Kuoka

    Kuoka

    Oświadczenie: Przypisane mi oznaczenie, że jestem rzekomo znajomą osób prowadzących escape room we Wrocławiu – jest kłamstwem. Mimo dostarczonych na to dowod... [more]

    Visited rooms:
    105

    Rooms on wishlist:
    2

    Level:
    Guide

    Points:
    382

    0
    0

    Go back to full review list

    Escape room - Operacja: Metro
    Operacja: Metro

    Adrenalina wysiadła na innej stacji

    9/9/25 | visit date: 8/30/25

    Trusted review

    Lubię wznosić peany na cześć escape roomów i bardzo żałuję, gdy listę pochwalną przerywa mi poczucie rozczarowania. Wiem, że dla wielu osób Metro to największy hit, od czasu wynalezienia prześcieradła z gumką, ale ja jestem daleka od stawiania mu pomników.

    Klimat

    Tematyka zdecydowanie wyróżnia Metro. Nie jest to pięćdziesiąta chatka wiedźmy powielająca utarte motywy, to na plus.

    Oddanie atmosfery metra zapewne zakłada podarcie podręcznika feng shui i paru katalogów z Ikei na cześć wyeksponowania syfu, smrodu szybkiego żarcia i na wpół zjedzonego szczura, ale do mnie jakoś całość nie do końca przemawia. Wystrój jest po prostu okej. Ani nie są to wyżyny scenografii w escape roomach, ani na tyle wierne położenie wystroju na ołtarzu estetyki, by mi się ręce składały do oklasków.

    Brakowało mi tu, jak w żadnym innym pokoju, efektów wow. Może dlatego, że ich za bardzo nie ma. Tymczasem opinie zapowiadały trzymający w napięciu klimat i przeżycie niczym w filmie akcji. Ja bym nie szafowała z takimi określeniami.

    Wybitnie brakowało mi tu udziału aktora, jak nigdy. Nie tylko wpisałby się fenomenalnie, ale jego obecność zdaje się tu wręcz nieodzowna, organicznie wpisana w udaną koncepcję stworzenia z Metra pełnego dramaturgii pokoju akcji.

    Zagadki

    Łamigłówki są tu najtrudniejsze spośród wszystkich 6 pokojów, w jakich byliśmy w Bydgoszczy i stanowią wyzwanie. Wśród tych trudnych zadań jest jedno wręcz trywialne, które wygląda jak głupszy brat, co poszedł do łączności. Ogółem jednak zagadki prezentują stałą, dobrą jakość. Ich poziom trudności to jednak wyłącznie kategoria i nigdy nie wpływa na moją ocenę.

    Ocenie podlega jednak atrakcyjność łamigłówek – i tu mi czegoś zabrakło. Nie napędzałam akcji biegając nafurana adrenaliną od zagadki do zagadki niczym John McClane w centrum wydarzeń. Moje doznanie było zdecydowanie bliższe leniwemu spacerowi po parku.

    Plusy

    + Nagradzające wyzwanie z niebanalnymi łamigłówkami
    + Sama końcówka bardzo dobra

    Minusy

    + Mało akcji w akcji
    + Efekty wow praktycznie nieobecne

    Podsumowanie

    Czuję, że wyszłam z dobrego pokoju, ale nie wybijającego się ponad wyżyny. Metro nie porwało mnie powierzchniowo, zagadkowo, czy fabularnie. Więcej akcji miał Superherom, paradoksalnie uplasowany w zupełnie innej kategorii.

    Ten pokój najbardziej przypomina mi Porwany Samolot od Escape Bus z Wrocławia, ma podobny vibe, a liczba niemal identycznych motywów im dłużej myślę, tym jest większa. I choć tamten nie trzyma się tak dobrze po latach i ma słabsze zakończenie, a ogólnie oceniam go gorzej, to jedno zrobił lepiej – ma aktora. I to sprawia, że jest rzeczywiście pokojem akcji, ale przede wszystkim – lepiej korzysta ze swojego potencjału.

    Wahania między 8 a 9 dla Operacji Metro toczyły we mnie boje niczym dwóch zapaśników okładających się w kiślu. Nie ukrywam, że oczekiwałam więcej. Metro zastąpiło na pozycji lidera starsze Piramidy, jednak według mnie w żadnym aspekcie nie jest od nich lepsze. Jest inne, ot co.

    Muszę jednak oddać sprawiedliwości, że ósemki dałam słabszym pokojom. Metro oceniam w otoczeniu niebotycznego wręcz poziomu pokojów w Bydgoszczy oraz wielkiego hype’u zbudowanego na podstawie pełnych zachwytów opinii. Relatywnie rzecz biorąc, w skali ogólnopolskiej, 8 to by była lekka krzywda.
    We escaped the room in: 45 minutes
    Group of 4 players, including:

    Overall rating: 9/10

    Customer service: 9/10

    Interior: 8/10

    Difficulty: Hard

    Escape room - Morskie Opowieści
    Morskie Opowieści

    Przybywajcie, bo kredyt na scenografię sam się nie spłaci

    9/9/25 | visit date: 8/30/25

    Trusted review

    Od kiedy otworzyła się Zemsta Umarlaka w Poznaniu, poprzeczka dla pirackich pokojów w Polsce powędrowała na tak niebotyczny poziom, że aby ją przebić, trzeba stworzyć realny statek fruwający w powietrzu przy akompaniamencie dwustu szczurów pokładowych śpiewających szanty i mieszających w beczkach bigos, nie ma innej opcji. O tym jak się ten poziom ma do Morskich Opowieści – na końcu, tymczasem ruszamy w morską przygodę!

    Klimat

    To kolejny z pokojów Wyjścia Awaryjnego, gdzie widać ciężarówki monet włożone w scenografię. Na pytanie “jak dużo chcecie smaczków i złotych monet” padła odpowiedź “wszystkie”. Wystrój tak ocieka klimatem, że mogliby sprzedawać bilety na stanie, a i tak znaleźliby się chętni. Nie brakuje wielu małych efektów wow. Co się zdarza nader rzadko w escape roomach, pokój dobrze operuje światłem i mrokiem – w cieniu pozostaje to, co tam powinno pozostać, a nie łamigłówki. W cieniu warstwy wizualnej jest według mnie fabularna – delikatnie obecna, ale jak dla mnie mniej dopracowana niż efekty.

    Zagadki

    Jakbym miała strzelać, czego twórcy chcieli najbardziej, to abyśmy się dobrze bawili i przy okazji zwichnęli szczękę od jej rozdziawiania. Mnóstwo interakcji ze wszystkim, co nas otacza i dobrze działającej elektroniki, jasno daje do zrozumienia, że to wysokobudżetowy w pełni dopracowany scenariusz. Zagadki są bardzo wpasowane w klimat i go budują. Są zróżnicowane, niebanalne i atrakcyjne – nie brakuje tu po prostu fajnych czynności do wykonania. Wszystkie są w pirackim temacie i trzeba przyznać, że bawiliśmy się doskonale.

    Plusy

    + Piękny wysokobudżetowy wystrój
    + Udany projekt całości
    + Obecne smaczki i cieszące oko efekty
    + Sporo zagadek na dużej przestrzeni

    Minusy

    - Brak

    Podsumowanie

    Do stu beczek solonych śledzi, jakaż to piękna przygoda! Dopracowana w szczegółach, będąca efektem ogromu pracy i nagradzająca wspaniałymi efektami.

    Na końcu miało być porównanie do Zemsty Umarlaka. Otóż Zemsta stanowi konkurencję tylko sama dla siebie, co nie sprawia, że Morskie Opowieści notują jakikolwiek minus. Jest to jeden z najładniejszych i najbardziej dopracowanych pokojów, jakie widzieliśmy, must see w skali ogólnopolskiej.
    We escaped the room in: 60 minutes
    Group of 4 players, including:

    Overall rating: 10/10

    Customer service: 9/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Medium

    Escape room - W cieniu piramid
    W cieniu piramid

    Najlepszy stosunek ceny i wieku do jakości

    9/9/25 | visit date: 8/30/25

    Trusted review

    Stawianie Bydgoszczy jako wzór czegokolwiek przed tym wyjazdem, brzmiało dla nas równie idiotycznie, co zrównywanie all inclusive w Meksyku z objazdówką po Wronkach. Tymczasem przeżyliśmy tu jakościowy skok i co tu dużo mówić – mnie Bydgoszcz zmiotła z planszy.

    Po tygodniach chodzenia do tego, co się zbłąkało na wrocławskim końcu stawki, zadowoliłabym się naprawdę byle czym, co ma choćby zalążek fabuły i jakąś zagadkę, ale myślałam, że nic nas tu nie wyrwie z butów. Ostatecznie wróciliśmy boso.

    Klimat

    Przyznam szczerze, spodziewałam się po siedmioletnim pokoju takiej jakości, co po dwudziestoletnim passacie spełnienia norm emisji spalin. Jakbym miała strzelać w ciemno, to trochę udawanego kamienia z masy papierowej, parę hieroglifów i żadnych efektów.

    Bo okej, ma wysoką średnią, ale tendencja na lock.me to 90% recenzji o treści “było spoko”, które się zwijają, zanim się rozwiną. Ludzie miotają na prawo i lewo dyszkami jak shurikenami w filmie o Kung Fu Pandzie i dają je wszystkiemu, co ma trzy liście udające dżunglę i dwie kłódki na krzyż.

    Ten pokój zrobił mi akademicki wykład o tym, co można wyciągnąć z tematyki piramid przy tworzeniu escape roomu. Scenografia jest dopracowana, zrobiona z pomysłem, bez niedoróbek. Elementy są śliczne, jakby je Michał Anioł dłutem haratał, tajemnicze, a zagadki są wkomponowane w wystrój. Wielokrotnie zostałam zaskoczona klimatem i sposobem, w jaki jest budowany.

    Zatrzymajmy się tu na chwilę, by przetrawić pewien fakt. To jest pokój siedmioletni! A wystrój i efekty ma lepsze, niż wszystkie pokoje, które widziałam w ciągu roku. W tym premiera, która w momencie otwarcia wyglądała przy tym jak dziesięcioletni paździerz, który powinien przeprosić, że istnieje i jest od piramid dwa razy droższy.

    Pozytywnie zaskoczyła mnie historia – obecna od początku do końca, wciągająca i powiązana z zagadkami. A zakończenie to majstersztyk – jedno z lepszych, jak nie najlepsze, jakie widziałam w escape roomach.

    Zagadki

    Pokój sam siebie opowiada, zarówno wystrojem, historią, jak i połączonymi z nią zagadkami. Każdy kolejny efekt wciąga nas nieco głębiej i każde robić fajne rzeczy, przy których w serduszku uruchamia się ta szufladka, która otwierała się za dzieciaka podczas oglądania filmów o Indianie Jonesie.

    Łamigłówki same w sobie nie piszą historii branży na nowo, ale łączą się w jedno z najmilszych przeżyć escape roomowych, jakie pamiętam. Przechodzenie pokoju jest atrakcyjne, dające satysfakcję i wciągające, a podążanie od jednej do drugiej zagadki – intuicyjne i nagradzające.

    Co chwila towarzyszą nam ciekawe efekty wow. Wiele z nich to takie małe i sprawiające uśmiech mikrowyładowania emocji, niczym jedzenie żelków, a jeden to takie większe wow i to już jest co najmniej tak przyjemne dla oka i duszy jak porcja pierogów.

    Plusy

    + Największym plusem jest wrażenie, jakie ten pokój wywołał i które mi nie mija – powiedzieć, że po wyjściu byłam mile zaskoczona, to mało powiedzieć
    + Najlepszy stosunek wieku do jakości, jaki widziałam
    + Najlepszy stosunek ceny do jakości, jaki widziałam
    + Zaskakujący wystrój
    + Obecne efekty wow
    + Atrakcyjne, różnorodne i ciekawe zagadki

    Minusy

    - Element jednej z zagadek słabo się trzyma

    Podsumowanie

    Dycha? Tak od razu? W pierwszym pokoju w Bydgoszczy? Nie chciało być inaczej. To nie tylko dycha, ale i nowa pozycja z mojej ścisłej topki. Skoro teraz Piramidy zrobiły na nas takie wrażenie, to 7 lat temu musiały wywoływać zgon na miejscu.

    Ten pokój absolutnie zasługuje na swoje dyszki i już wiem, skąd się biorą. Autora jakiejś zbłąkanej siódemki tylko dlatego, że “nie lubi klimatu starożytnego Egiptu” proszę o nawrócenie i niegrzeszenie więcej ocenianiem tematyki zamiast ocenianiem pokoju.
    We escaped the room in: 40 minutes
    Group of 4 players, including:

    Overall rating: 10/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Medium

    Escape room - Stranger Room
    Stranger Room

    Mamy Stranger Things w domu

    8/25/25 | visit date: 8/20/25

    Trusted review

    Jeszcze niedawno średnia tego pokoju była całkiem znośna, ale obecnie spadła tak, jak oczekiwania wobec życia po trzydziestce. Trochę ciężko nam uwierzyć, że jest to najgorzej oceniany ER w mieście, ale już zdążyliśmy się przekonać, że to najczęściej nic nie znaczy, poza krzywdą niewspółmierną do winy. Spokojnie jesteśmy w stanie wymienić kilka gorszych pokojów we Wrocławiu.

    Klimat

    Ten ER z całą pewnością nie wygląda jak przeniesiony z amerykańskiego miasteczka z lat 80. Wygląda tak, jakby w latach 80./90. dzieciak z USA chciał mieć pokój taki, jak bohaterowie tego znanego serialu, ale przyjechał do babci w Polsce i usłyszał od niej “mamy Stranger Things w domu”. To taka wariacja na temat fascynowania się amerykańską popkulturą w kontekście PRL-owskiej meblościanki. Nie jest to de facto zarzut, raczej opis. Mniej więcej tego można oczekiwać po pokoju robionym te około 8 lat temu, w stylu w jakim robiło się pokoje 8 lat temu.

    Nawiązań do serialu jest sporo, choć wszystko jest przyprawione dozą umowności. Dziś w kwestii połączenia klimatu i fabuły z zagadkami oczekujemy dużo więcej. Szereg elementów wizualnych wymaga wymiany i rozumiem, że niektórych może to odstręczać. Moją ocenę podnoszą natomiast łamigłówki.

    Zagadki

    Niektóre zagadki bardzo pozytywnie nas zaskoczyły i oceniamy je wysoko. Jedna, z kategorii tych, które lubię najbardziej, posiada fantastyczny twist, dzięki któremu uśmiechnęliśmy się z uznaniem. Ogółem łamigłówki są logiczne, dość różnorodne i choć brakuje tu fajerwerków i jest to pokój klasyczny, to pod względem zagadek się broni. Nie ma tu nad wyrost abstrakcyjnych i przypadkowych powiązań. Mi kłódki nie przeszkadzają, a pokoje dla mnie nie muszą być naszpikowane elektroniką, zwłaszcza te starsze. Dużo ważniejsze jest to, żeby zagadki były najzwyczajniej w świecie dobre.

    Plusy

    + Przyzwoity poziom łamigłówek za niewielką cenę
    + Gratka dla fanów Stranger Things, jest trochę easter eggów
    + Logiczne zagadki, do których ostatecznie nie mieliśmy pytań

    Minusy

    - Przydałby się spory lifting, ale będąc szczerym lepsza byłaby zmiana pokoju
    - Jest to typowy pokój starszego typu, nie dorównujący obecnym w bardzo wielu aspektach, choćby takich jak powiązanie zagadek z fabułą, czy zakończenie

    Podsumowanie

    Oczywiście trzeba zachować relację między pokojami, jeśli chce się je opiniować rzetelnie, więc nie wystawię nie wiadomo jak wysokiej oceny, jednak całą masę piątek czy czwórek dla tego pokoju uznaję za nieco krzywdzącą. My bardzo dobrze bawiliśmy się w tym pokoju i nie zmienia tego nawet fakt, że uważam że pora na wymianę go na nowy. Lata mijają, a ze względu na wygląd i zużycie elementów puka tutaj remont (obecna średnia to odzwierciedla i na pewno nie przyciągnie tłumów). Niektóre zagadki są jednak tak dobre, że mogłyby spokojnie funkcjonować w premierowych escape roomach.
    We escaped the room in: 55 minutes
    Group of 2 players, including:

    Overall rating: 7/10

    Customer service: 9/10

    Interior: 7/10

    Difficulty: Medium

    Escape room - Psychiatryk
    Psychiatryk

    To co jest najistotniejsze do poprawy, wymaga najmniejszego nakładu środków

    7/31/25 | visit date: 7/30/25

    Obok Sherlocka Holmesa to najlepszy jak dotąd pokój w Let Me Out i bawiliśmy się w nim bardzo dobrze. Jest fajny, a mógłby być jeszcze lepszy, tylko mu się nie chce.

    Klimat

    O obsłudze pisałam już sporo w poprzednich opiniach, ale mówiąc bardzo oględnie, to indywidualne wprowadzenie graczy, czy zainteresowanie nimi po grze, w tej firmie nie istnieje. Escape roomy z branży dają vibe, że są prowadzone przez ludzi z pasją, a to pierwsza firma gdzie przy każdym pokoju mamy poczucie, że jest to masówka. Nie jest jednak winą Mistrzyni Gry, że jest jedna na 3 ekipy.

    Fabuły po raz kolejny nie zaobserwowaliśmy. Jej w Let Me Out generalnie nie ma. Jest nagranie lektora, z którego wnioskujemy po prostu, w jakich okolicznościach się znajdujemy i nic poza tym. Nagranie dla mnie brzmiało 1:1 jak to z Izolatki, choć według zapewnień MG było zaledwie podobne. W ogóle to tylko z rozmowy z nią dowiedzieliśmy się, że Izolatka to kontynuacja Psychiatryka i jest tam jeden smaczek w postaci pociągniętego wątku. Szkoda, że tej informacji nigdzie nie ma i jest to zaprzepaszczone. Z pokojów Let Me Out się wychodzi, nie wiedząc, że tam były jakiekolwiek wątki.

    Zagadki

    Zagadki ogółem podobają mi się najbardziej spośród wszystkich dotychczasowych pokojów Let Me Out, a jedna jest wręcz świetna. Pojedyncze z Izolatki są jeszcze fajniejsze, ale patrząc na wszystkie zbiorczo, to tu jest najlepiej. Wszystkie są klarowne i nie mieliśmy do nich żadnych pytań.

    Jedyne, na co znowu zwrócę uwagę, to że nie jest jasne, czy otworzyć dane drzwi, czy jeszcze jest coś do zrobienia. Na końcu też nie wiadomo, czy mamy sami wyjść, czy ktoś po nas przyjdzie, ale my już po prostu wiemy, że mamy “obsłużyć się sami”.

    Plusy

    + Najlepszy jak dotąd pokój w Let Me Out obok Sherlocka Holmesa, zwłaszcza pod względem zagadek
    + Kreatywne, logiczne i uczciwe łamigłówki

    Minusy

    - Brak przywiązania dostatecznej wagi do takich składowych jak wprowadzenie do historii i towarzysząca grze fabuła. W dzisiejszych czasach pokoje bez tego nie istnieją
    - To klasyczny niewielki pokój starego typu i siłą rzeczy nie ma nic, co go wyróżnia w branży
    - Masowe podejście do klienta

    Podsumowanie

    Przyzwyczailiśmy się do tego, jak to wygląda w Let Me Out, choć to nie oznacza, że powinniśmy przestać zwracać na to uwagę, bo "tak już jest". Mamy pewien dysonans. Widzimy, że twórcy “potrafią w zagadki”, potrafią zaskoczyć i wymyślić coś wręcz genialnego, wykonanego w prosty, ale wyróżniający się sposób. Mechanicznie i elektronicznie to działa, wystrój nie jest za miliony, ale pasuje, baza jest.

    Problemem jest olanie takich aspektów, które można poprawić najmniejszym kosztem, i finansowo, i pod względem włożonej pracy. Przyłożenie wagi do wprowadzenia, historii i obsługi, która tę fabułę z pełnym zaangażowaniem opowiada, to jest tylko i wyłącznie kwestia dobrej woli. Bez tych elementów pokoje Let Me Out są jak kanapka z serem bez chleba.

    Na pewnym etapie brak jest chęci, żeby zrobić z tego coś więcej niż pokój polegający na “rozwiązaniu sekwencji zagadek i naciśnięciu klamki”. Nawet zaznaczenie gdzieś tego, że warto Psychiatryk i Izolatkę zrobić jednym ciągiem, to już jest krok w jakąś stronę. W porównaniu z tymi dwoma, to pokoje Underworld – Pogrzeb Arystokraty i Krypta, które się sprzedają jako trylogia, mają mniej wspólnego między sobą.
    We escaped the room in: 36 minutes
    Group of 2 players, including:

    Overall rating: 8/10

    Customer service: 7/10

    Interior: 8/10

    Difficulty: Medium

    Escape room - Tajemnica Księgi Lasu
    Tajemnica Księgi Lasu

    Nie ma nic porywającego

    7/13/25 | visit date: 7/9/25

    Trusted review

    Rozczarować się pokojem, po którym nie oczekuje się zbyt wiele, to mało radosny sposób na zakończenie dnia.

    Poprzednie pokoje od Let Me Out ratowały zagadki – niespotykane, niebanalne, zapamiętywalne. Tutaj w warstwie zagadek trudno szukać pozytywów. Dostaliśmy usługę na poziomie ostrzyżenia się u męskiego fryzjera za 5 zł w latach 90. Niby nie ma jak tego zepsuć i klient musi wyjść zadowolony, ale nie jest to ekscytujące przeżycie.

    Klimat

    Nie mogę pominąć teatralnie budowanego klimatu, gdyż wprowadzenie do pokoju – niestety, już po raz kolejny w tej firmie – to majstersztyk. Da się je nie tyle streścić, co wręcz zacytować:

    – Byliście już u nas?
    – Tak.
    – To wchodźcie.

    Nie wiemy, z jakiego powodu do Let Me Out należy przyjść kwadrans przed rozpoczęciem gry, ale karnie przychodzimy, a potem wchodzimy do środka jakieś 14 minut przed czasem. Jak tak dalej pójdzie, będziemy wychodzić z pokoju przed godziną rezerwacji.

    Fabuła w Let Me Out ma nie przeszkadzać. Nagranie lektora jest, bo jest. Podobno jest jakiś las, podobno jest jakaś księga. Z jednej strony wystrój jest estetyczny, choć minimalistyczny i bywają gorsze pokoje, z drugiej – lasu tutaj za bardzo nie ma.

    Zagadki

    Poprzednio odwiedzone przez nas pokoje w Let Me Out, miewały dobre zagadki. Tutaj pod tym względem jest niestety słabo.

    Jeśli magnes nie działa, a obsługa interweniuje, dając nam kolejny magnes, który również nie działa, to nie możemy czuć się rozpieszczeni. Podobnie w sytuacji, gdy otwieramy szafkę i znajdujemy tam pustkę.

    Na domiar złego, działające zagadki zbyt bardzo nie poprawiają sytuacji. W większości są niestety tak fascynujące, co oglądanie jak beton schnie, a ponadto jest ich mało.

    Obsługa

    W Let Me Out czujemy się już na tyle swobodnie, że sami się obsługujemy – wychodząc po grze z pokoju na korytarz, ze świadomością, że mistrz gry gdzieś tam jest i gra w makao.

    Po wizycie w 4 pokojach tej firmy widzimy ciągle to samo. Żaden MG nie wprowadził nas należycie, nie zagadał po grze, nie zachęcił nas do powrotu. Let Me Out niestety nie chce skorzystać z atutu, jakim jest bycie najstarszą firmą ER w Polsce, nie buduje fajnej otoczki i nie jest miejscem, gdzie można uciąć z obsługą pogawędkę o branży.

    Plusy

    + Całkiem prosty i przyjemny pokój dla osób, które na początku swojej przygody z ER nie oczekują zbyt wiele

    Minusy

    - Zagadek jest tak mało, że zaczęliśmy rozwiązywać sznurówki
    - Zastąpienie niedziałającego elementu innym niedziałającym elementem
    - Otwarcie pustej skrytki
    - Czujemy się kolejnym odbębnionym klientem
    - Obsługa mentalnie na wakacjach na Barbadosie
    - Brak czegokolwiek, co pozwoliłoby na wyższą ocenę

    Podsumowanie

    Tajemnica Księgi Lasu niestety nie ma porywających zagadek. Albo są pospolite jak chleb z masłem, albo po prostu nie działają. Pokój jest zaledwie poprawny. To tak jakbyśmy poszli do restauracji i dostali kranówkę – niby się napijesz, ale nic specjalnego.

    W żadnym aspekcie nie jest to pokój lepszy, niż pozostałe pokoje tej firmy, a w warstwie zagadek jest najgorszy obok Lochu i dwa razy się mocno wyłożył.
    We escaped the room in: 25 minutes
    Group of 3 players, including:

    Overall rating: 6/10

    Customer service: 6/10

    Interior: 6/10

    Difficulty: Very easy

    Escape room - Izolatka - Ostatnia Diagnoza
    Izolatka - Ostatnia Diagnoza

    Diagnoza nie napawa optymizmem

    7/3/25 | visit date: 7/2/25

    Trusted review

    Gdy nowy pokój się otwiera, liczymy, że będzie na 9 lub 10. W innym wypadku dostrzegamy duże pole do poprawy, bo szkoda, żeby wychodził produkt, który małym nakładem energii można jeszcze ulepszyć.

    Z Izolatki najbardziej zapamiętam świetne zagadki pod koniec, których po przeciętnym początku spodziewałam się równie mocno, co hiszpańskiej inkwizycji. Ostatecznie jednak, jak na pokój nowy, jest on zbyt niedopracowany i to w wielu warstwach.

    Klimat

    Klimat w pokojach powinno budować już wprowadzenie, a do tego aspektu nikt się tu nie przyłożył. Pogadanka MG ogranicza się do określenia zadania – jest nim “rozwiązanie zagadek tak, by światło zmieniło się z czerwonego na zielone”. Wprowadzenie lektora niewiele pomaga. Umiejscawia nas jakoś w okolicznościach, ale nie ma angażującej misji do wykonania, nie wiemy, jaki jest cel pokoju i o co w ogóle chodzi. Pod tym względem branża jest na studiach, a Let Me Out jakby z pełną premedytacją kibluje w podstawówce.

    Wystrój jest pasujący, ale bez dużych zaskoczeń. Oczywiście obecnie nie ma już pokojów tanich w budowie, skończyły się takie czasy. Widać jednak, że jest tu wyciągnięte to, co może być, bez inwestowania milionów.

    Zagadki

    Można nie lubić Let Me Out za wiele rzeczy, ale trzeba przyznać, że regularnie im się trafia przebłysk geniuszu w tworzeniu zagadek. Ostatnie łamigłówki były świetne i sprawiły, że wyszliśmy ogólnie zadowoleni, choć zaczęliśmy od orki na ugorze. Ruszenie z pierwszą zagadką stanowiło dla nas takie wyzwanie, jak dla ślimaka ugotowanie łazanek z kapustą.

    Jednak uwaga w dzienniczku też się znajdzie. Nie może tak być, że w nowym pokoju są mechanizmy których obsługa jest tak wdzięczna, jak uruchomienie trabanta na mrozie. Jeśli wynika to z chwilowej awarii – można to wybaczyć, ale jeśli raz po raz mechanizm jest niedopracowany i właściwie trzeba próbować wszystkiego, by pójść dalej, to coś jest nie tak. Uprawialiśmy “wyczynowe wciskanie guzika na trzysta sposobów”, czekając aż zaskoczy.

    Mimo prośby o brak podpowiedzi dostaliśmy jedną wymuszoną. Uznajemy to za karę opatrzności za rozkręcanie elementów wystroju.

    Plusy

    + Let Me Out po raz kolejny udowadnia, że miewa naprawdę zaskakujące, oryginalne łamigłówki, dzięki którym kochamy to hobby

    Minusy

    - Gdyby ktoś nam powiedział, że to premiera z 2018 roku, to byśmy uwierzyli

    Podsumowanie

    Jak na dzisiejsze czasy pokój już podczas otwarcia wydaje się przestarzały. Fajnie, że firma otwiera nowe pokoje, ale to trochę tak jakbyśmy przyszli na przedstawienie dziecka do przedszkola i robili klasku, klasku, a za ścianą (czytaj – na rynku escape roomów) odbywał się festiwal sztuk szekspirowskich.

    Nie martwimy się natomiast o byt Let Me Out, bo to pierwsza firma ER w Polsce, która była, jest i będzie – oparta na wielu pokojach (także na firmowe wyjścia) w bardzo małych rozmiarach i niskich cenach, i takie firmy też są bardzo potrzebne. Jeszcze ten wózeczek pociągnie, a my z chęcią będziemy na niego wsiadać.
    We escaped the room in: 50 minutes
    Group of 3 players, including:

    Overall rating: 7/10

    Customer service: 8/10

    Interior: 8/10

    Difficulty: Medium

    Escape room - Sherlock Holmes
    Sherlock Holmes

    Kryminał... w ocenach, a pokój niewinny

    7/3/25 | visit date: 6/25/25

    Trusted review

    Sherlock ocenę ma taką, jakby pijany rzucał nożami w tarczę po ciemku. Średnia jest niższa niż w Karze Śmierci i Izolatce w tej samej firmie, a poziom jest wręcz nie do porównania na korzyść Sherlocka. Zaliczyłam z 10 gorszych pokojów we Wrocławiu, a wyżej ocenianych.

    Klimat

    Jak dotąd, Sherlock Holmes prezentuje się najlepiej pod względem klimatu i wystroju w Let Me Out. Jakość wykonania i estetykę warto pochwalić. Nastrój jest bardzo dobrze zbudowany. Historia w tle, choć nie jest jakimś szczytem powieściopisarstwa, to przynajmniej jest. Przyjemnie się rozwiązuje ten pokój.

    Zagadki

    Na początku lecieliśmy jak stado świń spuszczonych z chlewa w pole kartofli i gdybyśmy dalej szli w tym tempie, to na pewno wyszlibyśmy z rekordowym czasem. Aż do tej jednej zagadki, która zrobiła z naszych mózgów gulasz i jeszcze doprawiła go poczuciem wstydu. Niestety mimo spędzenia dłuższego czasu nad zagadką, domyślenie się jakie kryteria obrać do jej rozwiązania, było jak wróżenie z fusów. Wynikało to z naszego zaćmienia, ale nie zgadzam się, że poziom tego pokoju jest banalny, wręcz podchodzi pod trudny i to nie tylko ta jedna zagadka o tym świadczy – parę innych też przerośnie niedoświadczone ekipy.

    Jedna z zagadek zmyliła nas oznaczeniem, by jej nie dotykać, z kolei inna była zdecydowanie zbyt cicha, bo muzyka i odgłosy z innych pokojów ją skutecznie zagłuszają.

    Poza tym pokój prezentuje się zaskakująco dobrze pod względem zagadek. Mimo blisko 80 ER-ów na koncie spotkaliśmy tu łamigłówki, jakich nie widzieliśmy wcześniej. Kilka szczególnie doceniamy za przebłysk geniuszu w prostocie.

    Obsługa

    Niestety spośród wszystkich odwiedzonych firm, Let Me Out nie ściga się o złotą palmę dla najlepszej obsługi i już kolejna wizyta to potwierdza. Mistrz gry bardzo w porządku, sympatyczny ziomek, ale widać, że powiela schemat wypracowany przez tę firmę: wprowadzenie zaledwie poprawne, potem brak informacji i obecności przy wychodzeniu, brak sygnału, że skończyliśmy, brak zagadania i zainteresowania grą i nami. Skończyliśmy, staliśmy jak idioci, nie wiedząc, czy wyjść. Mieliśmy też wrażenie, że nie byliśmy obserwowani cały ten czas, co jest spoko, jeśli planujesz kradzież, a nie jeśli musisz tłumaczyć, w którym momencie gry jesteś. Pasja do tworzenia ER obecnie bardzo się wyróżnia na rynku, a zapewnianie jedynie niezbędnego minimum, to już niestety za mało.

    Plusy

    + Zaskakująco dobry poziom jak na średnią ocen
    + Większość zagadek niestandardowa, pomysłowa, logiczna, różnorodna
    + Bardzo dobry wystrój i klimat, dobrze utrzymany estetyczny pokój
    + Wyraźne zasygnalizowanie, gdy się coś otwiera

    Minusy

    - Zagadka, która nie tyle sprawiła, że stanęliśmy w miejscu, co zaczęliśmy się cofać w ewolucji
    - Audio zagłuszające zagadkę
    - Po raz kolejny w tej firmie nie czułam się osobą dzielącą tę samą pasję, co twórcy, a “klientem”

    Podsumowanie

    Niby nam się podobało i byliśmy zadowoleni, ale kurczę wkurzyłam się na tę jedną zagadkę. Tak jakbyśmy wyszli z imprezy rodzinnej ze stówą od babci, ale babcia nam wcześniej truła, kiedy ślub, dzieci i kiedy w końcu zrobimy coś ze swoim życiem. Niby było miło, ale niesmak pozostał. Nie wpływa to jednak na ocenę.

    Ogółem pokój jest lepszy, niż się sprzedaje. Ta średnia ocen nie wiem, skąd się wzięła. Sherlock prezentuje się naprawdę bardzo dobrze, ma solidne zagadki i szczerze go polecam.
    We escaped the room
    Group of 2 players, including:

    Overall rating: 8/10

    Customer service: 6/10

    Interior: 9/10

    Difficulty: Hard

    Escape room - 5 Murder
    5 Murder

    Testuje związek prawie tak dobrze, jak wspólny kredyt

    7/3/25 | visit date: 6/21/25

    Trusted review

    Odwiedzając Trójmiasto tylko we dwójkę, znaleźliśmy ER idealny dla nas. Lubimy pokoje dedykowane parom i ten jest dobrym pomysłem na randkę. Co prawda randka może zakończyć się rozpadem związku, ale w końcu fabuła to w escape roomie rzecz święta i trzeba robić, co trzeba, co nie?

    Klimat

    Pod względem wystroju jest to najskromniejszy pokój spośród odwiedzonych przez nas w Questrooms, zarówno pod względem powierzchni, stylu, jak i zaskoczeń. Latarki na czole to jedyny efekt specjalny, jaki nas tu spotkał, bo trzeba jasno zaznaczyć, że to pokój w pełni klasyczny, z dość oklepanym, ale ciekawie zrealizowanym tematem szukania mordercy. Na plus zasługuje twist fabularny.

    Zagadki

    Zagadkowo ten pokój broni się naprawdę dobrze, a na małej przestrzeni upchnięto sporo logicznych i różnorodnych łamigłówek, polegających na spostrzegawczości i dedukcji. Pojawiła się moja ulubiona zagadka einsteinowska, bardzo fajnie zrealizowana. W niektórych momentach nie do końca wiemy, na co patrzymy, bo zagadki już dużo przeszły i marzą o sanatorium.

    Plusy

    + Ciekawy twist fabularny
    + Dobra pozycja dla dwojga
    + Niebanalny, ale nieprzesadnie skomplikowany logiczny pokój

    Minusy

    - To po prostu niewielki pokój starego typu, który sam by zadzwonił do projektanta, gdyby miał ręce. Poprosiłby o pójście z duchem czasu, zmianę oznaczeń na bardziej czytelne i wymianę paru elementów

    Podsumowanie

    Spośród pokojów dla dwojga, w jakich byliśmy, ten prezentuje się pośrodku stawki i możemy go polecić jako lepszy plan na wieczór, niż granie w warcaby ze starszą panią spod piętnastki. Wszystko tu działa i jest logiczne, zagadki są angażujące, a w tle jest też wyraźna fabuła – te podstawy dobrego escape roomu są tu spełnione. Języczkiem u wagi przeważającym z oceny 8 na 7, jest oddalanie się od topki, niewielka przestrzeń i brak rozmachu.

    Wszystkie pokoje Questrooms, jakie widzieliśmy, to reprezentanci myśli technicznej sprzed paru lat i nie powaliły nas na kolana. Są jednak na dobrym poziomie: w pełni sprawne, w większości logiczne, przyjemne i zróżnicowane.
    We escaped the room in: 38 minutes
    Group of 2 players, including:

    Overall rating: 7/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 6/10

    Difficulty: Easy

    Escape room - Bloody slaughterhouse
    Bloody slaughterhouse

    Coś tu umarło, ale logika jeszcze żyje

    7/3/25 | visit date: 6/21/25

    Trusted review

    To jeden z tych pokojów, gdzie doskonale domyślasz się, o co chodzi i jaki jest motyw, a podobnych escape roomów jest naprawdę sporo. Nie przeszkadza to jednak dobrze się bawić. Kto nie lubi sobie czasami uciec przed poćwiartowaniem, niech pierwszy rzuci kończyną.

    Klimat

    Wystrój ogółem się zgadza i jest tak, jak być powinno – jakby ktoś tu wrzucił taczkę padliny i stado wygłodniałych szczurów. Nic nas nie wybija z nastroju i wybaczamy, że z horroru tutaj tyle, co podczas wizyty sanepidu w kuchni w akademiku. Jedyny moment active scary jest po prostu zabawny. Boidupy mogą śmiało iść.

    Zagadki

    Zagadki są logiczne, poprawne, jedna mniej klarowna przez trochę mylących nadmiarowych elementów, ale okazuje się jasna dość szybko. Ostatecznie nie mieliśmy żadnych pytań. Pokój nadaje się dla przechodzących z poziomu świeżaków na odrobinę wyższy level, choć jedna zagadka może sprawić trudność, bo funkcjonuje na lekko odjechanym poziomie percepcji.

    Plusy

    + Dobrze ułożona, angażująca i logiczna rozgrywka
    + Pokój idealny dla miłośników przebywania w piwnicach psychopatów

    Minusy

    - Rzeźnia powoli żegna się z poziomem “dobrym” – dziś już jest inna epoka escape roomów

    Podsumowanie

    Jest to zagadkowo dobrze zrobiony pokój z adekwatnym wystrojem. To trochę jak zjeść flaki – nie dla każdego, ale jak już lubisz, to nie narzekasz na nadmiar wnętrzności.

    Niektóre opinie nastawiły mnie na escape roomowego zombiaka – co niby chodzi, niby oddycha, ale wszyscy wiemy, że nie żyje. Tymczasem jeszcze daje radę. Wybaczamy straszność na poziomie odcinka „Rancza”, gdzie mafia napada na Wilkowyje, bo horror to tylko kategoria, a nie styl życia.
    We escaped the room in: 43 minutes
    Group of 2 players, including:

    Overall rating: 8/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 8/10

    Difficulty: Easy

    Page 3

    Show next

    Hey, our website uses cookies so that its all features can work properly.

    In addition to those necessary, we also use third-party cookies, so that we can use third-party analytics, social media or marketing tools. This means that the data collected through them is also processed by the providers of these tools.

    Do you consent to the use of cookies other than those necessary for the operation of the site as described by our privacy policy?

    Cookie settings

    Here you can change the detailed settings of the cookies used on our site. If you agree to particular type cookies, it means that you agree that the data collected by them will be used by the administrator of this site, as well as the provider of the specific tool we use - as described in our privacy policy.

    This type of files is necessary for the proper functioning of our site. They are used, among other things, for features such as the browser remembering the user's selected country, products in the shopping cart or the site's color theme.

    These files allow us to understand how users navigate our site. One such tool is Google Analytics, which allows us to collect anonymous information about the number of visits, use of specific features or type of user devices. Thanks to them, we are able to tailor the site to the needs and capabilities of diverse users.

    Tools from Google, TikTok, Facebook and Seznam.cz that collect information about users that we are able to use for marketing purposes.