grabek11989

    grabek11989

    Początkujący amator 'pokojowych' przygód, z preferencją na tematykę horroru i thriller.

    Visited rooms:
    39

    Rooms on wishlist:
    5

    Level:
    Globetrotter

    Points:
    255

    0
    0

    Go back to full review list

    Escape room - Magician from Muveszet district
    Magician from Muveszet district

    #20 Pokazać wam sztuczkę? Był portfel i go nie ma...

    10/16/23 | visit date: 10/15/23

    Trusted review

    Zastanawialiście się kiedyś jak wyglądają „magiczne” sztuczki od podszewki? Jak publikę zadziwiali i oczarowywali najsłynniejsi iluzjoniści, jak chociażby Houdini? Pamiętacie ten dreszcz ekscytacji z dzieciństwa, kiedy na takim pokazie jakimś cudem z całej widowni dostało się zaproszenie do „udziału” w takiej zabawie? Ludzie w łańcuchach, uwięzieni w szklanych pojemnikach, wypełnionych wodą czy inne z pozoru niemożliwe do rozwiązania zagrywki. Jeżeli lubicie takie motywy to wizyta w „Sztukmistrzu...” będzie wręcz idealnym wyborem.

    Przede wszystkim wrażenie robi sam pokój, który przy pierwszym kontakcie na myśl od razu przywodzi pewne elementy z takich miejsc jak muzeum iluzji. Nie jest to może taki sam poziom abstrakcji, ale wystrój pokoju jest naprawdę fajny, a i zagospodarowanie przestrzeni też jest świetne. Zagadki są tu miejscami fenomenalne, a zaoferowano nam tu miks kłódek i elektroniki. Choć w tym przypadku powiedziałbym, że szala przeważa na rzecz kłódeczek. Absolutnie mi to nie przeszkadza, zwłaszcza że przecież lądujemy na Węgrzech na początku XX wieku, więc jakoś wpisuje się w to konwencję zabawy.

    Czuć tu przede wszystkim klimat, tak jakbyśmy rzeczywiście wparowali za kulisy do garderoby jakiegoś iluzjonisty, który zaraz zgotuje nam nie lada zabawę za próbę podejrzenia rekwizytów. Zaskoczyło mnie to, że pokój mimo podobno wyśrubowanego poziomu trudności, w gruncie rzeczy taki trudny nie był. Co prawda rozwiązywanie zagadek zajmuje trochę więcej czasu niż standardowo, ale i mamy tu więcej minut na rozgryzienie całej sprawy. Kluczowa będzie spostrzegawczość. W efekcie tego udało się nam wyjść przed czasem, w dodatku bez takiego poczucia, że była tu jakaś przegięta zagadka. Wszystkie łamigłówki były też w „klimacie”.

    Końcówka to małe zaskoczenie i kupa śmiechu. W tym miejscu wypada tylko podziękować naszej mistrzyni gry. Sympatyczna, ogarnięta, w dodatku pomocna tylko wtedy kiedy tego potrzebowaliśmy. Przez dłuższy czas nie mieliśmy z nią kontaktu, bo nie potrzebowaliśmy, aż zapomniałem że na ścianie jest „domofon” i przypadkiem go nacisnąłem.

    Z całą pewnością „Sztukmistrz z dzielnicy Muveszet” to prawdopodobnie najlepszy pokój w ofercie Mysterious Room, choć „Kim jest Max Winckler?” ustępuje mu naprawdę niewiele (a nastrojowo nawet przebija). Jakiś plusik należy się też za estetykę poczekalni, zwłaszcza kolorystykę. Teraz tylko wypada poczekać na kolejny pokoik od firmy, bo z rozmowy z mistrzynią jasno wynika, że już coś kombinują. Bring it!
    #20 Pokazać wam sztuczkę? Był portfel i go nie ma...

    Overall rating: 10/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Medium

    Escape room - Nautilus: Podmorska przygoda
    Nautilus: Podmorska przygoda

    #19 Czy płynie z nami kapitan?

    10/4/23 | visit date: 10/3/23

    Trusted review

    Nautilus był naszym docelowym wyborem na ten dzień, podyktowanym niezłą średnią, aczkolwiek podchodziłem do zabawy z nastawieniem, że będzie tu trudno i rzeczywiście tak było. Do tej pory byliśmy w trzech pokojach z oferty Wyjścia Awaryjnego i akurat wyprawa na dno jest najtrudniejszą z nich i tak w zasadzie pierwszą, która udowodniła mi, że te paręnaście pokoi to jeszcze żadne doświadczenie. Na tyle trudną, że przy jednej z dalszych zagadek załamałem zwyczajnie ręce.

    Trafić do łodzi podwodnej, która ma awarię i ląduje na dnie - to dopiero pech. Niemniej jednak nie jest to sytuacja bez wyjścia. Trzeba tylko poradzić sobie z szeregiem łamigłówek, które początkowo są dosyć proste/schematyczne, aczkolwiek w drugiej połowie zabawy poziom trudności skacze odczuwalnie i trafiają się zagadki unikalne, które wymagają maksymalnej uwagi. Są tu co prawda kłódki, ale lwia część przeszkód jest elektroniczna. Duży plus.

    Mam jednak podzielone zdanie na temat odczuć co do jakości pokoju. I nie chodzi tu o wykonanie, bo całość wygląda fajnie, rzeczywiście imitując wnętrze takiego obiektu. Z drugiej strony wszystko mogłoby być nieco ciaśniejsze, a sufit umieszczony niżej, co akurat tu podbiło by imersję. Mimo tego miałem odczucie takiej sterylności, bez fajerwerków. Mamy tu tylko i w zasadzie aż, solidne wykonanie. Nie czułem też za mocno klimatu, mimo że starano się go tu uzyskać kilkoma sztuczkami.

    Bardzo dziękuję też mistrzyni gry, Aleksandrze, która się nami opiekowała i puściła grę mimo upływu czasu. Za jej zaangażowanie i podejście, zwłaszcza za fajną rozmowę po grze. Miałbym tylko jedno zastrzeżenie, bo w trakcie gry istotnie potrzebna była podpowiedź, zwłaszcza na końcu, gdzie raczej ze względu na kończący się czas, udzielono nam gotowego rozwiązania na jedną zagadkę. Tam istotnie rozłożyłem ręce, zresztą jak moi majtkowie i było to zasadne, bo byśmy tego nie przeskoczyli. Kłania się moje humanistyczne wykształcenie i bycie "ułomnym" jeżeli chodzi o taki typ zagadki.

    Jednak w trakcie rozgrywki taka sytuacja nastąpiła jeszcze trzykrotnie, bez uprzednich standardowych wskazówek. Kiedy rozwiązanie problemu mogło być jeszcze wykonane samodzielnie. Wiem, że moi towarzysze nieco się poddawali (a czas gonił), co było zapewne zauważalne z kamery, ale sam latałem wokół, sprawdzając wszystko raz jeszcze i miałem już niezbędne informacje, kiedy padała odpowiedź z wytycznymi, co troszkę mnie frustrowało, bo jednak wolałem ogarnąć to sam.

    Czeka na nas jeszcze wyprawa do piramid, aczkolwiek na ten moment zaryzykuję stwierdzenie, że to nie Cela nr 4, a Nautilus jest jednak najsłabszym pokojem w ofercie warszawskiej filii firmy. Nie jest to jednak jednoznaczne z pojęciem zły, bo gdyby wszystkie miejscówki były wykonane z takim pietyzmem jak ta, to średnia ocen na tym serwisie nie spadała by poniżej "ósemki". Może mam taki "uczuć" też dlatego, że utarto mi tu nosa i dostałem w kość, a pokój obnażył moje słabostki? Być może, choć wiem co to pokora.

    Ps. Strefa spoilerów

    TE rurki. Boże jedyny. Przyznaję, ze jestem "de" z takiej materii, ale mieliśmy ze sobą umysł ścisły i on też odpadł. Może to wina zmęczenia i nieco późniejszej godziny rozgrywki. Ta sekcja z tą zagadką jest też dużo ciemniejsza. Przydało by się tu jakieś silniejsze źródło światła, bo jednostkowo był problem z odczytaniem cyfr. Plus z kolei za hełm nurka, z którym można sobie polatać po pokoju. No i sonar...
    #19 Czy płynie z nami kapitan?

    Overall rating: 7/10

    Customer service: 9/10

    Interior: 7/10

    Difficulty: Hard

    Escape room - Piracka Tawerna
    Piracka Tawerna

    #18 Arrr... na krzywe macki krakena, polejcie rumu!

    10/4/23 | visit date: 10/3/23

    Trusted review

    Wyprawa do tawerny miała być dokładką do innego pokoju z oferty Wyjścia Awaryjnego, a okazała się szybko daniem głównym. Widać, że pokoik jest "prawie nowy" i choć co prawda nie czułem zapaszku nowości, to wszystko zagrało jak należy. Mamy tu tylko jedną, jedyną standardową kłódkę, ale za to fani elektroniki będą wniebowzięci. Tego jest dużo i jak na rozmiar miejsca, śmiem twierdzić, że lepiej się całości nie dało zagospodarować.

    Klimat jest tu wyczuwalny i każdy lubiący pirackie motywy powinien być zaspokojony mentalnie. Tak, oprawa audiowizualna robi tu znaczną robotę. Jako nieco bardziej roztropni piraci będziecie szukać tu pewnego fantu, który ma Wam dać szansę na odnalezienie skarbu (UWAGA! Jak się okazuje pokój ma kontynuację, ale w celu poznania historii trzeba będzie się wybrać do Bydgoszczy). Czy było trudno to zrobić? Jak się okazuje nie, może poza jedną zagadką, która okazała się wybitnie nieintuicyjna. Reszta jest łatwa i przyjemna, zwłaszcza jeżeli macie odpowiednie predyspozycje manualne oraz czy jesteście spostrzegawczy.

    Naszym wybrykom w tawernie przyglądała się pani Aleksandra i w tym przypadku wykonała kawał dobrej roboty. W zabawie nawet na moment zapomniałem, że ktoś tam nad nami czuwa, choć w pewnym momencie bez podpowiedzi się niestety nie obyło. Ale w zamian udało nam się wyjść przed czasem. Mieliśmy ze sobą dwójkę pirackich rozrabiaków w nieco bardziej zaawansowanym wieku, ale podobnie jak przy "Legendzie Miecza" wszyscy wyszli po przygodzie z bananami na ustach. Teraz tylko otworzyć sobie butelkę rumu i nieco odprężyć się przy gwarze tawerny. Warto!

    PS. Strefa spoilerów

    Nie było papugi!!
    #18 Arrr... na krzywe macki krakena, polejcie rumu!

    Overall rating: 9/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Easy

    Escape room - Spisek Kardynała
    Spisek Kardynała

    #17 Śladami muszkieterów

    9/12/23 | visit date: 9/11/23

    Trusted review

    Alexandre Dumas wykreował w 1844 roku powieść, która rozbudza wyobraźnię czytelników od dziesięcioleci. Jasnym więc było, że tylko kwestią czasu jest, iż moja stopa się ostanie w pokoju o takiej tematyce. I było piekielnie dobrze, zarówno pod względem scenografii, jak i poziomu zaawansowania. ja wiem, że tych paręnaście pokoi to jeszcze żadne doświadczenie, ale ten pokój NAS doświadczył, ustanawiając pierwsze miejsce jeżeli chodzi o kryterium trudność.

    Muszkieterzy króla udali się na misję poza granicę Francji, więc zwracają się do Was, aby odnaleźć pewne fanty, które ma skrywać w swoich komnatach pewien niemoralny niby-duchowny. Jeszcze tylko mała nastrojowa wstawka filmowa i zabawa się zaczyna. Od natłoku bodźców. Pokój jest fenomenalny pod względem wypełnienia i zagospodarowania. Przede wszystkim to ER idealny dla szperaczy, co to lubią zajrzeć w każdy możliwy kąt. Dosłownie, to będzie raj, a zaglądać trzeba nawet w najmniej oczywiste miejsca, żeby czegoś nie pominąć.

    Z drugiej zaś strony pokój trolluje graczy serwując masę fantów, które nie są potrzebne do niczego, poza zmyłką. Cudowne. O dziwo poziom samych zagadek nie jest jakoś pieruńsko wyśrubowany. Szkopuł tkwił raczej w fakcie, że była nas tu dwójka, a to jest odczuwalnie za mała liczba osób do gry. Co prawda udało nam się w końcu odnaleźć skarb złowrogiego kardynała Richelieu, ale nie obyło się bez stresu, błędów i podpowiedzi.

    Na naszej drodze do szczęścia nie stała tak de facto żadna kłódka (poza jednym przypadkiem, ale nie uznaję tego za kłódkę sensu stricte), zaś cały pokój był pełen rozwiązań elektronicznych. Kilka rzeczy trzeba było używać parokrotnie i to na tym aspekcie w pewnym momencie padliśmy, ale to wina naszej słabszej komunikacji/pamięci. Na wyrazy uznania zasługuje też mistrzyni gry, Gosia, która w tym miejscu (nasz drugi ER tego dnia) miała nieco więcej pracy niż w pierwszym przypadku.

    Pokój mi się bardzo podobał, choć pewne zużycie materiału, chociażby mebli, jest już widoczne i pewnie za jakiś czas będzie tu potrzebne odświeżenie. Kwestią gustów są też ewentualne podpowiedzi na monitorze, zwłaszcza gdy zabawa "posuwa" się znacznie dalej, na tyle że nie widać komunikatów. Niemniej jeżeli lubicie znaną franczyzę i pragniecie postawić przed sobą wyzwanie, tak ten pokój jest wręcz idealny. Także pod względem lokalizacji, bo znajduje się centralnie obok metra Świętokrzyska.

    PS. Strefa spoilerów.

    Niby szachownica i "piony" będą mi się po nocach śnić. Zwłaszcza, że problem pojawił się na etapie konfesjonału i tak pomieszaliśmy te figury, że już nie było możliwości powrotu do wcześniejszego ułożenia i potrzeba było wyłożenia na ekranie właściwego ułożenia jak krowie na rowie. Ból.
    #17 Śladami muszkieterów

    Overall rating: 9/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Hard

    Escape room - Interactive 2.0
    Interactive 2.0

    #16 W służbie intergalaktycznego legionu

    9/12/23 | visit date: 9/11/23

    Trusted review

    Ludzkość od jakiegoś czasu eksploruje kosmos. A to wiąże się z zagrożeniami, więc potrzeba nowych rekrutów do galaktycznego wojska, które ma pacyfikować wrażych obcych i nieść "ziemski pokój" po galaktyce. W tym miejscu na scenę wkraczają poszukiwacze wrażeń. Na Świętokrzyską udaliśmy się we dwójkę i nie żałujemy takiego wyboru. W tym pokoju wydaje się to optymalną opcją, ponieważ zagadki są mocno liniowe i w większej ilości graczy mogła by powstać sytuacja, że niektórzy nie mieliby nic do roboty.

    Pokój jest fajny, estetycznie przyjemny dla oka, choć skłamałbym gdybym powiedział, że przytłoczył nas nadmiarem rekwizytów czy scenografią, która jest, ale trochę szczątkowa. Początek to wprowadzenie w formie klimatycznego filmu, a zaraz potem zaczyna się rekrutacja. Nie ma tu standardowych kłódek, jest za to całe zatrzęsienie rozwiązań elektronicznych, za co ogromny plus. Zagadki zaś nie należą do jakichś szczególne trudnych, ale ich wykonanie miejscami może być czasochłonne, chociażby z racji, że oprócz spostrzegawczości, trzeba będzie się wykazać manualnie.

    Wizyta w kosmosie zmusi was też do użycia wiedzy ogólnej o kosmosie, więc miejcie to na uwadze. Daje to dużą satysfakcję, kiedy jeszcze coś pamiętasz z okresu szkolnego, ale jest to też miejsce, gdzie odnajdą się nieco młodsi entuzjaści przygód ER. W tym miejscu wypada też podziękować Gosi, mistrzyni gry, która idealnie 'wyczuwa' potrzeby grupy, pomagając nam pod koniec, bo się zgubiliśmy przy jednej zagadce. Na plus też zasługuje zresztą cały obiekt Room Escape, który ma dosyć sporą powierzchnię.

    Na pewno jeszcze wrócimy do pokoi z oferty firmy, bo jest to wysoki poziom, zaś sam Interactive 2.0 wydaje mi się pokojem ździebko niedocenionym, a oferuje całkiem fajną zabawę. No i lokalizacja jest niezłym atutem, przemawiającym za sobotnim wypadem.

    Ps. Strefa spoilerów

    Uznaję wyższość pistoletu nad łukiem, naprawdę. Ten drugi to ładny dodatek, ale jest mało użyteczny. No i można sobie urządzić krótką bitwę podczas gry. Bezcenne.

    Overall rating: 8/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 8/10

    Difficulty: Easy

    Escape room - The Legend Of The Sword
    The Legend Of The Sword

    #15 Cny rycerzu, czy dołączysz do Okrągłego Stołu?

    8/16/23 | visit date: 8/15/23

    Trusted review

    Nasz wczorajszy, drugi tego dnia, przebyty pokój od speców z Wyjścia Awaryjnego, zrobił furorę bez względu na wiek i rozbudził apetyt na więcej, jednocześnie stanowiąc idealne miejsce, aby zacząć przygodę z tematyką 'ucieczkową'.

    Początek jest fajny, ale im głębiej w las, tym czystszy 'zaciesz' rósł z każdą przebytą łamigłówką. Scenografia robi takie wrażenie, że de facto po wejściu człowiek przenosi się na włości należące do króla Artura! Dbałość o detale czy pewne smaczki, jakie można tu odnaleźć - klasa światowa. Już nie mówiąc o rekwizytach, na jakie można się natknąć praktycznie od razu po wejściu! Widok czterech dorosłych osób, które latają po pokoju z fantami w rękach dla mistrza gry, który nadzoruje rozgrywkę - musi być iście komiczny.

    Zagadki. Ponownie mamy miks elektroniki z dużą ilością kłódek, ale mi pasują takie misz-masze, zwłaszcza że wszystko tu grało, jak właściciele chcieli. I nie jest to wyśrubowany poziom trudności. Wręcz przeciwnie, przeszliśmy przez pokój piorunem, tylko na końcu zatrzymując się na chwilę przy jednej z ostatniej zagadek, bo był problem z ustaleniem kolejności. Gdyby nie ten aspekt, tak wyszlibyśmy prawie kwadrans przed czasem. Tylko w głowie rodzi mi się pytanie, czy warto 'maksować' czasy przejścia takich miejsc, kiedy scenografia jest tak bajeczna, że aż chce się wycisnąć tu każdą minutę i posiedzieć dłużej.

    Łamigłówki nie są trudne, ale ich rozwiązanie daje ogromną satysfakcję. Zwłaszcza, że przekrój ich typów jest naprawdę ogromny. Na wyrazy uznania zasługuje nasz mistrz gry, p. Michał. Był tu moment, w którym na skutek skoku napięcia, można było zrobić coś, co należy zrobić na koniec zabawy. I ten moment trwa naprawdę sekundy, a mimo to jedno z nas go wykorzystało. ^^ Szczęśliwie nie popsuliśmy sobie rozgrywki, bo mistrz zareagował jeszcze szybciej i wszystko wróciło, tam gdzie jeszcze powinno być. Miałem bekę z tej sytuacji jeszcze długo po wyjściu. Niemniej mistrz wprowadza w rozgrywkę z dużą pasją i czapki z głów.

    Klimat! Miażdży. Zagadki są w dziesiątkę. Ogarnięty mistrz gry. I wywołanie hype'u u początkujących graczy tak, że już proponują kolejne wypady. Taki jest ten pokój. Nie wiem, co prezentuje sobą reszta miejsc z oferty Wyjścia Awaryjnego, ale jeżeli jest lepsza (a średnie ocen tak wskazują) to czapki i hełmy z głów. Trafia do mojej topki. Musowo.

    Ps. Strefa spoilerów.

    Kocham. Wszystko. Od wagonika i lwiego pyska, przez broń białą, po trik z tronem czy witraż, kończąc na ważeniu trucizny czy łamigłówki "z różdżką". Bring me hammer! Or sword.
    #15 Cny rycerzu, czy dołączysz do Okrągłego Stołu?

    Overall rating: 10/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Easy

    Escape room - Cela nr 4
    Cela nr 4

    #14 Jaki kraj, taki Prison Break?

    8/16/23 | visit date: 8/15/23

    Trusted review

    Wczoraj wybraliśmy się do dwóch atrakcji Wyjścia Awaryjnego w czwórkę. Dwójka 'relatywnie' młodych (jak to się mówi na tych, co przekroczyli trzydziechę) z pewnym doświadczeniem o ER i dwójka starszych osób, "zieloniutkich" w tematyce niczym świeży szczypiorek. Pierwsza sprawa i od razu trafiliśmy za kratki. Nie ma to jak dobrze zacząć...

    Co prawda pokój nie zrobił na nas większego wrażenia wizualnie, ale składam to na karb motywu przewodniego. To w końcu miejsce, które ma imitować areszt śledczy, więc siłą rzeczy nie będzie tu nie wiadomo jakich 'fajerwerków". Z racji mojej dodatkowej aktywności zarobkowej, czasami bywam m.in. na Wilczej, by złożyć jakieś nagrania i wyjaśnienia jako świadek, więc miałem okazję widzieć jak wygląda takie miejsce na żywo. Muszę przyznać, że w kwestii klimatu jest to 'odtworzone' bardzo dobrze, choć oczywiście kilka elementów jest tu dodanych na wyrost, by urozmaicić rozgrywkę.

    Względem historii, to zrobiliśmy mały odpał. Próba włamania nie "weszła" i smerfy nas zgarnęły. Nadmiar zajęć niebieskich daje nam jednak okazję do zerwania się z dziury. Szkopuł w tym, że może nie być to takie proste. Zagadki. Mamy tu trochę elektroniki i całkiem sporo kłódek, choć całość zdaje się być idealnie wyważona w ich ilości. W kwestii trudności, to waha się ona od prostych zagwozdek, po łamigłówki wymagające nieco więcej czasu/pomyślunku, w efekcie czego udało nam się wyjść na 'styk', jednak nie było tu takich elementów przy których rozłożyłbym ręce w celu wyrażenia bezradności.

    Czuć też 'przebieg' miejsca, bo niektóre elementy wyglądają na mocno wyeksploatowane, aczkolwiek nie zdarzyła się taka sytuacja, żeby coś nie zagrało. Aczkolwiek raz trzeba było podejść gdzieś bliżej, bo czujka nie wyłapała aktywności. Jedynym uniedogodnieniem było sprawdzanie miejsc po mniej doświadczonych uczestnikach, ale to taki urok wypadu i łatwo było coś przeoczyć, bo pokój jest zalany 'szczegółami'. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić to fakt, że jeden aspekt zagrał w języku angielskim, co wywołało konsternację starszych uczestników, którzy zostali wyznaczeni do rozwiązania tego elementu, a co stanowiło okolicznościową niedogodność.

    Niemniej nasza mistrzyni, pani W., spisała się całkiem nieźle, nadzorując sprawnie czy nie tracimy za dużo czasu na określonych elementach, za co ślicznie dziękujemy.

    Finalnie jest to pokój, który co prawda nie robi wrażenia 'wow', ale jest bardzo solidnie wykonany i zagadki, na jakie się tu można natknąć, też bywają całkiem fajne, zwłaszcza te wpisane w estetykę miejsca. Ogólnie całość na duży plus.

    Ps. Strefa spoilerów

    Początek jest chyba największą atrakcją, bo do tej pory nie trafiło mi się być zapiętym w kajdankach. Przeszukanie celi jest super, a dalsze myszkowanie przyjemne, zwłaszcza kiedy znajdzie się dowody zbrodni. Ma się też okazję, żeby złapać za gnata, a i łamigłówka z monitoringiem jest fajnie przemyślana. Szkoda tylko, że w celi jest mało miejsca i gry w więcej jak cztery osoby, bym nie polecał. W opcji wyścigu musi być to mega kozackie. Kto wie, może kiedyś spróbujemy, jak się nieco pamięć zwietrzy.
    #14 Jaki kraj, taki Prison Break?

    Overall rating: 8/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 9/10

    Difficulty: Medium

    Escape room - Pegazus
    Pegazus

    #13 It's a mi, Mario! Bring me peach...

    8/5/23 | visit date: 8/5/23

    Trusted review

    Drugi pokój jaki odwiedziliśmy tego samego dnia po "Password", to powrót do wesołych czasów dzieciństwa, gdzie jeszcze przed "PS-em" czy Xboxem, był inny król. Pegazus. Jak się okazuje po przekroczeniu drzwi, zostajemy wciągnięci w taką właśnie grę.

    Kto pokochał Pac-mana, wąsatego hydraulika w czerwonym wdzianku czy inne "składaki 168 in 1", ten poczuje się tu jak w domu. Pokój ma swój klimat i mnogość zagadek nawiązujących do starych gier, co powoduje już efekt "wow" na samym wejściu.

    Bawiliśmy się świetnie. Zagadek jest naprawdę sporo, więc można spokojnie przyjść w więcej niż dwie osoby, choć struktura miejsca jest liniowa, i tylko gdzieniegdzie można się podzielić zadaniami. Niemniej troszkę elektroniki zalewa spora liczba kłódek. Na tyle duża, że wystąpiła tu sytuacja na podobę do babek matrioszek...

    Pokój jest lekko wyeksploatowany, co czuć w niektórych miejscach, zwłaszcza w sytuacji, gdy trzeba pewne elementy mocniej docisnąć i to wielokroć. Kiedy wciska się właściwą sekwencję, (którą zresztą potwierdziła mi mistrzyni), to można się troszeczkę poirytować, kiedy coś nie działa jak powinno.

    System podpowiedzi też pozostawia wiele do życzenia. Monitor jest umieszczony zaraz na wejściu. Pokój jest naprawdę duży i na początku szliśmy przez niego jak burza, dopiero po koniec zwracając się o małą pomoc, co było nieefektywne, bo trzeba było się troszkę cofnąć, tracąc czas.

    Niemniej jestem zachwycony tą tematyką. Był tu wielokrotny efekt opadu szczęki, a to wynikający z rozwiązań, wystroju czy nostalgii. Pozostałe pokoje w Domu Zagadek będą musiały być naprawdę świetne, abym zmienił zdanie na temat tego, że to ich najlepszy pokój, jaki mają w ofercie. Z dziećmi może być jeszcze ciekawiej.

    Strefa spoilerów.

    Motywy z Mario, czy to z zamkiem Kuppy czy znaczkami zapytania to sztos. Wszelkie gry manualne są świetne, choć gra na wielkim "dżojstliku" była trochę utrudniona ze względu na jego eksloatację, bo przyciski reagowały opornie. Niemniej "wybicie" sobie wejścia do końcowej części pokoju to wybitny pomysł. Dawno już mi szczęka tak nie opadła.

    Overall rating: 9/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Medium

    Escape room - P@ssWord
    P@ssWord

    #12 Co te kolory takie...

    8/5/23 | visit date: 8/5/23

    Trusted review

    Pierwszą wizytę w warszawskim Domu Zagadek mamy za sobą. Dotarliśmy na miejsce w sporym deszczu, więc liczyliśmy, że nadchodzące wyzwanie jakoś nas pobudzi. Zwłaszcza że na zdjęciach pokój jawił się jako doznanie mocno kolorystyczne.

    I tak też było. Kolory. Fabuła się z nimi wiąże, ale jest jak najbardziej pretekstowa. Ktoś namieszał z paletą barw i trzeba przywrócić porządek. Zabraliśmy się do pracy i muszę przyznać, że poziom trudności nie jest jakoś wysoko wycyrklowany. Zagadki są logiczne, ale liniowe. Nad niektórymi trzeba chwilę pomyśleć, choć w większości przypadków przechodzi się przez nie jak burza.

    Mamy tu całe zatrzęsienie kłódek, trochę elektroniki i kilka pozytywnych zaskoczeń co do rozwiązań problemów, jakie są stawiane nam na drodze. Całości towarzyszy lekki klimacik, ale pokój ma niestety najlepsze lata za sobą. Nie dotyczy to co prawda łamigłówek, bo wszystko grało na tip top. Diabeł tkwi jednak w szczegółach.

    Nie lubię zbytnio podpowiedzi w formie monitora, a i wstawka początkowa nie działała, więc w historię wprowadził nas mistrz gry. Swoją drogą bardzo sympatyczny, młody Pan, który widać, że ma radość z tego co robi. Nie narzucał się z podpowiedziami, pozwalając nam zapomnieć o monitorze na jakiś czas.

    Wyszliśmy dosłownie na parę chwil przed końcem czasu. Największy mankament wiązał się jednak z innym elementem, który był niezbędny do wykonania zagadek, a nie był naładowany. Musiałem sobie na pewnym etapie podświetlać rzeczy smartwatchem, bo baterie w urządzeniu siadły i w kilku miejscach potrzebne były związane z tym podpowiedzi.

    Niemniej bawiłem się dobrze i choć nie jest to pierwsza liga pokoi w Warszawie, to uważam że spokojnie można dać tej miejscówce szansę. Zwłaszcza, jeżeli ma zamiar tu wybrać z młodszymi amatorami przygód.

    Strefa spoilerów.

    Jest tu parę miejsc, gdzie trzeba wykonać czynności manualne i wszelkie aspekty z w tym związane są kapitalne. Czy to wyrzutnia piłeczek, czy układanie klocków, sprawiało to sporą frajdę. Szkoda tylko, że wpisując sekwencję do sejfu nie można się za wiele razy pomyślić, bo zła kombinacja blokuję go nawet na parę minut, a na zagadce z tym związanej padła wspomniana latarka, a była potrzebna...

    Overall rating: 7/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 8/10

    Difficulty: Medium

    Escape room - Skarb Templariuszy
    Skarb Templariuszy

    #11 Łowcy skarbów

    7/22/23 | visit date: 7/21/23

    Ostatni z trzech pokoi dostępnych w Iławie okazał się paradoksalnie najlepszy. Być może w prostocie tkwi siła, albo tematyka jest bliska mojemu sercu.

    Nie zmienia to faktu, iż pokój jest całkiem spory, więc pomieści te maksymalne pięć osób, ale spokojnie przed czasem da się go ukończyć w dwie osoby, bo poziom zagadek nie jest wygórowany i da się cześć z nich zrobić dzieląc zadania. Powiedziałbym, że jest łatwo, choć zdarzyła się jadna dłuższa chwilą namysłu przy pewnej łamigłówce.

    Pokój jest klimatyczny, a szukanie skarbu okazało się bardzo angażujące. Klasyczne zagadki przepleciono sporą ilością kłódek, ale elektronika też jest fajnie wykorzystna. Było jedno zaskoczenie. Rebusy są jak najbardziej logiczne, tyle że średnio tematycznie powiązane z historią jaką eksponuje pokój. Nie ma efektu przeniesienia w "tamte" czasy. Może pod koniec.

    Co nie zagrało? Pokój jest widocznie wyeksploatowany, co widać po niektórych rekwizytach. Ponownie mieliśmy problem z jedną kłódką, jednak właściwa kombinacja i siła podziałała w końcu cuda. Plus za jedną, odmienną kłódkę.

    Nie zmienia to faktu, że "Skarb Templariuszy" to mocno niedoceniony pokój i należało by to zmienić. Zwłaszcza, że nasza mistrzyni gry jest świetna w tym co robi. Możecie liczyć na miłą rozmowę przed i po grze. Klasa światowa.

    Ps. Strefa spoilerów

    Zużycie widać zwłaszcza po maszynie do pisania i neseserze. Niemniej najlepiej będę wspominał rebus z książkami. Może powinienem oczekiwać tego co się stało po chwili, ale efekt wow pozostał. No i końcowa zagadka była klimatyczna.
    #11 Łowcy skarbów

    Overall rating: 9/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 8/10

    Difficulty: Easy

    Review version from Mar 11, 2024:

    Overall rating: 9/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 8/10

    Difficulty: Easy

    Reason for the change: Większe doświadczenie w "pokojach".

    Review version from Jul 22, 2023:

    Overall rating: 9/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 8/10

    Difficulty: Easy

    Page 3

    Show next

    Hey, our website uses cookies so that its all features can work properly.

    In addition to those necessary, we also use third-party cookies, so that we can use third-party analytics, social media or marketing tools. This means that the data collected through them is also processed by the providers of these tools.

    Do you consent to the use of cookies other than those necessary for the operation of the site as described by our privacy policy?

    Cookie settings

    Here you can change the detailed settings of the cookies used on our site. If you agree to particular type cookies, it means that you agree that the data collected by them will be used by the administrator of this site, as well as the provider of the specific tool we use - as described in our privacy policy.

    This type of files is necessary for the proper functioning of our site. They are used, among other things, for features such as the browser remembering the user's selected country, products in the shopping cart or the site's color theme.

    These files allow us to understand how users navigate our site. One such tool is Google Analytics, which allows us to collect anonymous information about the number of visits, use of specific features or type of user devices. Thanks to them, we are able to tailor the site to the needs and capabilities of diverse users.

    Tools from Google, Facebook and Seznam.cz that collect information about users that we are able to use for marketing purposes.