FINAL ROOM OF ESCAPE ROOM NATIONAL CHAMPIONSHIP POLAND ESCAPE 2017
“Asylum” is a modern escape room with movie-like scenography, based on true events.
It ha...
[more]
2-6 people
90' minutes
Thriller
intermediate
377 reviews
Poland: 84th place
Wroclaw: 13th place
8
.9
8.9/10
Customer service:
9.8/10
Interior:
9.5/10
Difficulty according to players:
Medium
Number of reviews:
377
Bardzo fajny pokój, jestem nowicjuszem, ale szybko się wciągnąłem. Klimat odgrywa bardzo dużą rolę i chyba jest najmocniejszą stroną "Obłędu". Obługa bardzo miła, perfekcyjnie wprowadziła w nastrój na samym poczatku. Polecam każdemu, fajne doświadczenie
Bardzo dobrze zrobiony escape room. Sam klimat już przyprawia o dreszcze. Elementy pokoju trochę podchodzą pod horror, a mieliśmy grę bez aktora! :o . Zwróciłem bardzo dużą uwagę na pomieszczenie z wielką czaszką i grobowcem = świetnie zrobiony, klimat po prostu sztos. Zejście do piwnicy również na wielki plus. Pokój zdecydowanie dla grup, które lubią poczuć dreszczyk :)
Byliśmy w sześć osób i zgodnie stwierdziliśmy, że był to jeden z najlepszych pokoi jakie odwiedziliśmy!!! Pokój ogromny, pięknie zrobiony, świetny klimat. Zdecydowanie polecam pójść większą grupą i załapać się na wersje z aktorem, niestety nie udało nam się trafić na tę wersje ale bez aktora również jest świetna zabawa :))
Po Obłędzie spodziewałam się mrocznych sal, szpitalnych łóżek, lekarskich narzędzi (tortur), medykamentów, krat, kajdan i pasów, obskurnych pomieszczeń lepiących się od brudu, innymi słowy – aury opuszczonego psychiatryka. Te oczekiwania jednocześnie się spełniły i nie spełniły, to taki pokój Schroedingera.
Wszystko to za sprawą klimatu, który wygrywa naprawdę różne nuty, dając w efekcie rozdźwięk. Zmiana tonu rzutowała na odczuciach dwójki moich towarzyszy i w pewien sposób obniżyła ich ocenę.
Mnie się mimo wszystko podobało i to bardzo, a to, co szczególnie zapamiętam z Obłędu, to udział aktora. Polecam, by właśnie w takiej wersji, dostępnej w poniedziałki, zaliczyć ten ER.
Wyszliśmy 23 minuty przed czasem bez podpowiedzi, w czteroosobowej grupie z doświadczeniem ok. 30-40 pokojów.
Klimat
Nie jest to horror, jednak dla osób z natury strachliwych pokój może stanowić wyzwanie. Męska połowa z naszej czwórki nastawiła się, że będzie strasznie. Obczajali wszelkie możliwe drogi, z jakich może wyskoczyć upiór. To im trochę powiązało ręce i synapsy w mózgu. Tymczasem główne źródło strachu zajmowało dużo bardziej mnie i koleżankę, co nam dwóm lepiej zbudowało klimat, ale też nieco znieczuliło na resztę strachogennych elementów, które ewentualnie miały się pojawić.
Ostatecznie męska połowa teamu mniej doceniła panujący w pokoju nastrój i udział aktora, niż nasza damska. Stąd konkluzja, że w poniedziałki owszem, warto przychodzić, ale należy nastawić się na to, że nie każdy w równej mierze doświadczy niewątpliwych plusów z przebywania w pokoju z aktorem. Doświadczenia chłopaków pokazują z kolei, że brak aktora w pobliżu może bardziej siadać na mózg, niż jego obecność.
Należę do rasowych boidup i nie oglądam horrorów, bo potem tydzień nie śpię, ale Obłęd był dla mnie wersją light. Nastawiłam się zgodnie z opisem, jak do thrillera. Nie towarzyszył mi strach, a dreszczyk podniecenia w związku z przygodą. Jest to więc bardzo przyjemny poziom strachu, wyczuwalny, ale nie paraliżujący. Z kolei pod koniec i ten dreszczyk zanikł.
Największe zastrzeżenie odnośnie klimatu dotyczy jego niespójności na przestrzeni czasu. Każde z nas zauważyło pewien zgrzyt, a podczas długiej rozmowy po grze, ten argument najgłośniej odbijał się czkawką dwójce chłopaków. Wręcz rzutował na całe doświadczenie. Mnie nie przeszkadzało to tak bardzo jak im, ale przyznam, że nie podobał mi się kierunek, w jaki historia skręciła. Ta niespójność wpływa też na tło fabularne. Interpretacji, o czym była tak naprawdę historia, pojawiło się wiele, ale w założeniach twórców też o to chodziło.
Zagadki
Obłęd jest łatwym pokojem, ale nie banalnym. Zagadki są różnorodne, dobrze osadzone w historii i spójne z klimatem. Przy kilku zagadkach sami sobie utrudnialiśmy. A to schowaliśmy elementy potrzebne do wykonania zadania, a to logistycznie mogliśmy coś zrobić sprawniej. Mimo wszystko wyszliśmy ponad 20 minut przed czasem.
Wydawało nam się wręcz, że z czasem może być krucho, a to wrażenie wywołała w szczególności jedna mozolna zagadka. Jest niewdzięczna i podobno tak ma być, by doprowadzić graczy do tytułowego Obłędu. To dość ryzykowne posunięcie 🙂 Ta łamigłówka podobała mi się zdecydowanie najmniej, jednak wśród pozostałych jest kilka takich, które zapamiętam i będę miło wspominać, mimo że były ogólnie niezbyt skomplikowane.
Co najważniejsze satysfakcja z rozwiązywania zagadek jest w Obłędzie obecna. Pokój jest przyjemny i nagradza dobre rozwiązania miłymi dla oka efektami. Ogólne wrażenia mam bardzo pozytywne.
Obsługa
Chciałabym wyróżnić obsługę, gdyż marzy się, by do takiego poziomu, jaki prezentuje Marta, równali inni MG. Spędziła z nami po grze dużo czasu, odpowiedziała wyczerpująco na wszystkie pytania, pokazała nam cały ER ze szczegółami, porozmawiała o fabule i dodała od siebie kilka ciekawostek na temat tworzenia pokoju. Nasze doświadczenie zyskało dzięki temu jeszcze więcej głębi.
Plusy
+ Przyjemne do rozwiązywania zagadki, powiązane z fabułą, logiczne i spójne
+ Gra aktorska (polecam wersję z aktorem w poniedziałki)
+ Ogólne wrażenie. W fabułę łatwo się wsiąka, a scenografia jest początkowo bardzo autentyczna
+ Obsługa na najwyższym poziomie
+ Umiejętnie zbudowane napięcie
Minusy
- Fabuła i klimat skręcają w dyskusyjną stronę, a przynajmniej u nas wywołało to żywą dyskusję
- Bardzo dobry poziom, jednak obecnie Obłęd nie doskakuje do pokojów, którym dałam dychę
Podsumowanie
Z Obłędem mam trochę problem. Pod względem klimatu był nierówny, ale mimo tego, że za to obniżyłam ocenę, to i tak uważam Obłęd za jeden z najfajniejszych klimatycznie pokojów na wrocławskim rynku.
Ostatecznie Obłęd to dla mnie solidna dziewiątka, jednak poziom obecnych nowości jest wyższy. Bawiłam się świetnie i wyszłam podekscytowana, polecam ten pokój, choć nie ląduje w moim Top 5.
Myślę, że warto zacząć od tego, że Obłęd to pokój, przez który zaczęłam moją przygodę z escape room'ami. Jak tylko zobaczyłam pierwsze zwiastuny i komentarze, to wiedziałam, że będzie to coś wyjątkowego i wartego przeżycia. I nie myliłam się! Był efekt "wow", klimat opusczonego szpitala psychiatrycznego oddany w 100%.
Pokój jest bardzo rozbudowany i raczej największy z dotychczasowych, w jakim byłam. Atmosfera jest również ogromnym plusem tego miejsa, niepokój towarzyszył nam od pierwszych minut rozgrywki. Miejscami również strach ale nie paraliżujący, osoby mało odważne też na pewno sobie poradzą ;)
Wybraliśmy się w 4 osoby i uważam, że to idealna ilość. Nikt się nie nudził w trakcie. Zagadek było sporo, o średnim poziomie trudności, choć przy 2 potrzebowaliśmy dłużej pogłówkować.
Minusik za obsługa, która tego dnia nie była zbyt rozmowna. Mistrz Gry nie wczuwał się zbytnio, ani podczas wprowadzenia, ani po zakończeniu pokoju. Odebrałam to jako podejście masowe, bo pokój ewidentnie cieszy się popularnością. (był to poniedziałek)
Nie zraża nas to jednak póki co i na te chwile mamy w planach odwiedzenie pozostałych pokoi od tej frimy ;)
Reasumując, pokój sam w sobie jest naprawdę wyjątkowy i przemyślany, historia wciągająca a zagadki satysfakcjonujące. Ustanowił wysoką poprzeczkę i zdecydowanie go polecam!
PS Koniecznie wersja za aktorem!! +200 do klimatu 🖤
Odwiedziliśmy ten pokój zaraz po kapitalnym Opuszczonym hotelu, i to był błąd, bo nie pozwoliło nam to docenić aż tak kunsztu i wykonania. Dbałość o detale jest tam niesamowita :)
Klimat stanowczo na plus, już od samego początku. Napięcie czuć w szczególności na początku. Osoba która nas wprowadzała podbudowała go jeszcze bardziej :D
Z minusów - 2 zagadki były dla nas bardzo czasochłonne i troszkę wyrywały przez to z klimatu (przynajmniej mnie). Ogólnie czułem się tam jakbym miał 2 różne historie sklecone w jedną. Może to nie problem, ale ja tego nie czułem tak jak powinienem.
Nie ma co ukrywać, że Obłęd to był ostatni pokój w Exit19, który pozostał nam do odwiedzenia, można by było pomyśleć, że dawkowaliśmy sobie emocje, że taki (zasłyszany) majstersztyk zostawiamy na koniec. Fakty wyglądały nieco inaczej i moje bycie tchórzem sprawiało, że odwlekałam wizytę w tym pokoju niemal w nieskończoność. W końcu drużyna przestała pytać mnie o zdanie i postawiła przed faktem dokonanym- nie dość, że odwiedzamy Obłęd, to jeszcze w poniedziałek...
Nie potrafię opisać jakie przerażenie brało mnie na samą myśl o tym, a ten dzień w pracy był moim najkrótszym dniem kiedykolwiek, gdzie oczywiście wszyscy słuchali o tym, że tego wieczora oficjalnie zginę.
Tak, więc nastała godzina zero i już nie było odwrotu. Przerażenie sięgnęło zenitu.
Teraz, nie tylko z perspektywy czasu, ale jednak wciąż z utęsknieniem wspominając pokój, mogę stwierdzić, że jest to numer 1, jeśli chodzi o pokoje, które odwiedziliśmy dotychczas i już pewnie tak pozostanie.
Niesamowity wystrój, klimat, zagadki, których niekiedy baliśmy się dotykać i co najważniejsze- nasz dzielny aktorzyna. Pojawiając się z taką częstotliwością sprawił, że nawet ja, będąca na początku właśnie we wspomnianym wcześniej stanie, oswoiłam się z nim i nawet wzięło nas na pogaduchy, w pewnym sensie.
Nie zdawaliśmy sobie nawet sprawy, że przechodziliśmy od zagadki do zagadki, bo wszystko tworzyło tak spójną całość, a dreszcz emocji nie opuszczał nas do samego końca (dzięki Władziu).
Mogę powiedzieć, że w życiu nie wyszłam z żadnego pokoju aż tak dumna z siebie, jak tego pamiętnego dnia.
Kilka słów na temat obsługi, nie chcąc urazić nikogo, nasze serca już od pierwszej wizyty w Exit19 skradła Maja, która towarzyszyła nam niemal we wszystkich pokojach. Można nawet powiedzieć, że tęsknimy za pamiętnym "o! to znowu Wy!". Firma zdecydowanie najlepsza we Wrocławiu, okolicach, (o Polsce póki co nie możemy się wypowiadać, bo jeszcze słabo nam idą wycieczki gdzieś dalej, ale jesteśmy pewni, że już zawsze będziecie naszym odnośnikiem, jako wzór do naśladowania).
P.S. Zdecydowanie polecamy wersję z aktorem, klimat zostaje bardzo mocno podbity i w sumie ciężko jest sobie wyobrazić ten pokój bez niego
Nie da się opisać słowami tego pokoju! Z ekipą czuliśmy się, jak we śnie, w podróży bez końca, a gdy jednak ten koniec się zbliżał, nie chciało się kończyć tak wspaniałej gry!
Zaczynając od obsługi, świetne powitanie, cudowna komunikacja i otwartość, czyli wszystko, co lubimy.
Jeśli ktoś zastanawia się, czy iść z aktorem, niech się nie zastanawia! Świetnie odegrana rola, która tylko dodaje klimatu i dreszczyku emocji! Świetny wstęp, dość niestandardowy, wiele niespodzianek i wspaniałe efekty.
Pokój był średnio-zaawansowany, co oznacza, że dobrze byłoby mieć jakieś już za sobą, żeby móc bawić się po całości tu! :D
Słyszeliśmy wcześniej dużo dobrych opinii o Obłędzie i nie zawiedliśmy się. Ten pokój to jedno wielkie WOW. Każdy element dopracowany w stu procentach, każda zagadka bardzo logiczna i spójna z fabułą. Nie ma przypadku, wszystko jest perfekcyjnie przemyślane. Pokój bardzo nastawiony na współpracę, a to lubimy najbardziej. Zostawia pozostałe ER daleko w tyle. Dla Nas nie był 2Easy, ale dokładnie w sam raz! Obsługa jak zawsze niezastąpiona, dziękujemy bardzo za grę!