Podobno jest w centrum Poznania bunkier. Taki prawdziwy…z grubymi ścianami wykonanymi z betonu zbrojonego. Podobno dzieją się tam niepokojące rzeczy. Podobno, bo tych co tam zbłądzili nikt nie widział….a już na pewno nikt nie słyszał ich krzyków. A w bunkrze tym dzieją się rzeczy dziwne. Heh, lecz kto ma potwierdzić..?! Świadków brak, a oficer, którego wysłano na zwiady, by poznał tajemnicę tego miejsca, już nie powrócił….
I teraz wchodzimy my :) Wchodzimy i wychodzimy, a wrażeniami dzielę się w kilku zdaniach poniżej.
Niech nikogo nie zwiedzie miejsce tego ER’a w rankingu lockme. Pokój ten jest na prawdę bardzo dobry, a jego umiejscowienie na liście wynika z faktu, iż w Poznaniu jest spora grupa pokoi, które są bardzo dobre. Kilka pokoi w stolicy Wielkopolski już widziałem i poziom w każdym był bardzo wysoki. A rankingi mają to do siebie, że nie każdy może być w pierwszej „10”…
Zaginiony oficer to ER przygodowy z rodzynkami z gatunku thriller. Może jeszcze nim przystąpię do dania głównego, to jeszcze słowem wyjaśnienia napiszę, że zarówno ten pokój, jak i pozostałe w The Bunkier, są ze sobą fabularnie połączone. Dostajemy tutaj wytrawną historię, która mogłaby stać się scenariuszem dla interesującego filmu.
A teraz konkrety. Pokój przygotowany został tak, by każdy mógł poczuć się jak agent kontrwywiadu będący na tajnej misji. Dostajemy tutaj gabinet oficera. Schludny, czysty, urządzony na bogato - to jakiś sekretarzyk stoi w kącie, na ścianach wiszą obrazy, z radia płynie muzyka w stylu Richard Wagner. Eksponatów sporo. Wypisz, wymaluj gabinet jakiegoś oficera z okresu II WŚ. Nie zdradzając zbyt wiele wspomnę, że nie jest to jedyne pomieszczenie, w którym przyjdzie się bawić chętnym wrażeń graczom. Krótko: jest nastrój - jest zabawa :)
Nasza 4-osobowa grupa początkowo deptała sobie po nogach, ale w miarę postępu w grze mogliśmy się alokować do różnych zadań, co pozwoliło nam uniknąć dalszego siedzenia sobie nawzajem na plecach.
Zagadek jest dosyć dużo. Plusem jest na pewno to, że nie są one monotonne. Mamy tutaj tradycyjne poszukiwania kluczyków, otwieranie kłódek, ale też pojawiły się inne, ciekawe mechanizmy. Bardzo ładnie zagadki zostały wkomponowane w fabułę historii, która też jest fragmentarycznie przekazywana graczom od samego początku (a nawet jeszcze przed początkiem) gry. Do rozwiązania łamigłówek potrzeba użyć różnych zmysłów - nie tylko wzroku;) Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że pokój jest lekko nieliniowy, więc można po prostu robić różne rzeczy, by później spotkać się ze swoimi towarzyszami w dalszej części gry.
Gdyby ktoś mnie zapytał o poziom trudności, to odpowiedziałbym, że pokój według mnie jest trudny. Może takie odczucie spowodowane było poranną porą, gdy przyszło mierzyć się z zagadkami w tym pokoju…Jednak całość udało się rozwiązać naszej ekipie w czasie, z dosyć sporym zapasem minut i przy jednej małej podpowiedzi.
I jeszcze dwa słowa o tym, co mnie zaskoczyło…Normalnie ogień…tak, ogień zaskoczył;)
Odbiór pokoju jak najbardziej pozytywny. Obsługa pilnie czuwała nad przebiegiem gry, a przed i po imprezie ucięliśmy sobie krótką pogadankę o tym i owym. Lekki minus za niezamieszczenie zdjęcia...
Polecam i sam czekam na nowy pokój, żeby zamknąć całą historię :)
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna:
10/10
Obsługa:
9/10
Klimat:
10/10
Poziom trudności:
Trudny