Już lata temu udało nam się otworzyć portal międzywymiarowy. Stało się najgorsze. Coś przeniknęło nim do naszej rzeczywistości.
Komora, tam to trzymamy. Omi...
[mehr]
2-4 Spieler
61 Minuten
Abenteuer
mittel
31 Bewertungen
Polen: 75. Platz
Bydgoszcz: 8. Platz
8
.8
8,8/10
Game Master:
9,9/10
Klima:
9,5/10
Schwierigkeitsgrad je nach Spieler:
Schwer
Anzahl von Bewertungen:
31
Ten pokój to bardzo pomysłowe połączenie boxa i klasycznego escaperoomu. Aż ciężko uwierzyć, że na tak niedużej przestrzeni twórcy zmieścili tyle ciekawych zagadek i rozwiązań, a dokładając świetnie dopracowaną scenografię i efekty specjalne pozwoliło nam przeżyć wyjątkowo immersyjne doświadczenie.
Zabawa zaczyna się już na recepcji, gdzie zostajemy wciągnięci do totalnie wyjątkowego miejsca. Wkraczamy do post apokaliptycznego świata, gdzie ludzkości grozi wyginięcie na wskutek pewnego artefaktu, który przedostał się do naszego świata przez międzywymiarowy portal - a naszym zadaniem jest go unieszkodliwić.
Wprowadzenie było rewelacyjne, z aktorskim zacięciem i humorystycznym akcentem. Uwielbiamy takie smaczki.
Powierzchnia nie jest duża i nie znajdziemy tu wielu pomieszczeń i przejść, ale mieliśmy świadomość że będzie to wyglądam w ten sposób.
Zagadki były wieloetapowe i wymagały dużo sprytu, łączenia faktów i nieszablonowego myślenia oraz spostrzegawczości. Ponieważ pokój nie jest liniowy, nasza 4 osobowa drużyna miała cały czas ręce pełne roboty. Wszystkie mechanizmy działały bez zarzutu.
Poziom trudności w naszym odczuciu średniozaawansowany.
Pokój jest bardzo nietypowy i kreatywny, ale po złapaniu "flow" przepłynęliśmy przez zagadki i mieliśmy mnóstwo satysfakcji z pokonywania kolejnych etapów rozgrywki.
W trakcie gry: ścieżka dźwiękowa, światło i inne elementy wywołują dużą immersję. Można poczuć się jakbyśmy byli ostatnimi żyjącymi, od których zależą losy ludzkości. Czuć napięcie i szybko upływający czas. Zaskakujące zakończenie - szkoda tylko że tak szybko.
Cudowna obsługa, cała ekipa Maciej, Zuzia i Bartek jest na medal. Budują atmosferę i perfekcyjnie odgrywają swoją rolę.
Podsumowując- było to odjechane doświadczenie, w wyjątkowym klimacie, o którym na pewno szybko nie zapomnimy. Jeśli miałabym się do czegoś doczepić, to zagadek mogłoby być troszkę więcej. Z całą pewnością jednak miejsce jest warte odwiedzenia i polecenia każdej grupie graczy. A najlepiej w pakiecie zrobić wszystkie trzy pokoje Mr Locka.
Pomimo tego, że formuła gry bardziej przypomina Escape Boxa niż typowy ER to MY bawiłyśmy się tam wyśmienicie!🥰
PLUSY ✅
✅ Wprowadzenie jest bardzo klimatyczne i zaczyna się jak przystało na @MrLockMe od recepcji!
✅ Dodatkowo wprowadzenie jest podkręcone aktorskim epizodem i to już wprawiło nas w dobry humor ( szczególnie że niesione lękiem przed promieniowaniem same poczęstowałyśmy się rekwizytem, czego aktor nie zauważył, w pierwszym momencie i szukał i szukał….jak sławny Pan Hilary:P, a my jak cepy przed nim już w googlach🤓🤓🤓🤓😂
✅ Efekty specjalne – Miodzio! Ponownie duży nacisk na immersje gry, choć to niby tylko taki Escape box, a jednak nie do końca ….😍
✅ Zagadki wieloetapowe, wieloelementowe, nie wystarczyło tylko dodać dwa do dwóch, tylko trzeba było się bardziej postarać! (jakieś całki, funkcje, algebra też się przydadzą)💪
✅ Sprawne mechanizmy! Nic się nie zacinało! Co my bardzo cenimy, bo nie ma nic gorszego niż cudowny pokój ze świetną zagadką, na której rozwiązanie wpadasz i ONA SIĘ ZACINA!
✅ Jak dłużej postoisz na koniec to można zgubić trochę cellulitu 😉😂
MINUSY ⛔ ⛔ Niektórzy mogą być zawiedzeni formułą gry. Jeśli kochacie przejścia, dużo schowków itp. to tutaj tego nie znajdziecie. Ten pokój to swoista HYBRYDA Escape boxa i Escape rooma, także nie każdego to zadowoli.
⛔ Jedną zagadkę można było rozwiązać w nieco inny niż przewidywany przez organizatorów sposób. No i my oczywiście to zrobiłyśmy🙃
⛔ Zakończenie słowne pokoju mogło sugerować, że to jeszcze nie koniec gry, co dla nas, uzależnionych na maksa zadziałało jak narkotyk i czuliśmy lekkie rozczarowanie, gdy jednak okazało się, że to już NAPRAWDĘ koniec! (A MOŻE POCZĄTEK KOŃCA... NO WŁAŚNIE.....HMMM
Jednym zdaniem: JEŚLI CHCECIE ZOBACZYĆ JAK WYGLĄDA HYBRYDA ESCAPE BOXA I ESCAPE ROOMA WRAZ Z LEKKĄ NUTKĄ DEKADENCJI (AKTORA) I SZCZYPTĄ KINA 5D TO REZERWUJCIE TEN POKOIK JUŻ DZIŚ😎😍
Nasza rodzinna wizyta w escape roomie „Początek końca” była zdecydowanie pozytywnym doświadczeniem, choć nie obyło się bez kilku drobnych rozczarowań.
Już od samego wejścia widać było ogromne przywiązanie do detali – wystrój pokoju został dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, co skutecznie budowało klimat i pozwalało od samego początku zanurzyć się w fabułę. Ogromnym atutem był fakt, że pokój angażował wszystkie zmysły – liczne efekty dźwiękowe, wizualne, a nawet zapachowe sprawiały, że rozgrywka była intensywna i nieprzewidywalna.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje również mistrz gry, którego świetna gra aktorska znacząco podniosła realizm całego doświadczenia. Jego interakcje z nami były naturalne, doskonale wyważone i w pełni zgodne z klimatem pokoju.
Pomimo tych wielu zalet, muszę przyznać, że całościowe wrażenie zostało nieco przyćmione przez pewne aspekty rozgrywki. Przede wszystkim sam pokój (poza bocem) był bardzo liniowy – kolejne zadania następowały jedno po drugim, co ograniczało możliwość równoległej pracy uczestników. Ograniczona przestrzeń dodatkowo potęgowała to wrażenie.
Największe rozczarowanie wynikało jednak z długości rozgrywki – udało nam się opuścić pokój znacznie szybciej, niż się spodziewaliśmy. Było to w dużej mierze spowodowane moim zdaniem małą liczbą zagadek, co biorąc pod uwagę cenę i oczekiwania, wydaje się wynikiem dość skromnym. Choć same zagadki były logiczne i spójne z tematyką pokoju, ich niewielka liczba oraz relatywna prostota nie pozwoliły w pełni wykorzystać potencjału naszej grupy.
Podsumowując – „Początek końca” to escape room wysokiej jakości, dopieszczony wizualnie i aktorsko, oferujący ciekawe doświadczenie sensoryczne. Jednak osoby szukające bardziej rozbudowanych wyzwań logicznych i dłuższej rozgrywki mogą czuć pewien niedosyt. Mimo to jest to zdecydowanie miejsce warte odwiedzenia, zwłaszcza dla tych, którzy cenią atmosferę i profesjonalne przygotowanie scenariusza.
Zatem wracamy do recenzowania pokoi. Chociaż trochę udało nam się zwiedzić przez półtora roku nieobecności na lockme oraz Facebook’u, z wielu względów nie udało się ich zrecenzować. Było to kilka naprawdę świetnych ER, ale no cóż, może jeszcze przyjdzie na to pora. Tymczasem chciałem napisać o grze, która patrząc na oceny wzbudza niemałe kontrowersje. Chciałem dołączyć swój głos, bo chociaż uważam, że są elementy, które wzbudzają moje negatywne emocje, to ta gra i tak dostanie ode mnie 10/10. Dlaczego?
No właśnie, przejdźmy do tego, dlaczego staram się o tym nie mówić jako o ER i co uważam za największą wadę. A jest nią marketing. Nowy „pokój” od Mr Lock to wcale nie jest escape room według klasycznej definicji. Najbliżej mu do Escape Box’a z delikatnymi elementami klasycznych pokojów. I uważam, że ze strony marketingowej zostało to słabo ograne, ponieważ słowo BOX zostało jakoś tak wyjątkowo przemilczane w całości. Może dlatego, że się źle kojarzą, może żeby nie razić dosyć wysoką ceną, zwłaszcza jeżeli porównujemy to do reszty pokojów firmy. Jeżeli zatem oczekujecie klasycznego, nowego, dużego pokoju w Bydgoszczy to się srogo zawiedziecie. Ja jednak ocenię tę rozgrywkę jako Escape Boxa, a jest to jeden z ciekawszych boxów, w jakie udało mi się zagrać.
Samą ocenę zacznijmy od podsumowania klasyki Mr. Lock. Tak jak na tę firmę przystało, wprowadzenie jest bardzo klimatyczne. Daje chrapkę na więcej i mam nadzieję, że historia, którą poznajemy będzie kontynuowana w większej produkcji. Wystrój jest klimatyczny, a zagadki jedyne w swoim rodzaju. Jeżeli lubicie to, co wymyśla ta firma jeżeli chodzi o zagadki i stęskniliście się za nimi, tutaj jest więcej tego samego. Widać ten styl i to, że zagadki, które są w rozwiązaniu bardzo proste, potrafią zabrać naprawdę dużo czasu. Jest to coś wyjątkowego i wyróżniającego firmę na mapie.
Jeżeli chodzi o całą resztę - dużo tej rozgrywce daje rozbudowa formuły boxa o pewne elementy ER. I nie chcę tutaj spoilować za dużo, ale powiem tylko, że bardzo dużo tutaj daje osadzenie w akcji i miejscu, co zazwyczaj nie jest aż tak istotne w tej formule. Ba, czasami nawet boxy dojeżdżają do domu. Tutaj nie byłoby to możliwe. I to jest moim zdaniem największy atut tej gry. I to jest nastawienie z którym warto pójść - nie oczekiwać gigantycznej przygody, a kameralnego wstępu do niej. I mam nadzieję, że tak właśnie będzie.
Tak czy inaczej, polecam zajść, zwłaszcza jak robicie tripa po okolicy. Albo jeżeli, tak jak ja, uwielbiacie zagadki, które wymyśla Dawid. Albo w ramach czekania na dużą produkcję, która, mam nadzieję, nadejdzie jak najszybciej. Ja daję najwyższą ocenę, z pewnym kredytem zaufania i na zachętę. Dziękujemy za udaną zabawę i wracamy do czekania na nowości w Bydzi.
Pokój jest bardzo nietypowy, zagadki są wymagające, ale gdy się załapie o co chodzi, to rozgrywka idzie bardzo płynnie. Pierwszy raz wziąłem udział w takim pokoju, nie wiedziałem, czego się spodziewać, ale mogę z radością powiedzieć - pokój jest naprawdę wspaniały i wart odwiedzenia.
PETARDA! Jeśli szukacie escape roomu, który zmiecie Was z planszy, to "Początek Końca" w MrLock jest absolutnym hitem!
Byłam tam z chłopakiem i przyjaciółką, a nasze mózgi przetopiły się z ekscytacji!
Klimat? TOTALNY SZTOS. Od pierwszej sekundy czuliśmy się, jakbyśmy trafili prosto do świata po apokalipsie – tajemniczy, pełen napięcia. Serio, czuliśmy się jak w filmie, a nie w zwykłym pokoju zagadek.
Zagadki? MEGA SATYSFAKCJONUJĄCE. Żadne tam banały – każdy element był dopracowany, logiczny i wymagał kombinowania, współpracy i czasami stalowych nerwów (tym bardziej na końcówce, uwierzcie że poczujecie presję). Niektóre rozwiązania rozwalały nam głowy, a każdy kolejny etap podkręcał napięcie.
Obsługa? TOP. Mega zaangażowani, wczuwają się w klimat i dbają, żeby każdy gracz czuł się jak bohater tej historii. Zero przypadkowości, pełen profesjonalizm i świetne poczucie humoru. Czuć, że naprawdę zależy im na tym, żebyśmy wynieśli z gry jak najwięcej frajdy.
Emocje, adrenalina, świetna fabuła. Jeśli szukacie mocnych wrażeń, nie ma się co zastanawiać musicie przeżyć to na własnej skórze!!!