tomxyz

Świetny pokój, który można polecić każdemu. Proste, ale sugestywne dekoracje i w 100% wykorzystane miejsce. W klimat odpowiednio wprowadza świetnie dobrana ścieżka dźwiękowa. Solą tego ER są jednak zagadki, których poziom kreatywności wznosi się na wyżyny. Serio, nie raz wam się od nich morda zacieszy. Co ciekawe, do zabawy zręcznie udało się wpleść intrygującą fabułę, mało tego, nawet plot twist. Twórcy zrobili wszystko, aby pokój oddawał ducha prawdziwego dochodzenia. Jednym słowem - czuć w nim ogromne serducho. Serdecznie polecam, bowiem jest to jeden z tych pokoi, które chciałoby się przejść jeszcze raz :)

Zostając - w wyniku awarii - uwięzionym w Nautilusie, mamy 60 minut by wydostać się ze statku. Zegar tyka, a nam zostaje coraz mniej powietrza...

Pierwsze miejsce w Polsce dla Legendy Miecza to nie przypadek. Wszystko to dzięki czemu ten pokój doszedł aż na sam szczyt rankingu znalazło się i w Nautilusie:
- niesamowite wnętrza dopieszczone w każdym calu
- masa różnorodnych, autorskich zagadek, których nie znajdziecie w żadnym innym ER
- unikatowe rozwiązania techniczne
- genialne rekwizyty
- świetna ścieżka dźwiękowa budująca atmosferę
A wszystko to dopracowane co do najmniejszego detalu.

Pokój jest genialny w każdym calu i aż nie chce się go opuszczać! Wychodząc kwadrans przed upływem czasu mieliśmy spory dylemat czy aby nie zostać dłużej by podziwiać idealnie odwzorowane wnętrze Nautilusa. Zagadki, mimo iż było ich dosyć dużo, są bardzo dobrze wyważone, co sprawia że przez pokój przechodzi się bardzo płynnie. Wszystko to sprawia, że przez godzinę znajdujemy się na genialnym placu zabaw, gdzie doznania audio-wizualne i bodźce umysłowe zapewniają idealną rozrywkę. To jest jeden z tych pokoi obok których nie można przejść obojętnie. Zapraszam i polecam wszystkim bez względu na wiek i upodobania, gwarantuję że Wam się spodoba! Osobom spoza Bydgoszczy polecam zrobić sobie tripa i odwiedzić wszystkie pokoje WA, na pewno nie będziecie zawiedzeni.

Jest to bardzo nietypowy ER z kilku względów:
- część fabuły rozgrywa się na otwartym terenie, którym jest spora połać lasu
- wszystko jest w 100% realne, nie występuje tu żadna umowność
- non-stop masz wrażenie że ktoś Cię obserwuje
- niektóre zagadki są naprawdę cholernie trudne
- dzięki miękkiemu wejściu w grę, bardzo łatwo wczuć się rolę
- atmosfera grozy nie opuści Cię nawet na chwilę

Właściwie wszystkie wyżej wymienione punkty jednocześnie stanowią największe plusy Prologu. Sam ER jest jedyny w swoim rodzaju, choć szczerze mówiąc mam nadzieję że inni pójdą za przykładem i też zaczną tworzyć tak oryginalne pokoje. W sumie wszystko jest dograne idealnie, nie ma się do czego przyczepić. Nawet gdyby ktoś mnie w tym lesie zamordował, to nie mógłbym mieć pretensji bo wpisywało by się to idealnie w scenariusz :) Jedno jest pewne - macie słabe nerwy, boicie się komarów/ciemności/otwartych (zamkniętych) przestrzeni: odpuśćcie sobie. Żartowałem! Absolutny must dla każdego :D

Jak zwykle Bydgoszcz mnie nie rozczarowała. Tutejsze pokoje naprawdę nie schodzą poniżej określonego poziomu który jest wysoko ponad ogólnokrajowym standardem.

Do rzeczy - świetna atmosfera zbudowana dekoracjami i odpowiednią ścieżką dźwiękową, dużą dawką napięcia i strachu, do tego mnóstwo zagadek. Plot twisty i momenty zwątpienia - zdecydowanie na plus. Jeżeli miałbym się do czegoś doczepić, to jedynie do monotonnych rozwiązań: praktycznie same kłódki, więc non-stop trzeba szukać kodów lub kluczyków. Poza tym nie ma do czego się przyczepić. Stężenie grozy jest tak niesamowicie wysokie, że jak najszybciej chce się opuścić pokój. The Ring jest obowiązkowym punktem odwiedzin dla każdego uciekiniera na bydgoskiej mapie ER. Polecam zwłaszcza amatorom grozy, nie dla ludzi o słabych nerwach! (36 min, R)

Chłopaki z Amazeing długo kazali nam czekać na kolejny pokój, ale warto było :) Przy czym trzeba zaznaczyć, że Łowca Głów to zupełnie inny rodzaj rozrywki.

Zaczyna się bardzo niepozornie, ale spokojnie - to tylko przedsmak. Im głębiej w las, tym więcej drzew. Choć sama historia jest dosyć sztampowa, klimat jest nie do podrobienia. Główną zasługą takiego efektu jest wyjście poza umowny świat ER. Mamy wrażenie że częścią gry jest również interaktywne otoczenie. Łatwo zatracić się w tej rozgrywce, gdzie granice pomiędzy grą a rzeczywistością zaczynają się zacierać...

Pokój jest pewnym powiewem świeżości wśród stołecznych ER, wprowadzającym różnorodność i zupełnie inne podejście do tematu grozy. Z wyjątkiem ekip początkujących i klaustrofobików polecam wszystkim. Uwaga, wysoki poziom trudności!

Ostatnio nie mogę oprzeć się wrażeniu, że co nowszy pokój w Bydgoszczy to lepszy od poprzedniego. Tak też było i tym razem. Wyjście Awaryjne bardzo, ale to bardzo wysoko postawiło poprzeczkę konkurencji. W tym pokoju znajduje się wszystko co w idealnym ER znaleźć się powinno:
- dekoracje stuprocentowo odwzorujące tematykę pokoju, tworzące niezapomniany klimat
- genialne i oryginalne zagadki
- rozwiązania i mechanizmy których nie spotkacie nigdzie indziej, doskonale wpasowujące się w klimat
- znakomita grywalność i płynna rozgrywka
- dreszcz emocji i kompletne zatracenie się w świecie stworzonym przez autorów
- doskonała i profesjonalna obsługa

Serio. Nic dodać, nic ująć. Jest git, jest perfekt. Mogę jedynie napisać że czekam na więcej ER od Wyjścia Awaryjnego. Absolutny MUST dla wszystkich!

Autorów należy pochwalić za umiejętne stworzenie klimatu grozy. Jest to zdecydowanie największa zaleta tego pokoju. Wchodząc do niego ma się ciarki, które przez jakiś czas nie ustępują. Niestety efekt jest osiągnięty bardzo tanim kosztem, głównie poprzez skąpe źródło światła. Dlatego też po oświetleniu pomieszczenia dreszczyk niepokoju całkowicie mija. Pozwala to w pełni skupić się na wyjściu z niego, za to całkowicie obnaża minimalizm wystroju. Zagadek wcale nie jest dużo, natomiast o stopniu ich trudności nie decyduje wysoki poziom, a brak intuicyjności. Zdecydowanie nie powinno tak być. Wielokrotne proszenie o podpowiedzi frustrowało nas dlatego że bez nich nigdy nie byli byśmy w stanie zgadnąć co autor miał na myśli. Bardzo popsuło nam to przyjemność grania. Kolejny mankament - głównym motywem zabawy jest... szukanie kluczy i zbieranie fiolek. Mało wyszukane. Innym razem autorzy próbują nas przestraszyć dźwiękami dobywającymi się z głośnika, niestety nie jest to ciągła ścieżka, a od przypadku odgrywane dźwięki, więc efekt żaden. A szkoda bo dzięki odpowiednio przygotowanym efektom dźwiękowym można by fajnie podtrzymać lub nawet jeszcze spotęgować początkowe poczucie grozy. Jest jeden moment w którym spodziewamy się zostać zaskoczeni/przestraszeni. I słusznie. Niestety efekt wzbudza raczej uśmiech politowania niż gęsią skórkę. Nie do końca wiadomo też co bierze a co nie bierze udziału w grze. Zaryzykuję stwierdzenie, że używanie przynajmniej części z rekwizytów grozi złamaniem przepisów BHP, że nie wspomnę o strasznym brudzie w lokalu. Obsługa sprawia wrażenie opryskliwej. Podsumowując, jest to pokój bardzo niskobudżetowy, czego niestety nie odzwierciedla cena - moim zdaniem zbyt wysoka porównując do otrzymanej jakości. Szkoda, bo w pokoju drzemie potencjał i przy odrobinie chęci i samozaparcia można by zrobić naprawdę fajny ER. Życzę powstania więcej escape roomów w najbliższej okolicy, bo nic tak nie motywuje do rozwoju jak silna konkurencja. W innym wypadku wszyscy będą jeździć do Bydgoszczy, a uważam że Chojnice zasługują na pokoje z prawdziwego zdarzenia.

Zostaliśmy uwięzieni w sześcianie. W sumie nie wiadomo jak i dlaczego, no ale wydostać się trzeba. Mamy na to tylko 50 minut...

Temat pokoju jest ciekawy, a jeżeli ktoś oglądał film Cube to z grubsza wie czego może się spodziewać. No właśnie, z grubsza.

W pokoju jest kilka ciekawych rozwiązań. Sama formuła też jest interesująca. Obsługa jest miła i dba o klienta. Niestety na tym plusy się kończą. Wykonanie pokoju razi bylejakością. Mimo że pokój jest chyba w miarę świeży(?), wygląda na mocno zużyty i wykonany w pośpiechu. To znacznie utrudnia wczucie się w rolę. Mam również zastrzeżenia do niektórych zagadek. W jednej z nich ten sam element wykorzystano dwa razy. W innej, klucz do skrytki pasował również do pomieszczenia technicznego (słabo oznaczone, potrafi zepsuć zabawę). Wytłumienia ścian nie ma w pokoju żadnego, więc słychać wszystko co dzieje się na zewnątrz. Niestety wszystkie te bugi potrafią zepsuć zabawę i przyjemność. Ponadto, zagadek jest mało i są bardzo proste, co sprawiło że z pokoju wyszliśmy w pół godziny (rekord wyjścia bez podpowiedzi to 18 minut).

Niestety z przykrością muszę stwierdzić że wymienione powyżej mankamenty zbyt znacząco wpływają na rozgrywkę, dlatego ocena pokoju nie może być wysoka. W dodatku ten ER nie jest wart swojej ceny. 99 PLN to zdecydowanie zbyt dużo jak za taką jakość. Mam nadzieję, że właściciele wyciągną wnioski i poprawią to co trzeba, niestety nie mogę nikomu z czystym sumieniem polecić tego escape roomu.

Tylko 60 minut by naprawić statek kosmiczny i uciec z kursu kolizyjnego.

OK, rzadko to przyznaję, ale ten pokój jest naprawdę cholernie trudny. Przede wszystkim zagadek jest dużo, do tego stoją na bardzo wysokim poziomie. Cztery osoby będą miały pełne ręce roboty przez całą godzinę. Absolutnie nie dla początkujących. Za to bardzo ciekawe podejście do tematu dla doświadczonych graczy, którzy szukają nowych wrażeń. Statek Kosmiczny nie powinien zawieść Waszych oczekiwań, bo zagadki są kosmicznie oryginalne :) Na uwagę zasługuje również wystrój, który doskonale imituje wnętrze statku. Pokój udekorowany jest bardzo profesjonalnie, co pozwala łatwo wczuć się w rolę zagubionych w przestrzeni kosmonautów. Zdecydowanie polecam!

Mamy tylko godzinę by odzyskać amulet Wiedźmana i uwolnić go.

Mam trochę mieszane uczucia co do tego pokoju. Z jednej strony tematyka jest bardzo interesująca, nie tylko dla fanów sagi, bo przecież fantastyka w ER nie jest zbyt często eksploatowana. Są interesujące, różnorodne zagadki. Jest też świetna obsługa z pasją do ER.

Z drugiej strony, pokój równie dobrze mógłby nazywać się inaczej, bo Wiedźmina w środku prawie w ogóle nie ma. Fani będą więc rozczarowani. Zagadek jest trochę mało i nie są zbyt trudne. Szkoda, bo potencjał pomieszczenia aż prosi się by go w pełni wykorzystać. Także w kwestii eksploatowania tematyki fantastycznej, niekoniecznie tej wiedźmińskiej, bo zdaję sobie sprawę, że tu twórców ograniczają prawa autorskie.

Pokój bardziej polecam jako ciekawostkę. Doświadczeni gracze nie spędzą zbyt dużo czasu w środku, natomiast początkujący mogą mieć problemy z niektórymi zagadkami.