Cyrk Kamiennych Braci

Dziennik pokładowy. Dzień trzeci. Przemierzając wody południowego Atlantyku natrafiliśmy na niecodzienne znalezisko - wrak średniowiecznego statku. Kapitan Nemo oznajmił, że od dawna poszukiwał tego okrętu. Podobno jest to "Mary Dear", na pokładzie której znajduje się tajemnicze Skarb Limy. Wkrótce planowano przeprowadzić eksplorację statku. Niestety coś poszło nie tak. Naszych uszu dobiegł dźwięk syren alarmowych - Nautilus idzie na dno...

Wystrój pokoju, to zdecydowanie najwyższa półka. Łódź podwodna jest bardzo wiernie odwzorowana. Mamy tutaj mnóstwo mechanizmów, elementów dekoracji i gadżetów, które sprawiają bardzo autentyczne wrażenie. Widać, że stworzenie tego pokoju wymagało dużo pracy i środków finansowych.

Zagadki także nie zawodzą. Mamy tutaj bardzo duży przekrój zadań od tych na spostrzegawczość przez łamigłówki logiczne, a na manualnych skończywszy. Zróżnicowanie zadań, jak i mechanizmów, z których przy nich korzystamy i odpowiednia tematyzacja mogą służyć za wzór do naśladowania.

Obsługa tradycyjnie dla Wyjścia Awaryjnego spisała się bardzo dobrze. Nie mamy żadnych zastrzeżeń do ich pracy.

Podsumowując, "Nautilus" obok "Legendy Miecza" jest zdecydowanie najlepszym pokojem w Bydgoszczy i choć naszym zdaniem w innych miastach znalazłoby się parę lepszych ER, nie zmienia to faktu, że jest to ogólnopolska czołówka i każdy powinien dobrze się bawić podczas tej podmorskiej przygody.

Legenda o Excaliburze- któż jej nie zna. Zaklęty miecz, którego dobyć mógł tylko prawdziwy król pojawiał się w wielu opowieściach i przekazach. I my słyszeliśmy niejedno na jego temat. Nikt jednak nie spodziewał się, że w tej legendzie ziarno prawdy będzie aż tak duże. Ku zdziwieniu ludu mityczny oręż znajdował się właściwie pod naszym nosem. Po potwierdzeniu informacji ruszyliśmy biegiem, by jako pierwsi dotrzeć na miejsce i pozwolić się zweryfikować Excaliburowi.

Wystrój tego pokoju to bardzo wysoka półka. Zadbano o to, by otoczenie wyglądało na autentyczne, umieszczono wiele ciekawych i oryginalnych rekwizytów, które doskonale wypełniają wnętrza. Niektóre z nich zostały skonstruowane w bardzo przemyślany sposób, nadając im naprawdę sporej autentyczności. W pokoju znajdują się też nieliczne umowności, jednak ich obecność jest w pełni wytłumaczalna w każdym razie swoim wykorzystaniem bronią się bardzo dobrze. Jedyne czego nam brakło to wyraźniejsza linia fabularna.

Zagadki to także pierwsza liga- korzystają z różnych wariantów rozwiązań, mogących niekiedy zaskoczyć nawet bardzo doświadczone drużyny. Poza tym wszystko jest spójne z tematyką pokoju. Rozwiązywanie zagadek daje sporo satysfakcji, choć nie jest to bardzo wysoki poziom trudności. Dzięki temu jednak, pokój jest na pewno bardziej przystępny.

Obsługa i tym razem nie zawiodła, było bardzo sympatycznie i uprzejmie.

"Legenda Miecza" to pokój z najwyższej półki, który słusznie znajduje się w top 2 bydgoskich scenariuszy. Choć w naszej opinii jest kilka lepszych pokoi, to jednak wstydem byłoby nie odwiedzić tak świetnego ER, bo to wciąż ścisła krajowa czołówka. Polecamy bezwzględnie każdemu.

Stało się- nasz plan na włam nie powiódł się w pełni i mimo ucieczki zostaliśmy wytropieni przez stróżów prawa. Tak trafiliśmy do "Celi nr 4", gdzie za nasze dotychczasowe występki mieliśmy spędzić kawał swojego życia. Postanowiliśmy obmyślić jeszcze jeden plan- plan wydostania się z więzienia i odzyskania wolności.

Wystrój pokoju jest dość standardowy dla więziennej tematyki. Nie ma tu mowy o fajerwerkach, ale trzeba przyznać, że postarano się o całkiem sporo stosownych rekwizytów, które wzbogacają wrażenia i odbiór pokoju.

Zagadki są całkiem dobrze przemyślane, a ich rozwiązanie daje sporo satysfakcji. Są one dość różnorodne i właściwie osadzone w tematyce pokoju. Część wymaga od graczy współpracy. Ogólnie pokój jest dość łatwy.

Obsługa spisała się bardzo dobrze, nastawiona była bardzo pozytywnie i chętnie wymieniała się spostrzeżeniami dotyczącymi branży.

"Cela nr 4" to pokój dość stary. Choć wykonaniem odstaje od krajowej czołówki to całkiem dobrze broni się swoimi zagadkami i starzeje się o wiele mniej niż inne kilkuletnie scenariusze. Polecamy go na pewno graczom początkującym- pokój jest bardzo przystępny. Doświadczeni gracze także powinni się dobrze bawić, ale raczej nie odnajdą w nim dużego wyzwania.

Życie w wielkim mieście nie należy do łatwych. Wszędzie szerzy się zbrodnia i korupcja, a wielkie korporacje traktują ludzi jak niewolników. W tym niesprzyjającym środowisku trzeba być twardym, aby przetrwać. Napady, pobicia, wymuszenia, włamania, morderstwa - tym się trudnimy. Wszystko za odpowiednią cenę. Kamienni Bracia gwarantują wykonanie roboty. Pewnego dnia zaczepił nas na ulicy elegancko ubrany facet i powiedział, że jego boss ma dla nas robotę. Wiedzieliśmy o kogo chodzi - naszym dzisiejszym zleceniodawcą był sam szef miejscowej mafii, która trzęsła całą metropolią. Zadanie z pozoru wydawało się proste - mieliśmy się włamać, do pobliskiego kasyna i ukraść główną nagrodę turnieju pokerowego. Problemy pojawiły się dopiero w trakcie akcji...

Pokój "Plan na Włam" ma już parę lat na karku. Niemniej jego wystrój robi całkiem pozytywne wrażenie. Nie ma zniszczonych elementów, a wszystko jest przygotowane solidnie i z pomysłem. Scenariusz jest fajny i co ważne rozwija się podczas rozgrywki.

Zagadki w bardzo dobry sposób wykorzystują elektronikę i opierają się na ciekawych rozwiązaniach (choć dla tradycyjnych kłódek też nie zabrakło miejsca). Przy jednej zagadce przydadzą się też manualne zdolności. Wszystko dobrze pasuje do scenariusza - proces "włamywania" jest całkiem realistycznie poprowadzony, a rozwiązywanie kolejnych zagadek daje sporo satysfakcji.

Obsługa zasłużyła na pochwały. Spotkaliśmy się z życzliwością i bardzo dobrym podejściem do klienta.

Podsumowują, "Plan na Włam", to ciekawy pokój, który w fajny sposób wykorzystuje nowoczesne rozwiązania. Nie prezentuje "fajerwerków" wizualnych, ale jest wykonany solidnie i osoby lubiące tematykę z pewnością nie wyjdą z niego zawiedzione.

Obudziliśmy się w nieznanym nam miejscu. W nikłym świetle zdołaliśmy dostrzec kraty - byliśmy uwięzieni. Minęło trochę czasu nim do końca oprzytomnieliśmy i zdaliśmy sobie sprawę z położenia w jakim się znaleźliśmy. Nasze oczy zdążyły przyzwyczaić się trochę do ciemności. Zauważyliśmy znajdujące się w naszym pobliżu ślady krwi oraz kilka strasznych obrazów na ścianach pokoju. Przez niewielkie okienko przy suficie wpadały ostatnie promienie słońca. Zrozumieliśmy, że gdy ono zajdzie i nastaną ciemności, nic już nas nie uratuje. Oni tu przyjdą i staniemy się ich kolejną ofiarą.

Wystrój pokoju jest przygotowany bardzo solidnie i z należytą dbałością o szczegóły. Widać duży wkład pracy w przygotowanie scenariusza. Muzyka, oświetlenie oraz dodatkowe atrakcje i niespodzianki dodają zabawie odpowiedni nastrój.

Zagadki również są mocną stroną "Godziny do Zmroku". Mamy tutaj sporo ciekawych mechanizmów i należytą równowagę między rozwiązaniami tradycyjnymi a elektroniką. Łamigłówki nie są liniowe i fajnie nastawione na współpracę, dzięki czemu można się podzielić zadaniami i nikt z drużyny nie stoi z boku bezczynnie.

Do pracy obsługi nie mamy żadnych zastrzeżeń. Było sympatycznie i profesjonalnie.

"Godzina do Zmroku", to niewątpliwie jeden z najciekawszych scenariuszy w Bydgoszczy. Zagadki oraz wrażenia wizualne są jak najbardziej pozytywne. Polecamy wszystkim fanom horrorów.

Cyrk Kamiennych Braci dostał się na pewien stary, opuszczony strych, żeby odkryć jego mroczną tajemnicę. Przed laty wydarzyła się tu tragedia, o której duchy tego miejsca nie dają nikomu zapomnieć.

Wystrój pokoju robi bardzo dobre wrażenie. Jest to jeden z tych przykładów pokoi, które da się bardzo fajnie urządzić mając ograniczony budżet. Wprowadzenie do gry od razu buduje odpowiedni nastrój, a im dalej zagłębimy się w odkrywaną tajemnicę tym jest lepiej, bo pokój kryje nie jedną niespodziankę. Udało nam się trafić, na wersję specjalną z dodatkową atrakcją pod koniec, której nie zdradzimy. Napiszemy tylko, że było to coś naprawdę niespodziewanego i oryginalnego i śmiało możemy nazwać to gwoździem programu.

Zagadki stanowią solidne dopełnienie scenariusza. Rozwiązania są tradycyjne, ale dobrze pasuje to do klimatu. Pokój nie jest bardzo liniowy, dzięki czemu każdy w drużynie ma co robić.

Obsługa podobnie jak w przypadku poprzedniego pokoju spisała się doskonale. Widać, że są to ludzie z pasją, którzy potrafią wczuć się w swoją rolę i zbudować odpowiedni klimat przed wejściem do ER.

Podsumowując, "Tajemnica Strychu" zrobiła na nas bardzo dobre wrażenie. Scenariusz jest bardzo ciekawy, a dodatkowe atrakcje tworzą naprawdę fajną całość. Polecamy wszystkim fanom mrocznych klimatów.

Cyrk Kamiennych Braci wpadł w pułapkę. Rozpoczęła się gra o nasze własne życie. Szalone więzienie skrywało nie jedną tajemnicę, a kluczem do ucieczki była współpraca.

Klimat pokoju "Skazani na Śmierć" jest budowany już przy wejściu do lokalu, za co właścicielom należy się duży plus. W kwestii wystroju, ER niczym nadzwyczajnym się nie wyróżnia, ale układ pomieszczeń i ciemność potrafią zbudować odpowiedni nastrój. Zabawa przygotowana jest z pomysłem, a rozgrywka jest całkiem oryginalna.

Zagadki, to mocny punkt tego ER. Duży nacisk został położony na współpracę, dzięki czemu każdy z uczestników zabawy może się przyczynić do końcowego sukcesu. Same zadania są ciekawe i zróżnicowane. Oparte w głównej mierze na analogowych rozwiązaniach.

Obsługa spisała się bardzo dobrze. Wprowadzenie do gry było jednym z fajniejszych, jakie widzieliśmy. Poza tym dobrze nam się rozmawiało po grze.

Podsumowując, "Skazani na Śmierć", to całkiem ciekawy ER w klimatach mrocznego thrillera. Wystrój jest dość surowy, ale pokój nadrabia zagadkami i wprowadzeniem i ogółem pozostawia pozytywne wrażenia.

Cyrk Kamiennych Braci niejednokrotnie wpadał w wir przerażających historii i niesamowitych wydarzeń. Tym razem było podobnie- zostaliśmy uwięzieni w opuszczonym budynku, z którego dochodziły nas przeraźliwe krzyki i wołania o pomoc. Już kiedyś musieliśmy wyrwać się z paszczy szaleństwa. Korzystając z tego doświadczenia postanowiliśmy dokonać kolejnej, spektakularnej ucieczki.

Pokój ma dość specyficzny klimat (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Duża w tym rola oryginalnej konwencji zabawy w pierwszej jej części, która jest całkiem oryginalna. Wystrój pokoju został przygotowany bardzo dobrze, jest sugestywny i potrafi pozytywnie zaskoczyć.
Całości towarzyszy lekko zarysowana fabuła. Szkoda, że nie udało się jej bardziej rozwinąć i nadać większego wyrazu.

Zagadki są różnorodne, korzystają zarówno z elektroniki jak i tradycyjnych rozwiązań. Na uwagę zasługuje na pewno konieczność współpracy między graczami, która tutaj została bardzo ciekawie zaplanowana i wymaga nietypowej kooperacji. Poziom trudności jest raczej średni z lekkim wskazaniem w stronę trudnego.

O obsłudze pisaliśmy już przy recenzji poprzednich pokoi Break the Brain- świetna robota, bardzo dobre nastawienie, duże zaangażowanie- wszystko jak najbardziej na "+".

"Obłęd" to bardzo dobry scenariusz. Jego najmocniejszą stroną jest oryginalne podejście do tematu współpracy między graczami. Wszystkie jego elementy to kawał dobrej escape roomowej roboty. Polecamy.

Cyrk Kamiennych Braci poprzez swoje kolejne podboje i ucieczki zyskał sławę, ale narobił sobie także trochę wrogów. To spowodowało, że za nasze głowy wyznaczono wysoką nagrodę, a to z kolei sprawiło, że w pogoń za nami ruszył Boba Fett- łowca głów, znany w całej galaktyce. Musieliśmy mu się wymknąć.

Wystrój pokoju został wykonany solidnie i generalnie sprawia bardzo dobre wrażenie. Trzeba jednak przyznać, że jego poziom jest nierówny i w późniejszej fazie rozgrywki jest wyraźnie słabszy.

Zagadki to mocny punkt pokoju, są one oryginalne i bardzo dobrze wpasowane w klimat. Zadania są też mocno zróżnicowane. Przeważa elektronika, ale znalazło się także miejsce dla zadań manualnych i rozwiązań tradycyjnych. Pokój potrafi też, czy to poprzez zagadki czy elementy wystroju, puścić oko w stronę fanów gwiezdnej sagi.

Obsługa, jak w przypadku innych, wcześniej przez nas odwiedzonych pokoi tej firmy, zaprezentowała bardzo wysoki poziom.

"W Odległej Galaktyce" to bardzo ciekawa propozycja o oryginalnych rozwiązaniach. Na pewno spodoba się miłośnikom "Gwiezdnych Wojen" inni też powinni się dobrze bawić. Początkujący jednak mogą mieć z nim trochę problemów, nawet nie przez wzgląd na faktyczny poziom trudności, co dużą nieliniowość zadań.

Cyrk Kamiennych Braci wielokrotnie odbywał podróże nie tylko w dalekie miejsca, ale i w odległe czasy. Po raz pierwszy jednak udaliśmy się do Starożytnej Grecji. Musieliśmy stoczyć ryzykowną walkę z hellenistycznymi bóstwami, które zapragnęły ponownie podporządkować sobie ludzkość.

"Gniew Olimpu" jest pokojem bardzo ładnym. Wystrój robi naprawdę dobre wrażenie. To co oglądamy, dekoracje, rekwizyty, elementy biorące udział w rozgrywce- wszystko jest bardzo miłe dla oka. Dodając do tego przygrywającą w tle muzykę, mamy naprawdę estetyczny i spójny scenariusz. Trochę szkoda, że brak w nim wyraźniejszego wątku fabularnego.

Zagadki także trzymają bardzo wysoki poziom- są zróżnicowane, pasujące do klimatu, ciekawe. Niektóre rozwiązania były dla nas novum i potrafiły zaskakiwać w bardzo pozytywny sposób. Najwięcej odnajdziemy tu elektroniki, choć znalazło się także miejsce dla tradycyjnych rozwiązań. Pokój jest bardzo grywalny i ogólnie dość łatwy

Obsługa rolę gospodarza opanowała do perfekcji, podejście do graczy, nastawienie było naprawdę profesjonalne, życzliwe i przyjacielskie.

Podsumowując: "Gniew Olimpu" to świetny scenariusz o oryginalnej (w przypadku ER) tematyce i sporym uroku. Do najwyższej oceny zabrakło bardzo niewiele. Naszym zdaniem ten pokój to ścisła bydgoska czołówka i pozycja obowiązkowa w tym mieście.