Damian K. 1

Dlaczego stresująca? Bo pokój ma dobrze zbudowany klimat, a dodatkowo jego obsługa dokłada swoje 3 grosze akurat wtedy, kiedy jest ku temu najodpowiedniejsza chwila :)

Skoro już o klimacie zacząłem pisać to warto zaznaczyć, że nie jest to pokój dla osób które łatwo wystraszyć. We wnętrzu tego ER czuć atmosferę grozy, a w dodatku można liczyć na dodatkowe atrakcje, nie zdradzę jakie by nie psuć niespodzianki ;)

Pokój nie należy do najłatwiejszych, ale przy odpowiednim zastanowieniu się nad zagadkami, a w razie potrzeby wzięciu jednej czy dwóch podpowiedzi da się ze spokojem z niego wyjść. Czuć jednak wyzwanie, nie wszystko przychodzi z łatwością i za to duży plus dla twórców pokoju.

Obsługujący nas pan powitał nas z dużą życzliwością. Mieliśmy okazję porozmawiać o ER zarówno przed jak i po wyjściu z pokoju. Duży plus za "animację" w pokoju.

Podsumowując, jeśli ktoś lubi trochę się wystraszyć, a przy okazji rozwiązać kilka ciekawych i niezbyt łatwych zagadek to ten pokój w pełni zaspokoi jego potrzeby :)

Do pokoju przyszliśmy bardzo spontanicznie. Miałem doświadczenia z wcześniejszymi ER tej ekipy, więc spodziewałem się przede wszystkim klimatu. Pod tym względem się nie zawiodłem, ale tez i czekała mnie niespodzianka ;)

Pokój odwiedziliśmy w 4 osoby, i trzeba przyznać, że nikt się nie nudził; każdy miał jakiś większy wkład w przynajmniej jedną zagadkę, a tych było naprawdę całkiem sporo. Co warto zaznaczyć, w pokoju znajdowała się tylko jedna kłódka(swoją drogą bardzo ładna), reszta to mechanizmy- czyli to, co z ekipą lubimy najbardziej :)

Wyszliśmy po 45 minutach, bez większych problemów w środku i biorąc na dobrą sprawę jedną lub dwie niewielkie podpowiedzi(za słabo szukaliśmy). Tak więc nie było trudno, ale też nie za łatwo; jednak trochę brakowało mi jednak poważniejszego wyzwania.

Klimat pokoju bardzo fajnie stworzony. Można naprawdę poczuć się jak w jednej z "Baśni 1001 nocy". Cieszy, że elementy klimatu były nie tylko dekoracjami, ale też niejednokrotnie częściami zagadek.

Do obsługi nie możemy w większy sposób się przyczepić. Pan był bardzo sympatyczny i przyjął nas mimo późnej pory i braku wcześniejszej rezerwacji. Jeden mały minusik, bo nie mamy po wyjściu zdjęcia; podczas moich ucieczek z ER zdarzyło się to w sumie pierwszy raz. Z jednej strony my sami też się o to nie dopominaliśmy, ale jednak fajnej pamiątki brak :(

Wizyta w "Zaginionym oficerze" bardzo zaostrzyła nasz apetyt na "Program Goździk". Jak było? O tym kilka słów poniżej ;)

Klimat pokoju ciekawy, nawet bardzo dobry, choć od "Oficera" nieco słabszy. Na pewno czuć w nim tajemnicę, wielki plus za pewną, nie do końca oczywistą skrytkę. Na pewno w pamięci zapadnie nam konieczność dokonania na pewnym etapie rozgrywki wyboru moralnego, ale więcej zdradzać nie będę... ;)

Zagadki trzymały poziom; przeciwnicy kłódek powinni być usatysfakcjonowani, bo było ich stosunkowo niewiele. Bardzo ciekawe zadanie związane z chemią, z drugiej strony nieco ograniczające możliwości działania całej grupy.

Obsługa tak jak poprzednim razem bardzo miła, choć wciąż czekamy na zdjęcie z wizyty. Niby drobnostka, niby nie jest to meritum odwiedzin w ER, ale jednak brakuje tego.

Podsumowując- pokój bardzo dobry, choć ciut słabszy od drugiego od tej ekipy. Warto wybrać się w 3, max. 4 osoby. My byliśmy w piątkę i momentami niektórzy się nudzili. Nie poczytuję tego za wielką wadę, ale na pewno warto mieć to na uwadze wybierając się odkryć tajemnice "Projektu Goździk", a te z czystym sumieniem polecam poznać :)

Taka zima może zawsze nadchodzić. Długo czekałem na drugi pokój od tej ekipy, było warto. :)

Jeśli ktoś zna i lubi klimat universum stworzonego przez George'a R.R. Martina to powinien być bardzo zadowolony. Ale nawet ktoś zupełnie nie znający Gry o tron nie powinien przejść obojętnie obok tego naprawdę starannie i ze szczegółami wykonanego pokoju. Jest nieco ciemno, co nie ułatwia rozgrywki, no ale w końcu jak ma być inaczej w lochu? Muzyka bardzo fajnie buduje nastrój, choć może zastanowiłbym się jeszcze nad kolejnością soundtracku, tak by lepiej pasował do upływającego czasu.

Zagadki wymagają współpracy i co bardzo istotne(bo to mankament przynajmniej kilku pokojów, w których byłem), były niemalże zawsze powiązane z tematem ER. Duży plus za jedną nietypową kłódkę oraz jeden naprawdę przyjemny mechanizm. Oprócz mnie w pokoju byli niemalże sami nowicjusze, poszło nam naprawdę sprawnie i właściwie tylko gapiostwo jednej osoby sprawiło, że musieliśmy wziąć jedną podpowiedź.

Obsługa bardzo miła, udało się chwilę pogawędzić, ale nie było też żadnego "smaczku", który zwykłem dawać przy ocenie 10.

Podsumowując. Drugi naprawdę solidny pokój od Zakluczeni.pl. Dałbym 9,5, ale że się nie da to zaokrąglam do 10. Do dopieszczenia szczególiki, ale już teraz można naprawdę świetnie się bawić. Nowicjusze powinni dobrze się bawić i wyjść, starzy wyjadacze nie wynudzą się, a fani Gry o tron powinni odwiedzić koniecznie. :)

Nasza przygoda z Wampirem miała miejsce już jakiś czas temu, nie mniej było to na tyle przyjemne doznanie, że jestem w stanie napisać opinię mimo upływu kilku miesięcy, bo że warto nadrobić zaległości to pewne.

Wielu znajomych opowiadało mi o klimacie tego ER, krótko powiedziawszy, zachwycali się nim. Cóż mogę powiedzieć? Mieli rację, klimat to niewątpliwa zaleta tego pokoju, można naprawdę się poczuć jak w domu groźnego krwiopijcy. Wszystko jest urządzone stylowo i ma się wrażenie jakby ten pokój był ostatnim miejscem odwiedzin ofiar nie od roku, ale od wiele dłuższego czasu. Największy plus za pewne drewniane pudło i "ozdobę" na jednej ze ścian.

Poziom trudności nie jest zbyt wysoki. Nam pokój nie sprawił większych, problemów i właściwie bez wskazówek udało się wydostać. Byliśmy w składzie mieszanym, była w śród nas jedna "świeżynka", która bardzo dobrze radziła sobie z zadaniami. Tu trzeba pochwalić, że wszystkie zagadki wpisywały się w tematykę i klimat pokoju; na duży plus również zadanie wymagające kooperacji od członków zespołu.

Nie mam jak przyczepić się do obsługi, było bardzo miło i udało się porozmawiać o innych poznańskich pokojach, zarówno przed jak i po całej zabawie.

Podsumowując. Pokój bardzo udany, zasłużenie w czołówce poznańskich ER. Choć momentami szło nam zbyt łatwo i w związku z tym czuję pewien niedosyt. Stąd w pełni zasłużone 9/10. Pokój godny polecenia :)

Wraz z ekipą zostaliśmy zaproszeni do przetestowania pokoju. Choć widzieliśmy pozytywne opinie, tych, którzy mieli już przyjemność(to słowo nie jest przypadkowe) odwiedzić już ten ER, postanowiliśmy wejść bez żadnych oczekiwań, z czystą głową.

Wyjątkowo zacznę od obsługi. Tutaj naprawdę nie ma do czego się przyczepić. Fajne wprowadzenie w klimat pokoju. Wskazówki, które wzięliśmy były pomocne, a jednocześnie nie zdradzały zbyt wiele , nie psując zabawy. Po wyjściu udało się bardzo w konkrecie porozmawiać o mocnych stronach pokoju i ewentualnych ulepszeniach. Duży plus za zdjęcie zrobione polaroidem ;)

W prawdziwym night clubie nigdy nie byliśmy, ale tak właśnie chyba sobie go wyobrażaliśmy. Naprawdę pod względem wystroju, czy klimatu zadań nie ma właściwie do czego się przyczepić. Wszystko było logicznie osadzone w tematyce ER. Jedyne do czego moglibyśmy się przyczepić to pewien efekt zapachowy, który towarzyszy jednej z zagadek, jeśli udałoby się znaleźć jakiś przyjemniejszy dla nosa zamiennik, byłoby super :)

No właśnie, zagadki... są naprawdę dobre i wcale niełatwe(a podobno pokój był początkowo trudniejszy). Polecam raczej ekipom doświadczonym, choć odpowiednio uważni nowicjusze też sobie poradzą. Fani zagadek matematycznych powinni być bardzo zadowoleni, gdyż taka również w Night Clubie występuje. Cieszy też wykorzystanie nowoczesnych technologii i unikanie zbyt dużej ilości kłódek(jedna była bardzo oryginalna, pierwszy raz taką spotkaliśmy).

Podsumowując. Jest to bardzo dobry pokój. Od strony technicznej ciężko do czegoś się przyczepić, również fabularnie wszystkie trybiki ze sobą współgrają :) Jest to nasz pierwszy pokój w Krakowie, więc nie będę pisał, że najlepszy, bo nie mamy jeszcze porównania; ale na pewno jeden z najlepiej dopracowanych spośród wszystkich, które w Polsce odwiedziliśmy. W moim indywidualnym rankingu tuż za podium, tylko z jednego powodu, bardziej lubię tematykę przygodową(z elementami tajemnicy).

Zakończę dwoma słowami: GORĄCO POLECAMY! :)

WOW, super, świetnie... podobnych epitetów można by użyć jeszcze kilka, ale wszystkie dotyczą Zaginionego Oficera. Dla mnie na pewno TOP 5 wśród pokojów w jakich do tej pory byłem, na wskazanie kolejności w tym gronie się nie zdecyduję, ale...

Klimat świetnie wpasowany w lata 40. XX wieku, rekwizyty starannie dobrane. Mając taki potencjał, jedyne chyba co mogę zarzucić, to system odpowiedz, który mógłby się odbywać przez bardziej stylizowany komunikator. To co chyba najlepsze w tym ER to nagły zwrot akcji. Chciałbym napisać o nim wiele, ale nie chcę psuć innym zabawy, a ta jest przednia! :)

Zagadki nie są trudne, ale też nie przesadnie łatwe, ważna jest spostrzegawczość i precyzja w wykonywaniu zadań. Coś co zrobiło na nas duże wrażenie, to zadanie, które nie uruchomiało niczego bezpośrednio, ale posuwało fabułę naprzód ;) Bardzo fajny element, którego do tej pory chyba nie spotkaliśmy nigdzie indziej :)

Obsługa bardzo miła i pomocna, wybaczono nam niewielkie spóźnienie. Otrzymaliśmy też wsparcie w momencie "zagubienia"(z naszej winy) jednego z kluczy. Wskazówki, choć nieliczne, bo nie potrzebowaliśmy ich dużo, były rzeczowe i trafiające w punkt.

Podsumowując- bardzo udany ER, nie dziwi że znajduje się w czołówce rankingu w Poznaniu, ale też jest wysoko w Polsce. Oby więcej takich miejsc. Jesteśmy ciekawi drugiego pokoju. PROGRAM GOŹDZIK- nadchodzimy!

Do pokoju udaliśmy się ekipą o bardzo różnym doświadczeniu. Myślę, że 3-4 osoby, to optymalna liczba bawiących się w nim. Tematyka mogła zapowiadać lekką i przyjemną zabawę... przyjemna była, ale na pewno nie lekka.

Zagadki były wymagające, choć na pewno nie do nierozwiązania. Cieszy, że wszystkie mocno trzymały klimat i były ściśle związane z dziecięcymi zabawkami i grami.

Klimat to zdecydowany atut tego pokoju. Budzi w dorosłym człowieku wiele wspomnień, a użyte rekwizyty potrafią tak zaangażować, że człowiek oddala się od właściwego rozwiązania. No i zwartość szafy! :D Wtedy poczułem, że już na pewno nie wyjdziemy :D

Obsługa bardzo przyjemna, wskazówki, które otrzymaliśmy były klarowne i dobrze naprowadzały na metodę rozwiązania, jednocześnie nie psując zabawy.

Wkrótce pokój ma się przenieść do nowej lokalizacji, zmienić zagadki i nieco fabułę- trzymamy kciuki, żeby się udało, bo widać starania właściciela o to by pokoje były jak najlepsze. Ale póki co z czystym sumieniem polecamy obecny pokój :) Warto poczuć się dzieckiem raz jeszcze, ale czy uda Wam się wrócić?

Po kilku podejściach do wyboru pasującego wszystkim uciekinierom terminu wreszcie dotarliśmy do Skauta. Jak zawsze nastawialiśmy się na przeżycie przygody, ale tego się nie spodziewaliśmy...

Zazwyczaj opinię zaczynam od opisania klimatu, tym razem zacznę od obsługi, bo to główny atut tego miejsca. Pan wcielający się w Sierżanta Kaczmarka, ma naprawdę spory talent aktorski, dzięki niemu bardzo wczuliśmy się w opowiadaną historię. Poziom jego zaangażowania nie spadł zarówno podczas gry, jak i już po niej. Naprawdę, jedno wielki wow :D

No dobrze, to teraz klimat. Dało się faktycznie poczuć niczym w pokoju niemieckiego oficera z początku XX wieku. Pokój nie za wielki, ale akurat dla 3-4 osób. Nie było w nim przesytu rekwizytów, wszystko na swoim miejscu, minimalistycznie, ale tak właśnie w tym przypadku powinno być! :)

Zagadki fajnie przemyślane i urozmaicone. Co dość oryginalne, fabuła jest skonstruowana tak, że można po sobie "posprzątać", niby opcja fakultatywna, a dała nam chyba więcej satysfakcji i zabawy, niż samo przeszukiwanie i próba ucieczki. Pokój nie jest łatwy, ale też nie zabójczo trudny. Co prawda nie wyszliśmy na czas, ale zabrakło bardzo niewiele; trochę więcej koncentracji i byłoby dobrze.

Łącząc elementy opinii w całość. Najlepszy w Poznaniu pokój jeśli idzie o wprowadzenie w historię, obsługę i wszelako rozumianą grę aktorską(również podczas podpowiedzi, czy elementów zagadek). Może być nieco trudny dla początkujących, ale stali bywalcy ER powinni sobie poradzić, choć my nie daliśmy tego przykładu ;) Na pewno wrócimy do pozostałych pokojów tej firmy. :)

Od dłuższego czasu wybierałem się do pokoju EXODUSA, miał być Wampir, a trafiłem wraz ze znajomymi do lochów Inkwizytora.

Klimat jak dla mnie naprawdę świetny, jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy w Poznaniu. Można poczuć się naprawdę niczym w pomieszczeniu, gdzie inkwizytor wykonuje i doskonali swój fach. Wielki plus za własnoręcznie wykonane rekwizyty, widać staranność i wierność historii. Wbrew temu co piszą niektórzy, nie mam pojęcia jak można się w pokoju skaleczyć, trzeba by było naprawdę się postarać... ;)

Zagadki satysfakcjonujące, cieszy niewielka ilość kłódek :) Jeden bardzo ciekawy mechanizm, który można przeoczyć, gdyż ciężko przewidzieć zastosowane rozwiązanie. Poziom zagadek na poziomie- akurat. Nie za trudno, nie za łatwo, w sam raz :) Coś co szczególnie mnie ucieszyło to wykorzystanie pewnego urządzenia zamkniętego szyfrem, ale nie będę zdradzał więcej szczegółów.

Obsługa bardzo miła, nie można nic zarzucić. Dlaczego więc nie pięć gwiazdek? Są pokoje z większym zaangażowaniem aktorskim i patrząc przez ten pryzmat muszę oceniać tę kategorię.

Podsumowując pokój bardzo dobry, póki co na pewno TOP 5 wśród odwiedzonych escaperoomów :) Polecam zarówno weteranom, jak i początkującym. Jego największą zaletą jest niewątpliwie klimat i ciekawe mechanizmy. Apetyt na Wampira wzrósł u mnie jeszcze bardziej ;)