Gabinet Osobliwości

(początek spamu)
Z około tygodniowym wyprzedzeniem dowiedziałem się, że Gabinet Osobliwości zmierza ku rychłemu zamknięciu się. Początkowo stwierdziłem, że niestety nic z tą informacją nie zrobię, bo jak ja w szczycie pandemii na wariata po pierwsze znajdę chętnych znajomych a po drugie bezpiecznie tam dojadę. O tyle bolesne, że niedawno wcześniej za sprawą nominacji TERPECA dowiedziałem się, że pokój ma naprawdę bardzo dobre opinie wśród innych fanów, czego się aż tak nie spodziewałem słysząc raczej niewiele o nim wcześniej. Na szczęście dostałem niespodziewaną propozycję wyjazdu i to jeszcze dość bezpieczną, więc się nie wahałem i miałem niewątpliwą przyjemność go odwiedzić (a nawet zjeść w nim później pizzę w przerwie między Królową Wampirów a Redrumem 4 :P), co dopełniło szereg moich ostatnich "closure driven" wyjazdów (po wrześniowym Wrocławiu i Poznaniu). Biorąc pod uwagę to, że spośród tutejszych pokoi o Gabinecie słyszałem najlepsze opinie trochę mnie zdziwiło to, że właśnie on został wybrany do pójścia pod młotek, ale jest to uzasadnione tym, że jest to najstarszy pokój.
(koniec spamu)

Zanim przejdę do właściwej opinii tego pokoju, wspomnę, że Dom Tajemnic, to bardzo dobra firma, którą zdecydowanie mogę polecić. Mamy tutaj do czynienia z bardzo starannie wykonaną scenografią przez twórcę, który nie dość, że ma łeb do projektowania pokojów zagadek, to jeszcze artystyczną duszę do ich przyozdabiania, o czym dowiadujemy od razu po otwarciu drzwi do firmy. Podobno w trakcie swojego żywota ta firma była świadkiem zbudowania 13 pokoi :o. I to głównie przez jednego człowieka. I to jeszcze przynajmniej te aktualnie trzymają bardzo sensowny poziom.

Pokój przede wszystkim wyróżnia się bardzo nietypowym tematem, co jest zdecydowanie zaletą. To, co dobrze się komponuje z tematem, to talent artystyczny twórcy, który stworzył trochę takich dziwolągów. W pokoju rzeczywiście można spotkać wszelakie mniej lub bardziej namacalne wizerunki tytułowych osobliwości. To czego mi trochę zabrakło to jakiegoś wykorzystania tego ciekawego tematu do zbudowania interesującej fabuły, której praktycznie nie było w ogóle.

Zagadki moim zdaniem ciekawe i sprawiające satysfakcję. Jedna albo chyba nawet dwie zagadki takie jakich na pewno nie widziałem. Trochę minus za brak oznakowania kłódek przez co trzeba każdy kod próbować w kilku miejscach, ale daje się przeżyć.

W nowej skali oceniania, którą postanowiłem zaadaptować (dokładniejszy opis na moim profilu, w skrócie 1-kiepski, 3-solidny, 5-wyjątkowy):
Wystrój, klimat i production value: 4
Zagadki i flow: 4
Coś oryginalnego: 4
Czy się dobrze bawiłem?: 4

Ostatnio coraz częściej się zdarza, że moje odwiedziny escape roomów są podyktowane tym, że dowiaduję się, że zostaną zaraz zamknięte już na dobre. Tak było i tym razem. Kiedy okazało się, że mam ostatnią szansę tu przyjechać, bo inaczej nie zobaczę tego pokoju, od razu zdecydowałam się na wyprawę do Częstochowy, tym bardziej, że w escape'owym światku pojawiało się sporo dobrych opinii o tym pokoju i jego nazwa już mi się kilkakrotnie obijała o uszy.

Koniec końców, znowu wyszło tak, że odwiedziłam pokój dosłownie w dniu, kiedy wydaje ostatnie tchnienie.

Oczekiwania miałam wysokie i się nie zawiodłam :) Pokój w pełni realizuje zamierzony klimat. A jest to klimat XIX-wiecznej wystawy, na której można przyjrzeć się zdeformowanym ludziom i egzotycznym zwierzętom, a to wszystko wśród antycznych mebli i starych fotografii. Inaczej niż w większości escape roomów, celem nie jest ucieczka, ale zdobycie pewnej informacji.

Zagadki są różnorodne, raczej łatwe. Jedna mnie zaskoczyła bardzo :D Wszystko dobrze działało i w pewnym momencie doświadczyliśmy tego przyjemnego uczucia "płynięcia" przez zagadki.

Pan Szymon, który prowadził nam grę, jest bardzo sympatyczny. Pewnie tu jeszcze wrócę, gdy pojawi się nowy pokój.

Powtórzę się z opinią, którą napisałem do Królowej Wampirów. Warto odwiedzić i ten pokój, choć nieco starszy niż Królowa, ale bardzo fajny i grywalny. Osobiście bardziej przypasowała nam Królowa, ale i w tym miejscu dajemy 9, bo było naprawdę fajnie. Obsługa na 10 bez dwóch zdań. Klimacik ciekawy, zagadek sporo, jest co robić. Niektóre rozwiązania bardzo ciekawe. Wyszliśmy kilka minut przed czasem bez podpowiedzi, choć nad niektórymi zadaniami trochę trzeba było pogłówkować. Zagadki zróżnicowane. Polecam serdecznie. (ps. bojący się ciasnoty mogę uspokoić ;) dałem radę bez problemów)

Kolejny bardzo dobry pokój Domu Tajemnic. Gabinet osobliwości jest pełen najdziwniejszych okazów i rekwizytów. Scenografia jest wybitna i dopracowana w szczególe. Zagadki zróżnicowane, a w trudności – i takie łatwiejsze i takie nad którymi trzeba chwilę pomyśleć. Jak dla dwóch osób liczba zadań niemała. Obsługa MG na najwyższym poziomie. Polecam.

Powtórzę to zdanie w opinii wszystkich ER Domu Tajemnic - jeśli ktoś zastanawia się czy warto wybrać się na wycieczkę do Częstochowy - to nie ma się co zastanawiać, tylko trzeba szybko montować ekipę i drogę! :)
Już sama poczekalnia robi ogromne wrażenie i jest zapowiedzią tego, że wystrój i klimat to coś na czym twórcy nie oszczędzali. Pokój poza tym, że jest po prostu ładny, zaskakuje zastosowanymi rozwiązaniami. Podoba mi się również to, że mamy jasno wyznaczony cel, do którego dążymy. Zagadki same w sobie nie są trudne, dzięki czemu pokój będzie dobry dla grup na każdym poziomie zaawansowania. Obsługa zasługuje na ocenę 11 :)

Po świetnej zabawie w Radomsku czekały nas kolejne rewelacyjne gry, tym razem w częstochowskim Domu Tajemnic. Na miejscu pełna profeska: miłe przywitanie, krótkie przypomnienie zasad bezpieczeństwa, szybkie szkolenie, kupienie biletów na wystawę i... zaczynamy przygodę!

Mimo, że Gabinet Osobliwości jest najstarszym pokojem z trzech otwartych obecnie w tej firmie, mnie oczarował najbardziej- szczególnie pod względem wystroju i zagadek.

Gabinet, jak sama nazwa wskazuje, jest po prostu... osobliwy. Scenografia cieszy oczy i serca, widać, że twórca jest artystą i nic w pokoju nie znalazło się przez przypadek.

W roomie spotkamy wiele różnorodnych zagadek: zarówno logicznych, elektronicznych, jak i zadań manualnych. Niektóre zadania urzekają swoją prostotą, a jednocześnie oryginalnością. Jest trochę elementów "rozpraszaczy", które nie grają, ale dodają uroku i podtrzymują klimat.

Ode mnie mocne 9,5 więc w ocenie ogólnej dziesiątka. Co tu dużo się rozpisywać: pozycja obowiązkowa podczas wizyty w Częstochowie!

Pokój fajny, złożony z ciekawymi dekoracjami, ale bardzo prosty.
Zrobiliśmy go w 3 osoby w 30 minut, byłoby szybciej, ale nam się jedna kłódka zacięła :)
Wizualnie bardzo mi przypadł do gusty, ale zagadki lecą jak po sznurku jedna za drugą.
W jednym momencie trochę nas przytrzymało, ale udało się z sukcesem zakończyć misję :)
Myślę, że to świetna propozycja dla początkujących graczy, jeśli szukasz wrażeń to zdecydowanie wybierz Redrum!
Obsługa w tej firmie jest naprawdę super :)

Nie wiem czy wiecie...w każdym razie, jak to czytacie to już wiecie, że w Kapelusznikowym Zeszycie Eskejpowym widnieje coś takiego jak "Lista rzeczy ważnych dla jakości rozgrywki/przeżycia."

I teraz pora ujawnić, że bardzo znaczącym elementem jest Poczekalnia. Cały korytarz w zasadzie, wejście, pomieszczenia techniczne, ba! Jeśli to możliwe, to nawet obejście budynku i - tak, był też taki wątek na forum - toaleta.

Piszę o tych niby-oczywistych skądinąd częściach układanki, dlatego że one wszystkie (wszystkie!) są cudownie dopieszczone i spójne w Domu Tajemnic. Gratulujemy! Wasza Firma powinna szybciutko zawędrować na szczyty wojewódzkie i krajowe, czego Wam życzymy i trzymamy kciuki!

Czuliśmy się jako gracze i goście zadbani, wychuchani, odpowiednio i ze smakiem poczęstowani grozą no i...nastraszeni po prostu :p
Ale bez obaw - nie bardzo. Tak w sam raz ;)
Zaśpiewaj koteczku jeszcze raz :D

Pewnie koteczek zaśpiewa jeszcze raz, jako że ledwo wyszliśmy, a już chcielibyśmy tam wrócić - wnosząc po Gabinecie i jego dopracowanych wnętrzach, niełatwych (choć, wydawałoby się, głównie analogowych) zagadkach, wnosząc po całej oprawie fabularnej, jaką osnuł wokół nas Prowadzący - kapelusze z głów (szkoda że akurat żadnego przy sobie nie miałam, pech :D ).

Zdjęcie-gif wrzucone od razu na Facebooka - kolejny ważny element dbania o gościa, check!

Jest pięknie klimatycznie, jest wciągająco, jest wiarygodnie. Odwiedzajcie bez strachu! (strachu Wam narobią na miejscu xD)

Jak we wszystkich pokojach Domu Tajemnic, scenografia to najwyższa z możliwych półek jeśli chodzi o pomysł i realizację. Jest zjawiskowo i osobliwie, jak na tytułowy gabinet przystało. Zagadki nie ustępują poziomem wykonania. Wśród tradycyjnych kłódek, znalazły się także rozwiązania manualne i elektroniczne o różnym stopniu trudności, co czyni grę płynną i wciągającą. Pokój bez słabych punktów, zdecydowanie wart odwiedzin. Jeśli ktoś – z uwagi na tematykę – obawia się, że trafi w sam środek horroru, to niepotrzebnie – jest to pokój z kategorii przygodowych (zgodnie z opisem). Obsługa Mistrza Gry – przez cały nasz pobyt w Domu Tajemnic – na najwyższym poziomie. Bardzo polecam!

Był to nasz drugi pokój w Częstochowie. W sumie spośród wszystkich 3 najbardziej mi się spodobał. Rewelacyjne zagadki, wiele z nich było fajnie przemyślanych. Pokój cudacznie ozdobiony, ale o to w tym wszystkim chodzi. Widzieliśmy dużo osobliwych eksponatów, drobiazgowo przygotowanych. W pokoju jest sporo ukrytych elementów, więc trochę trzeba się naszukać, ale nie jest tego przesadnie dużo. Obsługa oczywiście na duży plus, bardzo przyjemnie się z Panem rozmawiało i analizowało pokoje :)