betzik / Stynki Runners

Ekipa Continuum pokojem Murder House zrobiła na nas doskonałe wrażenie, więc na wizytę w ich kolejnym projekcie wyczekiwaliśmy z wielkimi nadziejami, a udostępniony przed premierą pokoju rozbudowany scenariusz dodatkowo potęgował emocje. Warto jednak było czekać, bo Szum przerósł nasze oczekiwania. Cała historia jest niezwykle spójna, a sposób wprowadzenia do rozgrywki nowatorski. Zagadki stoją na świetnym poziomie i są logiczne, niemniej rozwiązanie części z zadań na pewno będzie łatwiejsze dla ekip posiadających już pewne escaperoom'owe doświadczenie i umiejętność współpracy. Mocną stroną tego pokoju jest wystrój oraz powierzchnia przewidziana na rozgrywkę. Całość tworzy niepowtarzalny klimat i trzyma w napięciu przez cały scenariusz. Ogromny plus dla obsługi za czas poświęcony po zakończeniu gry.

Ca$ino to nie jest standardowy escape room, co uważam za ogromny plus tego miejsca. Stworzenie klimatu kasyna nie było łatwym zadaniem, a jednak ekipie Action Escape udało się to jakimś cudem osiągnąć. Świetnie przygotowany wystrój sprawia, że faktycznie możemy wczuć się w rolę hazardzistów. Sporo bardzo ciekawych, ale przede wszystkim wymagających zagadek powoduje, że czas szybko umyka. Fajnie wplacione w scenariusz prawdziwe gry kasynowe. Obsługa w Ca$ino na najwyższym poziomie - [spojler].

Bezapelacyjnie doskonała propozycja na zapewnienie najmłodszym przedniej zabawy. Spora powierzchnia pokoju jest nie tylko nietuzinkowo zagospodarowana, ale dodatkowo skrywa wiele niespodzianek. Bajkowy wystrój tworzy niesamowity klimat. Zagadki ciekawe, ale przede wszystkim logiczne. Przy niewielkim wsparciu, każdy dzieciak płynnie przebrnie przez cały scenariusz pokoju. Ocena poziomu trudności na podstawie opinii najmłodszego z ekipy.

Jeżeli liczycie na miłą pogawędkę przed rozpoczęciem rozgrywki, to wybraliście zły pokój. W "skazanych na śmierć" walka o przetrwanie zaczyna się w zasadzie zaraz po przekroczeniu progu budynku. Ogromne słowa uznania dla Mistrza Gry za zbudowanie niesamowitego klimatu już samym wprowadzeniem do zabawy. Początkowo nasze możliwości są na różne sposoby bardzo mocno ograniczone, a otaczający nas mrok jeszcze bardziej potęguje odczucie lęku i niepewności. Później, chociaż już coś widać, nadal jest strasznie. Pokój bardzo wymagający pod względem współpracy z ciekawie rozwiązanym systemem komunikacji. Wystrój jest surowy, ale w końcu nie przyszliśmy tu zwiedzać, tylko uciec przed śmiercią. Sporo zagadek, a wszystkie świetnie wpisane w scenariusz pokoju. Na uwagę zasługuje również ostatni etap ucieczki, który pewnie najmocniejsze emocje wywoła u osób z klaustrofobią. Podziękowania dla obsługi za poświęcony po skończonej zabawie czas i możliwość ponownego przeanalizowania pokoju już na spokojnie i bez strachu.

Podczas naszego pierwszego escaperoom'owego wyjazdu do Bydgoszczy, na liście pokojów do odwiedzenia znalazł się Freakshow. Biorąc pod uwagę miejsce w rankingu oraz wiele pochlebnych opinii, liczyliśmy na coś spektakularnego. Ekipa Break The Brain tym pokojem zaspokoiła jednak z nawiązką nasze oczekiwania. Już sam początek jest bardzo efektowny, a dalej jest tylko lepiej. Niepowtarzalny klimat buduje się właściwie sam. Jak jest w cyrku każdy wie, jednak tym razem osoby z klaunofobią wystawione zostaną na ciężką próbę. Sposób udzielania wskazówek szokuje, więc zachęcamy do wzięcia chociaż jednej podpowiedzi. Zagadki oryginalne i na świetnym poziomie. Przede wszystkim jednak Freakshow powala wystrojem i pod tym względem bezapelacyjnie ląduje na mojej liście najlepiej wykończonych escaperoom'ów. Ogromny ukłon w stronę obsługi, która poświęciła nam sporo czasu na ponowną analizę pokoju.

Wprowadzenie w scenariusz początkowo nie zdradzało, że sytuacja z którą przyjdzie nam się zmierzyć, wywoła w nas szok i niedowierzanie. Delikatne napięcie towarzyszyło nam praktycznie przez całą rozgrywkę, oczywiście z wyjątkiem kilku momentów, kiedy przeradzało się w ataki paniki. Mroczny i chłodny wystrój idealnie wpisany w fabułę. Całość tworzy niepowtarzalny klimat. Rozwiązywania zagadek, których jest sporo, z pewnością nie ułatwia nie opuszczające nas odczucie, że w pokoju nie jesteśmy sami. Dodatkowo uporanie się z niektórymi zadaniami wymaga współpracy i to na poziomie do tej pory przez nas niespotykanym. Można odnieść wrażenie, że obłęd ogranicza niektóre z naszych zmysłów. Chociaż obsługa przez całą rozgrywkę była na najwyższym poziomie, przyznaję dodatkowy plus poza skalą za omówienie pokoju po zakończonej zabawie.

Przed wizytą u Faraona jakoś nie potrafiłem sobie wyobrazić dobrze zrobionego pokoju w klimacie egipskiej piramidy. Tym bardziej stworzona przez Lock&Escape komnata bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Świetny wystrój, wzbogacony odpowiednią oprawą dzwiękową, powoduje, że łatwo można się wczuć się w scenariusz. Wystarczy tylko dać ponieść się zabawie, by po chwili przeżywać przygodę niczym Indiana Jones. Zagadki bardzo ciekawe z kapitalnym wręcz rozwiązaniem na finiszu pokoju. Obsługa po udanej ucieczce z piramidy poświęciła nam sporo czasu na omówienie pokoju.

Zanim odwiedziliśmy Inkwizytora, mieliśmy przyjemność bliżej poznać dwa inne pokoje firmy EXODUS, więc zdążyliśmy już wyrobić sobie opinię na temat ich standardu. Przyznaję, że ten pokój zdecydowanie również trzyma wysoki poziom. Wystrój doskonale wpisuje się w scenariusz, a jego dopracowanie sprawia, że wręcz przenosimy się do czasów średniowiecza. Jest surowo, mrocznie i śmierdzi stęchlizną. Cała ta otoczka sprawia, że szybko pokonujemy kolejne zagadki, żeby tylko wydostać się z celi i nie odczuć na własnej skórze działania zgromadzonych w pokoju wymyślnych narzędzi tortur. Zagadki nie należą może do najtrudniejszych, wymagają jednak spostrzegawczości.

Odwiedzenie innego pokoju w EXODUS, który zrobił na nas piorunujące wrażenie, poskutkowało pojawieniem się naszej ekipy również u Frankensteina. Za pokojem przemawiała także nawiązująca do wiktoriańskiej epoki pary -steampunk stylistyka, której jestem cichym fanem. Stąd też wysoko zawiesiłem poprzeczkę, jeżeli chodzi o wystrój pokoju, ale pod tym względem gabinet Wiktora Frankensteina z nawiązką spełnił moje oczekiwania. Jeden z etapów rozgrywki zaskakujący i potwierdzający informację od twórców pokoju, że nie jest on wskazany dla osób z klaustrofobią. Zagadki liniowe, często wymagające współpracy i co najważniejsze mocno osadzone w scenariuszu. Dużo ciekawych mechanizmów i elektroniki, a ilość kłódek ograniczona do absolutnego minimum. Fabuła pokoju mocno wciągająca i trzymająca w napięciu. Po skończonej zabawie obsługa poświęciła nam sporo czasu na omówienie pokoju, za co ogromny plus.

Odrobinę się wzbraniałem przed odwiedzinami w tym Escape Roomie, bo primadonna, teatr i wreszcie sam scenariusz określany jako przygodowy, to nie do końca moja bajka. Po wizycie muszę jednak szczerze przyznać - BRAWO! Doskonała SZTUKA! W fabułę, która początkowo jakoś mnie nie urzekała, zostaliśmy przez Właścicieli wprowadzeni z takim zaangażowaniem, że jednak dałem się porwać tej historii, a z każdą kolejną rozwiązaną przez nas zagadką czułem, jak coraz bardziej zależy mi na losie primadonny, honorze teatru i żeby światowa premiera się odbyła. Bardzo fajne zadania, których rozwiązywanie dużo łatwiej przyjdzie zorganizowanej ekipie. Z drugiej strony spora ilość czasu powoduje, że jest to również świetny pokój dla zaczynających swoją przygodę z Escape Roomami. Kilka delikatnych niedociągnięć, całkowicie rekompensuje podejście do tematu Właścicieli, z którymi mieliśmy przyjemność rozmawiać jeszcze długo po uratowaniu primadonny. Ostateczny efekt wizyty u Operatora Zagadek jest taki, że już się nie mogę doczekać kontynuacji historii w powstającym pokoju Czarodziejska Donna.