Pomeranian Runaways

    Pomeranian Runaways

    Pomeranian Runaways to drużyna, która jak sama nazwa wskazuje, jest tworzona przez graczy z Pomorza. Skupia w sobie graczy w różnym wieku i z różnym doświadc... [więcej]

    Odwiedzone pokoje:
    146

    Planowane pokoje:
    2

    Poziom:
    Globtroter

    Punkty:
    237

    225
    237 pkt
    300

    Wróć do pełnej listy opinii

    Kim jest Max Winckler?
    Kim jest Max Winckler?

    No to kim on jest?

    27.09.2021 | data wizyty: 15.09.2021

    Do Maxa wybraliśmy się dosyć przypadkowo. Ot, byliśmy akurat w Warszawie i akurat odpowiadała nam godzina i lokalizacja. I bardzo się cieszę, że dzięki temu przypadkowi mogłem odwiedzić ten pokój.

    Zaczynając od fabuły, ciężko mi powiedzieć czy ona jest. Sam pokój jest raczej skąpy w opowiadaniu historii, ale ponoć jest wzorowany też na bardzo konkretnym dziele kultury. Możliwe, że osoby, które je znają, bardziej skojarzą nawiązania i to, jak ten pokój ma się do historii. Dla reszty - jest to po prostu ładny pokój z piękną scenografią.

    Zagadki są bardzo przyjemne. Bardzo dobrze zbudowane, przedstawiają zasady swojego działania i dają bardzo przyjemne wyzwanie w rozwiązaniu. Szkoda, że pokój nie zawsze dobrze komunikuje to, że jakaś została rozwiązana. Byliśmy w momencie, gdzie oboje sobie przysłonilismy dosyć sporą rzecz, a dźwięku, który by pomógł w orientacji nie było. Również nie jestem fanem pewnej zagadki zręcznościowej, która jest w pokoju. Nawet po poznaniu reguł jej działania, była trochę frustrująca i nie dawała satysfakcji zrobienia.

    Tak czy inaczej, pokój moim zdaniem zdecydowanie warty odwiedzenia. Zabawa przednia, zagadki cudowne a to wszystko podbite pięknym wystrojem. Polecam grupom, które już trochę pokoi za sobą mają.
    No to kim on jest? No to kim on jest?
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 9/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    Expecto Patronum!
    Expecto Patronum!

    W końcu w Szkole Magii!

    13.07.2021 | data wizyty: 28.06.2021

    Na Expecto Patronum czekaliśmy długo. Osobiście pytałem regularnie twórców, kiedy będzie można zajść do Szkoły Magii. Czekaliśmy, a oczekiwania rosły. Aż w końcu skończyły się testy a my mogliśmy uwolnić naszych wewnętrznych czarodziejów i czarodziejki.

    Pokój klimatem jest pełen magii. Już sam wstęp jest niesłychanie czarodziejski. Tak, że człowiek potrafi zawiesić swoją niewiarę i naprawdę pomyśleć, że jest w innym świecie. Czary w tym pokoju są wszechobecne, tworzą klimat, a to wraz z cudowną scenografią to przepis na wspaniały eliksir, to znaczy pokój. Fabuła, chociaż w tle, też napędza rozgrywkę.

    Zagadki są cudowne, nawiązują do świata magii, a niektóre same są magiczne. Ciężko tutaj mówić więcej, ale naprawdę, rozwiązywanie wszystkiego daje frajdę. Pokój jest raczej z tych łatwiejszych, razem z dosyć doświadczoną drużyną przeszliśmy go raczej płynnie. Wszystkie oczywiście są logiczne.

    Podsumowując, pokój jest niesamowicie efektowny. To jest jeden z tych pokoi, z którego się nie chce wychodzić, tylko chciałoby się schodzić coraz głębiej, najlepiej zwiedzić cały Hogwart. Naprawdę, jest to coś niesamowitego nie tylko na skalę Trójmiejską, ale i na tę ogólnopolską. Zdecydowany must-be. My dziękujemy za cudowną zabawę i mamy nadzieję - do rychłego zobaczenia!
    W końcu w Szkole Magii! W końcu w Szkole Magii!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Łatwy

    Operacja: Metro
    Operacja: Metro

    Prawdziwie wybuchowa zabawa

    16.10.2020 | data wizyty: 3.10.2020

    Ostatnim punktem wyjazdu była „Operacja: Metro”. Jako ogromny fan Wyjścia Awaryjnego, nie mogłem się doczekać, aż zobaczę ich nowy pokój. Uważam, że ta firma zawsze stawia poprzeczkę niesamowicie wysoko i potrafi zaskoczyć czymś nowym. Moje oczekiwania w stosunku do każdego robionego przez nich ER są ogromne i nie zdarzyło mi się zawieść na którymkolwiek z nich. Tym razem nie było inaczej.

    Wystrój i klimat jak zawsze są na najwyższym poziomie. Jednak nawet kiedy człowiek się tego spodziewa, Wyjście Awaryjne i tak potrafi przejść najśmielsze oczekiwania. W tych pokojach zwyczajnie widać ilość włożonej pracy i pieniędzy oraz niebywałe przywiązanie do detali. Istnieją również pewne elementy, w których firma ta niesamowicie się rozwija - fabuła i scenariusz. O ile w najstarszych pokojach są one raczej szczątkowe, o tyle w „Cieniu piramid” zaczęto stosować ciekawe zabiegi. W „Metrze” fabuła jest wyraźnie zaznaczona, cały czas obecna, nadaje rytm i prowadzi do niesamowitego, spektakularny finał.

    Zagadki jak zwykle są logiczne, wpasowane w klimat, zróżnicowane. Natomiast warto zaznaczyć, że „Metro” jest dosyć trudnym pokojem i czuć, że zostało zrobione właśnie po to, aby być wymagające. Nie ma w nim jednak nienaturalnie przedłużających się zagadek. Sam pokój polecam zdecydowanie grupom co najmniej średnio zaawansowanym.

    Bawiliśmy się świetnie. Co prawda moim ulubionym ER nadal pozostaje „W cieniu piramid”, ale każdy pokój Wyjścia Awaryjnego to klasa sama w sobie. Już planuję wyprawę do „Morskich Opowieści” i czekam na nie z niecierpliwością. Pozdrowienia dla naszego Mistrza Gry, dziękujemy za przecudowną zabawę i nie możemy się doczekać następnej ucieczki w Bydgoszczy.
    Prawdziwie wybuchowa zabawa Prawdziwie wybuchowa zabawa
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    Klątwa Czarnobrodego
    Klątwa Czarnobrodego

    Czarnobrody i jego klątwa

    10.10.2020 | data wizyty: 3.10.2020

    Do Mr Locka wybraliśmy się niesamowicie podekscytowani i zachęceni nie tylko recenzjami, ale i opinią reszty naszej drużyny. Wyjazd rzeczywiście był wypełniony oczekiwaniami, nie tylko dlatego, że na „Klątwę” przyszło nam czekać długo. Według wielu Superheroom jest jednym z lepszych ER w Polsce, więc jego sukces postawił poprzeczkę wysoko. Zatem następuje bardzo ważne pytanie. Czy Mr Lock sprostał ogromnym oczekiwaniom?
    Już od wejścia widzimy nakład pracy włożony w cały projekt. Scenografia jest zwyczajnie niesamowita, sprostaje wysokim wymaganiom, jakie mieliśmy. Od wejścia czujemy, że jesteśmy na wraku. Wszystko jest zrobione klimatycznie: fabuła, a raczej klątwa, nie daje o sobie zapomnieć. Nie ma tutaj nic, co wydawałoby się zbędne; wszystko ma swoje miejsce i idealnie łączy się z resztą.

    Zagadek jest dosyć dużo jak na niecałą godzinę rozgrywki. Natomiast nie są zazwyczaj zbytnio trudne, także balans pozostaje zachowany. Nam, średnio zaawansowanej drużynie, udało się wyjść bez podpowiedzi na 5 minut przed końcem czasu. Wszystkie zagadki są logiczne i dobrze nadają tempo rozgrywce. Ich rozwiązanie daje satysfakcję, często również wizualną.

    To jest pokój, do którego realizacji nie można się w mojej opinii przyczepić. Wszystko jest w nim idealnie zrobione. Mr Lock jest na poziomie, na którym generuje ogromne oczekiwania swoją pracą i spełnia je z nawiązką. Jedyną cechą, która nie wszystkim musi przypaść do gustu, jest styl pokojów tej firmy. Zagadki wyglądają momentami jak elementy gry komputerowej, co jednym może się spodobać bardziej, innym mniej. Ja uważam, że to ciekawy zabieg, chociaż wolę pokoje utrzymane w bardziej realistycznej stylistyce.

    Tak czy inaczej, „Klątwa” w pełni zasługuje na najwyższą ocenę. Rozgrywka jest satysfakcjonująca, pokój zawiera „efekt wow” i zwyczajnie nie zawodzi, pomimo ogromnych oczekiwań. W imieniu ekipy dziękuję za wspaniałą rozgrywkę. Nie możemy się doczekać następnego ER w wykonaniu Mr Locka… Do zobaczenia!
    Czarnobrody i jego klątwa Czarnobrody i jego klątwa
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Plan na włam
    Plan na włam

    Misja specjalna czy szemrane interesy?

    5.10.2020 | data wizyty: 3.10.2020

    Po długiej przerwie, planowaniu i 4 miesięcznym opóźnieniu, w końcu udało się nam zawitać do Bydgoszczy. Pierwotnym planem było nadrobić Wyjście Awaryjne (zarówno najstarsze pokoje, jak i „Metro”), ale w tym czasie otworzył się „Skarb Czarnobrodego”, także „Cela nr 4” jeszcze trochę na nas poczeka. W każdym razie hype był ogromny, zarówno „Metro” jak i „Klątwa” to najnowsze pokoje jednych z najlepszych, przynajmniej w mojej opinii, firm w Polsce. Jako preludium do tych doświadczeń postanowiliśmy pójść do starszego pokoju, czyli do „Planu na Włam”. Prawdę mówiąc, nie oczekiwałem po tym pokoju za dużo, stwierdziłem, że skoro jest to już stary pokój, to nie ma co od niego zbyt wiele wymagać. Spodziewałem się średniaka, ale zapomniałem po raz kolejny, że wiek pokoju wcale nie powoduje spadku jakości.

    Tak też jest i tutaj. Pokój ma fajny klimat, nie przytłaczający, przyjemny. Jest to jeden z tych pokojów, w których człowiek nie przenosi się do innego świata, ale i tak docenia dopracowanie elementów. Ten ER jest zwyczajnie przyjemny i nieprzytłaczający. Muszę za to pochwalić fabułę. Nie jest może jakoś specjalnie rozbudowana, ale istnieje i przypomina o sobie w trakcie rozgrywki. Jest to coś, czego kompletnie się nie spodziewałem i co naprawdę mi zaimponowało. W tym pokoju zdecydowanie czuć styl Wyjścia Awaryjnego, ich przemyślany klimat, fabułę i zagadki. Po prostu jest to wersja starsza, prostsza i mniej efektowna niż ich najnowsze pokoje, ale nadal niesamowicie grywalna i przyjemna.

    Tutaj przychodzi kwestia zagadek. Wszystkie są logiczne, jest ich nawet sporo, ale nie są bardzo wymagające. Trochę na myślenie, trochę na spostrzegawczość, trochę na zręczność. Pokój jest bardzo schematyczny, doświadczeni gracze zobaczą wiele rozwiązań, które już znają, także tym bardziej zaawansowanym grupom polecam ten pokój jako rozgrzewkę przed resztą wycieczki. Jednak ma on jedną cechę, o którą bardzo ciężko w nowych pokojach tworzonych przez takie firmy. Jest świetnym pokojem na pierwszy raz, dzięki któremu można wprowadzić kogoś w świat ER. Ostatnimi czasy ciężko o pokój, który w swoim założeniu jest łatwy, a dodatkowo zrobiony dobrze i logicznie. Jedyną wadą całego doświadczenia było to, że jedna zagadka nie zadziałała poprawnie. Mistrz Gry przekonywał nas, że to się wcześniej nie zdarzyło, w co jesteśmy w stanie uwierzyć, zresztą nie zepsuło nam to rozgrywki ani nie wpłynęło na ocenę końcową. Finalnie wyszliśmy w 50 minut bez podpowiedzi, mogłoby to być pewnie trochę szybciej gdyby nie awaria, ale nie traktujemy ER jak wyścigi.

    Podsumowując, „Plan na Włam” to świetny pokój na pierwszy raz, zdecydowanie zachęca do spróbowania swoich sił w innych ER. Jeżeli natomiast jesteście bardziej doświadczoną drużyną, to polecam ten pokój jako rozgrzewkę przed większymi wrażeniami, jakich w Bydgoszczy jest niemało. Zastanawiałem się trochę, jaką ocenę mu dać, bo nie jest to pokój na 10, chociaż w swojej kategorii jest niemal idealny. Jego przemyślenie, dobre zagadki i klimat zrekompensowały natomiast negatywne odczucia odpowiedzialne za usterkę, także finalnie zdecydowałem się na ocenę 9/10. Dziękujemy za zabawę, czekamy na „Morskie Opowieści” oraz nie możemy się doczekać, aż odwiedzimy „Celę nr 4”, tym razem w edycji warszawskiej.
    Misja specjalna czy szemrane interesy? Misja specjalna czy szemrane interesy?
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 9/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 8/10

    Poziom trudności: Łatwy

    Hej, nasza strona wykorzystuje pliki cookies aby jej wszystkie funkcje mogły poprawnie działać.

    Poza tymi niezbędnymi, wykorzystujemy też pliki cookies podmitów trzecich abyśmy mogli korzystać z zewnętrznych narzędzi analitycznych, społecznościowych czy marketingowych. To oznacza że dane zbierane za ich pomocą są przetwarzane też przez dostawców tych narzędzi.

    Czy wyrażasz zgodę na używanie plików cookies innych niż niezbędne do działania strony, zgodnie z naszą polityką prywatności?

    Ustawienia plików cookie

    Tutaj możesz zmienić szczegółowe ustawienia dotyczące plików cookies stosowanych na naszej stronie. Jeżeli wyrażasz zgodę na pliki cookies określonego typu, oznacza to, że zgadzasz się, aby dane przez nie zebrane były wykorzystywane przez administratora tej strony, a także dostawcę konkretnego narzędzia, z którego korzystamy - zgodnie z opisem w naszej polityce prywatności.

    Ten rodzaj plików jest niezbędny do poprawnego funkcjonowania naszej strony. Wykorzystywane są między innymi przy takich funkcjach jak zapamiętywanie przez przeglądarkę wybranego przez użytkownika kraju, produktów w koszyku czy motywu kolorystycznego strony.

    Te pliki pozwalają nam zrozumieć, jak użytkownicy poruszają się po naszej stronie. Jednym z takich narzędzi jest Google Analytics, który pozwala nam zbierać anonimowe informacje o liczbie wejść, korzystaniu z konkretnych funkcji czy rodzaju urządzeń użytkowników. Dzięki nim jesteśmy w stanie dostosować stronę do potrzeb i możliwości różnorodnych użytkowników.

    Narzędzia od Google i Facebook, które zbierają informacje o użytkownikach, które jesteśmy w stanie wykorzystać w celach marketingowych.