5 Murder

Na wstępie po weryfikacji naszego (i tak niezbyt dużego) doświadczenia zostaliśmy ostrzeżeni przez Mistrza Gry, że to raczej łatwy pokój - i faktycznie, nie przysporzył nam większych problemów, jedną zagadkę udało nam się nawet rozwiązać w alternatywny, nieprzewidziany w scenariuszu sposób. Polecam go więc parom dla których ten pokój będzie jednym z pierwszych w karierze, na wyższych etapach wtajemniczenia można go odwiedzić raczej dla chęci zagrania "szybkiej rundy".
Nieco rozczarowało mnie bardzo bardzo luźne powiązanie zagadek z fabułą, zasadniczo fabuły mogłoby nie być prawie żadnej i całość byłaby identyczna w odbiorze - to element do dopracowania, po lekkim zestrojeniu opowieści z zagadkami dałoby się wciągnąć ten pokój na nieco wyższy poziom. Również dekoracje są raczej przypadkowe i tylko luźno nawiązujące do opowieści. Przygodę oceniam raczej średnio, natomiast
konieczne są wielkie słowa uznania dla przesympatycznego mistrza gry, naprawdę warto odwiedzić te pokoje tylko ze względu na jego osobę!

Pokój fajny, klimatyczny, zagadki na poziomie. Osobiście nie uważam się za osobę doświadczoną w odwiedzaniu escape roomów i bałam się, że nie uda nam się z koleżanką wyjść z pokoju dla Doświadczonych na czas. Dlatego też zdziwiłyśmy się kiedy po 40 minutach okazało się, że rozwiązałyśmy wszystkie zagadki. Według mnie zagadek mogłoby być kilka więcej, a fabuła, mimo że została całkiem dobrze rozwinięta, to mogłaby jeszcze odrobinę bardziej angażować. Jedno niefortunne zdarzenie - jeden z elementów pokoju nie działał i Mistrz Gry musiał wejść w trakcie i otworzyć jedną ze skrzyń samemu.

Pokój na dobrą zabawę we dwoje, ale też niezła opcja ratunkowa, gdy kolejny raz nie możesz się umówić z większą grupą.

Klimat (6):
Historia jest niezła, acz niezbyt skomplikowana. Odrobinę zabawne jest to, że wraz z nazwą pokoju pozwoliła mniej więcej wydedukować twist fabularny na koniec, ale w niczym to nie przeszkadza.
Nie należy oczekiwać tu napięcia rodem z thrillerów czy gęstej atmosfery, nie stracimy też cennych minut na podziwianie dekoracji. Jest ciemnawo na tyle, by przygasić niedoskonałości wystroju i zbudować umowny klimat, ale nie przeszkadza to w pokonywaniu kolejnych zadań (co bywa problematyczne w innych pokojach).
Fabuła jest najbardziej widoczna na początku i na końcu, w trakcie rozgrywki ginie zaś pod naporem tego, co jest siłą “5 morderstw”, czyli zagadek. I może byłoby nadużyciem mówić, że to one budują klimat pokoju, to jednak bez wątpienia były odpowiedzialne za nasz nastrój w trakcie gry.

Zagadki (7):
Łamigłówki nie są przesadnie wpisane w fabułę, która stanowi tu jedynie pretekst. Ale zabawa jest przednia i zróżnicowana, kolejne wyzwania pokonywaliśmy dość płynnie, a każda zagadka wydała nam się w pełni logiczna. Nie doświadczyliśmy też żadnego irytującego sztucznego podnoszenia trudności w rodzaju nieczytelnych wskazówek, rozklekotanych mechanizmów itp.
Pod tym względem rozgrywka była co prawda krótka (chyba nawet udało się pobić rekord, ok. 18 minut bez podpowiedzi), ale bardzo satysfakcjonująca, zakończyliśmy z uśmiechami na twarzy i “chcieliśmy jeszcze raz”. W zasadzie jedyną przeszkodą okazały się ciężko chodzące drzwi, przez co dobre dwie minuty zajęło nam zorientowanie się, że już “wyszliśmy” :)

Obsługa (5):
Sympatyczni młodzi ludzie, widać ekscytację tematyką i to zawsze cieszy. Mieliśmy jednak wrażenie, że dzieje się nieco więcej, niż obsługa jest w stanie ogarnąć czy sprzątnąć, ale może tylko trafiliśmy na jakiś dzień o wzmożonym ruchu. Nie sprzyja to jednak wprowadzeniu do gry, które też jest ważnym elementem - trudno wczuć się w klimat, gdy po minięciu mopa słyszy się trzy zdania historii i bęc - teraz morderstwa i mroczna atmosfera. Nie do końca to działa i być może po części spowodowało, że tak skupiliśmy się na zagadkach.

Ogólnie (6):
Pokój z gatunku do zabawy i pogłówkowania, niż do podziwiania. Poziom nie jest wyśrubowany, także mało doświadczone pary/duety powinny bez problemu sobie poradzić (a może przydałoby się ciut więcej lub odrobinę trudniej w kilku miejscach?). Dodatkowym atutem jest bardzo atrakcyjna cena - w przełożeniu na frajdę to zdecydowaniu dobry kurs, najkorzystniejsze zabójstwa w okolicy.

Po odwiedzeniu tego pokoju mogą być mieszane odczucia. Pokój nadaje się do odnowienia. Do niektórych rozwiązań można było dojść po widocznym zużyciu elementów gry. Nie wszystko działało jak powinno. Niektóre urządzenia elektroniczne zawieszały się i prowadziły do utraty potrzebnego czasu. Podpowiedzi były zamieszczone trochę niechlujnie i niejednoznacznie.
Plusem pokoju dwuosobowego była jednak liczba zagadek.
Ogólnie, pokój ma potencjał ale należałoby dopracować kilka szczegółów.

Zacznę od tego, że osoba spoza Gdańska będzie miała kłopot by tam dotrzeć. Ale co do samego pokoju. W pokoju jest ciemno co po część jest zbędne. Było kilka niedopatrzeń, które zgłosiliśmy obsłudze, a które nam przeszkodziły w płynnej zabawie.

Pomysł był dobry, zagadek było sporo, ale tylko jedna nam się spodobała tak naprawdę, reszta zwyczajne. W jednym przypadku nie było oznaczenia nie ruszać i wyciągnęłam coś co zablokowalo nam podpowiedź.

Pokój jest tylko OK i to jest zdanie naszej dwójki.

Po przejrzeniu opinii spodziewaliśmy się czegoś fajniejszego. Szczególnie po wzmiance, że zagadki rozwiązuje się w ciemności z latarką na głowie. Niestety jeden element nie działał dlatego musieliśmy uzyskać gotowy kod do kłódki, a do tego pokój był niedokładnie posprzątany - jedna skrzynka była otwarta, a raczej nie powinna być.
Plusy: fabuła, pierwszy pokój w Trójmieście dla dwóch osób przez co jego cena jest niższa, pomysł z latarkami i ciemnością, mogliśmy zostać tak długo aż rozwiązaliśmy całą zagadkę :).
Minusy: niedokładne posprzątanie, Pani która na koniec weszła do pokoju sprawiała wrażenie niezadowolonej, że musi sprzątnąć zdemolowany pokój :).
Polecam osobom, które mają problem z zebraniem większej ekipy :).

Uwielbiam escape roomy, odwiedziłam już parę innych przed trafieniem do 5 morderstw Questrooms i niestety muszę powiedzieć, że pierwszy raz się zawiodłam.

Pokój dwuosobowy(fajny pomysł dla par :)) i cena naprawdę zachęcająca, ale...
-nie zadbano w ogóle o klimat pokoju- w pokoju były tylko przedmioty, które trzeba było wykorzystać do zagadek- pokój mógłby mieć równocześnie 10000 innych nazw, ponieważ poza 3 skrzynkami był po prostu pusty :(. Nie zadbano o wystój, dekoracje, co według mnie jest bardzo ważne, bo wprowadza osoby odwiedzające w inny świat.
-zagadki (poza jedną, która była fajnym zaskoczeniem) były bardziej na spostrzegawczość, niż myślenie. Szkoda, że nie zadbano o kreatywną część.
-poziom trudności zdecydowanie nie sklasyfikowałabym, jako dla doświadczonych- to jest pokój zdecydowanie dla początkujących. Osoby doświadczone wyjdą nieusatysfakcjonowane.

-na plus ogólny zamysł i zakończenie, ale jest to dla mnie pokój... niedokończony. Czułam się, jak bym brała udział w próbie przed wystawieniem pokoju dla szerszej publiczności :).

Przeglądając oceny pokoju spodziewaliśmy się czegoś konkretnego, a było po prostu nijak. Na "dzień dobry" musieliśmy czekać dodatkowo pół godziny!! ponieważ poprzednicy się spóźnili.. Wydaje mi się, że właśnie po to są rezerwacje na konkretną godzinę aby uniknąć takich sytuacji. Pokój posprzątany w biegu, dodatkowy monitor "zagadka" wyłączony. Mnóstwo elektroniki to pojęcie względne, jak dla nas było przeciętnie. Fajny klimat i pomysł z czołówkami. Zakończenie jak dla nas dziwne i nie do końca zrozumiałe, wyszliśmy 20 minut przed czasem i zastanawialiśmy się czy to na pewno już koniec. Opieka mistrza gry średnia, zapewne ciężko ogarniać kilka pokoi jednocześnie...