Upadłe Królestwo

Pokój odwiedziliśmy w 4 osoby. Zaraz po wprowadzeniu fabularnym naszym oczom ukazał się świetnie dopracowany pod kątem wystroju pokój. Dekoracje robią wyrażenie, widać że ten wystrój kosztował sporo pracy, to duży plus. Ale nie tylko dla dekoracji odwiedza się pokoje. Szybko zabraliśmy się za zagadki. Są one dość zróżnicowane i satysfakcjonujące. Głównie elektroniczne, co gwarantuje ciekawe interakcje. Postęp w pokoju jest liniowy, co mogłoby gwarantować, że zawsze wiemy co mamy robić. Niestety udało nam się zaciąć na dłuższą chwilę mimo to. Nie jest to koniecznie wina tego jak zaprojektowano zagadkę, może nie byliśmy dość spostrzegawczy lub wynikało to z za dużej ostrożności z jaką podchodziliśmy do elementów wystroju/zagadek znajdujących się w pokoju. Ogólnie pokój robi bardzo dobre wrażenie i przechodzi się go przyjemnie i z satysfakcją. Naszym zdaniem ciężko jest jednoznacznie określić stopień trudności pokoju. Zagadki nie są trudne czy szczególnie skomplikowane. Można, posiadając pewne doświadczenie, na pierwszy rzut oka rozpoznać znajome mechaniki w kilku z nich. Grę skończyliśmy z komfortowym zapasem czasowym około 15 minut.

Istnieje w Polsce pewne królestwo. Miejsce zapomniane, można wręcz powiedzieć, że martwe. Do niedawna tylko najodważniejsze osoby lub te w nim urodzone zapuszczały się w te dziwne krainy. 🕸️ Teraz jednak ruszyło się w nim coś. Coś, co zapoczątkowało jego ponowne narodzenie. Dzięki temu powoli, ale coraz pewniej, ludziom opłaca się przyjechać w te niegdyś nieprzyjazne strony. O czym mowa? O Trójmieście na mapie Polskich ER.

Jak już wspomniałem, chociaż Trójmiasto rzeczywiście mogłoby być nazwane „Upadłym Królestwem” ponieważ miało swój długi i duży kryzys. Escape Time i Questrooms dają nadzieję, że rzeczywiście będzie lepiej. Po dwie premiery od każdej z tych firm przez ostatnie dwa lata to naprawdę dużo. Czy jednak sam pokój jest warty polecenia?

Już na starcie mogę powiedzieć, że jest bardzo dobrze, jednak nie idealnie. Są elementy, w których widać mocną poprawę. Chociaż już wcześniej scenografia była świetna, tutaj jest jeszcze na wyższym poziomie. Całość jest zwyczajnie piękna i nie można się do niczego przyczepić. Im dalej, tym ciekawiej, zawsze znajdzie się dla grających jakaś niespodzianka. Zdecydowanie na plus są też zagadki, jednak o nich za chwilę. Jest jednak jeden aspekt, który niesamowicie polepszył się w porównaniu do poprzednich pokojów. Jest nim wprowadzenie do świata i klimatu. Są firmy, które robią te rzeczy perfekcyjnie i widać, że Questrooms sporo się nauczyło. Widać pewne inspiracje, ale zrobione na własny sposób i wypada to cudownie.

To, co wypada już mniej cudownie to reszta fabuły. Tak, czepiam się. Ale zawsze żałuję, że poza świetnymi wstępniakami nie ma czegoś więcej, czego można by się dowiedzieć o danym miejscu. Zagadki i eksploracja to taki cudowny moment, żeby to zrobić, a tak rzadko wykorzystany. Tutaj broni się jedynie fakt, że rzeczywiście samo tło jest przyjemnie rozbudowane. Jedną z wad jest też dźwięk. Chociaż same efekty są bardzo ładne, to jego przestrzeń jest zrobiona bardzo dziwnie, na tyle, że to zauważyłem. Otóż, niektóre zagadki, chociaż są bardzo ładnie nagrane, nawet słychać różne kierunki, odtwarzają się wszędzie tak samo. Daje to dziwny efekt, w którym graczowi zdarza się zacząć szukać czegoś nie w miejscu, w którym powinien, bo tak to usłyszał.

Na koniec mówienia o wadach zostawiłem największy grzech tego pokoju, który niestety powtarza się po raz kolejny w pokoju tej firmy. Jest nią mała odporność na graczy. Tak samo jak z kopalnią, przyszliśmy do dosyć nowego pokoju, a widać w nim spore ślady użytkowania. Tutaj coś za mocno pociągnięte, tutaj coś haczy, przez co nie możemy tego otworzyć. I ja wiem, że to jest w dużej mierze wina graczy. Jednak sami złapaliśmy się na tym, że mieliśmy momenty ciągnięcia za coś, co powinno być przytwierdzone. A inne miejsce, które natomiast powinno być otwarte, zacięło się, więc myśleliśmy, że jeszcze musimy coś zrobić.

Pozostała jeszcze kwestia zagadek i ich trudności. Same w sobie są bardzo logiczne i satysfakcjonujące. Dobry balans wszelkiego rodzaju rozwiązań. Jednak pewna rzecz wymaga rozwinięcia. Poziom trudności. Twórcy mówią, że pokój jest trudny i trochę tak jest. Zagadki są skomplikowane i dojście do rozwiązań wymaga czasu i może sprawić trudność… grupom początkującym. Jednakże, jeżeli macie duże doświadczenie, to wiele rozwiązań już widzieliście, a jako że nie mają one dodatkowych zawirowań, możecie przez ten pokój po prostu przemknąć. Dawno nie byłem w ER, który byłby zbalansowany w taki sposób. Czy to źle? Absolutnie, nadal jest to świetna zabawa. Jednakże my przemknęliśmy w 38 minut (na 70) bez podpowiedzi i nie zdziwiłbym się, gdyby doświadczone grupy kończyły ze zdecydowanie większym zapasem niż 5-10 minut.

Na koniec, czy dobrze się bawiliśmy? Oczywiście. Co więcej, jest to duży krok do przodu dla tej firmy i chociaż nadal mu trochę brakuje w niektórych aspektach, warto do niego pójść. Czy specjalnie przyjeżdżać do Trójmiasta? Niekoniecznie, ale jak już będziecie, zdecydowanie do niego zajdźcie.

Upadłe królestwo to najnowszy pokój od Questów i zdecydowanie wart odwiedzenia.
Pokój nie należy do najłatwiejszych, ale zdecydowanie wart odwiedzenia.
Zagadki zróżnicowane, wymagające. Wystrój bardzo klimatyczny, dopasowany.
Zdecydowanie obowiązkowy punkt odwiedzin na mapie Gdańska.

Dawno nie natrafiłam na pokój, w którym bawiłam się tak dobrze, jak tutaj. Ten escape room na pewno nie jest dla osób bez doświadczenia, był naprawdę trudny i wymagał bardzo często "escape roomowego myślenia". Wiele zagadek, i to bardzo dopracowanych, niektóre z nich naprawdę zaskakujące i wykorzystujące bardzo ciekawe mechaniki. Do tego wystrój, klimat, naprawdę świetne wprowadzenie do pokoju (serdecznie pozdrawiamy naszego mistrza gry, aktorstwo na 6 z wykrzyknikiem) a do tego super efekty dźwiękowe.
Z czystym sercem mogę powiedzieć, że pokój zasługuje na miejsce na podium wśród Trójmiejskich escape roomów.

Pokój jest niesamowicie klimatyczny, zagadki mniej lub bardziej wymagające.

Byliśmy w 4 osoby, doświadczenie na poziomie średnio-zaawansowani.

#27

Czy uda się odnaleźć skarb upadłego królestwa zanim dojadą wrogie wojska?
Czy przypadkiem przygoda skończy się fiaskiem?

Jeśli chodzi o kwestie wizualne to pokój robi naprawdę duże WOW. Widać, że Ekipa wykonała ogrom pracy, co też potwierdził nam Mistrz Gry w pogaduchach po zakończonej zabawie.
Każdy element jest dopracowany w najwyższym calu.

Pokój jest liniowy, więc dla nas, gdzie robiliśmy go we dwójkę było to ok. Myślę, że przy większej ilości osób mogłoby być dość ciężko o zaangażowanie wszystkich.
Spotkaliśmy się z wieloma ciekawymi, dla nas zupełnie nowymi zagadkami.
Pomimo, że pokój nie do końca w moich klimatach to zrobił na mnie mega duże wrażenie. Na duży plus także wprowadzenie do pokoju.

Zagadki są trudne. W naszym przypadku skorzystaliśmy z jednej podpowiedzi, ale nie ukrywam, że wiodącą osobą był mój Towarzysz Gry, któremu lepiej szło odnalezienie się w tej tematyce. Niemniej jednak ogromnie polecam pokój!

Na miejsce starego pokoju, powstał nowy..... i to jaki nowy pokój, wooow.
Wnętrze zachwyca swoim klimatem i wystrojem. Każdy element pasuje idealnie. A sama zabawa jest rewelacyjna. W pokoju nie ma ani jednej kłódki, wszystko to rozwiązania mechaniczne. Nie należy do łatwych, więc najlepiej mieć kilka escape rooms za sobą. Mały minus za liniowość pokoju, a dlaczego? Bo przy rozwiązywaniu zagadek, cztery osoby to już tłok, więc zawsze ktoś musiał stać z boku i tylko podziwiać. A szkoda.

Bardzo ciekawy i emocjonujący pokój, oryginalne elektroniczne zagadki i klimatyczne wnętrze. Wszystko na duży plus, polecam!!

Pokój nas bardzo pozytywnie zaskoczył.
Przepiękny wystrój, ciekawe rozwiązania widać, że w przygotowanie włożyli dużo serca.
Pokój określiłabym jako trudny lecz na spokojnie jest do przejścia w czasie.
+ 10 za świetnego Mistrza Gry
Uważam, że pokój mocno się wyróżnia na tle innych pokoi w Trójmieście.
Obowiązkowa pozycja, polecam każdemu :)

Do odwiedzenia pokoju skusił fakt, że istnieje on od niedawna, więc liczyliśmy, że nas ucieszy. Nie stało się nic innego niż zakładaliśmy.
Byliśmy w Questrooms już kilka razy - pokoje były fun2play, ale tutaj stało się coś jeszcze.
Zdecydowanie nie zakładaliśmy nawet takiego poziomu wykonania, gdzie dbałość zachowana jest w każdym detalu.
Pokój jest liniowy, co dla naszej ekipy jest dość istotne, bo jest to typ pokoi, w których radzimy sobie najlepiej. Tu nie stało się inaczej. Wyszliśmy w czasie z dwiema małymi podpowiedziami, chociaż po przejściu zgodnie uważamy, że pokój należy do trudnych i wymagane doświadczenie mocno będzie tu ekipy weryfikowało. Z tym się liczyliśmy z uwagi na oznaczony poziom trudności.
Logika w tym pokoju jest widoczna, zagadki są intuicyjne, a po podpowiedzi mogliśmy być tylko źli na siebie, że próbowaliśmy zdecydowanie przekombinować, a nasza reakcja na nie była zgodna - brzmiąca "aaa no tak".

Pokój zdecydowanie polecam, obowiązkowy punkt do odwiedzenia na eskejpowej mapie Trójmiasta. Jednak należy pamiętać, że bez doświadczenia przynajmniej kilkudziesięciu innych pokoi wcześniej nie ma sensu zepsuć sobie tak dobry pokój.
Dziękujemy za przemiłą obsługę, która jest jednym z największych plusów tej firmy. Przepraszamy za 5 minut spóźnienia jeszcze raz i tak jak obiecaliśmy - na kolejnym pokoju już się to nie powtórzy! :D