Epidemia

Pacjent nie rokował dobrze, ale przynajmniej nam udało się ujść z życiem.
Wyszliśmy z pokoju w ostatnich minutach, ale czujemy się jak prawdziwi zwycięzcy. Super klimatyczny pokój! Każdy szczegół wystroju robił robotę.
A! No i mamy najlepsze zdjęcie z Escape Roomu ever! :)

Epidemia, choroby i laboratorium to chyba mój ulubiony temat ER. Tym razem było bardzo trudno, ale daliśmy radę rozwiązać wszystkie zagadki i uciec w ok. 57 min.
W pokoju dużo jest wszystkiego :) zarówno tego, co posłuży do rozwiązania zagadek, jak i wszelkiej maści przeszkadzajek...
Dwie rzeczy sprawiły nam szczególna trudność.

Ciekawe zagadki dużo szukania pomimo małego pokoju nieszablonowe kryjówki a ekipa prowadzącą pokój bardzo fajna nie chcieliśmy żeby podawali nam wskazówki dopóki o nie nie poprosimy i prośba została spełniona. Zagadki były na różnym poziomie mózg cały czas pracował dopóki nie wybiła ostatnia minuta

Najtrudniejszy pokój jaki odwiedziliśmy w Białymstoku, zagadek jest całe zatrzęsienie, pokój nie jest zbyt duży i łatwo nawet wśród najbardziej doświadczonych grup może wkraść się chaos, a ten pokój nie wybacza zbyt wielu pomyłek. Najważniejsze jest zachowanie spokoju, bo część zagadek wymaga dużego skupienia. Grupy mniej zaawansowane powinny liczyć się z tym, że będą musiały dopłacić za przedłużenie gry. My bawiliśmy się bardzo dobrze i pokój jest wart polecenia.

Po wejściu do środka można dostać niemalże zawrotów głowy. Nie wiadomo które elementy stanowią wystrój a które zagadkę do rozwikłania i za to naprawdę duży plus - nie ma chyba nic gorszego niż prawie pusty escape room, w którym każda ruchoma rzecz oznacza fragment zagadki. Klimat jest świetny, choć część rekwizytów jest po prostu tania lub nieco zużyta - jeżeli jednak wszystko działa sądzę, że można nazwać to wyłącznie moim czepialstwem. Mrok stanowi doskonałe uzupełnienie gry, choć wydawałoby się, że przy takiej ilości zagadek dodatkowe utrudnienie jest zupełnie zbędne. Poziom trudności szalenie wysoki, kawałki układanek są ciężkie do znalezienia, jeszcze gorzej z ich poprawnym rozwiązywaniem, ale wszystkie są logiczne, ciekawe i bardzo dobrze przemyślane. Pokój naprawdę zmusza do wysilenia szarych komórek.

Odwiedziłam już wiele escape roomów, ten jednak był - i podejrzewam, że jeszcze długo nikt nie odbierze mu tego miejsca - najtrudniejszym escape roomem jaki miałam okazję odwiedzić. Możliwość dodatkowego przedłużenia czasu bardzo fajna, w niektórych pokojach po godzinie przecież od razu zabawa się kończy. Obsługa pokoju bardzo miła. Po naszej prośbie, aby w ogóle nam nie podpowiadać cierpliwie czekali aż się poddamy i sami do nich przyjdziemy (co oczywiście uczyniliśmy, ale zdecydowanie zbyt późno, aby mieć szansę na wyjście w czasie, nawet tym przedłużonym).

Pokój najlepiej odwiedzić w trzy, cztery osoby – przy dwóch graczach zagadek jest po prostu całe zatrzęsienie, pięć osób to już zdecydowanie za dużo.

Był to mój pierwszy pokój z którego nie udało nam się wyjść:( ale zabawa przednia. Trudne i czasami grające na nerwach zadania. Niebanalne rozwiązania i połączenia. Takiego pokoju jeszcze nie robiłam. Polecam wszystkim ;)

Pokój epidemia to najtrudniejszy pokój w białymstoku najlepiej przyjść w 3 osoby początkowo macie 60 minut ale później można wykupić dodatkowe 30 (64:37)

Był to drugi pokój (pierwszy w logic room) naszej ekipy na escape room'y.
Pokój zrobił na nas ogromne wrażenie, pozytywne oczywiście. Zagadki bardzo fajne, nie było elementu, który nas bardzo nudzi - ogromnej ilości kłódek z kodami. Zdecydowanie polecam, ale nie na początek :) Nam udało się wyjść, mimo małego problemu ze sprzętem (ogromny plus dla Pana z obsługi za szybką reakcję i pomoc).

Po wizycie w tym pokoju jestem najzwyczajniej w świecie zła. Klimat, historia, wystrój - wszystko to powinno składać się na pokój, który powinien zwalić mnie z nóg. I tak faktycznie było na początku. Później zaczęły się schody... Zagadki były naprawdę świetne, ciekawe i pomysłowe. Jednakże niektóre zrobione w taki sposób, że absorbowały zbyt dużą ilość czasu i wręcz wymagały podpowiedzi. Czas dedykowany dla pokoju to 60 minut, w pokoju sporo zagadek, dlatego wydaje mi się małym przegięciem ich dodatkowe maskowanie w dziwny sposób. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że przedłużenie gry to dodatkowa kasa (oj nie ładnie - 60 minut albo wypad albo dajecie szansę na bezpłatne przedłużenie).
No i tutaj zbliżamy się do apogeum mojego zdenerwowania - jeden pokój - dwie awarie. Jasne, rozumiem, że może się zdarzyć, ale poważnie DWIE? Niedziałająca kłódka i sejf. Jeżeli mistrz gry musi w trakcie rozgrywki wchodzić i coś rozkręcać to jest to naprawdę słabe, bo tak naprawdę drzwi się otwarte = koniec zabawy. Z sejfem natomiast siedzieliśmy 20 minut i byliśmy pewni, że go zablokowaliśmy. Okazało się, że jednak padł, a my przez prawie pół godziny dreczylismy się poczuciem bezsilności, czując się wręcz jak idioci. Oczywiście w ramach tego dostaliśmy małą zniżkę, która starczyła na piwo na otarcie łez :).
Obsługa bardzo miła. Pokój ma ogromny potencjał, popracujcie nad nim trochę i zadbajcie o szczegóły techniczne, a będzie to jeden z lepszych pokoi w Polsce :).

Trudny i ciekawy. Klimat super. Pare bardzo fajnych rozwiazan. Polecam!