Psychopath

Jak zrobić dużą przestrzeń z małej przestrzeni? Jedni będą twierdzić, że się nie da, inni zaś pójdą do tego pokoju i dowiedzą się, że jednak się da. I to w najlepszym wydaniu w klimacie gore - tutaj po prostu nie da się nie oglądać co chwilę za plecy, co pokazuje, że kategoria została zrealizowana bezbłędnie.

Niech nie zniechęca Was ciemność - źródła światła są na tyle dobre, że żadne szukanie nie sprawia trudności (a to częste obawy dotyczące gier, które toczą się w mroku). No chyba, że macie problemy z umiejętnością szukania tak ogólnie - na przykład tak jak my :)
Zagadki bardzo dobrze osadzone w klimacie - są ciekawe, interaktywne, manualne. Znajdziecie tu zarówno elektronikę, jak i tradycyjne rozwiązania, które są idealnie zbalansowane. Pokój wymaga dużej ilości współpracy, szczególnie w początkowej fazie rozgrywki.

Na osobną uwagę zasługuje mocne wprowadzenie, które warunkuje dalszą grę. Bardzo klimatyczne, a wraz z zakończeniem tworzą spójną kompozycję klamrową. Osoby lubiące adrenalinę przejdą pokój bez mrugnięcia okiem, bojaźliwi będą trzymani w napięciu, jednak ten pokój w żaden sposób nie powinien nikogo sparaliżować.

Co się wydarzyło wczorajszego dnia? Dlaczego głowa nas tak bardzo boli? Co to za tajemniczy facet, który nas zwabił w to podejrzane miejsce? Co nas czeka? Tak wiele pytań a tak mało odpowiedzi, a czas ucieka. Trzeba uciekać, bo nie mieliśmy ochoty poznać odpowiedzi na cześć z tych pytań. Seryjni mordercy to temat rzeka. Jednych fascynują, innych przerażają. Horrory uwielbiam, a na wizytę w takie miejsce nie trzeba było mnie dwa razy namawiać. I było warto. Miejsce ma ciężki, gęsty klimat.
Cóż, już po przekroczeniu progu rudery ma się przeczucie, że wpakowaliśmy się w nieliche tarapaty. Lokal jest wyjątkowo obskurny, wypełniony po brzegi zagadkami, które są bardzo pomysłowe i wciągające. Mamy tu trochę kłódek, ale nie brakuje też elektroniki, a wszystko to oczywiście w tematyce pokoju. Część zagadek była też nieliniowa, co zapewniało każdemu coś do roboty. Część jest też unikalna względem tego, co do tej pory widziałem. Jest tu ponuro, a klimat moim zdaniem zakręca w kierunku slasherów, takich jak Wrong Turn czy Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną. Wszystko w pokoju wpływa idealnie na immersję, wzbudzając momentami niepokój. Udało nam się ujść z życiem z domu Psychopaty 21 minut przed czasem. Wszyscy byliśmy podekscytowani i długo jeszcze rozmawialiśmy po rozgrywce. A to chyba najlepsza rekomendacja dla pokoju ;) Gorąco polecamy! Warto!

Pokój REWELACJA! Wszystko dopieszczone w najmniejszych detalach. Rozgrywka wciąga od samego początku, a potem już tylko przyśpiesza. Zagadki fantastyczne. Przemyślane i dające dużo frajdy przy ich rozwiązywaniu. Wystrój petarda! Nie ma się do czego przyczepić. Amplituda emocji w pokoju skacze niczym sejsmograf przy wybuchu wulkanu :) Przez całą rozgrywkę towarzyszyła nam przesympatyczny Mistrz Gry, z którym po zakończonej rozgrywce zamieniliśmy jeszcze kilka zdań. Słowa uznania dla twórców pokoju. Widać ogrom pracy i serducho włożone w każdy cm2 pokoju. Od wizyty w tym pokoju Set Me Free stał się dla nas synonimem elektryzującej rozgrywki w najlepszym wydaniu. Mamy nadzieję że wam również się spodoba. Straaaaasznie polecamy! Warto!

Od wejścia jest klimat, Mistrz się o to stara;) Wystrój z reguły w ciemnych pokojach jest słaby, bo ciemność ma maskować niedoskonałości... Tu jest inaczej, serio widać że przemyślano wystrój, jest dopracowany choć może w ciemności aż tak go nie dostrzegamy. Za to plus. Sporo zagadek, nie za trudnych bo wyszliśmy w 54 z 75min, ale miło spędzony czas. Łamigłówki czasem liniowe, czasem nie, ale razem tworzyły spójną historię. Może zabrakło trochę efektu woow, ale trzeba koniecznie er odwiedzić!!!

3/3 ! W końcu wszystkie pokoje za nami :D Polecamy serdecznie wszystkim graczom :D Każdy pokój jest warty czasu i waszej uwagi :D Nie możemy się doczekać Panoramy :D

Gra zaczyna się od samego wejścia co jeszcze bardziej pomaga wczuć się w klimat. Współpraca jest bardzo ważnym elementem tego pokoju. Polecam

Dawno nie miałam tak mieszanych odczuć. Strach mieszający się z narastającą ekscytacją. Świetnie poprowadzona gra przez MG, który robię świetną robotę. Nie chodzimy po ER, ale z pewnością pozostałe dwa pokoje odwiedzimy w najbliższej przyszłości. Zagadki były wymagające, ale klimat sprawiał, że nie pojawiały się frustracje, gdy nie wychodziło nam odgadnięcie i rozwiązanie. Z niecierpliwością czekam na otwarcie nowego pokoju! Świetna robota!

Odwiedziliśmy wszystkie trzy pokoje w Set Me Free jednego dnia. Wszystkie trzymają satysfakcjonujący poziom. W pełni zasługują na zajmowane miejsca w rankingu. Graliśmy w dwuosobowym składzie i jest to naszym zdaniem idealna liczba osób w tych pokojach. Zagadki różnorakie. Niektóre trudne, niektóre wręcz same się rozwiązują :). Każdy znajdzie coś dla siebie. Koniecznie do odwiedzenia. Polecamy.

Psychopata to pokój zdecydowanie wart odwiedzenia! Najlepszą jego stroną są przemyślane zagadki, współgrające z thrillerowym klimatem. Nie czuliśmy tam ani paraliżu strachem, ani frustracji zagadkami.
Wydaje mi się, że każdy kto lubi EscapeRoomy się tam odnajdzie, nie jest to dom strachów - i bardzo dobrze!

Świetnie spędzony czas, chociaż miałem wrażenie, że pokój mógłby być jeszcze bardziej dopieszczony (głównie od strony audio) - ale też trzeba go dostosować do szerokiej grupy klientów, stąd naturalne, że musi być ugrzeczniony czasami...

Polecam! I pozostaje czekać na nowinkę Panoramę ;)

Wybraliśmy się do E.R. w ramach prezentu urodzinowego. Początek mocno zaskoczył - mrok, przytłumiony wulgarny głos przewodnika, który rozdzielił nas i ciągnie w nieznanym kierunku... Mało brakowało, żebym spanikowała po kilku minutach ale z pomocą kolegów udało sie uspokoić stres i podejść na chłodno do tematu. Po nagorszym momencie uwięzienia kolej na pokoje z zagadkami. Tutaj trzeba włączyć myślenie, wsztstko uważnie czytać i dzielić sie z kompanami wszystkimi pomysłami. W pracy zespołowej zaliczyliśmy test celująco. 2 godziny emocji na najwyższym poziomie. Nie żałuje żadnej minuty ani żadnej złotówki na tę zabawę. Było warto! Zarówno nastolatki jak i my (dwie dekady starsi) odnaleźliśmy w tym wypadzie przyjemność i długo będziemy wspominać.