Żadna szanująca się piracka tawerna nie może się obejść bez codziennej awantury, szczególnie jeżeli ktoś nad wyraz prezentuje swoje zdobycze. Kufle zaczęły l...
[more]
2-12 people
60' minutes
Adventure
intermediate
66 reviews
Poland: 112th place
Warsaw: 11th place
8
.5
8.5/10
Customer service:
9.2/10
Interior:
9.6/10
Difficulty according to players:
Medium
Number of reviews:
66
Muszę przyznać, że pokój raczej należy do kategorii słabszych, w których byłam.
Zacznę od tego, że game masterka nie bardzo oddała immersyjny klimat pokoju, mówiła dosyć cicho i nie zrozumieliśmy paru rzeczy. Część elementów w pokoju nie gra (mapa, skrzynka), i musimy pamiętać które to i próbować je ignorować. No cóż - czasem tak bywa, choć psuje to marginalnie odbiór. Zostaliśmy też poinstruowani, że część mechanizmów działa bardzo wolno im trzeba im dać szansę się "zaczytać". Przez to czasem nie wiedzieliśmy czy nie trafiliśmy z elementem, czy on nie powinien działać.
Większy problem mieliśmy ze wskazówkami. W mojej ocenie pokój był baaardzo chaotyczny (jest na pewno nieliniowy! warto to wiedzieć przed pójściem) i jedyny problem jest z tym co trzeba robić po kolei, a nie jak/po co. Jak już było wiadomo, to zagadki były mega oczywiste. Niektóre zagadki były takie, że dosłownie było kilka opcji ustawienia czegoś i można było spróbować na siłę i się zgadywało, czego nigdy nie jestem fanką. Wyszliśmy chwilę po połowie czasu, a i tak utknęliśmy na dosyć długo na jakimś głupim niedoczytaniu, bo chyba nikt się szczególnie nie wczuł.
Dużo mylących dźwięków. Brak też jakiejś szczególnej fabuły, choć trzeba przyznać, że piracki klimat jest rzeczywiście zachowany.
Gdy rozwiązaliśmy ostatnią zagadkę to nie zorientowaliśmy się nawet że to koniec. Myśleliśmy, że szukamy fizycznego skarbu, a nie do końca tak było, a jak wspomniałam wcześniej - dźwięki myliły. Jeszcze jeden minus jaki mi przychodzi do głowy to raczej mała powierzchnia E.R. - zarówno w przenośni jak i dosłownie. w 4 osoby momentami było ciasno, no i dosyć szybko wyszliśmy, bo było mało zagadek.
Najfajniejsza zagadka - SPOILER: JAJKA KURY WRZUCANE DO MASZYNY :D
Tawerniany gwar unosi się w powietrzu, kufle już stole, a za oknem sztorm — klimat pokoju robi prawdziwe wrażenie. Widać, że starannie zadbano o każdy, nawet najmniejszy szczegół, a otoczka audiowizualna pozwala wczuć się w prawdziwie piracką przygodę. Nawet zagadki całkiem fajnie i ciekawe… a jednak czegoś brakuje.
Może zawiodły nas zbyt duże oczekiwania wobec samego Wyjścia Awaryjnego, którego pokoje dotychczas wspominaliśmy jako ulubione, więc “ten też na pewno taki będzie”, a może jednak to, że na całą rozgrywkę (i wysoką cenę za pokój) przypadało raptem 10 zagadek, które jako grupa czteroosobowa rozwiązaliśmy w trzydzieści minut i widząc mistrza gry w drzwiach po ostatniej zagadce, byliśmy szczerze zdziwieni oraz zawiedzeni, że to już koniec. W pokoju raczej mało do roboty oraz miejsca. Kiedy dwie osoby rozwiązują łamigłówkę, reszta raczej się nudzi i próbuje czymś zająć czas. My z tawerny (pomimo zdobycia „skarbu”) wyszliśmy z ogromnym niedosytem, jednak i tak warto odwiedzić ten pokój, chociażby dla samego klimatu, jaki ze sobą niesie.