Kuoka

    Kuoka

    Hej, jestem Kuoka. W escape roomach szukam czegoś, co je wyróżnia na tle innych. Najważniejsza jest dla mnie dobra zabawa, innowacyjność i wysoki poziom wyko... [більше].

    Відвідані кімнати:
    36

    Сплановані приміщення:
    1

    Рівень:
    Піонерська

    Бали:
    192

    150
    192 pts
    225

    Повернутися до повного списку відгуків

    Golden Hajs
    Golden Hajs

    Bardzo, bardzo dobry i niedoceniany

    19.09.23 | дата візиту: 13.09.23

    Достовірний огляд

    Nasz pierwszy wypad escape roomowy do Poznania zakładał 5 pokojów w dwa dni. Golden Hajs był pierwszym z nich, na dobry początek z Poznaniem i na rozgrzewkę przed Krasnoludami.

    Szczerze przyznam, że byłam bardziej nahypowana na Golden Hajs niż Krasnoludy, bo tematyka tego pokoju bardziej do mnie przemawia. Podobał mi się serial „Dom z papieru”, a bycie częścią masterplanu Profesora już z założenia stanowi dla mnie ekscytującą obietnicę. Ta ekscytacja jest uzasadniona, a fanom serialu na pewno pokój przypadnie do gustu.

    Byliśmy w 3 osoby, z doświadczeniem między ok. 15 a ok. 40 pokojów. Wyszliśmy 17 minut przed czasem bez podpowiedzi. Moim zdaniem najlepiej tu przyjść właśnie w 3 osoby.

    Klimat
    Widziałam liczne komentarze wskazujące na dość surowy wystrój, ale pod tym względem naprawdę jest w porządku. Wystrój pasuje do specyfiki miejsca i do tematu. Jest lepszy, niż się spodziewałam, w dodatku pełen smaczków i efektów, które z pewnością zapamiętam na długo.

    Naprawdę wkręciłam się w opowiadaną historię, choć jest dość prosta i jest dobrą wersją siebie, nie próbuje być czymś więcej. Daje pełne poczucie, że bierzemy udział w napadzie na bank. Pod tym prostym zdaniem kryje się jednak niebanalne przeżycie i naprawdę polecam przejść pokój samemu, żeby się o tym przekonać.

    Scenografia na każdym etapie jest pasująca i nie brak w niej drobnych smaczków i nawiązań do serialu. Klimat budują przede wszystkim same zagadki, które są niezwykle pasujące, spójne z tematem i dobrze osadzone. Wyszłam pozytywnie zaskoczona. Golden Hajs przewyższył moje oczekiwania.

    Zagadki
    Esencja każdego ER, czyli łamigłówki, stoją w Golden Hajs na naprawdę wysokim poziomie. Mam na myśli poziom wykonania i ich jakość, a nie wysoki poziom trudności – ten określiłabym między łatwym (dla grup doświadczonych) a średnim (dla grup z mniejszym doświadczeniem). Każda z zagadek jest naprawdę ciekawa i przypadła mi do gustu. Rzadko się zdarza, żeby pokój był tak równy pod tym względem.

    Zagadek jest dość sporo i są złożone. Kilka z nich to łamigłówki kilkuetapowe, wymagające wykonania sekwencji czynności. Każda z nich jest naprawdę satysfakcjonująca, a dodatowo potęgują to bardzo ciekawe efekty specjalne. Są one gadżeciarskie, cieszące oko i technicznie dopracowane. Nie było zagadek banalnych i zbyt prostych, każda w pewien sposób zapada w pamięć.

    Wszystkie łamigłówki są logiczne i jasno oznaczone. Nie trzeba domyślać się, co jest zagadką i zastanawiać się co do czego, ani łączyć nie do końca pasujących ze sobą elementów. Wszystkie działają bez zarzutu. Są nowoczesne (nie ma w tym pokoju kłódek).

    Plusy
    + Pokój trzymający wysoki poziom od początku do końca
    + Wszystkie zagadki były bardzo ciekawe i satysfakcjonujące, a część była okraszona atrakcyjnymi efektami wizualnymi
    + Spójny wystrój i tematyka, dzięki czemu można się wkręcić w klimat
    + Zaangażowana obsługa

    Minusy
    - Pokój nie ma ode mnie dychy, gdyż opis oceny na 9 wg lock.me pasuje tu najbardziej. Golden Hajs trafia do mojej topki i zdecydowanie warto go odwiedzić, natomiast nie wytycza on trendów, nie mówiliśmy o nim godzinami. Miał wiele świetnych efektów i satysfakcjonujących mechanizmów, ale nie miał takiego choćby jednego efektu wow, który dałby mu dychę i na tle konkurencji. Wszystko zagrało tak, jak powinno i nie mam do niego uwag, po prostu nie urwało nam nie powiem czego.

    Podsumowanie
    Świetnie się bawiłam rozwiązując zagadki, które same opowiadają historię. 10 jest u mnie zarezerwowana dla pokojów naprawdę wyjątkowych. Najchętniej dałabym Golden Hajsowi 9,5.

    Średnia 9,1 na lock.me jest według mnie zaniżona przez dość wiele siódemek, które padały głównie ze względu na klimat. Ta kategoria ma jednak osobną ocenę, ale zagadki naprawdę są topowe i ogólna średnia bliższa 9,5 o wiele bardziej odzwierciedlałaby pozycję Golden Hajs wobec innych pokojów. Dla mnie jest lepszy niż wyżej oceniane Krasnoludy i odrobinkę podobny tematyką Koneser.

    Początkujących ten pokój naprawdę ma szansę wbić w fotel. Nie jest jednak dobry na pierwszy raz. Według mnie jest odpowiedni dla ekip z już kilkoma pokojami na koncie.

    Podsumowując, to był drugi najlepszy pokój podczas całego wyjazdu do Poznania, co jest świetnym miejscem. Wylądował w moim Top 5. Trafił w moje preferencje i klimat, który lubię, ale przede wszystkim jest na bardzo wysokim poziomie. Według mnie to must have na rynku poznańskim, koniecznie trzeba go odwiedzić.
    Нещодавно відвідані кімнати:

    Загальний рейтинг: 9/10

    Обслуговування клієнтів: 10/10

    Інтер'єр: 9/10

    Складність: Середній

    Krypta
    Krypta

    Trzecia część trylogii. Satysfakcjonujące zakończenie

    11.09.23 | дата візиту: 09.09.23

    Krypta to ostatnia i najlepsza część trylogii od Brain Code. Byliśmy w pokoju w czwórkę, w tym samym składzie co w Underworld i Pogrzebie Arystokraty, z doświadczeniem ok. 13-30 pokojów. Wyszliśmy z Pogrzebu i po krótkiej przerwie rozwiązaliśmy Kryptę. Wyszliśmy 15 minut przed czasem (w wersji 90 min), bez podpowiedzi.

    Klimat
    W końcu był tu zbudowany klimat od początku do końca (nawet pachniało jak w Krypcie :D), a jeden element wystroju wniósł nutkę grozy i szczególnie przypadł mi do gustu. W porównaniu z poprzednimi częściami Krypta prezentuje się najlepiej. I ściany, i sufit, i podłoga tu grają. Klimatu nie budują pojedyncze elementy luźno powiązane z tematem, jak to było w Underworld.

    Zagadki
    Nie zniknął największy problem pierwszych dwóch pokojów. I tu znalazły się frustrujące łamigłówki i to nawet dwie. Były do siebie podobne jeśli chodzi o sposób rozwiązania. Wymagały precyzji, zaparcia, cierpliwości i stabilności.

    Inna zagadka nie zadziałała. Upewniliśmy się, że robiliśmy dobrze i tak powinno być, po czym MG włączyła nam jej efekt zdalnie. Plus za to, że tak się dało i nie zostaliśmy jakoś mocno wybici z immersji. Poprzedniej ekipie ta zagadka działała, coś się akurat zepsuło naszej, zdarza się.

    Powyższe zastrzeżenia zostają zatarte przez ogólne wrażenie, jakie wywiera pokój. Zagadki są ciekawsze i bardziej satysfakcjonujące niż w poprzednich dwóch częściach, logiczne, a nawet pokusiłabym się, że spójne fabularnie.

    Jest jeden moment wymagający gracji sarenki, on także na duży plus :) Poza zwinnością przyda się też spostrzegawczość. Jest trochę elementów do dostrzeżenia.

    Ogółem łamigłówki w Krypcie są najciekawsze w trylogii, na poziomie od łatwego do średniego. Trudne było manualne osiągnięcie pewnych efektów. Przez to i przez jedną trudniejszą zagadkę arytmetyczną zaznaczam poziom średni.

    Plusy
    + Najciekawsza scenografia i klimat najbardziej spójny z fabułą w całej trylogii
    + Kilka naprawdę ciekawych zagadek
    + Zegar odmierzający czas
    + Fajne wykorzystanie przestrzeni
    + Klimatyzacja
    + Obsługa

    Minusy
    - Były zagadki, które zaskoczyły po wielu próbach mimo tego, że wiedzieliśmy, jak to zrobić + 1 niedziałająca zagadka
    - Mrok. Co prawda zamierzony, podobnie jak liczba źródeł światła, jednak miejscami czwarta osoba bez źródła światła się błąkała bez możliwości pomocy. Jeśli bylibyśmy w 6 osób, to byłby już naprawdę problem. 6 to tu trochę za dużo, 4 a nawet 3 osoby to optymalna liczba.

    Podsumowanie Krypty
    Podobnie jak Pogrzeb Arystokraty, Krypta zasługuje na ocenę “Bardzo dobry. Pozytywne zaskoczenie i będziemy go polecać”, czyli 8. Cały opis na 8, według “jak wystawić rzetelną opinię” tutaj pasuje. Do dziewiątki, czyli wyjątkowości, trafienia na top listę i mówienia, że Kryptę wręcz wypada odwiedzić, trochę jednak zabrakło. Ale Krypta to jest z pewnością najlepszy pokój w trylogii.

    Podsumowanie całej trylogii
    Sam pomysł ułożenia pokojów w trylogię jest super. Najlepiej gdyby trudność zagadek rosła wraz z postępem. W trylogii od Brain Code zabrakło mi naprawdę wyraźnego powiązania fabularnego spójną i angażującą historią.

    Można do każdego z tych pokojów pójść osobno bez większej straty. Największe fabularne powiązanie jest między częścią drugą a trzecią, czyli między Pogrzebem a Kryptą.

    Niewiele się traci robiąc trylogię nie po kolei, albo wybierając jeden z tych pokojów. Gdybym miała polecać jeden byłaby to Krypta, albo w kolejności Pogrzeb (dla pewnego jednego efektu wow) i Krypta, najlepiej od razu po nim.

    Pogrzeb Arystokraty dostaje ode mnie 8, bo miał zapamiętywalny efekt wow, był na równym poziomie i nic się tam spektakularnie nie popsuło. Nie jest to pokój, o którym będę mówiła must have, ale mogę go spokojnie polecać. Będzie fajny dla grup z 1-2 pokojami na koncie, bo ma łatwe zagadki. Krypta też dostaje ósemkę. Zawiódł tam jeden mechanizm, a dwa inne były dość niewdzięczne w zaskoczeniu, a więc ma on łamigłówki, od których można się odbić, ale klimat i ogólna atrakcyjność zagadek podnoszą ocenę.

    Oba te pokoje były według naszej czwórki znacznie przyjemniejsze i lepsze od Underworld i szkoda by było, gdyby pierwsza część trylogii zniechęciła kogoś do jej reszty.

    Całą trylogię oceniłabym na 8/10 (gorsze wrażenie po Underworld się zaciera). Klimat rośnie z każdym kolejnym pokojem, by w końcu dobić do naprawdę fajnego poziomu. Ogółem bawiliśmy się bardzo dobrze.
    Нещодавно відвідані кімнати:

    Загальний рейтинг: 8/10

    Обслуговування клієнтів: 10/10

    Інтер'єр: 9/10

    Складність: Середній

    Pogrzeb Arystokraty
    Pogrzeb Arystokraty

    Druga część trylogii. To był piękny pogrzeb

    11.09.23 | дата візиту: 09.09.23

    Na Pogrzeb Arystokraty poszliśmy po przejściu Underworld. Byliśmy nastawieni bojowo. Underworld nie wywarł na nas wielkiego wrażenia. Był tam spory nacisk na szukanie, wiele nieintuicyjnych zagadek, dużo domyślania się, co się właśnie zadziałało, a na domiar tego pojawiła się frustracja przy rozwiązywaniu jednej niezwykle rozstrojonej łamigłówki.

    Byliśmy tą samą ekipą 4-osobową, co w Underworld (doświadczenie ok. 12-30 pokojów), wyszliśmy 10 min przed czasem i z małą podpowiedzią, czy rozwiązaliśmy zagadkę, czy tak się nam tylko wydaje (wydawało nam się).

    Klimat
    W tej części klimat oceniam już wyżej, niż w Underworld, chociaż dopiero o końcówce pokoju mogę powiedzieć, że wywarła na mnie wrażenie. Początkowo scenografia jest budowana skromniej, głównie pojedynczymi rekwizytami. Potem klimat się rozkręca.

    Tytułowy "pogrzeb" to nie puste słowo. Istotnie, pogrzeb jak się patrzy. Jest też mocny efekt wow powiązany tematycznie z fabułą. Na pewno go zapamiętam.

    Zagadki
    Pogrzeb Arystokraty cierpi na jeden ten sam problem, co Underworld. Tu także znajduje się jedna dość czuła zagadka, do której rozwiązania pochodziliśmy kilka razy, dobrze wiedząc, jak ją wykonać poprawnie, ale wykładając się na zdolnościach manualnych. Frustracja była jednak nieporównywalnie mniejsza niż w Underworld, bo tam sfiksowane było urządzenie, a tu polegaliśmy wyłącznie na sobie i dało się to zrobić, ale trzeba było się skupić.

    Jest jedna zagadka, przy której wzięliśmy podpowiedź i naprowadzenie na nią, jest moim zdaniem nieco mylące. Ciężko się domyślić, o co chodzi. Tym samym to jedna z dwóch trudniejszych zagadek. Druga jest pod sam koniec i wymyślenie rozwiązania może trochę zająć. Jest ona też najmniej powiązana z klimatem. Natomiast poza tym zagadki są raczej osadzone w klimacie, a ponadto naprawdę łatwe, niektóre banalne. Traktuję to zawsze jako kategorię trudności, ale nigdy jako powód do zaniżania oceny.

    Ogółem łamigłówki są bardziej intuicyjne niż w Underworld i lepiej się przez nie “płynie”. Pokój jest nieliniowy, solidnie pomyślany. Dobra liczba zagadek na całą rozgrywkę, wszystko raczej zagrało.

    Plusy
    + Najbardziej zapamiętywalnym plusem jest efekt wow, związany także klimatycznie z tytułem
    + Dobre wykorzystanie przestrzeni
    + Przyjemna, logiczna, nieliniowa rozgrywka
    + Narastający klimat
    + Obsługa w całej trylogii na wielki plus
    + Zegar odmierza nam czas
    + Klimatyzacja

    Minusy
    - Jedna upierdliwa zagadka manualna
    - Jedna niejasna zagadka, której rozwiązania nie wiem, jak się mogliśmy domyślić
    - Poza wspomnianym efektem wow ten pokój pewnie z czasem szybko nam się zatrze w pamięci. Zagadek, czy historii nic szczególnie nie wyróżnia. Jest to dobry poziom, ale jednak dopiero Krypta nas dopieściła
    - 6 osób to by się tu raczej obijało łokciami. W 4 było dobrze

    Podsumowanie
    Pogrzeb Arystokraty jest ogólnie dobry, to było naprawdę mile spędzone 50 minut. Pokoje na ocenę 9 wg lock.me to takie naprawdę wyjątkowe, które znacznie się wyróżniają i trafiają na naszą top listę. Według mnie do 9 jeszcze brakuje, natomiast adekwatna jest tu ocena 8, czyli “bardzo dobry. Pozytywne zaskoczenie i będziemy go polecać”.

    Zdecydowanie Pogrzeb Arystokraty zaskoczył mnie pozytywnie, zwłaszcza na tle Underworld. Dla mnie to druga najlepsza część trylogii. Krypta jednak plasuje się nieco wyżej.

    Klimat nie dobija do najlepszych pokojów w branży, ale w końcu jest wyczuwalny (po przeciętnym Underworld).
    Нещодавно відвідані кімнати:

    Загальний рейтинг: 8/10

    Обслуговування клієнтів: 10/10

    Інтер'єр: 8/10

    Складність: Легко

    Underworld
    Underworld

    Pierwsza część trylogii. Poniżej oczekiwań

    11.09.23 | дата візиту: 06.09.23

    Na początek zaznaczę, że recenzuję Underworld po przejściu całej trylogii, której ogólne podsumowanie znajduje się pod recenzją Krypty. Underworld jest dla mnie najsłabszą ze wszystkich części i najmniej klimatyczną.

    Tak się złożyło, że Underworld przechodziliśmy dwa razy...

    Byliśmy w czwórkę z doświadczeniem między 12 a ~30 pokojów. Za pierwszym razem wzięliśmy wersję 90 min, za drugim też 90, bo oczywiście znaliśmy część zagadek. Ostatecznie za drugim razem rozwiązaliśmy pokój 42 min przed czasem, co byłoby rekordem, ale rzecz jasna się nie liczy. Będzie to najdłuższa recenzja z całej trylogii, kolejne są krótsze, bez obaw :)

    Klimat
    Myślałam, że to, co napisano o poczekalni urządzonej lepiej niż sam pokój to takie śmieszki-heheszki, a niestety to prawda. Poczekalnia jest klimatyczna, a w pokoju nie czuć przewodniego motywu. Tematem jest wojna wilkołaków z wampirami, ale w życiu bym na to nie wpadła po jego przejściu. Kompletnie tego nie czujemy. Sama końcówka pokoju mocno podnosi ocenę za klimat, a konkretnie jeden element, który aż nie pasował do przeciętnej reszty. Szkoda, że nie jest wykorzystany potencjał tego elementu.

    Poza – głównie – paroma ilustracjami na gołych ścianach, początkowo nic tego pokoju nie czyni wilkołaczym czy wampirzym. Narracja lektora to za mało, żeby zbudować w pokoju klimat – ona szła sobie, a pokój sobie. Scenografia może być niewielkim kosztem zmieniona w cokolwiek innego. Można tam wstawić w kącie miotłę i powiedzieć, że to pokój harropotterowy (przykłady można mnożyć bez końca). Owszem, pokój ma swoje lata i biorę jego wiek pod uwagę, ale to wszystkiego nie usprawiedliwia. Tym bardziej że pozostałe pokoje trylogii powstały wcześniej, a mają lepszy wystrój.

    Między jednym pójściem do tego ER a drugim, obejrzeliśmy film Underworld, bo to mogło poprawić ocenę i zwrócić naszą uwagę na jakieś nawiązania (chcieliśmy być sprawiedliwi). Ale stało się odwrotnie – nie znaleźliśmy w pokoju elementów spójnych z filmem. W końcowej ocenie w ogóle nie biorę pod uwagę filmu, bo to tylko by ją obniżyło.

    Sam film jest wycieczką do fabryki paździerza. Ten dość bolesny festiwal cringu polecam fanom Masochisty. Można obejrzeć go za darmo na VOD i za darmo to uczciwa cena :)

    Początek
    Chciałabym wyróżnić początek rozgrywki. Gra zaczyna się naprawdę bardzo fajnie i jej początkowy etap jest atrakcyjny. Ćwiczy umiejętności komunikacji w grupie i nakręca na dalszy ciąg.

    Zagadki
    Łamigłówki angażują różne zmysły i umiejętności, także manualne. Ogólnie są na łatwym/średnim poziomie trudności, aczkolwiek Underworld jest najtrudniejszy z trylogii. Tą trudność zwiększa to, że niektóre mechanizmy nie do końca działają, jak powinny.
    Jedna zagadka przy pierwszej naszej wizycie zadziałała, a za drugą wizytą z pewnością nie. Dopiero za 3-4 razem. Robiliśmy ją już i dokładnie wiedzieliśmy, co i jak.

    Jest też jedna zagadka, przy której dwie osoby osiwiały. Absolutnie najbardziej frustrująca, jaką widziałam. Gdyby była po prostu czuła, pół biedy, ale była rozstrojona i wychodziły nam losowe efekty. Docelowe działanie rozgryźliśmy poprawnie, wprowadzenie tego w czyn było drogą przez mękę.

    Niektóre z innych zagadek z racji wieku chodzą ciężko i przez zużycie nieprzyjemnie się je obsługuje.

    Kolejny minus to projekt wszystkich zagadek jako całość, jeśli chodzi o spójność i zależności. Innymi słowy, design zagadek od zagadki A do zagadki Z można było powiązać lepiej przyczynowo-skutkowo. Za pierwszym razem dużo czasu straciliśmy na analizie, po co my coś właśnie zrobiliśmy i co z tego wynika. Dość często zdarzały się sytuacje w stylu "nic się nie otworzyło, ale stało się coś, co się wam przyda dopiero potem". Ale to, że autentycznie odblokowaliśmy dostęp do miejsca, gdzie nic kompletnie nie mogliśmy wtedy zrobić, nas rozwaliło. Trzeba było tam wrócić za pół godziny. Dotarcie do tej części powinno nastąpić później i widać było ten zamiar twórców, ale dość przypadkowo można było tam wejść na bardzo wczesnym etapie.

    Za pierwszym razem długo nam zajęła zagadka wymagająca spostrzegawczości. Ze świecą było szukać tych wskazówek. Przyznajemy się bez bicia, że czytaliśmy wszystkie recenzje i to się pojawia w opiniach – trzeba mieć oczy dookoła głowy. Weźcie to sobie do serca. W całej trylogii właśnie ta szukajka w Underworld była dla mnie najbardziej niewdzięczna.

    Wykonanie jednej z zagadek nie dało widocznego efektu, przez co utknęliśmy. Ten zarzut już się pojawiał i podpisuję się pod tym, że był to dla nas hamulec. Brak jasności co się otworzyło, wyglądał, jakby coś mechanicznie nie działało, a było to zamierzone. Uzasadnianie tego narracją narratora broni się tak sobie. Powiązanie zagadek z tym, co otwierają, bywa dość przypadkowe (dlatego są naklejone symbole). Wspomnę też o zagadce, której wygląd i wykonanie jest w porządku, z tym że ona nie jest zagadką. Jest zmyłką wykonaną z zaangażowaniem.

    Były dwie estetyczne zagadki z gadżeciarską mechaniką, które wywołały miłe dla oka efekty. Druga z pewnością była droga, skomplikowana mechanicznie i ogółem efektowna. Ale jej rozwiązanie było tak banalne, że aż szkoda potencjału. Sam koniec pokoju jest bardzo ładnie zrobiony, ale nie mamy czasu się nawet nim nacieszyć, bo mamy raptem jedną zagadkę. Szkoda, że akcja nie jest przełożona bardziej tam.

    Pierwszą wizytę w dużej mierze spędziliśmy na miotaniu się szukając tych szukajek i sensu robienia rzeczy, które nie miały na razie tego sensu ;) Dla niektórych z nas był to pierwszy pokój, którego nie przeszliśmy, a wychodziliśmy już z bardzo trudnych. Poszliśmy po raz drugi dać mu szansę i dlatego, że to część trylogii. Czy było warto? Moim zdaniem nie, gdyby był stand alonem. Zrobiliśmy to dla satysfakcji i dla spójności trylogii. Cziterskie wykręcenie rekordu odrobinkę poprawiło nam humor.

    Obsługa
    To, co najbardziej poprawiło nam humor, to jednak obsługa. Zarówno Jurek jak i Weronika z Brain Code byli profesjonalni i zaangażowani w tworzenie tego miejsca. Autentycznie, ze względu na ich pracę i miło spędzony czas, aż głupio mi oceniać pokój z takimi szczegółami, które obnażają braki. Pozostałe dwie części trylogii wypadają jednak bardzo dobrze i tym bardziej uzasadniają niższą ocenę od słabszego od nich Underworld.

    Plusy
    + Świetny początek. Przemyślany, ciekawy, wymagający współpracy
    + Przestrzeń gry (nie wiem czy na 6 osób jest tyle roboty, ale cóż, zmieszczą się)
    + Przemiła obsługa. Jurek potrafił nam wszystko wytłumaczyć, podpowiedzi były subtelne, a jego zaangażowanie duże. Widać, że lubi escape roomy i z przyjemnością o nich rozmawia. Weronika spędziła z nami 40 minut (!) po grze na rozmowie o escape roomach, co było ogromnie pozytywne i bardzo za to dziękujemy.
    + Zagadki nie były na jedno kopyto
    + Klimatyzacja

    Minusy
    - Niewyraźne efekty zagadek, brak dużych powiązań zagadek z rozwiązaniami i ich nieintuicyjność
    - Projekt całej gry (współzależności od pierwszej do ostatniej zagadki względem ich korelacji i rozmieszczenia)
    - Odblokowaliśmy przestrzeń, do której wracało się po dłuższym czasie, bo na razie nie było tam można nic zrobić
    - Brak wyczuwalnego klimatu powiązanego z fabułą, duża część pokoju ma wystrój nienawiązujący do tematu
    - Duża część zagadek bez efektu wow – niby różnorodnych, ale nie wyróżniających się
    - Brak odniesienia ile upłynęło czasu
    - Ta jedna, rozstrojona, frustrująca zagadka, której działanie rozgryźliśmy, ale nie współpracowała
    - Plus inna, która nie chciała działać za naszą drugą wizytą

    Podsumowanie
    Jeśli chodzi o całą trylogię zagadki w Underworld są najtrudniejsze, jednak niestety głównie przez nieintuicyjny efekt jednej z zagadek i niezwykle czułą wyczerpującą psychicznie inną zagadkę, przy której łatwo się poddać. Jest też dość upierdliwa i nieumotywowana szukajka, która sprawia, że można polec. Klimatowi wiele brakowało, zwłaszcza w porównaniu z pozostałymi częściami. Dla mnie to miejsce 3/3 w trylogii od Brain Code, to zdecydowanie najsłabsza część.

    Większość opinii jest z 2018 i 2019 roku, a z późniejszych lat jedynie pojedyncze. Rozumiem, że kiedyś pokój mógł robić większe wrażenie, ale jednak Krypta i Pogrzeb są nieco starsze, a lepsze. Opinia użytkownika Swistakk (ponad 500 pokojów na koncie), która była dość krytyczna, niestety okazała się najbardziej trafna. Miała też najwięcej konkretów, co pokazuje, na jakie opinie zwracać uwagę. Ogólne "było super i dobrze się bawiliśmy" nic tak naprawdę nie mówi.

    Oceniając Underworld mam problem, bo nawet 5 byłoby tu rzetelne. Nie chcę jednak tak krzywdzić twórców i przede wszystkim obsługi, która podniosła ocenę. Ostatecznie daję 6 i uzasadniłam to już aż za bardzo obszernie. Wedle tutoriala "jak rzetelnie ocenić pokój", opis na 7 nie jest do końca sprawiedliwy, a 6 pasuje najbardziej. Pokoje na 7 to te, gdzie „wszystko od A do Z przebiegło prawidłowo”. Nie mogłabym tak powiedzieć. Wiele elementów można poprawić. No i obejrzałam film Underworld, a tego czasu nikt mi już nie zwróci ;)
    Нещодавно відвідані кімнати:

    Загальний рейтинг: 6/10

    Обслуговування клієнтів: 10/10

    Інтер'єр: 5/10

    Складність: Середній

    Bestie Peruna
    Bestie Peruna

    Na Peruna! To było wyśmienite!

    07.08.23 | дата візиту: 04.08.23

    Достовірний огляд

    Ten pokój to prawdziwy rodzynek wśród escape roomów, doskonała rozrywka na najwyższym poziomie i zarazem hołd dla mitologii słowiańskiej. Chapeau bas!

    Klimat

    Pokój powstawał podobno półtora roku, czego efekt jest współmierny do takiego czasu oczekiwania Było warto – wszystko jest dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Zacznę od wystroju, który jest niepodzielnie chwalony właściwie we wszystkich opiniach. To najpiękniejszy pokój, w jakim byłam. Scenografia jest usiana detalami wykonanymi z pietyzmem, pełna smaczków, spójna i estetyczna. Niektóre jej elementy wywołują grozę, zdumienie, inne uśmiech, a wszystkie są niezwykle udane. Pokoje fantasy z założenia jest bardzo ciężko zaaranżować realistycznie, bo przecież sam świat fantasy nie jest realistyczny. Wiemy, że potwory, pradawne siły, demony i magia nie istnieją. A jednak w Bestiach Peruna jesteśmy wciągnięci w przedstawiony nam świat w stu procentach. I co chwila głośno wołamy "WOW!", bo to, co widzimy, robi wielkie wrażenie.

    Jeszcze wyżej oceniam projekt przestrzenny – rozmieszczenie poszczególnych zagadek i innych elementów, a także układ powierzchni gry, o którym z oczywistych względów nie będę spoilować.

    Rozgrywka

    Największa pochwała należy się ekipie Trap Jungle za zagadki. Są niebanalne, angażujące i różnorodne – na pewno długo będę je miała w pamięci. Niemal wszystkie są trudne i bardzo trudne. Za łatwą uważam jedną, za średnie może ze dwie. Reszta wymagała dużo bardziej nieszablonowego myślenia, szerszej percepcji i skupienia. Uwielbiam escape roomy, w których dosłownie każda zagadka totalnie różni się od innych i tu dokładnie tak było. Każda wymagała zupełnie innego zasobu umiejętności Musieliśmy użyć wielu zmysłów (nie tylko zmysłu wzroku), wykazać się w czytaniu ze zrozumieniem, umiejętności logicznego myślenia, analizie matematycznej, spostrzegawczości, a nawet zdolnościach leksykalnych, na sprawności fizycznej i zręczności kończąc. Po rozwiązaniu każdej z zagadek mieliśmy ogromną satysfakcję. Wyszliśmy 10 minut przed czasem i byliśmy autentycznie dumni z tego jak nam poszło, bo czuliśmy dobrze wykonaną pracę.

    Poszliśmy do Bestii Peruna w cztery osoby – dla jednej to trzeci ER, pozostali są bardziej oblatani. Każdy z każdym coś rozwiązał, każdy się wykazał włącznie z najmniej doświadczoną osobą, a wszyscy mieli przez cały czas ręce pełne roboty. Widzieliśmy jak na dłoni, że bardzo przydało nam się doświadczenie, co pozwoliło nam nie utknąć i zwrócić uwagę na istotne szczegóły. Odradzam ten pokój początkującym graczom. Polecam na minimum 3 osoby.

    Doceniam, że (w większości przypadków) w Bestiach Peruna doskonale wiadomo, gdzie co się otworzyło po rozwiązaniu przez nas zagadki. Po pierwsze, jest do tego użyte światełko – banalne i genialne rozwiązanie. Po drugie w znakomitej większości przypadków ten efekt dzieje się blisko nas, nie trzeba latać nie wiadomo gdzie i się domyślać, czy i co się właśnie wydarzyło. Wszystkie mechanizmy działają bez zarzutu, a w dodatku niektóre są po prostu spektakularne.

    Plusy:
    + Pomysłowy pokój z ogromem smaczków, easter eggów, ciekawych mechanizmów i oryginalnych zagadek, w którym wszystko zadziałało jak należy zgodnie ze spójną wizją twórców
    + Małe arcydzieło sztuki wiedźmińskiej, pełne zapierających dech w piersiach elementów żywo oddanej scenografii
    + Dobrze wprowadzony klimat wypełniający pokój po brzegi i klarowna fabuła
    + Fenomenalna aranżacja przestrzeni – w tym intrygujące zajawki obiecujące więcej przygody, a dające jeszcze więcej niż mogliśmy oczekiwać
    + Urokliwy system podpowiedzi
    + Klimatyzacja w pokoju <3
    + Fantastyczna obsługa – kompetentna, zaangażowana, przemiła, ciepła i cierpliwa Mistrzyni Gry.

    Minusy:
    - Przeszkoda, o którą można się spektakularnie potknąć i sobie ten głupi ryj rozwalić. To do jaskrawego oznaczenia oczojebną taśmą.

    Podsumowując, jest to dotychczas to najlepszy escape room, w jakim byłam.
    Нещодавно відвідані кімнати:

    Загальний рейтинг: 10/10

    Обслуговування клієнтів: 10/10

    Інтер'єр: 10/10

    Складність: Дуже важко

    Syreni Śpiew
    Syreni Śpiew

    Wart odwiedzenia, ale nadgryzł go ząb czasu

    07.08.23 | дата візиту: 30.07.23

    Достовірний огляд

    Miałam dość duże oczekiwania wobec tego pokoju. U Foxów byłam na Dooby Doo i był on dla mnie dość, hm, osobliwy – jednak nie można odmówić mu solidnego wykonania. Tego samego spodziewałam się po Syrenim Śpiewie, solidnego poziomu. A poza tym przeniesienia się do scenerii rodem z książek i filmów o HP, których jestem fanką ze względu na dobre opinie o wystroju i klimacie. Zdjęcia były zachęcające, recenzje też. Ogólnie grało się miło ze względu na przyjemną aranżację pokoju. Widać jednak, że lata świetności pokój miał kilka lat temu. Zarówno wystrój nadgryziony jest przez ząb czasu, jak i konkurencja nieco odjechała.

    Rozgrywka
    Największą była dla nas konieczność podawania nam podpowiedzi z inicjatywy MG. Podano nam sposób rozwiązania pewnej zagadki, co było konieczne, bo bez tego nie było innej drogi, by wpaść na poprawną metodę. Ta sama podpowiedź mogła zostać nawet napisana przy zagadce, a nie powiedziana i już byłoby dużo bardziej immersyjnie. Kolejna rzecz została nam podana słownie przez MG, bo pewien mechanizm nie zadziałał.

    Ostatecznie wyszłam z pokoju z mieszanymi uczuciami. Poszliśmy we dwójkę. Czuliśmy, że mamy dobre tempo, nie mieliśmy większych zastojów. Od MG usłyszeliśmy, że za nami dopiero połowa czasu (ale to chyba musieliśmy źle usłyszeć), a jak sądziliśmy to była już końcówka zagadek. Po chwili zabawa została przerwana, a przed nami – jak się okazało – było jeszcze trochę do zrobienia. Na przyszłość będziemy brać zegarek i zawsze prosić MG o częste podawanie czasu. Na pewno jednak żałujemy, że poszliśmy do pokoju w 2 osoby. Mieliśmy ochotę na klimat Hogwartu i daliśmy się porwać. W innych recenzjach pojawiają się sugestie, by Syreni Śpiew rozwiązywać w 3 osoby – i są to słuszne rady. Czasu jest naprawdę niewiele jak na tę liczbę zagadek. W dodatku ich rozmieszczenie wymusza nie tyle komunikację, a w większym stopniu latanie w te i wewte. Niektóre rozwiązania mogłyby się znajdować bliżej problemów, których dotyczą i nic by na tym nie ucierpiało, a zyskałoby się na czasie.

    Zagadki
    Odnośnie zagadek, nie było nadmiaru łatwych (co uważam za plus). Większość była dla średnio zaawansowanych, a inne trudne. Spośród tych ostatnich, mi szczególnie jedna sprawiłaby problem i cieszę się, że mój chłopak na to wpadł. Z kolei ja rozwiązałam taką, nad którą mógłby stać cały dzień, a i tak nic by nie wymyślił. Potrzebowaliśmy po prostu tej trzeciej osoby, która nadałaby tempa i innego spojrzenia. Godzina na dwójkę to według nas zdecydowanie niedoszacowany czas. Wyrabialiśmy się we dwójkę w trudnych pokojach dla 4-5 graczy dużo spokojniejszym tempem, ale tutaj jakby ktoś dosłownie użył zmieniacza czasu.

    PLUSY
    + Dla fanów Harrego Pottera to pozycja obowiązkowa. Jest tam wiele smaczków, które docenią potterheadzi
    + Duży plus za muzykę filmową wprowadzającą nastrój
    + Nadal dość solidna pozycja na wrocławskim rynku ER

    MINUSY
    - Pokój jest nie pierwszej świeżości. Wiele elementów odpada, na podłodze są popękane ruszające się kafelki, sporo jest odłupanych i ruszających się dekoracji. Sprawia to wrażenie niechlujności.
    - Dla odmiany, niechlujne wykonanie zadań nie wchodzi w grę. Jedno z nich wymaga niebywałej wręcz precyzji. To naszym zdaniem odrobinę zbyt czuła zagadka, bo łatwo się zniechęcić myśląc dobrze, ale myląc się o milimetry.
    - Sposób wykonania jednego zadania został nam podany przez MG bez proszenia o podpowiedź i było to konieczne. Wolelibyśmy, żeby wszelkie niezbędne do wykonania zadania wskazówki znajdowały się w pokoju. Inny mechanizm nie zadziałał tak, jak powinien i MG musiała nam opisać, co by się stało gdyby zadziałał i jakie dalsze informacje byśmy w ten sposób dostali.
    - Zaczyna się grę z pewnym opóźnieniem, którego powód nas nie przekonuje.
    - Komunikacja między graczami jest ważna, szczególnie w pierwszym etapie gry. Natomiast potem jest nieco nadużywana konieczność biegania po całym escape roomie pod pretekstem komunikowania rozwiązań na odległość. Rozmieszczenie niektórych elementów nie jest dla nas szczytem designu.
    Нещодавно відвідані кімнати:

    Загальний рейтинг: 7/10

    Обслуговування клієнтів: 9/10

    Інтер'єр: 8/10

    Складність: Жорсткий

    Zakopani żywcem
    Zakopani żywcem

    Dobry dla początkujących par

    28.07.23 | дата візиту: 25.07.23

    Достовірний огляд

    Wizytę w "Zakopanych żywcem" potraktowaliśmy jako randkę i przystanek między trudniejszymi escape roomami. Pokój spełnił swoje zadanie znakomicie i stanowił miłą rozrywkę na wieczór. Przede wszystkim wymaga komunikacji i świetnie ją ćwiczy. Jest dobry dla początkujących, ale sprawdzi się też jako odświeżenie dla pary, która chce sobie przypomnieć o co chodzi w escape roomach. To fajna rozgrzewka dla szarych komórek, ćwicząca bazowe umiejętności rozgryzania zagadek. Pokój sam w sobie jest łatwy, jednak traktujemy to jako kategorię trudności, a nie powód do obniżania oceny.

    "Zakopani żywcem" dają tyle, ile się spodziewaliśmy. Pokój jest adekwatny do poziomu "łatwy" i ma w porządku stosunek ceny do jakości. Zarówno ocena 6/10 ("Niezły. Pokój się nie wyróżniał, ale dobrze się bawiliśmy") jak i 7/10 według lock.me, ("Dobry. Pokój w pełni spełnił nasze oczekiwania") w zasadzie pasują. Z jednej strony nie spotkaliśmy się z fajerwerkami, ale z drugiej będziemy go naprawdę miło wspominać.

    Plusy:
    + Niesztampowy. Motyw zakopania żywcem spotkaliśmy po raz pierwszy, podobnie jak pierwszy raz byliśmy w pokoju tylko dla dwojga. Poczucie zamknięcia w skrzyni pod ziemią dodało nieco dreszczyku.
    + Doskonałe ćwiczenie komunikacji – to umiejętność przydatna nie tylko w escape roomach, ale i związkach :)
    + Można się mile zaskoczyć, myśląc, że to koniec zabawy


    Minusy:
    - Jest mało klimatycznie, jeśli chodzi o całe miejsce. Przydałby się przyjazny przedsionek/poczekalnia w klimacie. Do "Zakopanych żywcem" przychodzi się na umówioną godzinę, by uniknąć czekania i to należy podkreślić. Jednak tam, gdzie oczekujemy na wejście (no bo tak bywa i trzeba czekać chociaż tę minutę, dwie), jest też MG, który przez krótkofalówkę podaje rozwiązania grupom w środku, co może spojlować zagadki. Wiadomo, że są ograniczenia wynajmowanej powierzchni i nie wszystko można mieć, więc staramy się być wyrozumiali. Natomiast jest to dość niefortunne i życzymy ekipie Trapped, żeby mogło się zmienić.
    - Opis zdradza na tyle dużo, że niewiele pozostawia wyobraźni. Rozumiem jednak, że ze względów bezpieczeństwa i ewentualnej klaustrofobii uczestnika, wszystko musi być klarowne na starcie.
    Dobry dla początkujących par Dobry dla początkujących par
    Нещодавно відвідані кімнати:

    Загальний рейтинг: 7/10

    Обслуговування клієнтів: 9/10

    Інтер'єр: 8/10

    Складність: Легко

    Dzicy Są
    Dzicy Są

    Barwy, które kolorowy niesie wiaaaaatr

    24.05.23 | дата візиту: 24.05.23

    Достовірний огляд

    Byliśmy w czwórkę: jedna osoba była w ER po raz drugi, a reszta jest bardziej doświadczona.

    PLUSY
    + Pokój ma przyjemny, bajkowy klimat nawiązujący do Pocahontas. Dobre pierwsze wrażenie, jeśli chodzi o jego wygląd, utrzymuje się do końca. Jest wiele smaczków i dopracowanych szczegółów wystroju, na których można zawiesić oko. Część dekoracji została wykonana od zera z wielkim pietyzmem.
    + Szczególnie spodobały mi się dwie zagadki: jedna z pierwszych wywołała rozbawienie, a nieco późniejsza wymagała niecodziennego użycia pewnej rzeczy.
    + Zakończenie było wystrzałowe i z pewnością podniosło końcową ocenę.

    MINUSY
    - Kilka razy w pokoju można się było skaleczyć o wystające kawałki metalu, w miejscach, które ewidentnie obmacuje się, by je bliżej zbadać.
    - Widać, że pokój był zmieniany, konkretnie skracany, a w oryginale zagadek było więcej, co zresztą przyznał mistrz gry. Są elementy, które kiedyś były zagadką, a teraz nią nie są, za to wprowadzają konsternację. Szuka się do nich nawiązań, a tymczasem ich nie ma.
    - Największym minusem były niedziałające mechanizmy. Naliczyliśmy łącznie cztery razy, gdy coś nie zadziałało tak, jak powinno. Za pierwszym razem rozwiązaliśmy zagadkę dobrze, ale nie spostrzegliśmy, że wywołała efekt i rozwiązywaliśmy dalej, tracąc nieco czasu. Trzy pozostałe przypadki polegały na tym, że nie było żadnego efektu dobrze wykonanej czynności i musieliśmy się upewniać u MG, że robimy dobrze, a potem próbować powtarzać do skutku.
    - Wiele było powtarzających się mechanizmów. Nie mam nic przeciwko kłódkom, ale dużo było też magnesów/elektromagnesów
    - Mieliśmy wrażenie, że nasza wizyta została odwołana i z jakiegoś powodu nikogo nie ma na miejscu. Domofon nie odpowiadał (wpuścił nas ktoś, kto akurat wychodził z budynku, a pozostałą dwójkę wpuściliśmy sami). Pod numerem telefonu przepełniona skrzynka. Pod drzwiami ER nikogo ani widu (jedynie trochę słychu). O umówionej godzinie pojawił się MG i poprosił o poczekanie jeszcze chwili i od tego momentu wszystko było już w porządku.
    Нещодавно відвідані кімнати:

    Загальний рейтинг: 7/10

    Обслуговування клієнтів: 9/10

    Інтер'єр: 10/10

    Складність: Середній

    Rodzina Addamsów
    Rodzina Addamsów

    Dudududum [klask] [klask]

    18.05.23 | дата візиту: 11.05.23

    Достовірний огляд

    Byliśmy w 4 osoby: 3 doświadczone i jeden gracz pierwszy raz.

    Miałam bardzo duże oczekiwania do tego pokoju, oparte na opiniach innych graczy i osobistych polecajkach. Niestety po wyjściu miałam co najwyżej mieszane uczucia. Wszystko z powodu impasu, który w pewnym momencie zmusił nas do wzięcia podpowiedzi. Zrobiliśmy to z wielkim żalem, bo dotychczas pokoje udawało się nam kończyć przed czasem i bez podpowiedzi (nawet te trudniejsze). Tu się niestety nie udało i był smuteczek.

    Impas przytrafił nam się zresztą niejednokrotnie, w momentach, w którym traciliśmy jakikolwiek punkt zaczepienia. Zazwyczaj gdy stoisz przed nierozwiązaną zagadką, kombinujesz i szukasz opcji. Wiesz, że rozwiązanie musi gdzieś być albo wręcz przeciwnie – czujesz lub wiesz, że na razie nie masz dostępu do rozwiązania i natrafisz na nie potem. My czuliśmy się pozbawieni możliwości oceny, czy mamy narzędzia do rozwiązania zagadki, a czasami nie widzieliśmy samej zagadki. Dosłownie przyblokowaliśmy się i nie wiedzieliśmy, co ze sobą zrobić, co wcześniej nam się nie zdarzyło.

    Czekałam tydzień z opinią, żeby nasze początkowe wrażenie nie wpłynęło na ocenę. Im dłużej o tym pokoju myślimy, tym bardziej utwierdzamy się w przekonaniu, że nie był tym, czego oczekiwaliśmy. Ostatecznie nasze wzięcie podpowiedzi nie wpłynie na ocenę tego pokoju, bo czuję, że byłoby to niesprawiedliwe. Może mieliśmy gorszy dzień. Plusy tego pokoju znacznie przeważają nad minusami.

    Plusy:
    + Największy plus należy się ekipie, dzięki której to doświadczenie było naprawdę niezapomniane. Dzięki nim ocena leci mocno w górę. Ogromne serduszko. Szczególnie jedna zagadka była miodzio.
    + Ostatecznie jest to pokój, który bym poleciła, bo to po prostu świetna zabawa i fajna przygoda. Może nie od razu na pierwszy ogień dla niedoświadczonych, ale po przejściu kilku innych ER warto odwiedzić Addamsów.
    + Powyższe doświadczenie przyda się w podejściu do zagadek. Są tak zróżnicowane, że każda wymaga zupełnie innego rozumowania. Ćwiczymy szare komórki za każdym razem inaczej, warto zresetować myślenie i zapomnieć o zagadce od razu po jej rozwiązaniu. Za tą różnorodność ogromny plus.
    + To, co bardzo doceniam i uwielbiam w ER, czyli wykorzystanie absolutnie całej wolnej przestrzeni. Ujmując to inaczej: wymieniony w opisie wygodny strój naprawdę się przydał. A ja lubię, jak się przydaje.
    + Kolega, który był pierwszy raz, ciągle gada o escape roomach, chce iść znowu i został jednym z nas. Addamsowie go absolutnie oczarowali. Przebiera teraz opisach na lockme i pewnie niedługo założy tu konto, ale zanim wypowie się sam za siebie, uznałam że jego reakcja to plus wart wspomnienia.
    + Klimat był odpowiedni, rekwizyty pasujące, a fabuła spójna. Dla mnie to trochę mniejszy plus niż dla współtowarzyszy (bo dla mnie ten aspekt nie jest tak ważny, w dzisiejszych ER klimat jest ogólnie na porównywalnie wysokim poziomie), ale trzeba oddać sprawiedliwość, że nie było tam przypadkowych rekwizytów, a historia nie zgrzytała.
    + System podpowiedzi, z którego skorzystaliśmy z wielkim żalem, także musimy docenić.

    Minusy:
    - Momentami było odrobinę za ciemno (tak, wiedzieliśmy, że w pokoju panuje półmrok, ale mam na myśli nieco zbyt mroczny półmrok), a także przez pewien czas odrobinę za głośno. Na plus, że te problemy były chwilowe.
    - Widać, że niektórzy nadgorliwi gracze szarpali za elementy i naruszyli je siłą, więc przydałby się lifting.
    - Mimo nieliniowości jest wysokie ryzyko utknięcia i braku możliwości przejścia dalej.
    Нещодавно відвідані кімнати:

    Загальний рейтинг: 8/10

    Обслуговування клієнтів: 10/10

    Інтер'єр: 9/10

    Складність: Жорсткий

    Seksmisja
    Seksmisja

    Nie skreślałabym

    20.03.23 | дата візиту: 02.05.18

    Archival rating

    Nie ma powodów, by rozwlekać opinię o pokoju, który jest obecnie niedostępny. Jeśli rzeczywiście jest w modernizacji i wróci, na pewno bym go nie skreślała. Jeśli jednak nie zobaczymy jego odświeżonej wersji, trzeba przyznać, że konkurencja przez ten czas bardzo mocno odjechała.

    Był to najsłabszy escape room, w jakim byłam, zagadki były łatwe, co nie znaczy, że źle się bawiłam. Jedna z zagadek wyróżniła się bardzo pozytywnie, pozostałe były nieco zbyt sztampowe i dziś trochę trąciłyby myszką. Niektóre osoby podkreślały specyficzny klimat pokoju i pewien dyskomfort.

    Ogółem wiele rzeczy do poprawy poczynając od solidności wykonania elementów, na skomplikowaniu zagadek i fabularnej spójności kończąc. Sam temat ma jednak potencjał. Dla bardzo początkujących na wieczór panieński/kawalerski idealny.
    Нещодавно відвідані кімнати:

    Загальний рейтинг: 5/10

    Обслуговування клієнтів: 10/10

    Інтер'єр: 7/10

    Складність: Дуже просто

    Сторінка 3

    Показати далі

    Привіт, наш веб-сайт використовує файли cookie, щоб усі його функції працювали належним чином.

    На додаток до необхідних, ми також використовуємо сторонні файли cookie, щоб ми могли використовувати сторонні аналітичні, соціальні медіа або маркетингові інструменти. Це означає, що дані, зібрані за їх допомогою, також обробляються постачальниками цих інструментів.

    Чи даєте ви згоду на використання файлів cookie, крім тих, які необхідні для роботи сайту, як описано в нашій політиці конфіденційності?

    Налаштування файлів cookie

    Тут ви можете змінити детальні налаштування файлів cookie, які використовуються на нашому сайті. Якщо ви погоджуєтеся на певний тип файлів cookie, це означає, що ви погоджуєтеся з тим, що дані, зібрані ними, будуть використовуватися адміністратором цього сайту, а також постачальником конкретного інструменту, який ми використовуємо - як описано в нашій політиці конфіденційності.

    Цей тип файлів необхідний для належного функціонування нашого сайту. Вони використовуються, зокрема, для таких функцій, як запам'ятовування браузером обраної користувачем країни, товарів у кошику або колірної теми сайту.

    Ці файли дозволяють нам зрозуміти, як користувачі пересуваються нашим сайтом. Одним з таких інструментів є Google Analytics, який дозволяє нам збирати анонімну інформацію про кількість відвідувань, використання певних функцій або тип користувацьких пристроїв. Завдяки їм ми можемо адаптувати сайт до потреб і можливостей різних користувачів.

    Інструменти Google і Facebook, які збирають інформацію про користувачів, яку ми можемо використовувати в маркетингових цілях.