forest Escape naprawdę nie mają sobie równych jeśli idzie o escape-przygody. Jako mocno doświadczeni w rozwiązywaniu zagadek, i ubiegłoroczni uczestnicy Forestowego Prologu, a dziś Szeptów zaręczamy, że spragnieni mocnych psychologicznych wrażeń zaserwowanych w atmosferze jak z filmu mogą śmiało walić do Pabianic do Forest Escape. No, i skoro się wydostaną z lasu😉 na pewno tu powrócą, i to nie raz. Ogromne brawa dla organizatorów za fantastyczne pomysły i unikalną atmosferę, na którą składa się między innymi wykonanie, w które włożyli olbrzymią pracę. Dodatkowo jedna z niespodzianek sprawia, że każda z grup na pewno będzie mieć inaczej.

Kontakt z organizacją świetny, BARDZO sympatyczny, rzeczowy i szybki. Sam pomysł takiego umiejscowienia gier escape i scenariuszy wywiał nas z butów, jest to rozrywka, na którą wsiada się w auto i przyjeżdża z nawet bardzo daleka, bo warto. Forest ustawił innym grom escape poprzeczkę bardzo trudną do sięgnięcia, nie mówiąc o jej przeskoczeniu.

My wrócimy do Foresta na pewno. Trzymajcie się mocno, jesteście the best.

Pokój obowiązkowy dla każdego kto lubi tego typu rozrywkę. Koniecznie po zmroku.

Bardzo fajny, unikatowy pokój - to w zasadzie więcej niż pokój, inny typ rozgrywki, inny jej wymiar. Myśle, ze każdy kto chodzi po er musi tego sam doświadczyć. Wykonanie bardzo na plus, zagadki ambitne. Idźcie tam! A my czekamy na rozdział drugi.

Polecam. Super klimat, ciekawe zagadki, świetna zabawa.

Świetna zabawa, spójna fabuła, niesamowity klimat, dreszczyk emocji i profesjonalna obsługa. Zdecydowanie polecam!

Klimat i wystrój zwala z nóg,to trzeba zobaczyć i przeżyć! Zachwyca dbałość o każdy szczegół. Zagadki logiczne i zróżnicowane. Podziwiamy ogrom pracy, który został włożony, by to miejsce wyglądało tak idealne jak teraz. Trzymamy kciuki za ekipę, żeby mogli się rozwijać i otwierać kolejne niesamowite pokoje.

Była to moja druga wizyta w życiu escape room'ie, a pierwsza w Forest Escape i powiem tak - na pewno to powtórzę! Proporcje akcji rozgrywającej się w lesie i w pomieszczeniach dobrze wyważone. Fabuła wciągająca, klimat miejsca bardzo fajnie zaaranżowany, polecam najlepiej przyjechać po zmroku. Podobała mi się bardzo scenografia w domku i ciekawe rozwiązania przejść z pokoju do pokoju i wiele, wiele innych "smaczków"😉

Jedno wielkie rozczarowanie i to na każdej płaszczyźnie. Zacznę może od klimatu tego miejsca i od tego, ze jest on nijaki. Wcale nie jest strasznie a powiedziałabym że niechlujnie i niemiło. Oczywiscie wpływ miała na to zapewne pogoda ponieważ kiedy przyjechaliśmy padał deszcz a akcja rozgrywa się częsciowo na dworze. My jednak byliśmy na to przygotowani, szkoda tylko że ekipa z tego miejsca nie :/ Deszcz zmył wiekszość wskazówek, przez co utkneliśmy ponad 40 min w jednym miejscu i nie mogliśmy przejść dalej. Przecież jak był problem żeby przyjść tam 10 min przed nami i przetrzeć wszystko zeby bylo jakkolwiek widoczne? Kolejna kwestia to nie oznakowany dobrze teren i pozostawione na nim rzeczy z innego scenariusza, które również zmyliły nas mocno z tropu. Kolejna kwestia to pomylony rekwizyt i zamieniony z innym przez co zagadka nie miała sensu. Lecimy dalej... w końcu dotarlismy do środka a ta?! Dalej klapa... zagadki nie logiczne, wystrój mocno średni no i te kłódki. Jedna w ogole nie zamknięta więc otworzyla się sama a druga zacinająca się którą trzeba było szarpać,żeby się otworzyła. Generalnie wszystko bardzo niedbale zrobione i bez jakiegokolwiek pomysłu. Fabuła też niby spoko ale nijak ma się ona na poczatku gry z tym co się dzieje dalej. Tak naprawdę przeszliśmy przez ten scenariusz męcząc się i czekając aż w końcu będzie koniec. Zero frajdy, zero strachu, zero zaciekawienia. Zdecydowanie żaden z dotychczasowych escapów mnie tak nie rozczarował jak ten. Tym bardziej żałujemy, że przyjechaliśmy do niego taki kawał drogi bo nie warto było w ogole wychodzić z domu :/ Nie mówiąc już o wyrzuconych pieniądzach w błoto i popsutych nastrojach. Jeśli chodzi o poziom trudności szczerze mówiąc nie potrafię go określić bo kilku zagadek nie dało się w ogole odgadnąć przez błędy i niedopracowanie ekipy.