Magiczny Sklep z Różdżkami

Pokój w klimacie Harrego Pottera. Zagadki proste bez efektów specjalnych, wystrój prosty. W pokoju zabrakło trochę... magii?

Hmmm trochę mało tutaj Harrego Pottera w Harrym Potterze. Wystrój jakiś tam jest, ale mało nawiązujący do uniwersum Potterowskiego. Duża przestrzeń słabo zagospodarowana. Kilka elementów totalnie z innej bajki. Zabrakło magii w tym pokoju, a przecież w tym wypadku jest to wymagane. Zagadki raczej proste, w miarę logiczne. Bardzo dużo kłódek i to kolejna rzecz nie pasująca do tematyki. Zakończenie fajne. Obsługa super. Szkoda trochę, że właściciel, który wydaje mi się, że ma mnóstwo pomysłów i chciałby zrobić coś dobrego, jest trochę uwiązany lokalem i jak sam powiedział wiele zmienić nie może, gdyż jest w miejscu zabytkowym.

Ciekawy, parę rzeczy do poprawek, aczkolwiek można polecić :)

Byliśmy w kilku pokojach z klimatem Harrego Pottera i ten jest zdecydowanie najsłabszy.

Klimatu nie czuć prawie w ogóle. Wystrój zdecydowanie stary i zaniedbany.
Zdajemy sobie sprawę, że właściciel może sobie pozwolić na niewiele przeróbek (pokoje znajdują się w budynku zabytkowym), ale czuć, że jest to zrobione bez polotu.
Elementy gry poklejone taśmą klejącą na odwal.

Większość zagadek opiera się na kłódkach (co nie musi być minusem) a tych jest tutaj sporo.

Zdecydowanie mała i niewymagająca propozycja dla 2-4 osób.

Pokój ma swój klimat. Zagadki nie powinny sprawić trudności nawet początkującym graczom o ile potrafią otwierać kłódki bo tych było naprawdę sporo. Polecamy dla rodzin.
Dobra opcja na zabicie czasu na wakacjach lub na rozgrzewkę przed bardziej zaawansowanymi pokojami.

Kilka tygodni temu wybraliśmy się do jednego z pokoi w escape roomie w Wiśle. Był to Magiczny sklep z różdżkami. Niestety już na samym początku nie spodobał nam się sposób wprowadzenia do pokoju. Pani od niechcenia przeczytała opis pokoju z telefonu i to by było na tyle. Pierwsze co spotkało nas po wejściu to dwie otwarte kłódki (które obsługa zapomniała zamknąć), myśleliśmy, że być może to tylko atrapa i powinny być otwarte. Niestety przez to zaczęliśmy od końca rozwiązywać zagadki i musieliśmy kilka razy pytać Panią o podpowiedzi co nie było takie proste. Gdy chcieliśmy się z Panią skontaktować przez krótkofalówkę okazywało się, że rozmawiała z inną grupa w innym pokoju i nie było możliwości na szybką podpowiedź, a czas uciekał. Na końcu zwróciliśmy uwagę obsłudze na temat kłódek i czasami braku kontaktu z ich strony, jednak zostaliśmy troszkę zbyci. Jedyny plus to sam urok pokoju, nawiązujący do Harrego Pottera, ma swój potencjał, a zagadki są bardzo ciekawe w sam raz dla osób z średnim doświadczeniem :)

Nasza przygoda z tym escape roomem rozpoczęła się od czekania na spóźnioną o kilka minut panią z obsługi, która po przybyciu była bardzo nieuprzejma. Odniosłyśmy wrażenie, że przyszła przez nas za karę w niedzielę do pracy. Pani opowiadając w ogóle nie wczuwała się w rolę, mało tego przyznała, że sama nigdy nie oglądała Harrego Pottera (co jest niekompetentne).
W pokoju zagadki są nieprzemyślane, ponieważ rozwiązałyśmy ostatnie zadanie bez poprzednich dwóch. Pani weszła nam kilka razy do pokoju pytając jak mogłyśmy przejść dalej bez rozwiązania wcześniejszych rzeczy.
W pokoju znajdują się same kłódki - bardzo przeciętnie. Chyba jeden z najsłabszych pokoi w jakich byłam.
Szkoda, bo to zmarnowany potencjał w tak pięknym budynku. Na plus wystrój.

Bardzo dużo kłódek do otwarcia, żadnych innych zabezpieczeń. Jak na sklep z różdżkami to [spojler] to trochę mało. Przydałaby się chociaż jakaś witryna z pudełkami albo fototapeta z półkami z różdżkami.