Karol P. 1

Odwiedziliśmy ten pokój w 4 osoby a podobno może grać w nim nawet 9 graczy i nie odczuliśmy jakiegoś nadmiaru wolnego miejsca. Z tego co zrozumiałem gra w przypadku większej liczby graczy rozkłada się na 2 pomieszczenia, nie wiem w ile czasu w takim razie przechodzi się ten pokój, pewnie w okolo 40 minut, a jeśli tak to na pewno nie można napisać że jest to pomieszczenie "dla ekspertów".
Zagadki nie są aż tak trudne, całą grę szliśmy bez podpowiedzi aż trafiliśmy na jedną tak niewidoczną łamigłowkę że potrzebowaliśmy 4 wskazówek żeby to znaleźć. Co gorsza była to przedostatnia zagadka a obsługa dawała nam podpowiedzi do tych już dawno rozwiązanych, tak jakby nie śledzili co robimy w pokoju. Niestety jedna z kłódek się zacięła (pierwszy raz się zdarzyło no ale chyba na to ciężko poradzić) i zmarnowaliśmy 20 minut na wbijanie różnych kodów, chociaż okazało się że pierwszy był dobry. Także gra defacto skończyła nam się po 40 minutach, reszta to tylko "czat" z obsługą odnośnie niejasnej zagadki i niedziałającej kłódki.
Klimatycznie pokój daje radę, chociaż strasznie to tam na pewno nie jest, myślę że nie ma co się bać iść jeśli miałoby to kogoś odstraszyć od wyboru tego Escape Rooma.
Niestety nie wiem jak ma się sytuacja w Toruniu (to mój drugi escape w tym mieście), niemniej na pewno odstaje poziomem od tych w które grałem w Trójmieście (chociażby brak rozwiązań innych niż klucze i kłódki).
Trochę słabo obniżać ocenę z powodu niedziałającej kłódki (bywa), ale ignorancja obsługi jest dobrym do tego powodem, niestety bawiłem się dobrze tylko 30 minut i na szczęście też w takiej wysokości (50%) dogadałem rabat w innym wypadku ocena byłaby na pewno niższa.
Ciężko mi jednoznacznie polecić/odradzić, no właśnie tak nijak.
Pozdrawiam

Kwestią czasu będzie kiedy ten pokój przebije się do Polskiej czołówki, znajdziemy tutaj niemal wszystko czego oczekiwalibyśmy od wzorowego escape'a. ;)
Po pierwsze obsługa - od czasu naszej wizyty w Krwawym Wodzu (drugi pokój Escape Time) nic się nie zmieniło, wzór podejścia do klienta. Przede wszystkim dają najlepsze podpowiedzi jakie można tylko otrzymać, nie gotowe rozwiązania a dość enigmatyczne wskazówki. Niemniej wystarczy mieć IQ wyższe od ziemniaka żeby po minucie wpaść na dobry trop. Ekipa słucha także uwag od innych ludzi i wprowadza je w życie w każdym kolejnym projekcie, ewentualne drobiazgi, które nie pasowały nam wcześniej, tutaj śmigają jak należy. Sam pokój odwiedziliśmy jako jedni z pierwszych, świetnie się wchodzi do nowo powstałego pomieszczenia, wszystko działa cacy, jest przejrzyste, a dźwięki czy lampki dostatecznie nas naprowadzają tam gdzie tego potrzeba.
Poziom trudności - miało być łatwiej niż wcześniej no i jest. Widać że Escape Time potrzebowało pokoju do którego mogą zawitać także młodsi goście. Nie jest tutaj strasznie i nie jest także ciężko. Warto jednak dodać, mimo że zagadki w większości są dość proste, sprawią one wam radochy tyle że poczujecie się jak 7 latek na dzień dziecka. Rozwiązania techniczne są genialne i z każdą kolejną przeszkodą będziecie czekać na to co się zaraz wydarzy.
Klimat - Mistrzostwo świata, pokoje ucieczki w Polsce mają tendencję do powielania klimatów "Piły", więzienia, piwnice są na porządku dziennym, ale gdy przychodzi zrobić jakiś autorski pokój to już ciężko o dogranie wszystkiego w logiczną spójną całość. W pomieszczeniu mamy masę elementów które faktycznie mogłyby się znaleźć w chacie starej szamanki ;), tak w sumie jedyne czego tutaj brakuje to jakiegoś dachu ze strzechy aby całkowicie się przenieść w Polskie klimaty sprzed tysiąca lat :). Różdżki , mikstury, skóry zwierząt, księgi czarów, wszystko to co mieści się w wyobrażeniach o wiedźmach znajdziemy w tym pokoju.
Dałbym 5,5 ale nikt mi nie wywróżył tarota a myślałem, że dostanę to w cenie wizyty ;).
Jest niestety jeden wielki minus - teraz znowu pół roku czekania na kolejny pokój od Escape Time :(, a ja już zacieram ręce !

P.S. Widzę z perspektywy czasu że zawyżyłem ocenę Krwawego Wodza, tu jest jeszcze lepiej a teraz brakuje skali !;)

Do pokoju zawitaliśmy zaciekawieni zaproszeniem które otrzymaliśmy w Gdańsku, ponadto zachęciła nas jego pozycja w Toruńskim rankingu :).
Może klimat pokoju zniechęca do odwiedzania go w środku maja, niemniej postanowiliśmy spróbować naszych sił.
Obsługa - uwielbiam chodzić do pokoi prowadzonych przez fanatyków escape roomów. Potwierdza się reguła, że jeżeli ktoś sam hardkorowo odwiedza różne pokoje w Polsce, będzie też sam robił bardzo dobre pomieszczenia. Po pierwsze otrzymaliśmy świetne wprowadzenie, pokazano nietypowe kłódki i kazano nam samemu spróbować je otworzyć jeszcze przed wejściem do pokoju. Bardzo dobre podejście do klienta, nie ma potem irytacji że czegoś nie otwieramy pomimo rozwiązanej zagadki :).
Ponadto po samej grze mieliśmy okazję sporo porozmawiać, w szczególności na temat zastosowanych rozwiązań i jeszcze ewentualnego ich dopracowania. Samo "obsługiwanie" pokoju bez zarzutu, wszystko działało jak trzeba, wskazówki umieszczone w różnych miejscach bardzo czytelne. Jak dla mnie wzór obsługiwania escape'ów, wpadać i się uczyć !
Poziom trudności - tematyka luźna to i pokój w sumie zachęca do przyjścia młodszych odbiorców, przez to też na pewno nie można powiedzieć że jest ciężko :). Cały pokój przeszlibyśmy w jakieś 40 minut , ale bardzo nie chcieliśmy podpowiedzi na jedną zagadkę, którą jeszcze specjalnie nam przestawiono przed przyjściem aby nie było za łatwo :). Reszta pokoju dość banalna, niemniej warto przyjść w więcej niż 2 osoby. Nas była piątka i przypuszczam że dzięki temu poszło tak szybko, generalnie jest tu czego szukać i co robić.
Klimat - ja byłem zadowolony z klimatu w pokoju, reszta mojej ekipy nieco mniej. Im brakowało masy pierdół, jak dla mnie było ich dość. To z czym się mogę zgodzić to np uzupełnić szafę (chociażby więcej niż 3 książki na półkach ;)) i coś więcej powiesić na ścianach, za dużo to też niedobrze.
Generalnie oceniam pokój bardzo pozytywnie, przede wszystkim za genialną obsługę oraz za przyjemne zagadki, można by jednak wprowadzić minimalne zmiany i nie byłoby do czego się przyczepić. Polecam wszystkim, mocne 4,5/5 :)

Pokój ten był już bodajże 10 odwiedzonym przez nas w Trójmieście i co na pewno można powiedzieć to to, że jego ocena jest zdecydowanie zawyżona.
Obsługa - co do samego podejścia do klienta w sumie nie ma co się przyczepić. Niemniej samo "obslugiwanie" pokoju pozostawia wiele do życzenia. Kłódki generalnie działają bez zarzutu ale ich "oznakowanie" które ma być pomocą do wbijania kodów w dobre miejsca, jest już wytarte do zera i kompletnie nieczytelne.
Same zagadki w większości ciekawe, ale 3 z nich wg mnie do wymiany, jeden kod wynika z małych, ruchomych elementów otoczenia, bardzo łatwo je pomieszac i już nie mamy możliwości pokonania jednej kłódki. Druga polega na losowym odpaleniu elektronicznego ustrojstwa - irytujące to chyba dość łagodne słowo do użycia w tym przypadku. Trzecia to "szukanie igły w stogu siana" rzecz którą powinno się znajdować w około pół minuty my próbowaliśmy znaleźć przez 10 minut aż do wezwania obsługi, która też tak długo nie mogła namierzyć przedmiotu że aż leciała po zapasowkę. Nastąpiła trwająca kwadrans przerwa w grze po której wszystko już poszło dalej, ale niesmak pozostał.
Poziom trudności - zagadki generalnie proste, a ewentualne problemy wynikały właśnie ze zużycia sprzętu lub wyżej wspomnianych niedopracowań zagadek.
Klimat - użyte rekwizyty wpasowywaly się w tematykę pokoju, klimatycznie wszystko się zgadzało, ale nie powalalo też na kolana.
Generalnie pokój ma potencjał na bycie w czołówce, tylko zaniedbania które mają miejsce w środku bardzo wpływają na końcową ocenę. Wystarczyłoby odświeżyć elementy pokoju i poprawić parę zagadek a wszystko byłoby w porządku. Zapewne wrócimy do questrooms aby sprawdzić czy te minusy to zbieg okoliczności czy reguła jeśli chodzi o ich pokoje.
Trzy i pół na pięć ;)

Ale zachwyceni wyszliśmy z pokoju. Po prostu majstersztyk.
Dane nam było przechodzić rozgrywkę w ramach ligi, także zaserwowany został niższy poziom trudności. Niemniej z 3ma podpowiedziami wyszliśmy praktycznie na styk, także ocenę za ten punkt daję nieco w ciemno gdyż nie znam potencjału dodatkowych zagadek :). Pokój przechodzi się mniej więcej od połowy gry bardzo liniowo, zważywszy na fakt, że do praktycznie każdej zagadki potrzebna jest informacja z księgi trochę to przeszkadza przy pracy w grupie. Ostatnie 20 minut to w sumie wyrywanie sobie informacji na zmianę bo każdy chce jakoś rozwiązać zagadkę, a poza jej łamaniem nie ma nic więcej do roboty. Trochę ten fakt przeszkadza w zespołowym przechodzeniu pokoju, my byliśmy we trójkę, aż się boję co się dzieje z książką gdy gra 5 osób :)
Jeszcze co do obsługi - był piesek tym razem !, nie rozumiem co on tam niektórym przeszkadza, łasił się strasznie :)
No i na koniec klimat. Po Amnezji liczyłem że dostanę coś na podobnym poziomie i nie zawiodłem się. Mimo tego że pokoik jest bardzo mały jak na escape room to jest przeładowany klimatem aż po sufit (dosłownie!). Często narzekam na złe wyważenie informacji tekstowych - ich brak zabija klimat, za duża ich ilosć trochę nie pozwala skupić się na grze. Tutaj 90% zagadek rozwiązujemy przy pomocy tekstu, ale są to tak świetnie zrobione podpowiedzi, w dodatku genialnie łączące się z Księgą Alchemii (największy plus pokoju, bez dwóch zdań) że nareszcie byłem zadowolony z ilości rzeczy do przeczytania i co najważniejsze , chciałem wszystko przeczytać sam !
Jaram się klimatem jak kociołek Panoramixa !
Zachęcam wszystkich do odwiedzenia Alchemii, niemniej tak jak mówiłem, chyba 5 osób na ten pokój to za dużo, wydaje mi się że 3 osoby to optymalna ilość ;)

Odwiedziliśmy niedawno z ekipą z Gdańska po raz pierwszy Escape Room poza Trójmiastem. Niejako nie wybieraliśmy pokoju gdyż mieliśmy obowiązek zajrzeć do Tczewa w ramach naszej Escape'owej ligi. W sumie niemały wyjazd więc bardzo liczyliśmy na to że będzie to warte naszego czasu :)
W skrócie - nie zawiedliśmy się. Pokój Vegas to genialna rozrywka dla doświadczonych zawodników. Jeszcze przed wejściem do pokoju wita nas świetna prowadząca, pani Maja jest wiecznie uśmiechnięta, strasznie dużo gada przed rozgrywką, a po niej to już przypuszczam że można by jeszcze rozmawiać kolejną godzinę. Fajnie się z nią dyskutowało o już zamontowanych i tych planowanych rozwiązaniach.
Póki co pokój nie jest najtrudniejszy, niemniej 2 zagadki są mega ciężkie, z czego jedna co warto odnotować prawie nie do zrobienia w 2 osoby, warto zaznaczyć że przyda się minimum 3 osobowa ekipa do przejścia pokoju w całości. Rozmawialiśmy o planach na rozbudowę pokoju i ma dojść parę zagadek przez co potencjalne przyszłe oceny poziomu trudności mogą być wyższe :)
Klimat - super. Może jak gdzieś wyżej pisali trochę mało historii w trakcie, sam nie jestem zwolennikiem czytania za dużo podczas gry, niemniej warto by coś tutaj dodać, w obecnym formacie zdecydowanie tego brakuje. Chociażby do planowanych 2 zagadek dorzucić coś w formie tekstowej i będzie rewelacyjnie, bo sam wystrój jest genialny, w szczególności parę sprowadzonych kasynowych gadżetów robi wrażenie.

Moja ogólna ocena nie może być maksymalna bo jest parę mankamentów, niemniej pokój ma świetny potencjał i żal nie polecić dalej. Skoro w przyszłości ma być lepiej to nic tylko chwilę zaczekać i najeżdżać Tczew !

Z reguły się bardzo rozpisuję kiedy piszę recenzje na lockme, tutaj niestety tak długo już nie będzie, dlaczego ?
Praktycznie wszystko mi się podobało !
Przede wszystkim spodziewałem się, że odwiedzę pokój w który włożono kawał dobrej roboty, miałem okazję być wcześniej w "pokoju obok" i świetnie się bawiłem, tutaj było jeszcze lepiej.
Klimat - max max max, wg mnie nie sposób nie dać tutaj 5/5. Według mnie najbardziej klimatyczny z pokoi które miałem okazję odwiedzić , a bez dwóch zdań w top3 :)
Wraz z każdą zagadką chce się brnąć dalej, a 2 efekty robią mega wrażenie, musicie się przekonać sami.
Obsługa - znowu 5/5, sam pan z obsługi rewelacja, mega kontaktowy i wiecznie uśmiechnięty, szkoda że nie mają więcej pokojów bo aż chce się tam wracać ;). Bardzo elegancko wprowadzono nas w klimat zadania, wyjaśniono obsługę rzadkich kłódek, oraz zwięźle przedstawiono reguły gry. W tym podpunkcie oceniam także samą obsługę pokoju , tj. czy nic się nie zawiesza i czy kłódki działają; rozwiązania technologiczne super - przekonajcie się samemu. Kłódki są czytelne, kody do kłódek na które nie raz wpadniemy pasują do max 2 na raz więc nie ma też za dużo ich wbijania.
Poziom trudności - tutaj 4/5, byłem w trudniejszych pokojach, poza paroma zagadkami na większość da się dość łatwo wpaść (znaleźć podpowiedź). No i fakt że zhackowaliśmy jedną kłódkę (dało się ominąć jedną zamkniętą szufladę i wywnioskować pełny kod) też nie pozwala tutaj postawić maxa :).

Niemniej za całokształt trzeba postawić maksymalną możliwą ocenę. Wyszliśmy z pokoju mega zajarani i tak jak pisałem wcześniej, szkoda że ta ekipa nie ma większej liczby pomieszczeń bo bylibyśmy pewni że warto iść w ciemno do kolejnych :)

Gorąco polecam !!!

Dzisiaj odwiedziliśmy ten pokój jako jeden z obowiązkowych w ramach lokalnie rozgrywanej Trójmiejskiej ligi. Jako że czas gry jest ustalony na 45 minut a za oknem była świetna pogoda wydawało się że to idealny sposób aby nie marnować za dużo dnia :)
Niemniej wiadomo jak to jest z wizytą w Escape'ach - wprowadzenie to gdzieś ekstra 5 minut, gra czasem sprawia problemy więc warto mieć w zapasie te 10 minut na koniec no i podyskutować z obsługą też wypada bo czasem zagadki nas tak wgniotą w ziemię że po prostu trzeba z kimś się tym podzielić. Tutaj cóż, nie było nic z wyżej wymienionych. Pokój nie ma żadnej dodatkowej historyjki (może jest, nam jej nie przedstawiono). Sam pokój nic dziwnego, że zaplanowany na 45 minut, nie pytałem się o rekord ale pewnie wynosi on około 20 :), my wyszliśmy niemal 15 minut przed czasem a i to z zacięciem się w jednym miejscu i wzięciu tam podpowiedzi.
Zagadki były zróżnicowane ale proste w sumie jak ktoś był gdziekolwiek wcześniej raczej nie zachwyci się żadnym rozwiązaniem które było tutaj zastosowane, toteż nie będzie miał też o czym pogadać z obsługą.
Czy to wszystko się składa na to że mi się nie podobało ? No własnie nie :)
Pokój "rozwalony" w 30 minut, ale czuje się satysfakcję z wykonanej roboty, każda kolejna zagadka ma duże znaczenie, bo jednak jak na taki krótki czas do otworzenia była masa kłódek. Historyjki w escape'ach rzadko mają sens i tak ich mało gdzie słucham, klimat tworzy pokój i jego wystrój a nie to co nam nagada obsługa przed wejściem, tutaj jest masa rekwizytów które bardzo dobrze oddają nastrój dzięki czemu pokój ma podstawy by nosić swoją nazwę. Sposób komunikacji super, zawsze walkie talkie, interkomy, czy jakakolwiek metoda połączenia z obsługą, która umożliwia zadanie jasnego pytania jest lepsza niż machanie do kamer i czekanie czy rozumieją nad czym ślęczymy ostatnie 10 minut.
Podsumować można tak: jak ktoś szuka wyzwań i rozrywki na pełną godzinę (w końcu cena ta sama co wszędzie) - trafił pod zły adres.
Jeśli jednak ktoś nie przywiązuje większej wagi do ceny ani nie stawia sobie każdego kolejnego pokoju jako wielkiego wyzwania, ma okazję się naprawdę dobrze bawić.
Tak jak w tytule: lekko, łatwo i przyjemnie. Lekko i przyjemnie każdy lubi. Czy łatwo=fajnie? To pytanie dla was :)

Na wstępie powiem tylko, że naczytałem się niepochlebnych opinii o tym pokoju i miałem przez to wątpliwości czy wybrać właśnie ten jako nasz kolejny punkt ma mapie trójmiejskich Escape Roomów. Na szczęście skonsultowałem się też ze znajomymi, którzy sami prowadzą jeden tego typu obiekt i powiedzieli, że muszę tam koniecznie się przejść.
Dłużej nie musiałem się zastanawiać, wczoraj zmierzyliśmy się z "Amnezją", a wrażenia ?
Klimat - cały obiekt jest zlokalizowany w piwnicy, pokój nawet specjalnie nie musiał być przez to przerabiany aby dobrze oddać ciemny, mroczny nastrój. (Ktoś pisał że można się pobrudzić, nie wiem w jaki sposób, aby dostać się w potrzebne miejsca nie trzeba nigdzie się czołgać ani siadać)
Poziom trudności - jak teraz porównuję komentarze ze stanem faktycznym to aż chce się śmiać "zagadki niespójne i nielogiczne" no błagam, jak ktoś nie ma elementarnej wiedzy z geografii, historii czy matematyki to każda zagadka będzie dla niego "niespójna i nielogiczna", dla mnie wszystko składało się do kupy. Mimo że nie wyszliśmy z pokoju w godzinę to zabrakło nam naprawdę niedużo czasu (a straciliśmy go głównie na szukaniu potrzebnych pierdółek, nie na samym rozbrajaniu kłódek). Niemniej byłem w jednym trudniejszym pokoju dlatego nie daję tutaj maksymalnej oceny :)
Obsługa - chyba trafialiście w jakiś wyjątkowo niedobry dzień dla obsługi, ja nie miałem żadnych negatywnych odczuć, w dodatku nie było problemem że jeden z naszych spóźniał się o 10 minut :). Pod tym punktem też opiszę "obsługę - funkcjonalność" pokoju. To co się przewija w każdym komentarzu, interkomy - rewelacja. Dostajemy podpowiedzi kiedy potrzeba i w jakiej formie chcemy, najczęściej zadawaliśmy pytania pt. "czy trop z X jest dobry do kłódki Y" - nie ?, to można szukać dalej a nie kombinować 5 minut z róznymi kolejnościami danego kodu, dla mnie bomba.
I teraz niestety jedyny wg mnie punkt na minus to zużycie pokoju, widać że ma już rok i przydałoby się chociażby wymienić parę kłódek bo są już tak wytarte, że nie widać potrzebnych znaków (z cyframi nie byłoby problemu ale kłódki "literowe" muszą być wyraźne). No i to co mnie zawsze wkurza - niepełne hasła. Tzn np wbijanie kodu 2 cyfrowego w 3cyfrową kłódkę poprzez poprzedzanie go zerem, albo tak samo wbijanie jakiegoś słowa z blankiem w dłuższy ciąg literowy. Jeśli się to gdzieś pojawia pozostaje mi lekki niesmak, tutaj jedna taka "lipa" z kłódką ma miejsce i dlatego też obniżam tu ocenę.
Podsumowując - parę kłódek do wymiany na nowe (zużycie), 1 zagadka do lekkiego "fixa" i mamy niemal perfekcyjny pokój.
Będę śmiało polecał znajomym, może nie jako pierwszy do odwiedzenia (poziom trudności) ale już po paru wizytach w innych pokojach na pewno warto tutaj zajrzeć.
Mocne 4,5/5.

P.S. Psa akurat nie było, a telefonów nikt nam nie zabierał. Czyżby po prostu się zmieniło na lepsze ?, polecam sprawdzić samemu :)

Jak się ciągle zastanawiasz czy tam pójść, to opiszę to w paru prostych punktach.
Pierwsze primo:
Klimat !!, ze wszystkich pokoi w których miałem okazję być , tylko jeden mógł równać się klimatem z pokojem Krwawego wodza. Wszystko jest fajnie pomyślane i co ważne spójne, historia wciąga nawet przed wejściem do pokoju i tylko się rozkręca wraz z jej przebiegiem.
Drugie primo:
Poziom trudności! Co tu dużo pisać, pokój jest zdecydowanie dla osób które odwiedziły już parę innych escape roomów. Sam został stworzony przez pasjonatów tego rodzaju rozrywki, a oni już postarali się o to, żeby nie było zbyt łatwo się z niego wydostać. Zagadki mogą czasem przyprawiać o ból głowy i trzeba bardzo często przestawić sobie niektóre słowne wskazówki na liczby aby iść do przodu.
Trzecie primo:
Technologia ! O ile w większości pokoi klasycznym schematem jest otwieranie X kłódek tutaj dostajemy do otworzenia zupełnie inne typy blokad. Nie mogę za dużo zdradzić ale kiedy dotrzecie na miejsce na pewno nie będziecie zawiedzeni.
Czwarte i ostatnie primo ;) :
Obsługa :). Jak pisałem wcześniej, nad rozgrywką czuwają ludzie którzy wiedzą z czym się to je. Najpierw świetnie wprowadzają w klimat zadania. Następnie genialnie dają podpowiedzi graczom, nic nie jest podane na tacy, dostajemy tylko wskazówki jak ruszyć daną zagadkę, wielki plus !!. No i na koniec jak już uda (nie uda) nam się wyjść, chętnie rozmawiają o tym co się podobało a co nie. Wiem że tak zbierany "feedback" pomoże im w realizacji kolejnych pomieszczeń, bo miejsca w obiekcie co nie miara i samo odwiedzenie "Krwawego Wodza" nie wystarczy. Na pewno wrócimy do następnych pokoi i już teraz wiem że nie będziemy zawiedzeni.
Klasa !