Już lata temu udało nam się otworzyć portal międzywymiarowy. Stało się najgorsze. Coś przeniknęło nim do naszej rzeczywistości.
Komora, tam to trzymamy. Omi...
[more]
2-4 people
61' minutes
Adventure
intermediate
27 reviews
Poland: 78th place
Bydgoszcz: 7th place
8
.8
8.8/10
Customer service:
9.9/10
Interior:
9.5/10
Difficulty according to players:
Hard
Number of reviews:
27
Pomimo tego, że formuła gry bardziej przypomina Escape Boxa niż typowy ER to MY bawiłyśmy się tam wyśmienicie!🥰
PLUSY ✅
✅ Wprowadzenie jest bardzo klimatyczne i zaczyna się jak przystało na @MrLockMe od recepcji!
✅ Dodatkowo wprowadzenie jest podkręcone aktorskim epizodem i to już wprawiło nas w dobry humor ( szczególnie że niesione lękiem przed promieniowaniem same poczęstowałyśmy się rekwizytem, czego aktor nie zauważył, w pierwszym momencie i szukał i szukał….jak sławny Pan Hilary:P, a my jak cepy przed nim już w googlach🤓🤓🤓🤓😂
✅ Efekty specjalne – Miodzio! Ponownie duży nacisk na immersje gry, choć to niby tylko taki Escape box, a jednak nie do końca ….😍
✅ Zagadki wieloetapowe, wieloelementowe, nie wystarczyło tylko dodać dwa do dwóch, tylko trzeba było się bardziej postarać! (jakieś całki, funkcje, algebra też się przydadzą)💪
✅ Sprawne mechanizmy! Nic się nie zacinało! Co my bardzo cenimy, bo nie ma nic gorszego niż cudowny pokój ze świetną zagadką, na której rozwiązanie wpadasz i ONA SIĘ ZACINA!
✅ Jak dłużej postoisz na koniec to można zgubić trochę cellulitu 😉😂
MINUSY ⛔ ⛔ Niektórzy mogą być zawiedzeni formułą gry. Jeśli kochacie przejścia, dużo schowków itp. to tutaj tego nie znajdziecie. Ten pokój to swoista HYBRYDA Escape boxa i Escape rooma, także nie każdego to zadowoli.
⛔ Jedną zagadkę można było rozwiązać w nieco inny niż przewidywany przez organizatorów sposób. No i my oczywiście to zrobiłyśmy🙃
⛔ Zakończenie słowne pokoju mogło sugerować, że to jeszcze nie koniec gry, co dla nas, uzależnionych na maksa zadziałało jak narkotyk i czuliśmy lekkie rozczarowanie, gdy jednak okazało się, że to już NAPRAWDĘ koniec! (A MOŻE POCZĄTEK KOŃCA... NO WŁAŚNIE.....HMMM
Jednym zdaniem: JEŚLI CHCECIE ZOBACZYĆ JAK WYGLĄDA HYBRYDA ESCAPE BOXA I ESCAPE ROOMA WRAZ Z LEKKĄ NUTKĄ DEKADENCJI (AKTORA) I SZCZYPTĄ KINA 5D TO REZERWUJCIE TEN POKOIK JUŻ DZIŚ😎😍
Nasza rodzinna wizyta w escape roomie „Początek końca” była zdecydowanie pozytywnym doświadczeniem, choć nie obyło się bez kilku drobnych rozczarowań.
Już od samego wejścia widać było ogromne przywiązanie do detali – wystrój pokoju został dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, co skutecznie budowało klimat i pozwalało od samego początku zanurzyć się w fabułę. Ogromnym atutem był fakt, że pokój angażował wszystkie zmysły – liczne efekty dźwiękowe, wizualne, a nawet zapachowe sprawiały, że rozgrywka była intensywna i nieprzewidywalna.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje również mistrz gry, którego świetna gra aktorska znacząco podniosła realizm całego doświadczenia. Jego interakcje z nami były naturalne, doskonale wyważone i w pełni zgodne z klimatem pokoju.
Pomimo tych wielu zalet, muszę przyznać, że całościowe wrażenie zostało nieco przyćmione przez pewne aspekty rozgrywki. Przede wszystkim sam pokój (poza bocem) był bardzo liniowy – kolejne zadania następowały jedno po drugim, co ograniczało możliwość równoległej pracy uczestników. Ograniczona przestrzeń dodatkowo potęgowała to wrażenie.
Największe rozczarowanie wynikało jednak z długości rozgrywki – udało nam się opuścić pokój znacznie szybciej, niż się spodziewaliśmy. Było to w dużej mierze spowodowane moim zdaniem małą liczbą zagadek, co biorąc pod uwagę cenę i oczekiwania, wydaje się wynikiem dość skromnym. Choć same zagadki były logiczne i spójne z tematyką pokoju, ich niewielka liczba oraz relatywna prostota nie pozwoliły w pełni wykorzystać potencjału naszej grupy.
Podsumowując – „Początek końca” to escape room wysokiej jakości, dopieszczony wizualnie i aktorsko, oferujący ciekawe doświadczenie sensoryczne. Jednak osoby szukające bardziej rozbudowanych wyzwań logicznych i dłuższej rozgrywki mogą czuć pewien niedosyt. Mimo to jest to zdecydowanie miejsce warte odwiedzenia, zwłaszcza dla tych, którzy cenią atmosferę i profesjonalne przygotowanie scenariusza.
Zatem wracamy do recenzowania pokoi. Chociaż trochę udało nam się zwiedzić przez półtora roku nieobecności na lockme oraz Facebook’u, z wielu względów nie udało się ich zrecenzować. Było to kilka naprawdę świetnych ER, ale no cóż, może jeszcze przyjdzie na to pora. Tymczasem chciałem napisać o grze, która patrząc na oceny wzbudza niemałe kontrowersje. Chciałem dołączyć swój głos, bo chociaż uważam, że są elementy, które wzbudzają moje negatywne emocje, to ta gra i tak dostanie ode mnie 10/10. Dlaczego?
No właśnie, przejdźmy do tego, dlaczego staram się o tym nie mówić jako o ER i co uważam za największą wadę. A jest nią marketing. Nowy „pokój” od Mr Lock to wcale nie jest escape room według klasycznej definicji. Najbliżej mu do Escape Box’a z delikatnymi elementami klasycznych pokojów. I uważam, że ze strony marketingowej zostało to słabo ograne, ponieważ słowo BOX zostało jakoś tak wyjątkowo przemilczane w całości. Może dlatego, że się źle kojarzą, może żeby nie razić dosyć wysoką ceną, zwłaszcza jeżeli porównujemy to do reszty pokojów firmy. Jeżeli zatem oczekujecie klasycznego, nowego, dużego pokoju w Bydgoszczy to się srogo zawiedziecie. Ja jednak ocenię tę rozgrywkę jako Escape Boxa, a jest to jeden z ciekawszych boxów, w jakie udało mi się zagrać.
Samą ocenę zacznijmy od podsumowania klasyki Mr. Lock. Tak jak na tę firmę przystało, wprowadzenie jest bardzo klimatyczne. Daje chrapkę na więcej i mam nadzieję, że historia, którą poznajemy będzie kontynuowana w większej produkcji. Wystrój jest klimatyczny, a zagadki jedyne w swoim rodzaju. Jeżeli lubicie to, co wymyśla ta firma jeżeli chodzi o zagadki i stęskniliście się za nimi, tutaj jest więcej tego samego. Widać ten styl i to, że zagadki, które są w rozwiązaniu bardzo proste, potrafią zabrać naprawdę dużo czasu. Jest to coś wyjątkowego i wyróżniającego firmę na mapie.
Jeżeli chodzi o całą resztę - dużo tej rozgrywce daje rozbudowa formuły boxa o pewne elementy ER. I nie chcę tutaj spoilować za dużo, ale powiem tylko, że bardzo dużo tutaj daje osadzenie w akcji i miejscu, co zazwyczaj nie jest aż tak istotne w tej formule. Ba, czasami nawet boxy dojeżdżają do domu. Tutaj nie byłoby to możliwe. I to jest moim zdaniem największy atut tej gry. I to jest nastawienie z którym warto pójść - nie oczekiwać gigantycznej przygody, a kameralnego wstępu do niej. I mam nadzieję, że tak właśnie będzie.
Tak czy inaczej, polecam zajść, zwłaszcza jak robicie tripa po okolicy. Albo jeżeli, tak jak ja, uwielbiacie zagadki, które wymyśla Dawid. Albo w ramach czekania na dużą produkcję, która, mam nadzieję, nadejdzie jak najszybciej. Ja daję najwyższą ocenę, z pewnym kredytem zaufania i na zachętę. Dziękujemy za udaną zabawę i wracamy do czekania na nowości w Bydzi.
Pokój jest bardzo nietypowy, zagadki są wymagające, ale gdy się załapie o co chodzi, to rozgrywka idzie bardzo płynnie. Pierwszy raz wziąłem udział w takim pokoju, nie wiedziałem, czego się spodziewać, ale mogę z radością powiedzieć - pokój jest naprawdę wspaniały i wart odwiedzenia.
PETARDA! Jeśli szukacie escape roomu, który zmiecie Was z planszy, to "Początek Końca" w MrLock jest absolutnym hitem!
Byłam tam z chłopakiem i przyjaciółką, a nasze mózgi przetopiły się z ekscytacji!
Klimat? TOTALNY SZTOS. Od pierwszej sekundy czuliśmy się, jakbyśmy trafili prosto do świata po apokalipsie – tajemniczy, pełen napięcia. Serio, czuliśmy się jak w filmie, a nie w zwykłym pokoju zagadek.
Zagadki? MEGA SATYSFAKCJONUJĄCE. Żadne tam banały – każdy element był dopracowany, logiczny i wymagał kombinowania, współpracy i czasami stalowych nerwów (tym bardziej na końcówce, uwierzcie że poczujecie presję). Niektóre rozwiązania rozwalały nam głowy, a każdy kolejny etap podkręcał napięcie.
Obsługa? TOP. Mega zaangażowani, wczuwają się w klimat i dbają, żeby każdy gracz czuł się jak bohater tej historii. Zero przypadkowości, pełen profesjonalizm i świetne poczucie humoru. Czuć, że naprawdę zależy im na tym, żebyśmy wynieśli z gry jak najwięcej frajdy.
Emocje, adrenalina, świetna fabuła. Jeśli szukacie mocnych wrażeń, nie ma się co zastanawiać musicie przeżyć to na własnej skórze!!!