Cyrk Kamiennych Braci

Zmagania Batmana zawsze zdawały się być odległe i dotyczyć miasta Gotham. Gdy jednak złoczyńcy za cel ataku obrali Poznań, zagrożenie natychmiastowo stało się realniejsze. Na domiar złego, człowiek nietoperz wpadł w ich pułapkę. Uwięziony i sponiewierany wkrótce miał upaść, a wraz z nim nadzieje na uratowanie stolicy Wielkopolski. Postanowiliśmy zrobić co w naszej mocy, by do tego nie dopuścić i, żeby tę mroczną wizję przyszłości rozświetlił Świt Nietoperzy.

Wystrój pokoju jednoznacznie budzi skojarzenia z najsłynniejszym z bohaterów uniwersum DC. Dekoracje i rekwizyty nawiązują do postaci zarówno obrońcy Gotham jak i jego przeciwników i choć nie jest to wizualny majstersztyk to klimat jest wyczuwalny, a fani Batmana odnajdą mnóstwo nawiązań do jego przygód. Rozgrywce towarzyszy podkład muzyczny, oczywiście nawiązujący do filmów.

Zagadki zostały dobrze przemyślane i w pokoju zmierzyć się trzeba zarówno z zadaniami manualnymi, jak i łamigłówkach opartych na rozwiązaniach elektroniczno-technologicznych, kończąc na tradycyjnych kłódkach. Wszystkie tematycznie nawiązują do motywu przewodniego scenariusza. Ich poziom trudności jest średni.

Po obsłudze widać, że ludzie tworzący i prowadzący ten pokój to pasjonaci, którzy swoje ulubione uniwersa starają się przenieść na rynek ER. Miło było porozmawiać po zakończonej rozgrywce i wymienić się spostrzeżeniami chociażby związanymi z głównymi bohaterami scenariusza.

"Świt Nietoperzy" to pozycja obowiązkowa dla fanów Batmana. Nie znaczy to jednak, że nie jest to propozycja dla pozostałych. Gra się naprawdę przyjemnie i co ważne, znajomość uniwersum nie jest potrzebna do ukończenia gry.

Znaleźliśmy wreszcie wymarzoną pracę- w fabryce zabawek Św Mikołaja. Niestety krótko po naszym zatrudnieniu zaczęły się kłopoty. Mikołaj w przerwie rozdawania prezentów zdrzemnął się chwilę, to wystarczyło, żeby lista prezentów zniknęła. Święta były zagrożone, musieliśmy więc wkroczyć do akcji i uratować dobre imię Mikołaja.

Wystrój pokoju jest dość estetyczny, choć zrobiony bez przesadnego przepychu. Rekwizyty, to głównie gadżety świąteczne oraz zabawki. W tle natomiast przegrywają znane, radiowe, świąteczne przeboje.

Zagadki są tutaj dobrze stematyzowane, a do ich rozwiązania użyto w dużej mierze autentycznych zabawek. Jest tu trochę szukania, trochę tradycyjnych kłódkę oraz mechanizmów elektronicznych.

Obsługa wywiązała się że swojego zadania bez zastrzeżeń. Było miło i profesjonalnie.

Mikołaj Święty, to pokój familijny, zrobiony z myślą o rodzicach z dziećmi, gdzie jedni i drudzy mogą się nieźle bawić, gdyż najmłodsi mogliby mieć problem z rozwiązaniem co trudniejszych zagadek. Przygotowany bez wielkiego rozmachu może się też dobrze sprawdzić jako rozgrzewka dla doświadczonych ekip podczas weekendowego wypadu na ER.

Nie spodziewaliśmy się, że zwykłe wygłupy będą mieć takie konsekwencje. Nasze żarty zostały uznane za obrazę majestatu króla, a oskarżyciele idąc krok dalej, zaczęli nam przypisywać zdradę władcy i kto wie jakie jeszcze niewybaczalne czyny. W efekcie skazano nas na śmierć przez ścięcie, a my zostaliśmy odprowadzeni do lochu w mrocznym zamczysku.

Pokój został urządzony całkiem dobrze, wystrój przywodzi na myśl podziemia starego zamczyska. Oświetlenie podkręca klimat lochów. Choć powierzchnia pokoju jest niezbyt duża, to zagospodarowano ją naprawdę efektywnie.

Zagadki korzystają z elektroniki, zamków, kłódek i mechanizmów, a więc całej palety rozwiązań. Kolejne wyzwania pokonuje się przyjemnie. Ich poziom trudności jest raczej średni.

Obsługa zaprezentowała się z bardzo dobrej strony, nasza gra została przeprowadzona na satysfakcjonującym poziomie.

"Mroczne Zamczysko - Egzekucja" to dość mroczny, ale wciąż przygodowy scenariusz. Będzie dobrym wyborem dla osób, które nie lubią horrorów, ale jednak chciałyby wybrać się do pokoju z nieco cięższą atmosferą.

Otrzymaliśmy zaproszenie do willi Sir Owena, który przygotował dla nas specjalną grę. Wśród nas znalazł się morderca. Mieliśmy tylko godzinę, żeby się dowiedzieć kto to, zanim Koszmarna Villa pokaże swoje prawdziwe oblicze. Jedno było pewne - Tylko umarli nie kłamią.

W pokoju zastosowany ciekawy sposób na wprowadzenie do fabuły, choć naszym zdaniem można by bardziej rozbudować motyw wcielenia się w konkretne postacie. Niemniej jest to pozytywna zmiana w stosunku do tradycyjnie prowadzonej rozgrywki w ER. Wystrój jak i zagospodarowanie przestrzenne jest tutaj atutem, gdyż prezentują wysoki poziom wykonania.

Zagadki, to dość zróżnicowany miks rozwiązań tradycyjnych i elektronicznych. Wszystko jest tutaj fajnie dostosowane do tematyki pokoju, a poziom trudności dobrze wyważony.

Obsługa była miła, pomocna i sympatyczna. Złego słowa o tutaj powiedzieć nie możemy.

Koszmarna Willa, to ciekawy scenariusz zawierający trochę niestandardowych elementów rozgrywki. Zarówno wystrój jak i zagadki prezentują tutaj wysoki poziom, dlatego polecamy z czystym sumieniem ten scenariusz tak początkującym jak i doświadczonym graczom.

Nasz znajomy, Gienek, zaprosił nas do siebie na spotkanie. Gdy dotarliśmy na miejsce zastaliśmy pusty dom. Czajnik ostro gwizdał na gazie, z radio grała muzyka. Wyglądało jak gdyby nasz znajomy wyszedł tylko na moment. Nie wracał jednak już dłuższą chwilę, gdy zadzwonił telefon. Głos w słuchawce oznajmił nam, że naszego znajomego zatrzymała Milicja, pod zarzutem działalności przeciwko władzy ludowej. Postanowiliśmy niezwłocznie oczyścić mieszkanie ze wszelkich dokumentów zanim mogła nastąpić całkowita dekonspiracja Gienka.

Wystrój pokoju jest taki jaki powinien być pokój zrealizowany w tej tematyce - wnętrze to głęboki PRL, z meblami, sprzętami czy innymi przedmiotami przywołującymi wspomnienia z poprzedniego ustroju. Dodatkowo przygrywające w tle radio wzmacnia ten klimat dawnych lat.

Zagadki oparte są głównie na komórkach i zamkach, ale i nieco elektroniki znalazło tu swoje zastosowanie. Zadania nie są szczególnie trudne.

Obsługa trzymała wysoki poziom przez całą naszą wizytę w Domu Kłódek. Przy ostatnim z odwiedzonych pokoi się to nie zmieniło.

"PRL2 - dekonspiracja Gienka" to ciekawa propozycja w ostatnimi czasy mniej popularnej tematyce czasów Polskiej Republiki Ludowej. Dla osób pamiętających tamte czasy będzie to przyjemna nostalgiczna podróż.

Podczas rejsu statkiem przez Atlantyk złapał nas silny sztorm. Nasz statek zatonął, a nam dryfując na jego pozostałościach udało się popłynąć do nieznanego nam lądu. Wyspa z pozoru wydawała się bezludną, ale czy na pewno taka była i jakie jeszcze tajemnice krył w sobie Trójkąt Bermudzki?

Pokój jest przyjemnie wykonany. Nie ma fajerwerków wizualnych, ale jest całkiem solidnie. Na pochwałę zasługuje dobre wykorzystanie przestrzeni pomieszczenia i dobrze ukryte w nim niespodzianki.

Zagadek w pokoju jest dużo i prezentują one zróżnicowana poziom jeśli chodzi o trudności i złożoność. Tradycyjne rozwiązania z dobrze wykorzystana elektronika odpowiednio zostały dopasowane w tematykę pokoju.

Podobnie jak w przypadku innych pokoi tej firmy, obsługa spisała się bez zastrzeżeń.

Trójkąt Bermudzki, to całkiem fajny scenariusz w tematyce przygodowej. Od strony zagadek prezentuje się nieźle, a i wygląd jest całkiem estetyczny. Fani przygodowych klimatów powinni wyjść z niego zadowoleni.

Usłyszeliśmy, że w Toruniu ktoś skonstruował wehikuł czasu. Nigdy nie byliśmy zwolennikami teorii, że podróże w czasie są możliwe, dlatego też gdy pojawiło się ogłoszenie o poszukiwanych ochotnikach do przetestowania machiny, zdecydowaliśmy się zgłosić, by móc zweryfikować nasze przewidywania. Weszliśmy na pokład urządzenia, które zostało uruchomione, a zaraz potem wpadliśmy w pętlę czasu.

Wystrój pokoju jest dość pomysłowy. O ile nie uświadczymy tu wielu rekwizytów, to te przygotowane potrafią być naprawdę bardzo rozbudowane. Powierzchnia pomieszczenia nie jest bardzo duża, ale twórcy zadbali, aby odpowiednio ja wykorzystać.

Zagadki dobrze korelują z tematyką pokoju i łączą rozwiązania elektroniczne i tradycyjne. Nie są szczególnie trudne, choć część potrafi być nieco złożona.

Obsługa spisała się bardzo dobrze - brak zastrzeżeń z naszej strony.

"Pętla czasu" to pokój o dość oryginalnej tematyce. Nie nawiąże konkurencji z najlepszymi, ale to wciąż dobry pokój. My bawiliśmy się w nim dobrze.

Kolejna wycieczka do lasu i kolejne kłopoty. Najpierw zgubiliśmy drogę, potem nieopatrznie przeczytaliśmy zaklęcie umieszczone na tajemniczym pergaminie. Tak znaleźliśmy się w pułapce, uwięzieni W Krainie Trolli.

Pokój jest wykonany dość estetycznie i utrzymany w baśniowej konwencji. Niezbyt duża przestrzeń została tutaj dobrze zaprojektowana, tak, by podczas rozgrywki stopniowo odkrywać tajemnicę pokoju.

Zagadki czerpią tutaj tak z tradycyjnych jak i elektronicznych rozwiązań. Niezbyt wygórowane poziom trudności sprawia, że pokój nadaje się również dla młodszych, mniej doświadczonych graczy.

Obsługa swoje zadanie wykonała z należytą starannością i zaangażowaniem. Nie mamy się tutaj do czego przyczepić.

W Krainie Trolli, to niezły scenariusz familijny. Choć nie będzie on stanowił większego wyzwania dla bardziej doświadczonych graczy, może być on przyjemnie spędzonym czasem, gdyż ER jest całkiem grywalny oraz posiada przyjemny klimacik.

Chcąc odpocząć od codziennych obowiązków, wyjechaliśmy za miasto, na odludzie, by zrelaksować się na linie natury. Podczas jednego z górskich spacerów zgubiliśmy drogę. Słońce chyliło się ku zachodowi i z każdą chwilą robiło się ciemniej. Gdy zmrok całkiem zapadł, zauważyliśmy w oddali migające światło. Okazało się nim być okno niewielkiej chaty. Zdecydowaliśmy się dostać do jej środka i przeczekać noc. Nie wiedzieliśmy jednak jak wielkie zło może czaić się w tym pozornie spokojnym miejscu.

Pokój przegotowany został z pomysłem i choć wystrój nie ustrzegł się umowności, to jednak wykonany został z pomysłem, dostosowując klimat do postępu w grze. W niektórych momentach wnętrza są dość ubogie w dekoracje i rekwizyty, ale rekompensowane jest to gra światłem i dodatkowymi efektami. Generalnie jest zadowalająco.

Przy rozwiązywaniu zadań natkniemy się na bardzo dużo kłódek. Większość pokoju wykorzystuje tradycyjne rozwiązania, ale elementy elektroniczne także zostały uwzględnione w scenariuszu. Poziom trudności jest średni.

Obsługa była bardzo miła i profesjonalna, nie mamy żadnych zastrzeżeń.

"Opętanie" to pokój nieco starszego typu jednak jak najbardziej grywalny. Miłośnicy pokoi bez kłódek mogą nieco ponarzekać, ale zagadki trzymają poziom i warto dać scenariuszowi szansę, bo zapewnia dobrą zabawę.

Skuszeni perspektywą łatwego zarobku, zmotywowani dodatkowo perspektywą podreperowania budżetu na kolejne Pokoje Zagadek, wyciągnęliśmy rękę po skarb ukryty we wraku statku. Pech chciał, że skarb okazał się przeklęty, w dodatku należał on do nikogo innego jak do legendarnego pirata Czarnobrodego.

Wystrój pokoju robi znakomite wrażenie. Iście filmowe dekoracje, uatrakcyjnienie dodatkowo odpowiednim oświetleniem, muzyka oraz efektami specjalnymi zadowolą najbardziej wybrednych graczy, choć metraż pokoju nie należy do najokazalszych. Natomiast niewielkim minusem jest jedno z pomieszczeń, którego wygląd na tle reszty jest bardzo surowy.

Zagadki doskonałe wkomponowane w przedstawioną historię, a opierają się one przede wszystkim na nowoczesnych mechanizmach. Rozgrywka nie jest bardzo liniowa, co powoduje że wszyscy członkowie drużyny mogą się zaangażować w zabawę.

Obsługa w tej firmie również zasługuje na pochwałę tak od strony profesjonalnej, jak i nieformalnej.

Klątwa Czarnobrodego, to pokój zdecydowanie warty polecenia. Od strony technicznej i wizualnej przygotowany na najwyższym poziomie, sprawi, że żaden pasjonat pirackie tematyki nie może przejść obok niego obojętny.