Reaktor

Ostatnia misja przed tym na co tak naprawdę najbardziej czekaliśmy podczas wizyty w Łodzi czyli Paranoja to było rozbrojenie reaktora i wydostanie się z fabryki przez nas infiltrowanej.
W moim odczuciu jest to bardzo niedoceniony w rankingu pokój łódzkiej Tkalni Zagadek. Tutaj wszystko się zgadza, ciekawe logiczne zagadki, wciągająca fabuła, niezły wystrój.

Ciekawy pokój, pierwszy który po wejściu okazał się kłopotliwy, nie wiadomo było od czego zacząć. Potem już jakoś poszło, dużo rzeczy dla zmylki, jedna z Zagadek wyjątkowo skomplikowana dla całej naszej 4ki, poprosiliśmy o pomoc. Ostatbi etap sprawił najwięcej problemu gdyż było info, że przedmiot ty oklejone zotko czarna taśma nie biorą udziału w grze więc ich nie braliśmy pod uwagę... A bez nich nie ukończylibysmy misji. Była potrzebna podpowiedź... Mimo tego bawiliśmy się dobrze. Polecam

Do pokoju wybraliśmy się w dwie osoby i muszę przyznać, że odradzałbym to mało doświadczonym graczom ze względu na liczbę i poziom trudności zagadek. Zagadki są tutaj najmocniejszym elementem ER, wymagają dużej spostrzegawczości i skrupulatnego przejrzenia całego pokoju. Wystrój nie powala, raczej w stronę radzieckiego reaktora, niż nowszych technologii.

Nie jestem fanem tematyki reaktorów, ale bywałem w takich, w których się dobrze bawiłem. Tutaj niestety kilka czynników wpłynęło na to, że jakość gry była dla nas bardzo słaba. Obiektywnie jestem w stanie zrozumieć, że komuś może się podobać ten typ gry.
W pokoju było kilka zadań, które wymagały czasu na wykonanie i były przy tym irytujące, taki stary schemat escape roomów. Dużo instrukcji, czytania, trochę zniechęca na sam początek. Kilka paneli i różnych części, z którymi coś trzeba robić. Wspomnę, że nie szło nam bardzo i byliśmy na łączu z MG przez prawie całą grę (swoją drogą złej jakości łączu). Większość zadań wydawał się nam nieintuicyjna (może to być tylko moje zdanie) a niektóre dość niedbale zrobione, serio można to odświeżyć bez wydawani majątku. Punktem kulminacyjnym była popsuta zagadka, przy czym obsługa zmuszona była wejść nam do gry i przy nas resetować pokój oraz robić zadanie od nowa. Wybiło mocno z immersji, normalnie bym pewnie to olał, ale to przelało trochę czarę goryczy. Do MG nic nie mam, bo zrobił co musiał. No i w pokoju jest kilka fajnych zadań, ale z emocji i złości na całą resztę nie byliśmy w stanie na nie nawet wpaść.

Pokój starej daty, wystrój raczej bez szału, nie powala. Dużo rurek, guzików, metalowych elementów. Wystrój bardzo surowy. Zagadki raczej należą do trudniejszych (mało intuicyjne), chyba że nam aż tak nie podpasowały. Ciężko od początku było nam ruszyć z miejsca. Gra była bardzo szarpana, zmuszeni byliśmy brać dużo podpowiedzi. Tutaj mieliśmy też trudności z krótkofalówką (jakieś problemy z łączem). Jedna zagadka nie działała jak trzeba, mistrz gry musiał wejść do pokoju i ją restartować. Do mistrza gry nie można mieć zastrzeżeń, robił co należy. Ogólnie tego dnia odwiedziliśmy kilka pokoi w Tkalni i cała obsługa była na mega plus.

Zagadki bardzo dobrze osadzone w motywie przewodnim. Scenografia może i nie porywa, ale jest odpowiednio rekompensowana zadaniami przygotowanymi dla graczy. Elektronika przeplatana pojedynczymi kłódkami i zadaniami manualnymi. Jedno z takich zadań manualnych zabrało nam tu ogrom czasu, ale dzięki uprzejmości MG mogliśmy dokończyć grę w dodatkowych minutach. Całościowo oceniam więc pokój jako trudny dla dwóch osób. Jedna z mocniejszych zagadkowo propozycji w łódzkiej Tkalni. Warto zajrzeć.

Dobry pokoj, ciekawe lamiglowki, swietna obsluga - dobrze spedzony czas.

Z pokoi Alfa Fun wyszliśmy w sumie istotnie wcześniej niż spodziewaliśmy i zrobiła nam się dziura w planie i był czas na jeszcze jeden pokój. Padło na Reaktor - podobno najtrudniejszy w Tkalni. Cieszę się, że się udało go wcisnąć, bo pokój rzeczywiście dostarczył mi dobrej zabawy.

Choć nie ma co ukrywać - pokój należy raczej do niskobudżetowych. Ale nie wygląda też tak źle. Jest dużo guzików, rureczek, metalowych konstrukcji - jak to w reaktorze ;).

Zagadki są moim zdaniem najmocniejszą stroną tego pokoju. Kilka z nich sprawiło, że naprawdę poczułem się jakbym jednak coś w te zagadki umiał haha :D. Zgodnie z zapowiedzą rzeczywiście zaliczyłbym pokój do raczej trudniejszych.

Obiektywnie, biorąc całokształt pod uwagę, ciężko mi ocenić ten pokój jakoś szczególnie wysoko, ale mimo wszystko bardzo dobrze się w nim bawiłem.

W skali oceniania, którą postanowiłem zaadaptować (dokładniejszy opis na moim profilu, w skrócie 1-kiepski, 3-solidny, 5-wyjątkowy):
Wystrój, klimat i production value: 2
Zagadki i flow: 3
Coś oryginalnego: 3
Czy się dobrze bawiłem?: 3

W pierwszej chwili mieliśmy zrezygnować z odwiedzenia tego pokoju, zastanawialiśmy się czy po odwiedzonych kilku pokojach z TOPki spełni on nasze oczekiwania i nie wygeneruje rozczarowania. No i... nie wygenerował. Wygenerował za to ogromne WOW!
Mimo, iż pokój jest raczej starego typu (są kłódki, mechanizmy) to jest tak fenomenalnie zasycony zagadkami i ciekawymi rozwiązaniami że daje efekt wciągnięcia na maksa. Dla dwóch osób - było naprawdę co robić. Wyszliśmy, korzystając z jednej, technicznej wskazówki (myślę, że do ogarnięcia, ale zapomniałam co znaczy czytanie ze zrozumieniem), chwilę przed czasem.
Mega zadowoleni, zarówno z zabawy, jak i z obsługi. Moim zdaniem - to najlepszy pokój z tkalni (nie biorę pod uwagę Paranoi, której nie planujemy ;) ). Polecam!

Pokój ciekawy, na pewno zaawansowany technicznie mimo iz już nie jest najmlodszy. Co prawda dosc skomplikowany jak na 2 osoby, sporo do kombinowania na małej przestrzeni. Zabrakło moze efektu woow i wyczucia logiki twórców, ale warto skorzystać :)