Wojut

Dotarły do nas bilety na tajemnicze przedstawienie, dlatego też postanowiliśmy skorzystać z okazji i udać się na Freakshow. Powiedzmy sobie szczerze atmosfera wyczuwalna jest od samego początku, a z każdym krokiem jest tylko mroczniej, ciekawiej i lepiej. Klimat jest po mistrzowsku złożony z wielu elementów od świetnego i dopieszczonego wystroju po obłędny (a niektórych doprowadzający do obłędu) system podpowiedzi. Zagadki ciekawe, liniowe, raczej nieskomplikowane (chyba, że nie zauważa się wielkich szaf albo otwartych drzwi, no cóż…), logicznie komponują się z całością i dają ogrom satysfakcji. Obsługa bardzo miła, profesjonalna, dbająca o potrzeby odwiedzjących chętna do wymieniania się poglądami, szczegółami i informacjami. Słowem naprawdę warto skierować tu swoje kroki.
Jeśli i Ty otrzymasz zaproszenie, skorzystaj! Znajdziesz świetną zabawę z dreszczykiem emocji, tajemnicę wartą rozwiązania, cudowny barwny świat cyrkowego przedstawienia, a kto wie, może nawet Coś więcej… Przedstawienie musi trwać… Przyjdź... Czekają Was/na atrakcje...

Jest to pokój, który z pewnością podnosi poprzeczkę innym. Wspaniały wystrój, klimat oraz bardzo ciekawe i nieschematyczne zagadki przenoszą nas do świata pełnego przygód i wrażeń. Aż chciało by się jeszcze mocniej rozwinąć niektóre z elementów, np. dodać prawdziwe iskry czy co pewien czas gasnące światło, choć wiem że nie jest to do końca możliwe (daliście całą dłoń więc człowiek chciałby od razu pełne ramię):D. Nie liniowość oraz potrzeba współpracy to kolejny plus. Profesjonalna obsługa i dobre wprowadzenie (jednak bez efektu wow) komponują się wspaniale z całością. Jeśli chodzi o poziom trudności ER to jest to coś pomiędzy średnim, a trudnym (taki był przynajmniej dla nas). Podsumowując jest to takie miejsce, w którym naprawdę warto pójść nawet na samo dno…

Pokój naprawdę warty polecenia. Ale zacznijmy od samego początku. Razem ze znajomymi postanowiliśmy wybrać się w spokojną podróż Orient Expresem. „O dziwo!” godzinny przejazd obfitował w tajemnicę oraz ciekawe zwroty akcji. Obsługa „pociągu” była bardzo miła i pomocna, ewidentnie widać było, że stara się zadbać o nasz komfort oraz dobre wrażenia z wycieczki. Umiejętne przedstawienie zasad bezpieczeństwa (całe szczęście nie musieliśmy korzystać z marchewki!) oraz profesjonalne wprowadzenie fabularne sprawiło, że odjazd ze stacji nastąpił bardzo sprawnie i bez żadnych przeszkód. Pokój bardzo dobrze przygotowany co pozwala na zagłębienie się w fabułę, a to oceniam na gigantyczny plus, bo z mojego doświadczenia wynika, że nie każdy się stara aby wszystko było idealne. Wystrój wnętrza oceniam pozytywnie. Delikatne nawiązania do książkowego kryminału były prawdziwą wisienką na torcie. Zagadki na naszej drodze były całkiem ciekawe, logiczne i wymagające współpracy, a rozwiązanie tajemnicy dało nam dziką satysfakcję (pomimo, że wyrobiliśmy się na styk). Bardzo interesujący pomysł na odmierzanie pozostałego czasu oraz na system podpowiedzi. Jedyne do czego można by się przyczepić to wygląd innych pasażerów, ale cóż rozumiem, że czas i przejścia mogą odcisnąć na każdym swoje piętno (a i tak uważam że było całkiem nieźle). Całość sprawiła, że jeszcze długo po przyjeździe na stację docelową debatowaliśmy o różnych aspektach i doświadczeniach. Pozdrawiamy serdecznie Anię, dziękujemy za poświęcony nam czas i mamy nadzieję, że to nie jest nasze ostatnie spotkanie, tak z obsługą jak i firmą LOFTescape. Dojechaliśmy do Londynu, kto wie komu będzie trzeba pomóc i gdzie teraz skierujemy swoje kroki…

Pokój nad wyraz przyjemny i ciekawie klasyczny. Można znaleźć w nim całkiem sporo kłódek i kluczy, a samo słowo „znaleźć” należało by podkreślić, pogrubić i napisać wersalikami. Mimo, iż zagadki są raczej proste (niektóre da się nawet lekko oszukać i przeskoczyć) i nie wymagają długiego kombinowania, to ich ilość oraz naprawdę duża liczba elementów tworzących klimat i wystrój może czasem coś pomieszać i sprawić, że człowiek zastanawia się czego już nie będzie potrzebował, a czego jeszcze jak najbardziej tak (dlatego też nie oceniłbym go – pokoju - jako bardzo łatwego). Bardzo ciekawy pomysł na system podpowiedzi. Klimat jak najbardziej obecny. Obsługa nad wyraz miła i chętna do pogawędek, podzielenia się własnym doświadczeniem czy wymianą ciekawostek i informacji. Będąc w Kato na pewno warto go odwiedzić.
PS: jeśli słyszycie miłe piknięcie i lampka świeci się na zielono to nie wierzcie, że zrobiliście coś źle – najwyraźniej po prostu nie potraficie otwierać drzwiczek…

R3drum jest pokojem bez kłódek i rzeczywiście nie da się ukryć, dla kłódkofili nie będzie czego tu szukać. Zagadki ciekawe, a nastrój i odczucie, że morderca jest gdzieś blisko nas jest świetne! Znaczy się straszne. Ewidentnie rozgrywka nie dla ludzi o słabych nerwach i lepiej nie zabierać ludzi nerwowych (ostrzegam - ja zostałem stratowany przez znajomą, która nagle poczuła przemożną potrzebę opuszczenia poprzedniego pomieszczenia. Kompletnie nie przejmowała się że stoję na drodze - no cóż...). Jedna zagadka niestety za pierwszym razem nie zaskoczyła, ale gdy powtórzyliśmy te same działania - poszło. Wprowadzenie jak zwykle na najwyższym poziomie, a klimat wciąga (tym razem to ja zacząłem przeszukiwać pomieszczenie po wygranej i wyjściu z pokoju). Mimo, że osobiście wolę inny typ horroru to jak najbardziej polecam. Mojej grupie udało się uciec, więc może tobie też się uda nie zostać kolejną ofiarą.

Sierociniec był pierwszym pokojem w mojej karierze i sprawił że złapałem się na haczyk.
Wystarczy krok w głąb by klimat uderzył od razu wystrojem i muzyką. Całkiem dobre zagadki i ciekawe zagranie filmowe. Tylko jedna zagadka (a raczej działanie jakie należało wykonać) była dla nas mało czytelna i sprawiła większą trudność. Im dalej w grze i historii tym lepiej, ciekawiej i bardziej niepokojąco. Niezłe wprowadzenie choć zdarzyło się coś co zdarzyć się nie powinno. Poproszono nas o cofnięcie się (najpewniej pominięto coś przy przygotowaniu pokoju). Przez wzgląd na pierwsze zetknięcie się z tą formą rozrywki wtedy początkowo nie miało to dla mnie znaczenia lecz teraz wiem, że coś takiego (gdyby zdarzyło się obecnie) całkiem by mnie wybiło z nastroju (pojedyncza wpadka, która nie powtórzyła się w innych rozgrywkach dlatego można wybaczyć). Dominują kłódki lecz raczej są one wpasowane w klimat i scenerię.
Każdy kto chciałby odkryć rozwiązanie historii sierocińca powinien czym prędzej udać się do Domu Tajemnic, a kto wie może ktoś lub coś przekona was abyście zostali na trochę dłużej niż godzina i zostaniecie w pokojach ochronki już na wieczność. Kto wie...?

Pokój oceniam nad wyraz pozytywnie. Osobiście uważam, że jest najlepszym (przynajmniej do tej pory) pokojem w Częstochowie. Bardzo przyjemny, spokojnie przechodzi się przez kolejne zagadki, a jedno z rozwiązań nad wyraz mi się podobało. Nastrój klimatyczny, podbudowany dobrym wprowadzeniem (obsługa the best!) i przygotowaniem pomieszczenia. Można było znaleźć trochę więcej kłódek ale inne rozwiązania (mechaniczne i elektroniczne - także użyte podczas zabawy) i sam charakter miejsca powodują że nie są one nachalne i wspaniale się komponują w całość. Nasza grupa tak wsiąkła w zabawę, że po wygranej i wyjściu do przedsionka kolega próbował jeszcze przeszukiwać gaśnicę i obsługa musiała poinformować nas, że to niestety to już koniec...
Polecam wszystkim, nawet zaprawionym graczom.

Czarownica była 4 odwiedzonym przeze mnie pokojem w Domu Tajemnic.
Okazał się on dla naszej grupy bardzo miłym doświadczeniem oraz wspaniałym sposobem na spędzenie wolnego czasu. Obsługa jest bardzo miła i pomocna, a wstęp fabularny został przekazany w bardzo dobry sposób. Przygotowanie pokoju bez zarzutu. Nasza drużyna składała się z 5 osób (w tym dla 3 była to całkowita nowość) i dla każdego było coś do zrobienia. Żaden z uczestników nie czuł, że stoi niepotrzebnie i nie ma możliwości działania za co naprawdę można dać duży plus. Klimat tworzony przez wystrój i muzykę utrzymywany był z jednym małym poślizgiem (w pewnej chwili dało się zobaczyć osobę obsługującą - niestety mało czarownicową) aż do samego końca. Zagadki całkiem ciekawe i często niejednowymiarowe, z niewielkimi pułapkami na odgadujących, a za to wymagające sporej współpracy w komunikowaniu się, oceniliśmy bardzo pozytywnie. Niektórym może przeszkadzać ilość kłódek, dla nas jednak nie stanowiła ona problemu. Trochę brakowało nam mrocznego oblicza wiedźmy albo było ono za słabo zarysowane.
Ogólnie jeden z najlepszych pokoi w Częstochowie, na pewno warty polecenia.