Na Pogrzeb Arystokraty poszliśmy po przejściu Underworld. Byliśmy nastawieni bojowo. Underworld nie wywarł na nas wielkiego wrażenia. Był tam spory nacisk na szukanie, wiele nieintuicyjnych zagadek, dużo domyślania się, co się właśnie zadziałało, a na domiar tego pojawiła się frustracja przy rozwiązywaniu jednej niezwykle rozstrojonej łamigłówki.
Byliśmy tą samą ekipą 4-osobową, co w Underworld (doświadczenie ok. 12-30 pokojów), wyszliśmy 10 min przed czasem i z małą podpowiedzią, czy rozwiązaliśmy zagadkę, czy tak się nam tylko wydaje (wydawało nam się).
Klimat
W tej części klimat oceniam już wyżej, niż w Underworld, chociaż dopiero o końcówce pokoju mogę powiedzieć, że wywarła na mnie wrażenie. Początkowo scenografia jest budowana skromniej, głównie pojedynczymi rekwizytami. Potem klimat się rozkręca.
Tytułowy "pogrzeb" to nie puste słowo. Istotnie, pogrzeb jak się patrzy. Jest też mocny efekt wow powiązany tematycznie z fabułą. Na pewno go zapamiętam.
Zagadki
Pogrzeb Arystokraty cierpi na jeden ten sam problem, co Underworld. Tu także znajduje się jedna dość czuła zagadka, do której rozwiązania pochodziliśmy kilka razy, dobrze wiedząc, jak ją wykonać poprawnie, ale wykładając się na zdolnościach manualnych. Frustracja była jednak nieporównywalnie mniejsza niż w Underworld, bo tam sfiksowane było urządzenie, a tu polegaliśmy wyłącznie na sobie i dało się to zrobić, ale trzeba było się skupić.
Jest jedna zagadka, przy której wzięliśmy podpowiedź i naprowadzenie na nią, jest moim zdaniem nieco mylące. Ciężko się domyślić, o co chodzi. Tym samym to jedna z dwóch trudniejszych zagadek. Druga jest pod sam koniec i wymyślenie rozwiązania może trochę zająć. Jest ona też najmniej powiązana z klimatem. Natomiast poza tym zagadki są raczej osadzone w klimacie, a ponadto naprawdę łatwe, niektóre banalne. Traktuję to zawsze jako kategorię trudności, ale nigdy jako powód do zaniżania oceny.
Ogółem łamigłówki są bardziej intuicyjne niż w Underworld i lepiej się przez nie “płynie”. Pokój jest nieliniowy, solidnie pomyślany. Dobra liczba zagadek na całą rozgrywkę, wszystko raczej zagrało.
Plusy
+ Najbardziej zapamiętywalnym plusem jest efekt wow, związany także klimatycznie z tytułem
+ Dobre wykorzystanie przestrzeni
+ Przyjemna, logiczna, nieliniowa rozgrywka
+ Narastający klimat
+ Obsługa w całej trylogii na wielki plus
+ Zegar odmierza nam czas
+ Klimatyzacja
Minusy
- Jedna upierdliwa zagadka manualna
- Jedna niejasna zagadka, której rozwiązania nie wiem, jak się mogliśmy domyślić
- Poza wspomnianym efektem wow ten pokój pewnie z czasem szybko nam się zatrze w pamięci. Zagadek, czy historii nic szczególnie nie wyróżnia. Jest to dobry poziom, ale jednak dopiero Krypta nas dopieściła
- 6 osób to by się tu raczej obijało łokciami. W 4 było dobrze
Podsumowanie
Pogrzeb Arystokraty jest ogólnie dobry, to było naprawdę mile spędzone 50 minut. Pokoje na ocenę 9 wg lock.me to takie naprawdę wyjątkowe, które znacznie się wyróżniają i trafiają na naszą top listę. Według mnie do 9 jeszcze brakuje, natomiast adekwatna jest tu ocena 8, czyli “bardzo dobry. Pozytywne zaskoczenie i będziemy go polecać”.
Zdecydowanie Pogrzeb Arystokraty zaskoczył mnie pozytywnie, zwłaszcza na tle Underworld. Dla mnie to druga najlepsza część trylogii. Krypta jednak plasuje się nieco wyżej.
Klimat nie dobija do najlepszych pokojów w branży, ale w końcu jest wyczuwalny (po przeciętnym Underworld).
Overall rating:
8/10
Customer service:
10/10
Interior:
8/10
Difficulty:
Easy