All rooms
What is escape room?
Gift vouchers
ER Champ
Timezone:
radziszcze
Lubię ER, planszówki, jazdę na rowerze, taniec i tiramisu. W samych ER preferuję thrillery i horrory, przy czym wciąż czekam na dobry horror. Jeśli nie tir... [more]
Visited rooms:
106
Rooms on wishlist:
0
Level:
Globetrotter
Points:
280
Przyjemny pokój dla dzieci
8/27/25 | visit date: 11/19/21
Archival rating
Przyjemna atmosfera, ale wystrój lekko odbiega poziomem od reszty pokojów tej firmy. Zdecydowanie można tu przyjść z dziećmi.
We escaped the room
Recently visited rooms:
Overall rating: 8/10
Customer service: 10/10
Interior: 8/10
Difficulty: Easy
Który mamy rok?!
8/27/25 | visit date: 5/15/20
Archival rating
Bardzo dobry wystrój, ciekawe zagadki, przyjemny klimat.
We escaped the room
Recently visited rooms:
Overall rating: 9/10
Customer service: 10/10
Interior: 9/10
Difficulty: Medium
Ciekawe zagadki, ale słabe powiązanie z historią
8/27/25 | visit date: 11/15/19
Archival rating
Pokój lekko się zestarzał, ale zagadki przyjemne. Niespecjalnie czuliśmy atmosferę żywych trupów.
We escaped the room
Recently visited rooms:
Overall rating: 7/10
Customer service: 9/10
Interior: 6/10
Difficulty: Medium
Szalony eksperyment
8/27/25 | visit date: 12/7/15
Archival rating
Tę opinię dodaję po latach, a dodatkowo pokój ten już jest zamknięty, więc nie będę się rozwodził. Pokój miał naprawdę przyzwoity wystrój jak na swoje czasy, dodatkowo fabuła z wystrojem tworzyły niezły klimat. Zagadki były naprawdę ciekawe.
We escaped the room
Recently visited rooms:
Overall rating: 7/10
Customer service: 9/10
Interior: 8/10
Difficulty: Medium
Dobry pokój w stylu retro
8/21/25 | visit date: 8/20/25
Opis pokoju mówi, że przenosimy się do pokoju nastolatka z USA lat 80., więc byliśmy ciekawi, jak to zrobiono; koniec końców ten pokój ma już swoje lata. Otóż zrobiono to tak, że... ten pokój to pokój nastolatka z USA lat 80., który wyemigrował do Polski i pokój z Polski lat 80. wystroił na tyle po amerykańsku, na ile dał radę tym, co było w Polsce dostępne. Jest to ciekawy widok :D
Sam wystrój - pomijając kontekst, o którym wspomniałem wcześniej - jest spójny, na pewno robi klimat, bo naprawdę czuć, że człowiek przeniósł się w czasie.
Jak już przy wystroju robiącym klimat jesteśmy, to niestety, ale muszę wspomnieć o tym, że niektóre rekwizyty są sfatygowane. Widać po nich, że pokój nie tyle ma udawać stary, ile po prostu jest stary. Są rzeczy, które ledwo się trzymają. Są mechanizmy, które można otworzyć niechcący (na szczęście nam trafiły się takie tylko dwa). Tutaj zdecydowanie można ulepszyć ten ER, odświeżając wystrój.
Wprowadzenie wyjaśnia, po co się w tym ER znaleźliśmy, dzięki czemu fabuła zaczyna się dobrze, natomiast później, w trakcie przechodzenia przez pokój, ta fabuła trochę niestety gaśnie. Na samym końcu nawet w sumie nie wiadomo, co dokładnie się stało. Szkoda, bo historia ma potencjał na więcej.
Zagadki są ciekawe, kilka razy nawet mocno trzeba się skupić, żeby je rozwiązać. Jest też ich trochę, ale nie na tyle, żeby trzeba się było spieszyć. Byliśmy we dwójkę, w kilku miejscach na chwilę się zacięliśmy, a i tak wyszliśmy kwadrans przed czasem. Mogę powiedzieć, że doświadczeni gracze rozwiążą ten pokój ze spokojem i przyjemnością.
Jako ciekawostkę wspomnę fakt, iż w tym ER nie zapisuje się czasów wyjścia drużyn, przez co nie ma rekordu.
Polecam ten ER każdemu, kto chce zobaczyć, jak robiono dobre ER kiedyś. Zdecydowanie nie zgadzam się ze średnią ocen na tym portalu. Nie rozumiem, skąd tak niskie noty od tak wielu ludzi. W samym Wrocławiu odwiedziłem kilka znacznie gorszych pokojów.
Sam wystrój - pomijając kontekst, o którym wspomniałem wcześniej - jest spójny, na pewno robi klimat, bo naprawdę czuć, że człowiek przeniósł się w czasie.
Jak już przy wystroju robiącym klimat jesteśmy, to niestety, ale muszę wspomnieć o tym, że niektóre rekwizyty są sfatygowane. Widać po nich, że pokój nie tyle ma udawać stary, ile po prostu jest stary. Są rzeczy, które ledwo się trzymają. Są mechanizmy, które można otworzyć niechcący (na szczęście nam trafiły się takie tylko dwa). Tutaj zdecydowanie można ulepszyć ten ER, odświeżając wystrój.
Wprowadzenie wyjaśnia, po co się w tym ER znaleźliśmy, dzięki czemu fabuła zaczyna się dobrze, natomiast później, w trakcie przechodzenia przez pokój, ta fabuła trochę niestety gaśnie. Na samym końcu nawet w sumie nie wiadomo, co dokładnie się stało. Szkoda, bo historia ma potencjał na więcej.
Zagadki są ciekawe, kilka razy nawet mocno trzeba się skupić, żeby je rozwiązać. Jest też ich trochę, ale nie na tyle, żeby trzeba się było spieszyć. Byliśmy we dwójkę, w kilku miejscach na chwilę się zacięliśmy, a i tak wyszliśmy kwadrans przed czasem. Mogę powiedzieć, że doświadczeni gracze rozwiążą ten pokój ze spokojem i przyjemnością.
Jako ciekawostkę wspomnę fakt, iż w tym ER nie zapisuje się czasów wyjścia drużyn, przez co nie ma rekordu.
Polecam ten ER każdemu, kto chce zobaczyć, jak robiono dobre ER kiedyś. Zdecydowanie nie zgadzam się ze średnią ocen na tym portalu. Nie rozumiem, skąd tak niskie noty od tak wielu ludzi. W samym Wrocławiu odwiedziłem kilka znacznie gorszych pokojów.
We escaped the room in: 55 minutes
Group of 2 players, including:
Recently visited rooms:
Overall rating: 7/10
Customer service: 7/10
Interior: 9/10
Difficulty: Medium
Leczenie zawiodło, pacjent uciekł
8/1/25 | visit date: 7/30/25
Kolejny pokój Let Me Out, po którym mam mieszane uczucia...
W mojej ocenie to jest najlepszy ER tej firmy, na równi z Sherlockiem. Niestety jednak oznacza to, że ma podobne do Sherlocka wady...
Klimat bardzo dobry. Widać, że tutaj firma przyłożyła się, żeby wyglądało, że jesteśmy w jakiejś starej przychodni. Jest chyba nawet trochę zbyt surowo momentami.
Zagadki zrobione z pomysłem, kolejny raz. Dodatkowo, w przeciwieństwie do Izolatki, tutaj wszystko działało. Nie mam się do czego przyczepić. Widać, że ludzie, którzy pracowali nad zagadkami, rozumieją, czym są ER. Nie przesadzają z elektroniką, fajnie potrafią bawić się światłem, ciekawie komponują zagadki mechaniczne. Jest różnorodnie i rozwiązywanie kolejnych zagadek albo sprawia przyjemność, albo daje satysfakcję.
Gdyby firma Let Me Out była bohaterem RPG, który miałby trzy cechy: klimat, zagadki, fabuła, to bohater ten miałby klimat: 90, zagadki: 100, fabuła: 0. No nie mogę przeboleć, że ta firma nie chce dodać tego ostatniego, brakującego elementu układanki. Bez fabuły ciężko o w pełni dobry klimat, o poczucie, że się gdzieś było po coś.
Dodatkowo wprowadzenie było bezobjawowe. Pierwszy raz, a było tych razy wiele, widziałem jak MG wprowadza... 3 (słownie: trzy) grupy jednocześnie. Napisałbym coś więcej, ale "już nie będę się nad wami znęcał, bo to zbyt gówniany temat, żebym się rozkręcał".
I tym optymistycznym akcentem zakończę tę opinię.
W mojej ocenie to jest najlepszy ER tej firmy, na równi z Sherlockiem. Niestety jednak oznacza to, że ma podobne do Sherlocka wady...
Klimat bardzo dobry. Widać, że tutaj firma przyłożyła się, żeby wyglądało, że jesteśmy w jakiejś starej przychodni. Jest chyba nawet trochę zbyt surowo momentami.
Zagadki zrobione z pomysłem, kolejny raz. Dodatkowo, w przeciwieństwie do Izolatki, tutaj wszystko działało. Nie mam się do czego przyczepić. Widać, że ludzie, którzy pracowali nad zagadkami, rozumieją, czym są ER. Nie przesadzają z elektroniką, fajnie potrafią bawić się światłem, ciekawie komponują zagadki mechaniczne. Jest różnorodnie i rozwiązywanie kolejnych zagadek albo sprawia przyjemność, albo daje satysfakcję.
Gdyby firma Let Me Out była bohaterem RPG, który miałby trzy cechy: klimat, zagadki, fabuła, to bohater ten miałby klimat: 90, zagadki: 100, fabuła: 0. No nie mogę przeboleć, że ta firma nie chce dodać tego ostatniego, brakującego elementu układanki. Bez fabuły ciężko o w pełni dobry klimat, o poczucie, że się gdzieś było po coś.
Dodatkowo wprowadzenie było bezobjawowe. Pierwszy raz, a było tych razy wiele, widziałem jak MG wprowadza... 3 (słownie: trzy) grupy jednocześnie. Napisałbym coś więcej, ale "już nie będę się nad wami znęcał, bo to zbyt gówniany temat, żebym się rozkręcał".
I tym optymistycznym akcentem zakończę tę opinię.
We escaped the room in: 36 minutes
Group of 2 players, including:
Recently visited rooms:
Overall rating: 8/10
Customer service: 6/10
Interior: 9/10
Difficulty: Medium
Mały, ale wariat
7/3/25 | visit date: 5/9/25
Szliśmy do tego ER, zastanawiając się, jak można zrobić pokój tylko dla dwóch osób. No i okazało się, że jest na to jeden świetny sposób...
Jest to najmniejszy ER, w którym byłem. Twórcy po prostu zrobili tak mały pokój, że fizycznie nie zmieściłyby się więcej niż trzy osoby, ale wygodnie jest tam tylko we dwie.
Nie jest to jednak żadna wada, ponieważ pokój ten w fantastyczny sposób wykorzystuje przestrzeń. Miejsce nasączone jest zagadkami, które w różny sposób angażują uczestników. Musimy słuchać, szukać i myśleć. Jak zwykle u EscapeBus, jest również śmiesznie. Chłopaki naprawdę lubią to, co robią, i to widać.
Wystrój pokoju jest świetny mimo swojej prostoty. Niby nie ma tam fajerwerków, ale jednocześnie widać, że twórcy mocno się do niego przyłożyli.
Klimat, jak zwykle w tej firmie, zbudowano najpierw wprowadzeniem połączonym z zabawną grą aktorską, a potem wystrojem pokoju właśnie. Do tego też była fabuła, co nie zawsze się zdarza, o czym niedawno się przekonałem ponownie, odwiedzając pokoje innej firmy.
Chłopaki z EscapeBus zasługują na osobny akapit w tej recenzji. Najpierw ich gra aktorska we wprowadzeniu, a później rozmowa po wyjściu z ER... to wszystko sprawia, że mamy o nich jak najlepsze zdanie. Są to ludzie, którzy są niesamowicie zaangażowani w to, co robią, a dodatkowo znaleźli sposób na wyróżnianie się na rynku. Dzięki takim osobom wrocławska scena ER jest po prostu bogatsza. Dzięki, chłopaki!
Uważam, że ten ER to świetna zabawa dla dwóch osób, które lubią humor i wyzwania. Zdecydowanie polecam!
Jest to najmniejszy ER, w którym byłem. Twórcy po prostu zrobili tak mały pokój, że fizycznie nie zmieściłyby się więcej niż trzy osoby, ale wygodnie jest tam tylko we dwie.
Nie jest to jednak żadna wada, ponieważ pokój ten w fantastyczny sposób wykorzystuje przestrzeń. Miejsce nasączone jest zagadkami, które w różny sposób angażują uczestników. Musimy słuchać, szukać i myśleć. Jak zwykle u EscapeBus, jest również śmiesznie. Chłopaki naprawdę lubią to, co robią, i to widać.
Wystrój pokoju jest świetny mimo swojej prostoty. Niby nie ma tam fajerwerków, ale jednocześnie widać, że twórcy mocno się do niego przyłożyli.
Klimat, jak zwykle w tej firmie, zbudowano najpierw wprowadzeniem połączonym z zabawną grą aktorską, a potem wystrojem pokoju właśnie. Do tego też była fabuła, co nie zawsze się zdarza, o czym niedawno się przekonałem ponownie, odwiedzając pokoje innej firmy.
Chłopaki z EscapeBus zasługują na osobny akapit w tej recenzji. Najpierw ich gra aktorska we wprowadzeniu, a później rozmowa po wyjściu z ER... to wszystko sprawia, że mamy o nich jak najlepsze zdanie. Są to ludzie, którzy są niesamowicie zaangażowani w to, co robią, a dodatkowo znaleźli sposób na wyróżnianie się na rynku. Dzięki takim osobom wrocławska scena ER jest po prostu bogatsza. Dzięki, chłopaki!
Uważam, że ten ER to świetna zabawa dla dwóch osób, które lubią humor i wyzwania. Zdecydowanie polecam!
We escaped the room in: 55 minutes
Recently visited rooms:
Overall rating: 10/10
Customer service: 10/10
Interior: 10/10
Difficulty: Medium
Mam zaburzenia emocjonalne, proszę puścić to na antenie
7/2/25 | visit date: 7/2/25
Tydzień przed tym ER byliśmy w innym pokoju tej firmy: Sherlock Holmes. Z racji faktu, że SH ma już swoje lata, podczas gdy Izolatka jest nowa, byliśmy ciekawi, jak mocno do przodu w firmie Let Me Out poszły kwestie związane z wystrojem czy klimatem. W tej kwestii odczucia mam mieszane. Ale po kolei.
Zagadki stały na wysokim poziomie. Podobnie jak w SH, kilka zagadek było oryginalnych, część z nich wymagała spostrzegawczości, część angażowała słuch, reszta - mózg. Pod tym względem było naprawdę dobrze.
Szczególnie początek jest wymagający, bo odnosi się wrażenie, że niczego nie można tam zrobić. A jednak...
Co do klimatu, to z jednej strony wystrój pokoju pomaga go zbudować, ale z drugiej strony nie pomaga brak fabuły... Wprowadzenie kończy się tak, że nie wiadomo, czy się skończyło, bo nie dostaliśmy żadnego zadania do wykonania ani historii do wyjaśnienia. Wyszliśmy z ER rozwiązując po prostu kolejną zagadkę. Nagle mogliśmy wyjść, tyle.
Wystrój, jak już wspomniałem, dobrze prezentuje nam izolatkę, natomiast widać też, że nie jest to pokój z budżetem wiodących firm na rynku krajowym. Duży plus za dostosowanie ceny do tego wszystkiego, ponieważ uważam, że jest uczciwa. Jak na nowy pokój, uważam, że wystrój mógłby być bardziej dopieszczony, po prostu.
Pokój na pewno zadowoli ludzi, którzy lubią się zmóżdżyć. Nie zadowoli jednak ludzi, którzy do ER przychodzą przeżyć przygodę.
Zagadki stały na wysokim poziomie. Podobnie jak w SH, kilka zagadek było oryginalnych, część z nich wymagała spostrzegawczości, część angażowała słuch, reszta - mózg. Pod tym względem było naprawdę dobrze.
Szczególnie początek jest wymagający, bo odnosi się wrażenie, że niczego nie można tam zrobić. A jednak...
Co do klimatu, to z jednej strony wystrój pokoju pomaga go zbudować, ale z drugiej strony nie pomaga brak fabuły... Wprowadzenie kończy się tak, że nie wiadomo, czy się skończyło, bo nie dostaliśmy żadnego zadania do wykonania ani historii do wyjaśnienia. Wyszliśmy z ER rozwiązując po prostu kolejną zagadkę. Nagle mogliśmy wyjść, tyle.
Wystrój, jak już wspomniałem, dobrze prezentuje nam izolatkę, natomiast widać też, że nie jest to pokój z budżetem wiodących firm na rynku krajowym. Duży plus za dostosowanie ceny do tego wszystkiego, ponieważ uważam, że jest uczciwa. Jak na nowy pokój, uważam, że wystrój mógłby być bardziej dopieszczony, po prostu.
Pokój na pewno zadowoli ludzi, którzy lubią się zmóżdżyć. Nie zadowoli jednak ludzi, którzy do ER przychodzą przeżyć przygodę.
We escaped the room in: 50 minutes
Group of 3 players, including:
Recently visited rooms:
Overall rating: 7/10
Customer service: 8/10
Interior: 8/10
Difficulty: Medium
No shit Sherlock...
6/29/25 | visit date: 6/25/25
Szliśmy do pokoju, którego średnia ocen kazała nam sądzić, że doświadczymy ER o Sherlocku Holmesie w wersji dla ubogich. Na szczęście dla nas, okazało się inaczej...
Wystrój i klimat oddają rzeczywistość książek. Tutaj nie ma wielkiej filozofii, ale nie każdy ER o tej tematyce tak dobrze to zrobił. Duży plus, szczególnie z racji wieku, bo jednak pokój ten powstał w czasach, w których do takich rzeczy przywiązywano mniejszą wagę.
Technicznie wszystko działało bardzo dobrze, co również było miłą niespodzianką, bo jednak często można trafić na starsze pokoje, których twórcy już o nie tak nie dbają. Tutaj to niczego nie mogliśmy się przyczepić.
Zagadki na bardzo dobrym poziomie. Widać, że twórcy chcieli się pobawić różnymi formami. Żadna zagadka nie była nudna, kilka było oryginalnych, a do tego całość stała na dość wysokim poziomie. Pokój zdecydowanie nie jest dla początkujących.
Zaczęliśmy na pełnej, czuliśmy wręcz, że idziemy po rekord. Można powiedzieć, że było to bardzo przyjemne 10 minut... Bowiem później trafiliśmy na zagadkę, która w teorii nie powinna być aż tak trudna, a jednak zatrzymała nasz marsz ku rekordom i nieśmiertelności w sposób brutalny. Zanim nadbiegł nasz zdyszany rozum, żeby wyjaśnić, którego wątku brakuje nam do zrozumienia rozwiązania, było już za późno... Upokorzeni, wzięliśmy podpowiedź.
To tyle lizania tego pokoju po jajkach. Teraz czas na chłostę.
Po pierwsze, zakończenia nie stwierdzono. Zwyczajnie nie wiedzieliśmy, że skończyliśmy pokój. Musieliśmy zadzwonić do MG i zapytać, czy to koniec, ponieważ po rozwiązaniu ostatniej zagadki nie wydarzyło się nic, po prostu nic.
Po drugie, obsługa była kompletnie z poprzedniej epoki ER. Plus dla chłopaka za to, że pozwolił nam skończyć po czasie. Dodatkowo ogólnie wydawał się w porządku człowiekiem. Natomiast ani wprowadzenie, ani późniejsza interakcja nie były na poziomie, do którego przyzwyczaili nas MG z innych firm, którzy w zdecydowanej większości są po prostu pasjonatami ER.
Przeciętny MG stara się wprowadzić uczestników zarówno w historię, jak i w klimat danego ER. Dodatkowo normą jest, że po wyjściu można chwilę porozmawiać i wymienić się spostrzeżeniami nt. tego ER, konkurencji, nawet plotek!
Tutaj czuliśmy się, jakbyśmy weszli do Biedronki i zapytali, gdzie dostaniemy masło. "Dwie alejki dalej, do widzenia".
Ogólne wrażenie jest takie, że jest to ER zdecydowanie mocniejszy od średniej jego ocen. Polecam każdemu.
Wystrój i klimat oddają rzeczywistość książek. Tutaj nie ma wielkiej filozofii, ale nie każdy ER o tej tematyce tak dobrze to zrobił. Duży plus, szczególnie z racji wieku, bo jednak pokój ten powstał w czasach, w których do takich rzeczy przywiązywano mniejszą wagę.
Technicznie wszystko działało bardzo dobrze, co również było miłą niespodzianką, bo jednak często można trafić na starsze pokoje, których twórcy już o nie tak nie dbają. Tutaj to niczego nie mogliśmy się przyczepić.
Zagadki na bardzo dobrym poziomie. Widać, że twórcy chcieli się pobawić różnymi formami. Żadna zagadka nie była nudna, kilka było oryginalnych, a do tego całość stała na dość wysokim poziomie. Pokój zdecydowanie nie jest dla początkujących.
Zaczęliśmy na pełnej, czuliśmy wręcz, że idziemy po rekord. Można powiedzieć, że było to bardzo przyjemne 10 minut... Bowiem później trafiliśmy na zagadkę, która w teorii nie powinna być aż tak trudna, a jednak zatrzymała nasz marsz ku rekordom i nieśmiertelności w sposób brutalny. Zanim nadbiegł nasz zdyszany rozum, żeby wyjaśnić, którego wątku brakuje nam do zrozumienia rozwiązania, było już za późno... Upokorzeni, wzięliśmy podpowiedź.
To tyle lizania tego pokoju po jajkach. Teraz czas na chłostę.
Po pierwsze, zakończenia nie stwierdzono. Zwyczajnie nie wiedzieliśmy, że skończyliśmy pokój. Musieliśmy zadzwonić do MG i zapytać, czy to koniec, ponieważ po rozwiązaniu ostatniej zagadki nie wydarzyło się nic, po prostu nic.
Po drugie, obsługa była kompletnie z poprzedniej epoki ER. Plus dla chłopaka za to, że pozwolił nam skończyć po czasie. Dodatkowo ogólnie wydawał się w porządku człowiekiem. Natomiast ani wprowadzenie, ani późniejsza interakcja nie były na poziomie, do którego przyzwyczaili nas MG z innych firm, którzy w zdecydowanej większości są po prostu pasjonatami ER.
Przeciętny MG stara się wprowadzić uczestników zarówno w historię, jak i w klimat danego ER. Dodatkowo normą jest, że po wyjściu można chwilę porozmawiać i wymienić się spostrzeżeniami nt. tego ER, konkurencji, nawet plotek!
Tutaj czuliśmy się, jakbyśmy weszli do Biedronki i zapytali, gdzie dostaniemy masło. "Dwie alejki dalej, do widzenia".
Ogólne wrażenie jest takie, że jest to ER zdecydowanie mocniejszy od średniej jego ocen. Polecam każdemu.
We escaped the room
Group of 2 players, including:
Recently visited rooms:
Overall rating: 8/10
Customer service: 6/10
Interior: 9/10
Difficulty: Hard
Mózg, uszy i ręce na ratunek w poszukiwaniu klejnotu
6/24/25 | visit date: 6/11/25
Pokój ten zaprasza nas na przygodę, podczas której zmuszeni jesteśmy wytężyć umysł (a raz również słuch!), oraz sprawdzone zostają nasze zdolności manualne.
Takie zróżnicowanie zagadek to zdecydowany plus tego pokoju.
Jedna zagadka wg nas wymaga poprawy, bo nie do końca wiadomo, kiedy się ją rozwiąże. U nas musiał interweniować MG.
Pokój stara się oddać rzeczywistość grobowca, co wychodzi dobrze, chociaż jest wręcz sterylnie.
Historia jest dość prosta, a podczas rozwiązywania zagadek nie odkrywamy na jej temat niczego nowego.
Dobry ER, wizytę w którym polecam.
Takie zróżnicowanie zagadek to zdecydowany plus tego pokoju.
Jedna zagadka wg nas wymaga poprawy, bo nie do końca wiadomo, kiedy się ją rozwiąże. U nas musiał interweniować MG.
Pokój stara się oddać rzeczywistość grobowca, co wychodzi dobrze, chociaż jest wręcz sterylnie.
Historia jest dość prosta, a podczas rozwiązywania zagadek nie odkrywamy na jej temat niczego nowego.
Dobry ER, wizytę w którym polecam.
We escaped the room in: 43 minutes
Group of 3 players, including:
Recently visited rooms:
Overall rating: 9/10
Customer service: 10/10
Interior: 9/10
Difficulty: Medium
Page 4
Show next