Pomeranian Runaways

    Pomeranian Runaways

    Pomeranian Runaways to drużyna, która jak sama nazwa wskazuje, jest tworzona przez graczy z Pomorza. Skupia w sobie graczy w różnym wieku i z różnym doświadc... [more]

    Visited rooms:
    152

    Rooms on wishlist:
    2

    Level:
    Globetrotter

    Points:
    237

    0
    0
    Escape room - Początek Końca
    Początek Końca

    Początek i koniec

    6/10/25 | visit date: 3/12/25

    Zatem wracamy do recenzowania pokoi. Chociaż trochę udało nam się zwiedzić przez półtora roku nieobecności na lockme oraz Facebook’u, z wielu względów nie udało się ich zrecenzować. Było to kilka naprawdę świetnych ER, ale no cóż, może jeszcze przyjdzie na to pora. Tymczasem chciałem napisać o grze, która patrząc na oceny wzbudza niemałe kontrowersje. Chciałem dołączyć swój głos, bo chociaż uważam, że są elementy, które wzbudzają moje negatywne emocje, to ta gra i tak dostanie ode mnie 10/10. Dlaczego?

    No właśnie, przejdźmy do tego, dlaczego staram się o tym nie mówić jako o ER i co uważam za największą wadę. A jest nią marketing. Nowy „pokój” od Mr Lock to wcale nie jest escape room według klasycznej definicji. Najbliżej mu do Escape Box’a z delikatnymi elementami klasycznych pokojów. I uważam, że ze strony marketingowej zostało to słabo ograne, ponieważ słowo BOX zostało jakoś tak wyjątkowo przemilczane w całości. Może dlatego, że się źle kojarzą, może żeby nie razić dosyć wysoką ceną, zwłaszcza jeżeli porównujemy to do reszty pokojów firmy. Jeżeli zatem oczekujecie klasycznego, nowego, dużego pokoju w Bydgoszczy to się srogo zawiedziecie. Ja jednak ocenię tę rozgrywkę jako Escape Boxa, a jest to jeden z ciekawszych boxów, w jakie udało mi się zagrać.

    Samą ocenę zacznijmy od podsumowania klasyki Mr. Lock. Tak jak na tę firmę przystało, wprowadzenie jest bardzo klimatyczne. Daje chrapkę na więcej i mam nadzieję, że historia, którą poznajemy będzie kontynuowana w większej produkcji. Wystrój jest klimatyczny, a zagadki jedyne w swoim rodzaju. Jeżeli lubicie to, co wymyśla ta firma jeżeli chodzi o zagadki i stęskniliście się za nimi, tutaj jest więcej tego samego. Widać ten styl i to, że zagadki, które są w rozwiązaniu bardzo proste, potrafią zabrać naprawdę dużo czasu. Jest to coś wyjątkowego i wyróżniającego firmę na mapie.

    Jeżeli chodzi o całą resztę - dużo tej rozgrywce daje rozbudowa formuły boxa o pewne elementy ER. I nie chcę tutaj spoilować za dużo, ale powiem tylko, że bardzo dużo tutaj daje osadzenie w akcji i miejscu, co zazwyczaj nie jest aż tak istotne w tej formule. Ba, czasami nawet boxy dojeżdżają do domu. Tutaj nie byłoby to możliwe. I to jest moim zdaniem największy atut tej gry. I to jest nastawienie z którym warto pójść - nie oczekiwać gigantycznej przygody, a kameralnego wstępu do niej. I mam nadzieję, że tak właśnie będzie.

    Tak czy inaczej, polecam zajść, zwłaszcza jak robicie tripa po okolicy. Albo jeżeli, tak jak ja, uwielbiacie zagadki, które wymyśla Dawid. Albo w ramach czekania na dużą produkcję, która, mam nadzieję, nadejdzie jak najszybciej. Ja daję najwyższą ocenę, z pewnym kredytem zaufania i na zachętę. Dziękujemy za udaną zabawę i wracamy do czekania na nowości w Bydzi.
    Początek i koniec
    We escaped the room
    Group of 2 players, including:

    Overall rating: 10/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Medium

    Escape room - Krew wikingów
    Krew wikingów

    Wikingowie i spółka

    10/22/23 | visit date: 8/10/23

    Krew Wikingów to pokój, przy którym coś się stało. I to coś świetnego. Już od początku widać wielką zmianę pomiędzy Klątwą, którą ogrywaliśmy zaraz przed tym pokojem, a Krwią. Ta druga rozgrywka jest zwyczajnie spójna i ładna.

    Ani przez chwilę nie wątpimy, gdzie jesteśmy. Jest miejsce na trochę humoru. Wszystkie zagadki są logiczne i satysfakcjonujące do rozwiązania. Jest to po prostu prawidłowo wykonany pokój, który warto odwiedzić. Jak kogoś dodatkowo kręcą klimaty mitologii nordyckiej, to tym bardziej powinien zobaczyć, z czym się tę krew pije. Czy ten scenariusz jest zatem bezbłędny?

    Nie, ale tutaj te wady nie rzucają się tak w oczy. Jedyne co, to pamiętam, że znaczków „tego nie dotykaj” było o wiele więcej niż w przeciętnym ER. Ale prawdę mówiąc, to już naprawdę czepialstwo.
    Wikingowie i spółka

    Overall rating: 9/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Medium

    Escape room - Klątwa zarazy
    Klątwa zarazy

    Ahh... zaraza!

    10/22/23 | visit date: 8/10/23

    Klątwa Zarazy to pokój zdecydowanie nieidealny. Bardzo ciekawy motyw, wiele interesujących pomysłów i zagadek. Nie jest zupełnie łatwy, ale w większości logiczny i satysfakcjonujący. Są momenty, w których zagadki bardzo mocno zanurzają się w przedstawiany klimat i to ze względu na nie można pokochać to miejsce. Jednak czy jest ku temu wiele powodów? Ciężko mi powiedzieć.

    Poza kilkoma elementami scenografia nie jest jakaś piękna. Same zagadki miewają naleciałości "starych escpae roomów", których mieć nie powinny. Jedna z nich jest po prostu bardzo nieintuicyjna i w zasadzie trochę w niej zgadywaliśmy, co jest właściwą odpowiedzią, a druga wymaga wiedzy zewnętrznej. Czy podstawowej? Niby tak, ale nie jest to coś, co każdy musi mieć w głowie. Ja nie miałem i sądzę, że nie jestem jedyny na tym świecie.

    No ale — udało się wyjść i ogólnie miło spędziliśmy czas. Dziękujemy też mistrzynii gry, która jak zawsze była cudowna.
    Ahh... zaraza!

    Overall rating: 7/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 7/10

    Difficulty: Easy

    Escape room - Potworne Miasteczko
    Potworne Miasteczko

    IT'S SHOWTIME!

    8/11/23 | visit date: 5/13/23

    Następnym i już przedostatnim pokojem we Wrocławiu był pokój moich marzeń. Coś, na co mogłem czekać całe życie, stało się prawdą. Pokój na podstawie twórczości jednego z moich ulubionych reżyserów, który stworzył moje ulubione postacie i światy. Mowa o Potwornym Miasteczku, wzorowanym na filmach Tima Burtona. Czy jest to jednak dobra adaptacja?

    Zacznę może od zaznaczenia jednej rzeczy — owszem, jaram się tym tematem i zapewne moje przeżycia są inne od części osób, w teorii za sam temat mógłbym zawyżać ocenę, ale prawda jest taka, że wraz z ukochanym tematem rosną również oczekiwania. Skoro to już mam z głowy, zacznę od tematu klimatu, a ten jest prześwietny. Już samo wprowadzenie jest… burtonowskie. Trochę kiczu, trochę śmiechu, czarnego humoru, a to wszystko to tylko preludium do tego, co zastaniemy. Nie chcę spoilować za dużo, dlatego powiem tylko, że twórcy czerpali nie tylko garściami, ale i wiadrami motywy z przeróżnych filmów. Znajdziemy tutaj wszystko, a na dodatek wykonane najlepiej jak się da. Moim najlepszym porównaniem do przebywania w tym pokoju jest pobyt w Disneylandzie, tylko takim trochę bardziej… umarłym. 👻Co ważne, poza tym, że zwiedzamy miasteczko, bierzemy udział w naprawdę sprawnie, ciekawie poprowadzonej i czasami zaskakującej fabule. Jest w niej miejsce na trochę napięcia, oddech, a sama struktura rozgrywki bywa bardzo nietypowa.

    Technikalia są nieodłącznym elementem tego pokoju i to między innymi one sprawiają, że czujemy całą magię. Od scenografii, po efekty specjalne, którymi ten pokój jest przepakowany. Zagadek jest dużo, są trudne, ale jak najbardziej logiczne. Jednak nie polecałbym początkującym drużynom. Poza tym jest to obowiązkowy punkt nie tylko na mapie Wrocławia, ale i Polski. Nawet jeżeli nie lubisz twórczości Burtona, jest to pokój warty odwiedzenia. Jeżeli jednak jesteś fanem jak ja, to włóż kostium Skellingtona, ukradnij Mikołajowi sanie i leć czym prędzej do Wrocławia!
    IT'S SHOWTIME!

    Overall rating: 10/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Hard

    Escape room - Duch Wojownika
    Duch Wojownika

    Skalpy i Duchy

    6/25/23 | visit date: 6/1/23

    Zanim zaczniemy rozprawiać się z Wrocławiem, wpadła sprawa o wiele ważniejsza, niecierpiąca zwłoki. Otwarty został nowy pokój w Gdańsku, na który czekaliśmy już dłuższy czas. Potem okazało się, że sami nie mogliśmy zajść do niego przez ponad miesiąc po otwarciu. Ale oto nadszedł Duch Wojownika. Nomen omen, „duchowy” spadkobierca Krwawego Wodza. Ta recenzja będzie zatem o tyle niecodzienna, że nie będę oceniał tego pokoju jako samego w sobie, ale zastanowię się też czy jest to dobry następca (albo sequel) pokoju w Trójmieście niegdyś kultowego.

    Wyjątkowo zacznę może od tego, czym ten pokój jest, a czym niekoniecznie. We wszelkich rozmowach z Escape Time przed otwarciem, ale trochę też po materiałach promocyjnych spodziewałem się rozgrywki bardzo strasznej i bardzo thrillerowej. Czy jest mrocznie? Tak. Czy jest to dobry thriller? Oczywiście. Nie jest to jednak thriller mocno straszny. Ot, porównałbym go do poziomu Krwawego Wodza, może trochę wyżej. Osoby, które nie mają doświadczenia ze straszniejszymi rozgrywkami, mogą się mocno przestraszyć, inni będą czuli napięcie i niepewność podczas rozgrywki.

    Sam pokój niesamowicie oddaje klimat i nawiązuje do tematu. Motyw z seryjnym mordercą — wodzem z Gdańska był już świetny w pierwowzorze, a tutaj ten pomysł jest rozbudowany. I to jak! W tym pokoju widać, jak długą drogę przeszli zarówno twórcy jak i cała branża przez te lata. Każdy aspekt, przez wprowadzenie, poprzez fabułę, scenografię, a na zagadkach kończąc, jest zwyczajnie lepszy. Dodatkowo widać, że Escape Time w tym czasie znalazło też swój styl. Ostatnio jak jestem w ich pokojach, czuję, że to są ich pokoje. I trzymają poziom, którego nie można się powstydzić nawet w kontekście całego kraju.

    W sumie nie mam więcej za dużo do powiedzenia. Nie ma tutaj elementu, do którego mógłbym się przyczepić, nawet gdybym chciał. Zagadki są niesamowite, chociaż jest ich sporo, a czasu mało, zamysł pokoju i jego fabuła świetnie się rozwijają na przestrzeni rozgrywki, całość po prostu działa i jest miejsce na kilka fajnych interakcji i efektów. Nic dodać, nic ująć. Dziękujemy za cudowną zabawę i za genialne mistrzowanie.
    Skalpy i Duchy

    Overall rating: 10/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Hard

    Escape room - Morskie Opowieści
    Morskie Opowieści

    Kiedy rum zaszumi w głowie…

    10/1/22 | visit date: 9/17/22

    Nadszedł czas na odwiedziny pokoju. Pokoju, na który czekaliśmy wiele lat. Oczekiwania rosły, a czas mijał. Zdążyliśmy odwiedzić wiele ER, które nie tylko były najlepsze w swojej klasie, ale które posunęły całą branżę do przodu. Jak przy nich wypadają „Morskie Opowieści”?

    Zacznę tę recenzję od potwierdzenia tego, czego się spodziewałem przy powstaniu Tawerny. Najlepiej jest połączyć te dwa pokoje i stworzyć sobie ponad dwugodzinną, niesamowitą, piracką przygodę, której nie zapomnicie. Przejście z Tawerny, do „Morskich Opowieści” sprawi, że zobaczycie wszystkie możliwe pirackie miejsca. Nie można jednak tych pokoi recenzować jako jednego, a szkoda.

    Dodatkowo, zanim zacznę dokładniej opowiadać o tym pokoju, już na wstępie chciałbym zaznaczyć, że do niego po prostu trzeba pójść. Jeżeli coś gdzieś wytknę, to dlatego, że porównuję tutaj najlepsze polskie pokoje do innych najlepszych polskich pokoi.

    Zatem pora przejść do klimatu i części składowych. Tutaj jest największy dylemat, ponieważ jest to jedyny, delikatnie nierówny aspekt. Dźwięk jest niesamowity. Zaczynam ostatnio na niego coraz częściej zwracać uwagę i nie wiem do końca czy to dlatego, że w moim mózgu się coś przestawiło czy dlatego, że aż tak się polepszył. Jednak moment, w którym przestrzeń dźwięku jest tak zrobiona, że człowiek słyszy niektóre rzeczy dopiero jak naprawdę przybliży się do ściany, a wszystko sprawia, że naprawdę ten świat staje się realny, to coś niesamowitego. Scenografia też jest cudowna, wszystko jest zwyczajnie piękne. Dwie rzeczy, przy których osobiście czuję pewny niedosyt natomiast, to fabuła i efekty specjalne. Czy są złe? Ani trochę. Jednak po Tawernie, która szła bardzo w klasykę ER i te rzeczy były trochę bardziej zdawkowe, dzięki czemu to zagadki wychodziły na pierwszy plan, tutaj spodziewałem się czegoś innego. W „Cieniu Piramid” oraz „Operacji Metro” można było zauważyć, że ta fabuła była coraz bardziej widoczna i nadawała tempo rozgrywce. Tutaj została niestety mocno przytłumiona. Drugą rzeczą to efekty specjalne. O ile całość zbudowana jest cudownie i jeden moment rzeczywiście jest niesamowicie satysfakcjonujący, to jednak dostaliśmy informację, że niektóre rozwiązania na ten moment nie do końca działają. I to dało się odczuć. Ponadto, na tyle statków w ilu byliśmy, sama… mechanika poruszania się, bywała ciekawiej zrobiona. To tutaj już kompletne czepialstwo z mojej strony, ale porównuję Wyjście Awaryjne również do ich rozwiązań. Całościowo, jest świetnie, nawet wybitnie, ale nie ma tam elementów zmieniających moje postrzeganie branży, jak to bywało z wcześniejszymi projektami Wyjścia Awaryjnego.

    Inaczej natomiast jest z zagadkami. Tutaj twórcy rzeczywiście doszli do perfekcji. Każda mechanika jest niesamowicie satysfakcjonująca, od razu wiemy co musimy zrobić, ale dojście do tego czasami nam trochę zajmie. Zagadki w większości nie są trudne, ale jest ich naprawdę sporo. Ogólnie, jeżeli chodzi o ten element ER nie mogę się kompletnie do niczego przyczepić. Wiele z zadań to klasyka zinterpretowana na nowo. Podobne rozwiązania się gdzieś już widziało. W zasadzie tylko kilka z nich rzeczywiście były czymś zupełnie nowym, czego jeszcze nie widziałem. Czy to źle? Absolutnie nie! Tak mistrzowsko zbalansowanej i satysfakcjonującej rozgrywki nie miałem dawno. Za to należą się brawa!

    Brawa też za całość. Było to niesamowite przeżycie, które tylko wprawia w smutek, że na następny pokój znowu trzeba czekać. I chociaż wiele w Polsce jest do zobaczenia, to nasza drużyna zawsze z utęsknieniem wypatruje, kiedy będziemy mogli się udać na nową przygodę do miasta, w którym się zaczęły nasze wyjazdy, do Bydgoszczy. Dziękujemy pięknie i do zobaczenia następnym razem!
    Kiedy rum zaszumi w głowie…

    Overall rating: 10/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Medium

    Escape room - Warsaw Uprising
    Warsaw Uprising

    Godzina zero

    9/23/22 | visit date: 8/28/22

    Trusted review

    Podróż do Warszawy, chociaż wspaniała, nie urzekła nas idealnymi ER. Jak już wcześniej wspomniałem, jeden z nich, chociaż genialny, zostawił spory niesmak. Pora na recenzję "Powstania Warszawskiego".

    Zacznę od rzeczy bardzo pozytywnych. Klimat i scenografia są mistrzowskie. Niesamowicie jest pokazane jest wojenne, konspiracyjne miasto. Człowiek nawet na moment nie zastanawia się gdzie jest. Już od przejścia progu czuć, że pokój na pewno miał niesamowity budżet i świetny zamysł. Finalnie, scenografia wraz z cudownym dźwiękiem są głównymi aspektami budującymi ten niepowtarzalny klimat. Fabuła, chociaż może nie jest zbyt wymyślna, nie daje o sobie zapomnieć i wtapia gracza w świat przedstawiony.

    Zagadki również są niesamowite. Przeróżne rozwiązania, logiczne, niesamowicie satysfakcjonujące zarówno w samej logice, jak i mechanice. Wszystkie są świetnie wbudowane w klimat, dzięki czemu nie ma niczego, co by wynurzyło nas z immersji w świecie.

    Przechodzimy jednak do innej rzeczy. Skoro klimat jest cudowny, fabuła dobra, zagadki satysfakcjonujące, to co się stało? Ciężko przejść do tej sprawy. Ogólnie nasza drużyna ani trochę nie ma problemów z drogimi pokojami. Osobiście sądzę, że pokoje powinny podrożeć, bo często pozwala to na lepsze rozwiązania. Hotel, chociaż jeden z droższych w Polsce, usprawiedliwia każdą złotówkę. Co więcej, uważam, że bez problemu mógłby kosztować więcej. Za Powstanie Warszawskie też byłbym gotowy zapłacić wysoką cenę. Naprawdę, jest zrobione aż tak świetnie. Jednakże, różnica pomiędzy wejściem w weekend a resztą tygodnia jest znacząca. Dla naszej drużyny ponad 100 zł. Dlaczego? Black Cat chwali się tym i reklamuje, że wtedy w grze uczestniczy dwójka aktorów. I to właśnie z tym elementem mam problem. Interakcje których doświadczylismy, chociaż były miłym dodatkiem, w żadnym stopniu nie usprawiedliwiają aż takiej przebitki. Gdybym, znając doświadczenie, wybierał jeszcze raz, zdecydowanie poszedłbym w tygodniu na wersję tańszą. I każdego do tego zachęcam.

    Nie chcę jednak oceniać niżej wybitnego pokoju tylko ze względu na, moim zdaniem, słabą praktykę marketingową. Z tego powodu moja opinia zostanie obniżona w kategorii "obsługa".

    Nie mniej, cieszymy się, że mogliśmy zagrać w tym pokoju. Cieszymy się, że Warszawa, poza ogólnym przestojem, ma kilka ER wartych odwiedzenia. Polecam, tylko zastanówcie się czy na pewno chcecie w weekend. Moim zdaniem nie warto, chyba że jesteście gotowi zapłacić dodatkowych 120 złotych za dosłownie kilka dodatkowych, fajnych chwil.
    Godzina zero

    Overall rating: 10/10

    Customer service: 4/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Medium

    Escape room - School of Magic - Year One
    School of Magic - Year One

    Powrót do Szkoły Magii

    7/12/22 | visit date: 6/12/22

    W tym momencie rzeczywiście można stwierdzić, że każdy nowy Escape Room osadzony w Harrym Potterze, to nowy rozdział w życiu młodych adeptów – kolejny powrót do Hogwartu. W tym wypadku, oczekiwania były ogromne. Poza faktem, że Break the Brain jest firmą co do której są pewne oczekiwania. Sam pokój dodatkowo powstawał dosyć długo, a konkurencja niesamowicie urosła. Expecto Patronum w Gdańsku jest świetnym pokojem, bezpośrednią konkurencją i jednym z nielicznych ER, którym udało się odtworzyć to uczucie magii tak ważne dla tego tematu.

    Jak wspominałem we wcześniejszych recenzjach, mam pewien problem z pokojami osadzonymi w konkretnych uniwersach. Sam jestem fanem odczucia pewnej immersji w pokoju, uwierzenia, że miejsce, w którym się znajduję jest przeniesieniem się do innego świata, nie tylko interaktywnym, tematycznym muzeum z zagadkami. Pokoje o Harrym, Gwiezdnych Wojnach, czy też super bohaterach często są tym drugim. Nie sprawia to, że zabawa jest w nich gorsza, jednak zawsze szukam chociaż cienia tego poczucia się jak postać należąca do tego świata. We wcześniej już wspomnianym, Gdańskim pokoju, twórcom się to udało. Po pobycie w Bydgoszczy, muszę przyznać, że tutaj też się to udało, może nawet trochę lepiej.

    Nie mogę i nie chcę dawać żadnych spoilerów, dlatego w tym momencie poddam się pewnej lawiracji słownej. Pokój jest magiczny już od samego początku, wprowadzenie jest niesamowite i sprawia, że rzeczywiście czujemy się jak adepci nowego roku w Hogwarcie. Kiedy dostaniemy się już do głównej części pokoju, staje się tylko lepiej. Ten pokój jest pokojem, który się odkrywa, nie tylko w postaci miejsc i innych smaczków dla fanów, ale również pod kątem magii i tego, co jeszcze nas zaskoczy. Sam pokój ma niesamowicie zgrabnie poprowadzoną fabułę, taką, której na początku nie do końca się spodziewamy. Tempo rozgrywki jest przyjemne, nowe rzeczy zaskakujące, do tego należy dodać kilka „efektów wow”. System podpowiedzi też jest w miarę w klimacie, a mistrzowanie się nam bardzo podobało.

    Co jednak z zagadkami? Na początku powiem, że pokój jest spory, więc ciężko ocenić mi poziom trudności. Są zagadki, na których trochę się zatrzymaliśmy, ale to głównie przez nasze gapiostwo; szukanie nadal nie jest naszą najmocniejszą stroną. Co do samej logiki, nie można się do niczego przyczepić, a same zagadki nie są specjalnie skomplikowane, są intuicyjne, czasami powielają schematy, ale w bardzo przyjemny sposób. Natomiast ważniejszy jest sam sposób ich odbioru i wykonania. Nie mogę tutaj za dużo mówić, ale rzeczywiście, tutaj rozwiązując zagadki czujemy się momentami, jakbyśmy byli na pierwszym roku nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa i odkrywali tę szkołę. Sprawia to, że zanurzamy się w tym świecie i w pewien sposób płyniemy przez całą rozgrywkę.

    Co mogę więcej powiedzieć? Pokój jest świetny, najlepszy pokój o tej tematyce w Polsce jak dotąd. Chociaż, ma godną konkurencję. Czy jest bez wad? Nie. Są pewne rzeczy, które ze względu na ograniczenia techniczne, technologiczne i finansowe wybijają trochę z całości. Są pewne rzeczy, które można byłoby lepiej ukryć, aby bardziej uwierzyć w tę całą magię. No i wiadomo, powątpiewam, żeby kiedykolwiek powstał idealny pokój o tak, bądź co bądź, trudnej do zrealizowania tematyce. Jednak takie firmy jak Escape Time i dzisiaj omawiane Break the Brain zdecydowanie rozwijają rynek i dążą w stronę tego nieosiągalnego celu. Ode mnie gratulacje i szacunek. Zdecydowanie obowiązkowy pokój do odwiedzenia. Jeżeli ktoś się jeszcze zastanawia, powiem tyle: niech przestanie i idzie. My dziękujemy za cudowną zabawę i do zobaczenia następnym razem!
    Powrót do Szkoły Magii

    Overall rating: 10/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Medium

    Escape room - Galaktyka Tajemnic
    Galaktyka Tajemnic

    Jak to było w odległej galaktyce?

    3/2/22 | visit date: 2/13/22

    Osoby, które mnie znają, także sądzę i te, które czytają te recenzje, wiedzą, iż jestem strasznym geekiem. Nic więc nieprawdopodobnego w fakcie, że zaraz obok komiksów oraz Pottera, Star Warsy są bardzo głęboko zakorzenione w moim sercu. Ba, powiedziałbym nawet, że to do tej serii pałam największą miłością. Nic więc dziwnego, że aby wyprawa do pokoju o tej tematyce jest pewnego rodzaju celebracją i jest poprzedzona ogromnym wyczekiwaniem. I tak było w tym przypadku. Jednak ten pokój uświadomił mi pewną ważną rzecz, którą będę musiał zaadresować w tej recenzji.

    Zaczynając od podstawy, czyli klimatu, wystroju i fabuły. Tej ostatniej w sumie nie ma, chociaż wstępna fabuła wystarcza i sprawia, że mamy cel podczas przechodzenia całości rozgrywki. Nawet satysfakcjonujące i nie czuć w tym pokoju tego konkretnego braku. Głównie dlatego że całość ma postać dosyć typowej gry. Powiedziałbym nawet, że momentami ta rozgrywka przypominała mi trochę gry typu arcade. W pozytywnym sensie oczywiście. Scenografia jest przepiękna i jest jedną z najlepszych cech tego pokoju. Jest przestrzennie, pięknie i z klimatem.

    Co do zagadek. Są drugim najlepszym elementem tego pokoju. Mówię tutaj o ich logice, różnorodności, tempa oraz satysfakcji z wykonania. Nie ma w tym pokoju chyba zagadki, która daje poczucie bycia nie na miejscu. Wszystkie są świetnie wkomponowane w rozgrywkę. Natomiast, warto zaznaczyć, nie w świat przedstawiony. Ten pokój zdecydowanie nie stwarza iluzji bycia w świecie przedstawionym, tylko, trochę jak pokoje w światach komiksowych, jest hołdem pełnym easter eggów. I tutaj chciałbym wspomnieć o jednej ważnej rzeczy, którą sobie uświadomiłem podczas tej wizyty.

    Na ten moment, nieważne jak świetne pokoje typu Star Wars, czy też Harry Potter będą, będzie im brakowało dla mnie jednej rzeczy. Osobiście kocham zanurzyć się w danym świecie. To jest ta wyjątkowa zdolność gier, które w przeciwieństwie do filmów, posiadają pewien stopień immersyjności. I o ile lepsze pokoje już potrafią stworzyć to samo uczucie, które nie wymaga ogromnego pokładu zawieszenia swojej niewiary, aby wejść w świat, to pewne pokoje zawsze będą miały z tym problem. Harry Potter ze swoją magią oraz Gwiezdne Wojny z mocą zawsze będą problematyczne, ponieważ nie są w stanie technologicznie stworzyć doświadczenia na tyle wolnego, jak wolne byłyby wspomniane moce. Jedynym logicznym rozwiązaniem jest sprawienie, że gracz tych mocy nie posiada, ale znowu… czy wtedy nie będzie im czegoś brakowało? Ciężko stwierdzić. Nie mówię, że ten pokój jest w jakimkolwiek stopniu zły, bo jest genialny. Powiedziałbym, że nie da się zapewne na ten moment zrobić lepszego ER o tej tematyce. Ale w tej niemożliwości leży, zaraz obok pochwały, ziarnko problemu.

    W każdym razie, dziękujemy pięknie za super zabawę i za wspaniałe, często zabawne, prowadzenie całości gry. Został nam już tylko jeden pokój do odwiedzenia w Escape Arena, ale już się nie możemy doczekać tego momentu.
    Jak to było w odległej galaktyce?

    Overall rating: 10/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Medium

    Escape room - Świt nietoperzy
    Świt nietoperzy

    Pokój, jakiego potrzebujemy

    2/20/22 | visit date: 2/13/22

    Nadszedł ten czas. Czas, w którym zakładamy pelerynę i idziemy ratować świat przed całym jego złem. Co ciekawe, na naszym rynku tego typu możliwości jest mało. Jak dotąd był Superheroom i… tyle. Masa Gwiezdnych Wojen, Harry’ego Pottera, ale superbohaterów jakoś tak nie ma. Także podekscytowanie wyprawą oraz oczekiwania były spore. Jak zatem wypadł „Świt Nietoperzy”?

    Zacznijmy klasycznie od klimatu, fabuły oraz wystroju. Tej drugiej praktycznie nie ma, ale w tym wypadku ta cecha nie jest specjalnie widoczna. Dlaczego? Ten brak świetnie nadrabiają inne cechy pokoju. W ogóle mam wrażenie, że ten ER mógłby stać pod sztandarem rzeczy, które dzięki swojemu skonstruowaniu oddają z nawiązką pewne możliwe niedociągnięcia. Klimat jest przecudowny, w zgodzie z ogólnym przedstawieniem DC – odpowiednio mroczny. Jednak nie w nieprzyjemny sposób, jest to po prostu genialnie oddany klimat Batmana, głównie przychodzą mi tutaj na myśl gry z serii Arkham. Wystrój też wypada świetnie, chociaż nie jest to iluzja bycia w danym miejscu, a widocznie zrobiona rozgrywka. Osobiście bardziej preferuję efekt iluzji, ale to jest już kwestia gustu.

    Co do zagadek – są niesamowicie zróżnicowane. Dużo logicznych, trochę zręcznościowych. Tutaj muszę pochwalić jedną rzecz. Większość zagadek zręcznościowych, które spotkałem w tym pokoju, widziałem już wielokrotnie w innych ER. Z reguły naprawdę mam ich dość, głównie dlatego, że są źródłem irytacji. Tutaj – był to pierwszy raz jak widziałem je dobrze zrobione. I nie ma nic bardziej niesamowitego, niż zabieranie się za zadanie przeklinając twórcę, aby odkryć, że w końcu dany element jest udany. Powiedziałbym też, że zagadki dobrze wpasują się w klimat, ale byłoby to niedopowiedzenie. One go tworzą. I to nie jest łatwa rzecz do zrobienia, ale to, w jaki sposób widać inspirację uniwersum przy kolejnych etapach, jest cudowne. I serduszko fana komiksów z każdą chwilą bije coraz mocniej.

    Tutaj trzeba zaznaczyć, chociaż pokój broni się sam w sobie, osoby interesujące się klimatami superbohaterskimi docenią go nieporównywalnie bardziej. Ilość nawiązań, cały klimat, generalnie wszystko, jest widocznym fan servicem. Jeżeli nie lubisz takich klimatów, nudzą Cię, raczej sobie odpuść. Jeżeli są Ci obojętne – pójdź, zagadki są naprawdę przyjemne. A, warto jeszcze zaznaczyć jedną rzecz. To zdecydowanie nie jest łatwy pokój. Przygotujcie się na to mentalnie. Byliśmy w dwie osoby i było ciężko, momentami bardzo.

    Tutaj na koniec małe podziękowania i prywata. Dziękujemy za cudowną zabawę i rozmowę po grze. Mamy nadzieję, że następnym razem uda się nam porozmawiać jeszcze dłużej. No i fakt, że dowiedzieliśmy się, że jesteśmy już jakkolwiek rozpoznawani przez branżę ze względu na recenzje i angażowanie się zrobił nam dzień. Dzięki Wam przez kilka sekund poczuliśmy się jak Escape Room’owi celebryci. Niesamowite uczucie. Do zobaczenia następnym razem, w wersji pajęczej.
    Pokój, jakiego potrzebujemy

    Overall rating: 10/10

    Customer service: 10/10

    Interior: 10/10

    Difficulty: Very hard

    Page 1

    Show next

    Hey, our website uses cookies so that its all features can work properly.

    In addition to those necessary, we also use third-party cookies, so that we can use third-party analytics, social media or marketing tools. This means that the data collected through them is also processed by the providers of these tools.

    Do you consent to the use of cookies other than those necessary for the operation of the site as described by our privacy policy?

    Cookie settings

    Here you can change the detailed settings of the cookies used on our site. If you agree to particular type cookies, it means that you agree that the data collected by them will be used by the administrator of this site, as well as the provider of the specific tool we use - as described in our privacy policy.

    This type of files is necessary for the proper functioning of our site. They are used, among other things, for features such as the browser remembering the user's selected country, products in the shopping cart or the site's color theme.

    These files allow us to understand how users navigate our site. One such tool is Google Analytics, which allows us to collect anonymous information about the number of visits, use of specific features or type of user devices. Thanks to them, we are able to tailor the site to the needs and capabilities of diverse users.

    Tools from Google, Facebook and Seznam.cz that collect information about users that we are able to use for marketing purposes.