Pomeranian Runaways

    Pomeranian Runaways

    Pomeranian Runaways to drużyna, która jak sama nazwa wskazuje, jest tworzona przez graczy z Pomorza. Skupia w sobie graczy w różnym wieku i z różnym doświadc... [więcej]

    Odwiedzone pokoje:
    146

    Planowane pokoje:
    2

    Poziom:
    Globtroter

    Punkty:
    237

    225
    237 pkt
    300
    Krew wikingów
    Krew wikingów

    Wikingowie i spółka

    22.10.2023 | data wizyty: 10.08.2023

    Krew Wikingów to pokój, przy którym coś się stało. I to coś świetnego. Już od początku widać wielką zmianę pomiędzy Klątwą, którą ogrywaliśmy zaraz przed tym pokojem, a Krwią. Ta druga rozgrywka jest zwyczajnie spójna i ładna.

    Ani przez chwilę nie wątpimy, gdzie jesteśmy. Jest miejsce na trochę humoru. Wszystkie zagadki są logiczne i satysfakcjonujące do rozwiązania. Jest to po prostu prawidłowo wykonany pokój, który warto odwiedzić. Jak kogoś dodatkowo kręcą klimaty mitologii nordyckiej, to tym bardziej powinien zobaczyć, z czym się tę krew pije. Czy ten scenariusz jest zatem bezbłędny?

    Nie, ale tutaj te wady nie rzucają się tak w oczy. Jedyne co, to pamiętam, że znaczków „tego nie dotykaj” było o wiele więcej niż w przeciętnym ER. Ale prawdę mówiąc, to już naprawdę czepialstwo.
    Wikingowie i spółka Wikingowie i spółka
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 9/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Klątwa zarazy
    Klątwa zarazy

    Ahh... zaraza!

    22.10.2023 | data wizyty: 10.08.2023

    Klątwa Zarazy to pokój zdecydowanie nieidealny. Bardzo ciekawy motyw, wiele interesujących pomysłów i zagadek. Nie jest zupełnie łatwy, ale w większości logiczny i satysfakcjonujący. Są momenty, w których zagadki bardzo mocno zanurzają się w przedstawiany klimat i to ze względu na nie można pokochać to miejsce. Jednak czy jest ku temu wiele powodów? Ciężko mi powiedzieć.

    Poza kilkoma elementami scenografia nie jest jakaś piękna. Same zagadki miewają naleciałości "starych escpae roomów", których mieć nie powinny. Jedna z nich jest po prostu bardzo nieintuicyjna i w zasadzie trochę w niej zgadywaliśmy, co jest właściwą odpowiedzią, a druga wymaga wiedzy zewnętrznej. Czy podstawowej? Niby tak, ale nie jest to coś, co każdy musi mieć w głowie. Ja nie miałem i sądzę, że nie jestem jedyny na tym świecie.

    No ale — udało się wyjść i ogólnie miło spędziliśmy czas. Dziękujemy też mistrzynii gry, która jak zawsze była cudowna.
    Ahh... zaraza! Ahh... zaraza!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 7/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 7/10

    Poziom trudności: Łatwy

    Potworne Miasteczko
    Potworne Miasteczko

    IT'S SHOWTIME!

    11.08.2023 | data wizyty: 13.05.2023

    Następnym i już przedostatnim pokojem we Wrocławiu był pokój moich marzeń. Coś, na co mogłem czekać całe życie, stało się prawdą. Pokój na podstawie twórczości jednego z moich ulubionych reżyserów, który stworzył moje ulubione postacie i światy. Mowa o Potwornym Miasteczku, wzorowanym na filmach Tima Burtona. Czy jest to jednak dobra adaptacja?

    Zacznę może od zaznaczenia jednej rzeczy — owszem, jaram się tym tematem i zapewne moje przeżycia są inne od części osób, w teorii za sam temat mógłbym zawyżać ocenę, ale prawda jest taka, że wraz z ukochanym tematem rosną również oczekiwania. Skoro to już mam z głowy, zacznę od tematu klimatu, a ten jest prześwietny. Już samo wprowadzenie jest… burtonowskie. Trochę kiczu, trochę śmiechu, czarnego humoru, a to wszystko to tylko preludium do tego, co zastaniemy. Nie chcę spoilować za dużo, dlatego powiem tylko, że twórcy czerpali nie tylko garściami, ale i wiadrami motywy z przeróżnych filmów. Znajdziemy tutaj wszystko, a na dodatek wykonane najlepiej jak się da. Moim najlepszym porównaniem do przebywania w tym pokoju jest pobyt w Disneylandzie, tylko takim trochę bardziej… umarłym. 👻Co ważne, poza tym, że zwiedzamy miasteczko, bierzemy udział w naprawdę sprawnie, ciekawie poprowadzonej i czasami zaskakującej fabule. Jest w niej miejsce na trochę napięcia, oddech, a sama struktura rozgrywki bywa bardzo nietypowa.

    Technikalia są nieodłącznym elementem tego pokoju i to między innymi one sprawiają, że czujemy całą magię. Od scenografii, po efekty specjalne, którymi ten pokój jest przepakowany. Zagadek jest dużo, są trudne, ale jak najbardziej logiczne. Jednak nie polecałbym początkującym drużynom. Poza tym jest to obowiązkowy punkt nie tylko na mapie Wrocławia, ale i Polski. Nawet jeżeli nie lubisz twórczości Burtona, jest to pokój warty odwiedzenia. Jeżeli jednak jesteś fanem jak ja, to włóż kostium Skellingtona, ukradnij Mikołajowi sanie i leć czym prędzej do Wrocławia!
    IT'S SHOWTIME! IT'S SHOWTIME!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    Duch Wojownika
    Duch Wojownika

    Skalpy i Duchy

    25.06.2023 | data wizyty: 1.06.2023

    Zanim zaczniemy rozprawiać się z Wrocławiem, wpadła sprawa o wiele ważniejsza, niecierpiąca zwłoki. Otwarty został nowy pokój w Gdańsku, na który czekaliśmy już dłuższy czas. Potem okazało się, że sami nie mogliśmy zajść do niego przez ponad miesiąc po otwarciu. Ale oto nadszedł Duch Wojownika. Nomen omen, „duchowy” spadkobierca Krwawego Wodza. Ta recenzja będzie zatem o tyle niecodzienna, że nie będę oceniał tego pokoju jako samego w sobie, ale zastanowię się też czy jest to dobry następca (albo sequel) pokoju w Trójmieście niegdyś kultowego.

    Wyjątkowo zacznę może od tego, czym ten pokój jest, a czym niekoniecznie. We wszelkich rozmowach z Escape Time przed otwarciem, ale trochę też po materiałach promocyjnych spodziewałem się rozgrywki bardzo strasznej i bardzo thrillerowej. Czy jest mrocznie? Tak. Czy jest to dobry thriller? Oczywiście. Nie jest to jednak thriller mocno straszny. Ot, porównałbym go do poziomu Krwawego Wodza, może trochę wyżej. Osoby, które nie mają doświadczenia ze straszniejszymi rozgrywkami, mogą się mocno przestraszyć, inni będą czuli napięcie i niepewność podczas rozgrywki.

    Sam pokój niesamowicie oddaje klimat i nawiązuje do tematu. Motyw z seryjnym mordercą — wodzem z Gdańska był już świetny w pierwowzorze, a tutaj ten pomysł jest rozbudowany. I to jak! W tym pokoju widać, jak długą drogę przeszli zarówno twórcy jak i cała branża przez te lata. Każdy aspekt, przez wprowadzenie, poprzez fabułę, scenografię, a na zagadkach kończąc, jest zwyczajnie lepszy. Dodatkowo widać, że Escape Time w tym czasie znalazło też swój styl. Ostatnio jak jestem w ich pokojach, czuję, że to są ich pokoje. I trzymają poziom, którego nie można się powstydzić nawet w kontekście całego kraju.

    W sumie nie mam więcej za dużo do powiedzenia. Nie ma tutaj elementu, do którego mógłbym się przyczepić, nawet gdybym chciał. Zagadki są niesamowite, chociaż jest ich sporo, a czasu mało, zamysł pokoju i jego fabuła świetnie się rozwijają na przestrzeni rozgrywki, całość po prostu działa i jest miejsce na kilka fajnych interakcji i efektów. Nic dodać, nic ująć. Dziękujemy za cudowną zabawę i za genialne mistrzowanie.
    Skalpy i Duchy Skalpy i Duchy
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    Morskie Opowieści
    Morskie Opowieści

    Kiedy rum zaszumi w głowie…

    1.10.2022 | data wizyty: 17.09.2022

    Nadszedł czas na odwiedziny pokoju. Pokoju, na który czekaliśmy wiele lat. Oczekiwania rosły, a czas mijał. Zdążyliśmy odwiedzić wiele ER, które nie tylko były najlepsze w swojej klasie, ale które posunęły całą branżę do przodu. Jak przy nich wypadają „Morskie Opowieści”?

    Zacznę tę recenzję od potwierdzenia tego, czego się spodziewałem przy powstaniu Tawerny. Najlepiej jest połączyć te dwa pokoje i stworzyć sobie ponad dwugodzinną, niesamowitą, piracką przygodę, której nie zapomnicie. Przejście z Tawerny, do „Morskich Opowieści” sprawi, że zobaczycie wszystkie możliwe pirackie miejsca. Nie można jednak tych pokoi recenzować jako jednego, a szkoda.

    Dodatkowo, zanim zacznę dokładniej opowiadać o tym pokoju, już na wstępie chciałbym zaznaczyć, że do niego po prostu trzeba pójść. Jeżeli coś gdzieś wytknę, to dlatego, że porównuję tutaj najlepsze polskie pokoje do innych najlepszych polskich pokoi.

    Zatem pora przejść do klimatu i części składowych. Tutaj jest największy dylemat, ponieważ jest to jedyny, delikatnie nierówny aspekt. Dźwięk jest niesamowity. Zaczynam ostatnio na niego coraz częściej zwracać uwagę i nie wiem do końca czy to dlatego, że w moim mózgu się coś przestawiło czy dlatego, że aż tak się polepszył. Jednak moment, w którym przestrzeń dźwięku jest tak zrobiona, że człowiek słyszy niektóre rzeczy dopiero jak naprawdę przybliży się do ściany, a wszystko sprawia, że naprawdę ten świat staje się realny, to coś niesamowitego. Scenografia też jest cudowna, wszystko jest zwyczajnie piękne. Dwie rzeczy, przy których osobiście czuję pewny niedosyt natomiast, to fabuła i efekty specjalne. Czy są złe? Ani trochę. Jednak po Tawernie, która szła bardzo w klasykę ER i te rzeczy były trochę bardziej zdawkowe, dzięki czemu to zagadki wychodziły na pierwszy plan, tutaj spodziewałem się czegoś innego. W „Cieniu Piramid” oraz „Operacji Metro” można było zauważyć, że ta fabuła była coraz bardziej widoczna i nadawała tempo rozgrywce. Tutaj została niestety mocno przytłumiona. Drugą rzeczą to efekty specjalne. O ile całość zbudowana jest cudownie i jeden moment rzeczywiście jest niesamowicie satysfakcjonujący, to jednak dostaliśmy informację, że niektóre rozwiązania na ten moment nie do końca działają. I to dało się odczuć. Ponadto, na tyle statków w ilu byliśmy, sama… mechanika poruszania się, bywała ciekawiej zrobiona. To tutaj już kompletne czepialstwo z mojej strony, ale porównuję Wyjście Awaryjne również do ich rozwiązań. Całościowo, jest świetnie, nawet wybitnie, ale nie ma tam elementów zmieniających moje postrzeganie branży, jak to bywało z wcześniejszymi projektami Wyjścia Awaryjnego.

    Inaczej natomiast jest z zagadkami. Tutaj twórcy rzeczywiście doszli do perfekcji. Każda mechanika jest niesamowicie satysfakcjonująca, od razu wiemy co musimy zrobić, ale dojście do tego czasami nam trochę zajmie. Zagadki w większości nie są trudne, ale jest ich naprawdę sporo. Ogólnie, jeżeli chodzi o ten element ER nie mogę się kompletnie do niczego przyczepić. Wiele z zadań to klasyka zinterpretowana na nowo. Podobne rozwiązania się gdzieś już widziało. W zasadzie tylko kilka z nich rzeczywiście były czymś zupełnie nowym, czego jeszcze nie widziałem. Czy to źle? Absolutnie nie! Tak mistrzowsko zbalansowanej i satysfakcjonującej rozgrywki nie miałem dawno. Za to należą się brawa!

    Brawa też za całość. Było to niesamowite przeżycie, które tylko wprawia w smutek, że na następny pokój znowu trzeba czekać. I chociaż wiele w Polsce jest do zobaczenia, to nasza drużyna zawsze z utęsknieniem wypatruje, kiedy będziemy mogli się udać na nową przygodę do miasta, w którym się zaczęły nasze wyjazdy, do Bydgoszczy. Dziękujemy pięknie i do zobaczenia następnym razem!
    Kiedy rum zaszumi w głowie… Kiedy rum zaszumi w głowie…
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Powstanie Warszawskie
    Powstanie Warszawskie

    Godzina zero

    23.09.2022 | data wizyty: 28.08.2022

    Wiarygodna opinia

    Podróż do Warszawy, chociaż wspaniała, nie urzekła nas idealnymi ER. Jak już wcześniej wspomniałem, jeden z nich, chociaż genialny, zostawił spory niesmak. Pora na recenzję "Powstania Warszawskiego".

    Zacznę od rzeczy bardzo pozytywnych. Klimat i scenografia są mistrzowskie. Niesamowicie jest pokazane jest wojenne, konspiracyjne miasto. Człowiek nawet na moment nie zastanawia się gdzie jest. Już od przejścia progu czuć, że pokój na pewno miał niesamowity budżet i świetny zamysł. Finalnie, scenografia wraz z cudownym dźwiękiem są głównymi aspektami budującymi ten niepowtarzalny klimat. Fabuła, chociaż może nie jest zbyt wymyślna, nie daje o sobie zapomnieć i wtapia gracza w świat przedstawiony.

    Zagadki również są niesamowite. Przeróżne rozwiązania, logiczne, niesamowicie satysfakcjonujące zarówno w samej logice, jak i mechanice. Wszystkie są świetnie wbudowane w klimat, dzięki czemu nie ma niczego, co by wynurzyło nas z immersji w świecie.

    Przechodzimy jednak do innej rzeczy. Skoro klimat jest cudowny, fabuła dobra, zagadki satysfakcjonujące, to co się stało? Ciężko przejść do tej sprawy. Ogólnie nasza drużyna ani trochę nie ma problemów z drogimi pokojami. Osobiście sądzę, że pokoje powinny podrożeć, bo często pozwala to na lepsze rozwiązania. Hotel, chociaż jeden z droższych w Polsce, usprawiedliwia każdą złotówkę. Co więcej, uważam, że bez problemu mógłby kosztować więcej. Za Powstanie Warszawskie też byłbym gotowy zapłacić wysoką cenę. Naprawdę, jest zrobione aż tak świetnie. Jednakże, różnica pomiędzy wejściem w weekend a resztą tygodnia jest znacząca. Dla naszej drużyny ponad 100 zł. Dlaczego? Black Cat chwali się tym i reklamuje, że wtedy w grze uczestniczy dwójka aktorów. I to właśnie z tym elementem mam problem. Interakcje których doświadczylismy, chociaż były miłym dodatkiem, w żadnym stopniu nie usprawiedliwiają aż takiej przebitki. Gdybym, znając doświadczenie, wybierał jeszcze raz, zdecydowanie poszedłbym w tygodniu na wersję tańszą. I każdego do tego zachęcam.

    Nie chcę jednak oceniać niżej wybitnego pokoju tylko ze względu na, moim zdaniem, słabą praktykę marketingową. Z tego powodu moja opinia zostanie obniżona w kategorii "obsługa".

    Nie mniej, cieszymy się, że mogliśmy zagrać w tym pokoju. Cieszymy się, że Warszawa, poza ogólnym przestojem, ma kilka ER wartych odwiedzenia. Polecam, tylko zastanówcie się czy na pewno chcecie w weekend. Moim zdaniem nie warto, chyba że jesteście gotowi zapłacić dodatkowych 120 złotych za dosłownie kilka dodatkowych, fajnych chwil.
    Godzina zero Godzina zero
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 4/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Szkoła Magii - pierwszy rok
    Szkoła Magii - pierwszy rok

    Powrót do Szkoły Magii

    12.07.2022 | data wizyty: 12.06.2022

    W tym momencie rzeczywiście można stwierdzić, że każdy nowy Escape Room osadzony w Harrym Potterze, to nowy rozdział w życiu młodych adeptów – kolejny powrót do Hogwartu. W tym wypadku, oczekiwania były ogromne. Poza faktem, że Break the Brain jest firmą co do której są pewne oczekiwania. Sam pokój dodatkowo powstawał dosyć długo, a konkurencja niesamowicie urosła. Expecto Patronum w Gdańsku jest świetnym pokojem, bezpośrednią konkurencją i jednym z nielicznych ER, którym udało się odtworzyć to uczucie magii tak ważne dla tego tematu.

    Jak wspominałem we wcześniejszych recenzjach, mam pewien problem z pokojami osadzonymi w konkretnych uniwersach. Sam jestem fanem odczucia pewnej immersji w pokoju, uwierzenia, że miejsce, w którym się znajduję jest przeniesieniem się do innego świata, nie tylko interaktywnym, tematycznym muzeum z zagadkami. Pokoje o Harrym, Gwiezdnych Wojnach, czy też super bohaterach często są tym drugim. Nie sprawia to, że zabawa jest w nich gorsza, jednak zawsze szukam chociaż cienia tego poczucia się jak postać należąca do tego świata. We wcześniej już wspomnianym, Gdańskim pokoju, twórcom się to udało. Po pobycie w Bydgoszczy, muszę przyznać, że tutaj też się to udało, może nawet trochę lepiej.

    Nie mogę i nie chcę dawać żadnych spoilerów, dlatego w tym momencie poddam się pewnej lawiracji słownej. Pokój jest magiczny już od samego początku, wprowadzenie jest niesamowite i sprawia, że rzeczywiście czujemy się jak adepci nowego roku w Hogwarcie. Kiedy dostaniemy się już do głównej części pokoju, staje się tylko lepiej. Ten pokój jest pokojem, który się odkrywa, nie tylko w postaci miejsc i innych smaczków dla fanów, ale również pod kątem magii i tego, co jeszcze nas zaskoczy. Sam pokój ma niesamowicie zgrabnie poprowadzoną fabułę, taką, której na początku nie do końca się spodziewamy. Tempo rozgrywki jest przyjemne, nowe rzeczy zaskakujące, do tego należy dodać kilka „efektów wow”. System podpowiedzi też jest w miarę w klimacie, a mistrzowanie się nam bardzo podobało.

    Co jednak z zagadkami? Na początku powiem, że pokój jest spory, więc ciężko ocenić mi poziom trudności. Są zagadki, na których trochę się zatrzymaliśmy, ale to głównie przez nasze gapiostwo; szukanie nadal nie jest naszą najmocniejszą stroną. Co do samej logiki, nie można się do niczego przyczepić, a same zagadki nie są specjalnie skomplikowane, są intuicyjne, czasami powielają schematy, ale w bardzo przyjemny sposób. Natomiast ważniejszy jest sam sposób ich odbioru i wykonania. Nie mogę tutaj za dużo mówić, ale rzeczywiście, tutaj rozwiązując zagadki czujemy się momentami, jakbyśmy byli na pierwszym roku nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa i odkrywali tę szkołę. Sprawia to, że zanurzamy się w tym świecie i w pewien sposób płyniemy przez całą rozgrywkę.

    Co mogę więcej powiedzieć? Pokój jest świetny, najlepszy pokój o tej tematyce w Polsce jak dotąd. Chociaż, ma godną konkurencję. Czy jest bez wad? Nie. Są pewne rzeczy, które ze względu na ograniczenia techniczne, technologiczne i finansowe wybijają trochę z całości. Są pewne rzeczy, które można byłoby lepiej ukryć, aby bardziej uwierzyć w tę całą magię. No i wiadomo, powątpiewam, żeby kiedykolwiek powstał idealny pokój o tak, bądź co bądź, trudnej do zrealizowania tematyce. Jednak takie firmy jak Escape Time i dzisiaj omawiane Break the Brain zdecydowanie rozwijają rynek i dążą w stronę tego nieosiągalnego celu. Ode mnie gratulacje i szacunek. Zdecydowanie obowiązkowy pokój do odwiedzenia. Jeżeli ktoś się jeszcze zastanawia, powiem tyle: niech przestanie i idzie. My dziękujemy za cudowną zabawę i do zobaczenia następnym razem!
    Powrót do Szkoły Magii Powrót do Szkoły Magii
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Galaktyka Tajemnic
    Galaktyka Tajemnic

    Jak to było w odległej galaktyce?

    2.03.2022 | data wizyty: 13.02.2022

    Osoby, które mnie znają, także sądzę i te, które czytają te recenzje, wiedzą, iż jestem strasznym geekiem. Nic więc nieprawdopodobnego w fakcie, że zaraz obok komiksów oraz Pottera, Star Warsy są bardzo głęboko zakorzenione w moim sercu. Ba, powiedziałbym nawet, że to do tej serii pałam największą miłością. Nic więc dziwnego, że aby wyprawa do pokoju o tej tematyce jest pewnego rodzaju celebracją i jest poprzedzona ogromnym wyczekiwaniem. I tak było w tym przypadku. Jednak ten pokój uświadomił mi pewną ważną rzecz, którą będę musiał zaadresować w tej recenzji.

    Zaczynając od podstawy, czyli klimatu, wystroju i fabuły. Tej ostatniej w sumie nie ma, chociaż wstępna fabuła wystarcza i sprawia, że mamy cel podczas przechodzenia całości rozgrywki. Nawet satysfakcjonujące i nie czuć w tym pokoju tego konkretnego braku. Głównie dlatego że całość ma postać dosyć typowej gry. Powiedziałbym nawet, że momentami ta rozgrywka przypominała mi trochę gry typu arcade. W pozytywnym sensie oczywiście. Scenografia jest przepiękna i jest jedną z najlepszych cech tego pokoju. Jest przestrzennie, pięknie i z klimatem.

    Co do zagadek. Są drugim najlepszym elementem tego pokoju. Mówię tutaj o ich logice, różnorodności, tempa oraz satysfakcji z wykonania. Nie ma w tym pokoju chyba zagadki, która daje poczucie bycia nie na miejscu. Wszystkie są świetnie wkomponowane w rozgrywkę. Natomiast, warto zaznaczyć, nie w świat przedstawiony. Ten pokój zdecydowanie nie stwarza iluzji bycia w świecie przedstawionym, tylko, trochę jak pokoje w światach komiksowych, jest hołdem pełnym easter eggów. I tutaj chciałbym wspomnieć o jednej ważnej rzeczy, którą sobie uświadomiłem podczas tej wizyty.

    Na ten moment, nieważne jak świetne pokoje typu Star Wars, czy też Harry Potter będą, będzie im brakowało dla mnie jednej rzeczy. Osobiście kocham zanurzyć się w danym świecie. To jest ta wyjątkowa zdolność gier, które w przeciwieństwie do filmów, posiadają pewien stopień immersyjności. I o ile lepsze pokoje już potrafią stworzyć to samo uczucie, które nie wymaga ogromnego pokładu zawieszenia swojej niewiary, aby wejść w świat, to pewne pokoje zawsze będą miały z tym problem. Harry Potter ze swoją magią oraz Gwiezdne Wojny z mocą zawsze będą problematyczne, ponieważ nie są w stanie technologicznie stworzyć doświadczenia na tyle wolnego, jak wolne byłyby wspomniane moce. Jedynym logicznym rozwiązaniem jest sprawienie, że gracz tych mocy nie posiada, ale znowu… czy wtedy nie będzie im czegoś brakowało? Ciężko stwierdzić. Nie mówię, że ten pokój jest w jakimkolwiek stopniu zły, bo jest genialny. Powiedziałbym, że nie da się zapewne na ten moment zrobić lepszego ER o tej tematyce. Ale w tej niemożliwości leży, zaraz obok pochwały, ziarnko problemu.

    W każdym razie, dziękujemy pięknie za super zabawę i za wspaniałe, często zabawne, prowadzenie całości gry. Został nam już tylko jeden pokój do odwiedzenia w Escape Arena, ale już się nie możemy doczekać tego momentu.
    Jak to było w odległej galaktyce? Jak to było w odległej galaktyce?
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Świt nietoperzy
    Świt nietoperzy

    Pokój, jakiego potrzebujemy

    20.02.2022 | data wizyty: 13.02.2022

    Nadszedł ten czas. Czas, w którym zakładamy pelerynę i idziemy ratować świat przed całym jego złem. Co ciekawe, na naszym rynku tego typu możliwości jest mało. Jak dotąd był Superheroom i… tyle. Masa Gwiezdnych Wojen, Harry’ego Pottera, ale superbohaterów jakoś tak nie ma. Także podekscytowanie wyprawą oraz oczekiwania były spore. Jak zatem wypadł „Świt Nietoperzy”?

    Zacznijmy klasycznie od klimatu, fabuły oraz wystroju. Tej drugiej praktycznie nie ma, ale w tym wypadku ta cecha nie jest specjalnie widoczna. Dlaczego? Ten brak świetnie nadrabiają inne cechy pokoju. W ogóle mam wrażenie, że ten ER mógłby stać pod sztandarem rzeczy, które dzięki swojemu skonstruowaniu oddają z nawiązką pewne możliwe niedociągnięcia. Klimat jest przecudowny, w zgodzie z ogólnym przedstawieniem DC – odpowiednio mroczny. Jednak nie w nieprzyjemny sposób, jest to po prostu genialnie oddany klimat Batmana, głównie przychodzą mi tutaj na myśl gry z serii Arkham. Wystrój też wypada świetnie, chociaż nie jest to iluzja bycia w danym miejscu, a widocznie zrobiona rozgrywka. Osobiście bardziej preferuję efekt iluzji, ale to jest już kwestia gustu.

    Co do zagadek – są niesamowicie zróżnicowane. Dużo logicznych, trochę zręcznościowych. Tutaj muszę pochwalić jedną rzecz. Większość zagadek zręcznościowych, które spotkałem w tym pokoju, widziałem już wielokrotnie w innych ER. Z reguły naprawdę mam ich dość, głównie dlatego, że są źródłem irytacji. Tutaj – był to pierwszy raz jak widziałem je dobrze zrobione. I nie ma nic bardziej niesamowitego, niż zabieranie się za zadanie przeklinając twórcę, aby odkryć, że w końcu dany element jest udany. Powiedziałbym też, że zagadki dobrze wpasują się w klimat, ale byłoby to niedopowiedzenie. One go tworzą. I to nie jest łatwa rzecz do zrobienia, ale to, w jaki sposób widać inspirację uniwersum przy kolejnych etapach, jest cudowne. I serduszko fana komiksów z każdą chwilą bije coraz mocniej.

    Tutaj trzeba zaznaczyć, chociaż pokój broni się sam w sobie, osoby interesujące się klimatami superbohaterskimi docenią go nieporównywalnie bardziej. Ilość nawiązań, cały klimat, generalnie wszystko, jest widocznym fan servicem. Jeżeli nie lubisz takich klimatów, nudzą Cię, raczej sobie odpuść. Jeżeli są Ci obojętne – pójdź, zagadki są naprawdę przyjemne. A, warto jeszcze zaznaczyć jedną rzecz. To zdecydowanie nie jest łatwy pokój. Przygotujcie się na to mentalnie. Byliśmy w dwie osoby i było ciężko, momentami bardzo.

    Tutaj na koniec małe podziękowania i prywata. Dziękujemy za cudowną zabawę i rozmowę po grze. Mamy nadzieję, że następnym razem uda się nam porozmawiać jeszcze dłużej. No i fakt, że dowiedzieliśmy się, że jesteśmy już jakkolwiek rozpoznawani przez branżę ze względu na recenzje i angażowanie się zrobił nam dzień. Dzięki Wam przez kilka sekund poczuliśmy się jak Escape Room’owi celebryci. Niesamowite uczucie. Do zobaczenia następnym razem, w wersji pajęczej.
    Pokój, jakiego potrzebujemy Pokój, jakiego potrzebujemy
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Bardzo trudny

    Piracka Tawerna
    Piracka Tawerna

    Setka w Tawernie

    18.02.2022 | data wizyty: 12.02.2022

    Całą recenzję muszę zacząć od małej prywaty. Ten wyjazd był dla mnie wyjątkowy z wielu powodów. Przez przypadek okazało się, że wyjechaliśmy w okolicy 4. urodzin naszych wypraw. Co za tym idzie – 4 rocznicy naszego poznania Wyjścia Awaryjnego i świata poza Trójmiastem. Dla mnie to była też personalna uroczystość. Otóż „Tawerna” była moim 100 pokojem. W końcu osiągnąłem tę liczbę! Po tak niesamowicie długim czasie! Oczywiście wiedziałem, że numer 100 nie przebije raczej numeru 99, jakim był pewien wrocławski hotel, ale trzeba było jakoś uczcić tę okoliczność. Czy da się to zrobić lepiej niż przez firmę, dzięki której zaczęło się odkrywać niesamowity świat polskich ER? Jak zatem się sprawuje najnowszy pokój w ich dorobku?

    Zacznijmy od klimatu i fabuły. „Piracka Tawerna” jest prologiem do nadchodzących „Morskich Opowieści”. W taki sposób była ona promowana i prawdę mówiąc w takim kontekście się najlepiej sprawdza. Dlaczego? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tej recenzji. No dobra, ale jak z tym klimatem i fabułą? Otóż… inaczej. Wyjście Awaryjne zaskoczyło nas tym, że to doświadczenie jest niezwykle kameralne. Oczywiście, fabuła jest, ale bardzo zdawkowa i typowa dla pokojów zagadek. W zasadzie niepotrzebna, chyba, że w kontekście… To za chwilę. Co do klimatu, jest świetny, pokój jest piękny, zagadki idealnie pasują do klimatu, chociaż też są trochę mniej wbudowane w świat przedstawiony niż to, do czego nas przyzwyczaiło Wyjście Awaryjne w ostatnich pokojach. Czy to źle? Ani trochę. Jest to pokój idealny w swoich założeniach, tylko trzeba do niego pójść owe znając.

    O samej logice zagadek nie muszę nic mówić. Jak zawsze nie ma rzeczy, do której można byłoby się przyczepić. Zagadki są wręcz idealne, zróżnicowane, liniowe, ogromnie satysfakcjonujące i intuicyjne. Podobno są trudne, ale tutaj warto zaznaczyć jedną rzecz. Im bardziej doświadczoną drużyną jesteście, tym będzie łatwiej. Wydaje się to intuicyjne, ale wbrew pozorom nie tak często się to zdarza. Otóż ten pokój dosyć mocno korzysta ze schematów które już się zna, gdzieś się widziało. Każdy z tych tematów ma jakiegoś rodzaju twist, ale są one podstawą rozgrywki.

    To jest ten moment, w którym warto powiedzieć, czym ten pokój jest, a czym nie. Zdecydowanie jest to świetna, kameralna, wymagająca rozgrywka. Taka, która bierze najlepsze rzeczy z klasycznych, starych ER, dodaje do nich nowoczesne rozwiązania i tworzy świetną hybrydę pomiędzy tymi dwoma światami. Nie jest to jednak kolejna, ogromna produkcja Wyjścia Awaryjnego. Tutaj elektronika jest, ba, podobno jest jej nawet więcej niż w „Operacji: Metro”, ale nie jest ona tak widoczna. Działa ona po to, aby zagadki działały jak najlepiej i żeby to w nich było jak najwięcej magii i satysfakcji. Wreszcie – jest to świetny prolog do nadchodzących „Morskich Opowieści”. W tym miejscu muszę to zaznaczyć – bardziej polecam jednak poczekanie na owe i zrobienie tych dwóch pokoi zaraz po sobie. Stworzy to niepowtarzalną, długą, piracką opowieść, a nie będziecie mieli poczucia, że jest tego wszystkiego trochę za mało. Bo nie powiem, chociaż nie żałuję, że poszedłem do tego pokoju, co więcej, polecam go z całego serca, to jednak dwugodzinna piracka przygoda byłaby czymś nieporównywalnie lepszym. Niemniej, jeżeli już się nie możecie doczekać, sprawdźcie, będzie to świetny sposób na „nahajpowanie się” przed nadchodzącą premierą.

    Ja z tej strony chciałbym bardzo podziękować Szymonowi za świetne wprowadzenie i za czuwanie. Chociaż nie potrzebowaliśmy pomocy, to reakcja, w którym pokój miał swój humorek była natychmiastowa. I nie muszę mówić, że złośliwość rzeczy martwych nie wpływa na ocenę – w ogóle tego dnia mieliśmy pecha, bo każdy pokój miał jakieś fochy do nas. Dziękujemy za cudowną zabawę i ostrzymy zęb… to znaczy szable, na następny raz!
    Setka w Tawernie Setka w Tawernie
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    Strona 1

    Pokaż następne

    Hej, nasza strona wykorzystuje pliki cookies aby jej wszystkie funkcje mogły poprawnie działać.

    Poza tymi niezbędnymi, wykorzystujemy też pliki cookies podmitów trzecich abyśmy mogli korzystać z zewnętrznych narzędzi analitycznych, społecznościowych czy marketingowych. To oznacza że dane zbierane za ich pomocą są przetwarzane też przez dostawców tych narzędzi.

    Czy wyrażasz zgodę na używanie plików cookies innych niż niezbędne do działania strony, zgodnie z naszą polityką prywatności?

    Ustawienia plików cookie

    Tutaj możesz zmienić szczegółowe ustawienia dotyczące plików cookies stosowanych na naszej stronie. Jeżeli wyrażasz zgodę na pliki cookies określonego typu, oznacza to, że zgadzasz się, aby dane przez nie zebrane były wykorzystywane przez administratora tej strony, a także dostawcę konkretnego narzędzia, z którego korzystamy - zgodnie z opisem w naszej polityce prywatności.

    Ten rodzaj plików jest niezbędny do poprawnego funkcjonowania naszej strony. Wykorzystywane są między innymi przy takich funkcjach jak zapamiętywanie przez przeglądarkę wybranego przez użytkownika kraju, produktów w koszyku czy motywu kolorystycznego strony.

    Te pliki pozwalają nam zrozumieć, jak użytkownicy poruszają się po naszej stronie. Jednym z takich narzędzi jest Google Analytics, który pozwala nam zbierać anonimowe informacje o liczbie wejść, korzystaniu z konkretnych funkcji czy rodzaju urządzeń użytkowników. Dzięki nim jesteśmy w stanie dostosować stronę do potrzeb i możliwości różnorodnych użytkowników.

    Narzędzia od Google i Facebook, które zbierają informacje o użytkownikach, które jesteśmy w stanie wykorzystać w celach marketingowych.