Meister

"Nowy pokój twórców pokoju COŚ!"
Powyższe słowa w sumie całkowicie wystarczą za dobrą recenzję. Black Box podołali wyzwaniu i wszyscy, którzy zdążyli już odwiedzić Cosia, nie zawiodą się, wpadając z deszczu pod rynnę, czyli w ręce Pana Świnki.

Ten pokój jest całkowicie odmiennym klimatycznie pokojem od Cosia, a jednocześnie kolejnym genialnym scenariuszem, począwszy od świetnego wprowadzenia, którego nikt się chyba nie spodziewa, niezależnie w ilu pokojach już był, aż do zapierającego dech w piersiach finału, który nadal wspominamy z gęsią skórką.

Wg mnie zagadki stoją na wysokim poziomie i zostały bardzo dobrze dopracowane, oddając klimat przygody. Nie są trudne, ale trzeba się przy nich trochę zastanowić i pogłówkować. A wszystko co się dzieje w trakcie gry, nie zawsze sprzyja swobodnemu myśleniu :)

Każdy element wystroju, każda znajdująca się tutaj zagadka idealnie oddaje nastrój i niejednokrotnie nas zaskoczyła. Pokój z miejsca wskoczył do czołówki odwiedzonych przez nas Escape Roomów w Poznaniu i długo jeszcze będziemy wspominać to, co tutaj przeżyliśmy. Polecamy wszystkim fanom horrorów :)

Russian Horror Story to przyjemny pokój, przeznaczony raczej dla grup, które mają już na koncie co najmniej kilka pokoi, a nie dla początkujących. Niestety Horror w tytule oznacza tylko fajny klimacik, więc nie ma co się spodziewać jakiegoś konkretnego straszenia, ale i tak jest całkiem w porządku.

Scenariusz oceniamy pozytywnie, wystrój dobrze oddaje rosyjski klimat, chociaż uważamy, że rozkład zagadek jest strasznie chaotyczny i chyba w żadnym pokoju nie nabiegaliśmy się jeszcze tak jak tutaj. A wystarczyłoby umieścić [spojler], aby niepotrzebnie nas nie rozpraszała co chwilę. Mimo to, gra kilkakrotnie pozytywnie nas zaskoczyła, ukazując coś, czego całkowicie się nie spodziewaliśmy.

Fanom Thrillerów mogę ze spokojem polecić ten scenariusz, bo była to fajnie spędzona godzinka, aczkolwiek kilka elementów przydałoby się poprawić. Ze dwie, trzy zagadki mogliśmy rozwiązać bez znalezienia rozwiązania. Na początku też przyhamowała nas awaria latarek, ale w zamian dostaliśmy kilka minut ekstra, więc ostatecznie oceniam Russian Horror Story całkiem pozytywnie :)

Excalibur to klasyczny pokój ER z całkiem fajnymi rozwiązaniami, bez żadnych kłodek na szyfry, co jest całkiem logiczne - w średniowieczu takich wynalazków nie było, więc wszystkie zagadki są klimatycznie wpasowane w to miejsce.

Po pokoju widać trochę ząb czasu i niektóre mechanizmy mogłyby zostać odrestaurowane bo działają trochę opornie, ale zagadki same w sobie i to jak trzeba nad wszystkim główkować, nadrabia wszystko.

Ogółem mogę polecić ten pokój. Nie ma tutaj jakiegoś mega efektu wow, ale wszyscy fani ER wyjdą zadowoleni tak jak my, z Excaliburem w rękach.

Ostatni odwiedzony przez nas pokój firmy Time 4 Secrets okazał się być zdecydowanie najlepszy z ich oferty. Otrzymaliśmy tutaj ciekawą historię w przepięknie udekorowanej scenerii. Wszystkie elementy wystroju robią tutaj naprawdę wspaniałe wrażenie i absolutnie nic nie jest przypadkowe od początku do końca. Wiele mechanizmów nie spotkaliśmy nigdzie indziej i wywołały u nas uśmiechy na twarzach.

Zagadki zróżnicowane, nie są może i super trudne, ale wymagają sporo spostrzegawczości, a także współpracy między graczami. Po raz pierwszy [spojler], co wg nas jest ciekawą alternatywą i dodaje nowych wrażeń do rozgrywki.

Jeżeli ktoś się zastanawia, który z pokojów firmy Time 4 Secrets wybrać na pierwszy ogień, to zdecydowanie, bezdyskusyjnie polecamy właśnie ten :)

Fajny i przyjemny pokój, w którym miło spędziliśmy czas. Niestety zabrakło jakiegoś konkretnego wow. Klimat i wystrój gry odbieram pozytywnie chociaż w pewnym momencie ucieka powód dla którego próbujemy się stąd wydostać.

Zagadki może i nie są jakieś mega trudne, ale najciężej wpaść na to jak je rozwiązać. Jedna z nich jest dość czasochłonna, a niestety takie niespecjalnie lubimy.

To była nasza trzecia wizyta w tej placówce Time 4 Secrets i zdecydowanie polecamy ten konkretny pokój zostawić na koniec, bo pozostałe dwa są znacznie lepsze. Mimo to i tak uważamy, że spędzony tutaj czas absolutnie nie był stracony. Jest fajnie, chociaż bez szaleństw ?

Urok to kontynuacja fajnego "Jak uratować smoka", a jednocześnie całkowicie odmienny pokój i o niebo od niego lepszy. Podobnie jak w poprzedniku, przenieśliśmy się do niesamowitej, bajkowej krainy, aby powstrzymać plany złego czarnoksiężnika.

W trakcie tych 75 minut trzeba całkowicie wyłączyć przyzwyczajenia wyniesione z innych Er, ponieważ rozgrywka tutaj jest całkowicie inna i wręcz kipi niesamowitymi rozwiązaniami, zagadkami i mechanizmami. Pomimo bajkowej oprawy, pokój jest zdecydowanie trudniejszy niż jego poprzednik.

Mogę się rozpisywać, ale w sumie to i tak nie odda fantastycznego klimatu tej gry. To po prostu trzeba przeżyć osobiście. Dreamscape pokazali, że potrafią tworzyć naprawdę genialne scenariusze.

Na koniec mała rada. Chociaż w pokoju znajduje się wiele rekwizytów z Jak uratować smoka, to absolutnie nie należy się kierować scenariuszem z poprzedniego pokoju, jeśli ktoś już tam był. Wszystko zostało wykorzystane w całkowicie nowych zagadkach, za co kolejny plus ode mnie dla Dreamscape. :)

Pomimo, że lubię Star Wars, byłem sceptycznie nastawiony do pokoju w tym klimacie, ale jednak zdecydowaliśmy się tutaj przyjść. I niestety żałujemy... Żałujemy, że nie możemy przyjść tutaj ponownie bo Escape Arena odwaliło kawał dobrej roboty, tworząc ogromnie klimatyczny pokój, stworzony idealnie zarówno dla fanów SW, jak i takich zapaleńców ER jak my.

Od samego wprowadzenia do pokoju, aż do całkiem spektakularnego finału, ta gra w pełni utrzymuje świetny kosmiczny klimat Gwiezdnych Wojen, a jednocześnie nie trzeba znać serii, żeby rozwiązywać znajdujące się tutaj zagadki. A jeśli o nie chodzi, to mamy mieszankę otwierania kłódek i szukania kodów z mechanizmami manualnymi i elektronicznymi, więc każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Byliśmy już w 25 pokojach, ale tutaj znaleźliśmy naprawdę całkiem sporo rozwiązań, których nie było nigdzie indziej. Niektóre naprawdę nas zaszokowały. Stąd też szczerze polecam ten scenariusz każdemu kto się zastanawia i ma wątpliwości, czy tutaj przyjść. Na pewno się nie zawiedzie ;)

Przeszliśmy przez ten pokój jak burza i zatrzymaliśmy się tylko na jednej zagadce, która wymagała trochę bardziej spostrzegawczości, ale jak już przez nią przebrnęliśmy to dalej poszło z górki. Naprawdę żałowaliśmy, że skończyliśmy tak szybko, bo już po 49 minutach. Osobiście uważamy, że godzina na ten pokój ze spokojem by starczyła, a tak odczuwamy trochę niedosyt bo za szybko nam poszło :D

Po zakończeniu gry zostaliśmy naprawdę miło i sympatycznie potraktowani przez Panią z obsługi, dlatego poczuliśmy, że Escape Arena to firma, która naprawdę kocha rynek ER. Byliśmy tak samo sceptycznie nastawieni do Jaskini Hazardu, ale po tej wizycie wiemy, że bardzo chętnie zaliczymy kolejne pokoje tej firmy

Wiele miesięcy czekaliśmy na otwarcie pokoju po modernizacji i całkowicie opłaciło się czekać. Pokój jest przepięknie udekorowany i od początku do końca można się poczuć jak w autentycznej egipskiej piramidzie. Klimat tej gry wciąga niesamowicie w takim stopniu, że z niebywałym zapałem eksplorowaliśmy wszystkie zakamarki i pokonywaliśmy kolejne, liczne zagadki.

Łamigłówki stoją na wysokim poziomie i opierają się przede wszystkim o najróżniejsze mechanizmy, a nie szukanie kodów do kłódek, dzięki czemu jeszcze bardziej nam się tutaj podobało. Na duży plus zasługuje fakt, że znajdowane klucze do kłódek nie służyły do otwierania przejść do kolejnych pomieszczeń, tylko było metodą odkrywania kolejnych, poukrywanych wszędzie zagadek, co tylko zwiększało nasz zapał do dalszej gry. Stojące przed nami zadania często są bardzo intuicyjne i najtrudniej domyślić się o co chodzi, ale potem wszystko idzie z górki i w sumie dosłownie roznieśliśmy ten pokój, mając tylko drobne przestoje, dlatego poziom trudności oceniam jako średni.

Wprowadzenie było co prawda trochę niemrawe, ale sam pokój od startu rozwiał średni początek. Mimo to, prowadzący to kolejny sympatyczny pasjonat ER, a w dodatku pokazał nam, że wszystkie elementy w pokoju są tematycznie związane z egipską kulturą i nic nie jest tam przypadkowe. Dla nas to kolejny duży plus, bo świadczy o tym, że Lock&Escape byli mocno zaangażowani w tworzenie tego scenariusza. Czekamy na następny pokój tej firmy, bo już wiemy, że będzie warto.

P.S. W tym pokoju, po wielu miesiącach oczekiwania, w końcu udało nam się ukończyć Manię Uciekania. Długo na to czekaliśmy i czekamy na kolejną edycję :)

Ten pokój to niesamowite przeżycie, na które warto było czekać po wizycie w Murder Housie, który do dzisiaj jest #1 w naszym prywatnym rankingu. Całkowicie spełnił on nasze oczekiwania, dawkując nam solidną porcję grozy i wyśmienitych zagadek, będąc jednocześnie pokojem całkowicie odmiennym od Domu Morderstw.

Świetne wprowadzenie, od wejścia spowodowało nam solidny zastrzyk adrenaliny. Po raz kolejny rozwiązywaniu łamigłówek towarzyszy nerwowe rozglądanie się dookoła i oczekiwanie najgorszego ;) Zagadki nas zaskoczyły, bo są w kompletnie innym typie i sprawiły nam mnóstwo frajdy. Naprawdę trzeba się tutaj wysilić, a jedna z nich niemal nas pokonała, bo spędziliśmy przy niej dobre 20 minut. No i dobrze, bo przecież nikt nie powiedział, że zawsze będzie łatwo i prosto. Jednakże uważam, że pokój zdecydowanie dla bardziej doświadczonych grup, które mają za sobą około 15+ pokoi. Wystrój wnętrz co chwila nas zaskakiwał, a wszystko utrzymane było w niesamowitym klimacie.

Genialny prowadzący (pozdrawiamy :) ), po raz kolejny odegrał kawał solidnej roboty i po raz drugi pokazał, jak wielkim jest pasjonatem ER. Continuum naprawdę potrafi tworzyć świetne scenariusze i tylko czekamy na premierę kolejnego. Do zobaczenia w Osobowości! ;)

Szczerze powiedziawszy, przyszliśmy do tego pokoju tylko, aby zdobyć kolejną pieczątkę z Manii Uciekania, bo tematyka średnio nas interesowała, a tymczasem spędzona tutaj godzina okazała się zaskakująco fajna. Cały wystrój jest w sumie idealnie stylizowany na backstage, z wszystkimi znajdującymi się tutaj rekwizytami, więc aż chciało nam się szperać gdzie popadnie i odkrywać kolejne zakamarki.

Zagadki również całkiem pozytywne, bo logiczne i wymagające zarówno spostrzegawczości, jak i sporo główkowania i kojarzenia faktów. Manualne otwieranie kłódek, połączone ze sporą dawką elektroniki. Jedynie wg nas, powinno w zagadkach być trochę więcej tematów muzycznych, ogólnie zagadek powiązanych z dźwiękami, bo wiele elementów, aż się prosiło o takie rozwiązanie.

Jak pisałem, pokój bardzo nas zaskoczył pozytywnie i w sumie żałujemy, że tak długo zwlekaliśmy z odwiedzinami. Ważne jednak, że udało się wyjść zwycięsko. Polecam jednak dla trochę bardziej doświadczonych graczy, bo zagadek jest tutaj sporo i trzeba się naprawdę uwijać z ich rozwiązywaniem, aby ukończyć grę w ciągu godziny :)