Mr.

Kolejny udany debiut na Krakowskiej scenie escape roomów.
Pokój jest bardzo dobrze wystylizowany, już od progu można bez problemu wczuć się w historię. Widać że każdy element wystroju/rekwizyt jest przemyślany. Wielki plus dla twórców za to że całkowicie wykluczyli elementy elektroniczne co potęguje wrażenie przebywania w pracowni Leonarda.

Zagadki także na duży plus. Są wieloetapowe i dosyć nieliniowe co sprawia że grając w 5 osób nikt się nie nudził. Jeśli chodzi o poziom trudności to nie do końca bym się zgodził z stwierdzeniem że początkującym będzie łatwiej bo pokój ogólnie do najłatwiejszych nie należy.

Obsługa bez zarzutu :)

Podsumowując, zasłużona dycha i mamy nadzieje że kolejny pokój będzie na równie wysokim poziomie :)

To się nazywa wejść z buta w Krakowski rynek escape roomów ale po kolei :)
Wystrój sam w sobie nie powala na kolana co w sumie można wyjaśnić historią i miejscem w którym toczy się akcja ale trzeba dodać że to co jest pasuje idealnie i fajnie buduje klimat.

Na pewno mocną stroną pokoju są zagadki. Niektóre bardziej klasyczne inne totalnie odjechane ale wszystkie są spójne, logiczne, nieliniowe i trzeba przyznać że momentami wymagające. Znajdziemy tu każdy rodzaj łamigłówek zaczynając od liczbowych przez zręcznościowe po oparte na spostrzegawczości, znajdą się nawet takie które sprawdzą naszą szeroko pojętą moralność ;) Dodając do tego fakt że jest ich całkiem sporo to każdy będzie miał co robić.

Kolejnym atutem pokoju jest historia a dokładnie sposób w jaki ją opowiada ale tutaj nie będę wdawał się w szczegóły coby nie powiedzieć za dużo :) Nadmienię tylko pomysł na finał historii jest rewelacyjny, jeden z najciekawszych jakie widziałem.

Obsługa bardzo sympatyczna. Patrząc na sposób w jaki angażują się by wprowadzić gracza w fabułę widać że prowadzenie escape roomu sprawia im dużo frajdy co automatycznie udziela się graczom już na samym początku :)

Podsumowując pokój świetny i wyszliśmy bardzo zadowoleni :) Szczerze polecamy !

Świetny wystrój, sporo rekwizytów, bardzo oryginalne łamigłówki (manualne, logiczne, techniczne, każdy coś dla siebie znajdzie), nietuzinkowy sposób na wskazówki, przemiła obsługa i rewelacyjna ostatnia zagadka rodem wyjęta z filmu to idealny przepis na kolejny świetne escape room w Wrocławiu ;)
Atutem jest także to że historię poprowadzono w taki sposób że bez dobrej a nawet bez żadnej znajomości filmu gracz nie czuje się zagubiony i bez problemu wczuje się w rozgrywkę.

Ile człowiek by dał żeby wszystkie adaptacje filmów w ER były tak udane :)
Polecamy !

Zdecydowanie najlepszy horror w jakim byliśmy do tej pory. Audio, wygląd, rekwizyty, sposób podpowiedzi, wszystko to składa się na niesamowity klimat, odbity dodatkowo faktem że pokój mocno stawia na interaktywność zagadek.
Zagadki same w sobie są bardzo oryginalnie pomyślane a to jak zostały wplecione w fabułę i jak do niej pasują powinno stanowić przykład dla innych pokoi. Wszystko jest skonstruowane w taki sposób że nie ma się wrażenia bycia w escape roomie i faktycznie jest się ciekawym co wydarzy się za chwilę, co jest za drzwiami a co w skrzyniach. Pojawiają się klasyczne kłódki oraz zamki lecz w żadnym momencie to nie przeszkadza.
Wspomnieć należy także o historii którą opowiada pokój. Pomimo że podczas rozgrywki chwilami schodzi ona na dalszy plan to jest na tyle pomyślana oraz intrygująca że stanowi bardzo fajne uzupełnienie dla pokoju.
Obsługa bardzo sympatyczna.
Podsumowując pokój jest rewelacyjny i sądzę że jest to obowiązkowy punkt na mapie Wrocławia a szczególnie dla miłośników DOBRYCH horrorów. Polecamy :)

Sporo przestrzeni, dosyć nieliniowe zagadki, fajny patent na poprowadzenie rozgrywki już od samego początku, jednym słowem dobry pokój a szczególnie dla większych grup. Poziom trudności nie jest szczególnie wysoki ale zmusza do współpracy co także na plus. Dobrym pomysłem jest zabrać ze sobą kogoś kto już ma na swoim koncie takie atrakcje.
Trochę można się doczepić do wystroju, widać że rekwizyty są już trochę zużyte i miejscami wskazówki były trochę nieczytelne.

Obsługa bardzo sympatyczna.

Ogólnie pokój wart odwiedzenia. Znajomi którzy byli z nami i był to ich pierwszy escape room byli bardzo zadowoleni i już zgłosili chęć odwiedzenia następnych pokoi więc niech to mówi samo za siebie : )

W pokoju byliśmy chwilę po oficjalnym otwarciu więc mogło się troche pozmieniać od tego czasu lecz oceniam to co zastałem i za co zapłaciłem :)
Pokój poziomem nie odbiega zbytnio od pozostałych propozycji Lost Room-u czyli dość ubogo lecz z pomysłem.
Wystrój jest dosyć spartański a co za tym idzie nie za bardzo jest co oceniać pod tym względem. Pomieszczenie jest dosyć spore lecz całkowicie niezagospodarowane a szkoda bo cierpi na tym klimat.
Zagadki są momentami dosyć wymagające, raczej z gatunku liniowych. Żadna z nich nie robi wielkiego wrażenia lecz są logiczne i dobrze pomyślane. Niektóre mogly by byc bardziej dopasowane do tematyki pokoju ale ogólnie jest ok.
Plus napewo należy sie za wstęp oraz za fakt że pokój ma jakąś historię do opowiedzenia i całkiem nieźle mu to wychodzi.
Podsumowując, trochę sie zawiedlismy bo mimo wszystko nowych pokoi oczekujemy trochę więcej. Tutaj mamy pokój jakich wiele, nic specjalnego go nie wyróżnia ale tez nic nie sprawia ze jest zły bądź niegrywalny, po prostu jest. Można śmiało polecić lecz nie należy spodziewać sie fajerwerków.

Pokój efektownie wykonany i faktycznie można poczuć się jak w łodzi podwodnej. Wrażenie robią także niektóre mechanizmy oraz sposób ich wykorzystania do rozgrywki.
Zagadki także są ciekawe, nie oparte tylko na szukaniu lecz jakoś nie do końca nam przypasowały. Momentami nie za bardzo wiedzieliśmy co powinniśmy w danym momencie wykonać i niezbyt zgrywało nam się to w logiczną całość, chociaż może mieliśmy tylko gorszy dzień?
Mimo wszystko pokój wart odwiedzenia, szczególnie dla miłośników steampunkowych klimatów.

Pokój ogólnie bardzo porządnie wykonany. Widać że wystrój oraz zagadki były robione pod konkretną historię a nie na odwrót i dzięki temu wszystko tu do siebie pasuje. Fabuła jest sprawnie poprowadzona od początku do końca.
Zagadki są w większości dość proste i oparte głównie na kłódkach lecz nie można odmówić im oryginalności.
Plus także za sposób na ponaglenie graczy :)
Obsługa bez zarzutu.
Polecamy, szczególnie początkującym :)

Byliśmy w pierwotnej wersji pokoju i co tu dużo pisać, było dobrze a jest świetnie. Obawialiśmy się że wracając dostaniemy to samo tylko w innej otoczce ale zostaliśmy pozytywnie zaskoczeni.
Właścicielom udało się udoskonalić każdy aspekt pokoju i wyeliminować drobne niedociągnięcia. Wystrój jest świetny i fajnie oddaje tematykę pokoju. a akcja jest ciekawie prowadzona od samego początku do samego końca. Zagadki także uległy zmianie, są fajnie wkomponowane w pokój a momentami dosyć wymagające.
Reszta została bez zmian czyli właściciele wciąż przesympatyczni a Killer wciąż bezbłędny ;)

Ogólnie mogę śmiało stwierdzić że w obecnym kształcie pokój zalicza się do krakowskiej czołówki :) Polecamy !

Jako że chcieliśmy tym escapem zwieńczyć nasze zmagania z krakowskimi pokojami a dodatkowo bardzo się lubuję w uniwersum Freddiego to oczekiwania były spore, pytanie czy udało się im sprostać ??
Pokój pod względem wykonania jest genialny. Każdy element ma swoje miejsce oraz zadanie do wykonania, nic nie leży rzucone przypadkowo, wszystko na tip-top. Na pochwałę zasługuje także idealne zagospodarowanie niewielkiej przestrzeni.
Zagadki także na bardzo wysokim poziomie. Nie są może bardzo trudne lecz momentami wymagające i na pewno zaskakujące. Fajnie że twórcy oparli pokój na elektronice a nie tylko na forsowaniu kolejnych kłódek a jeszcze fajniej że udało im się ją skrzętnie poukrywać co zawsze się ceni :)
Sporo było także nawiązań do samego filmu a wiadomo że znajdowanie smaczków zawsze cieszy najbardziej.

W mojej subiektywnej opinii problem jest tylko jeden, ale jak dla mnie całkiem spory. Wydaje mi się że twórcy dążąc do stworzenia pokoju idealnego pod każdym względem co zresztą prawie im się udało zapomnieli o czymś ważnym a mianowicie o głównym zainteresowanym czyli Freddym... jakoś nie potrafiłem odczuć tego że jest on częścią tego pokoju, tej zabawy. Mamy klimat filmu to na pewno, lecz jest to klimat wyjęty ze scen kiedy było sielankowo i spokojnie. Kolejny etap próbuje ratować sytuację lecz średnio mu to wychodzi a szkoda bo brakowało tego dreszczyku emocji gdy wiemy że kończy się czas, on się zbliża i możemy się już nie obudzić.

Obsługa jak zwykle na medal :)

Podsumowując, pomimo mojego drobnego bólu czterech liter stwierdzam że pokój trzeba odwiedzić, jest to czołówka w Krakowie a niektóre rozwiązania techniczne zaskoczą nawet największych wyjadaczy. Myślę że spodoba się każdemu, nieważne czy ktoś zna dzieje Springwood czy też nie. Polecamy gorąco :)