Cursed Island

Czy kiedykolwiek sądziłem, że jakiś pokój wciśnie sie w moje warszawskie top 3? Nie, a jednak Przeklęta Wyspa tego dokonała! I to w swietnym stylu!
Klimat jak marzenie - jesli ktoś lubi pirackie klimaty, to nie ma co się zastanawiać! Jesli morskie opowieści nie są bliskie waszym sercom, to i tak musicie tam pójść! Zagadki pierwsza klasa! Wszystko jest logiczne, spójne i wyjątkowo pomysłowe!
I niech nie zniechęca was bemowska lokalizacja. Nawet gdyby do tego pokoju trzebaby się przeprawiać na okręcie, a potem przedzierać przez zarośniętą dżunglę, to i tak byłby tego wart!
Załoga Escape Project - bez zarzutów. Ludzie z pasją, pomysłem i uśmiechem na ustach. Dzięki za grę, bawiliśmy się świetnie! Polecamy każdemu kto tylko chce sluchać! (Tym którzy nie chcą, również;) )

Żadne słowa nie będą w stanie opisać przygody, którą przeżyliśmy na wyspie.
W tym pokoju gracze mogą poczuć się jak prawdziwi bohaterowie nieprzeciętnego filmu, naszpikowanego skrajnymi emocjami: począwszy od zachwytu po przez ciekawość, a w końcu strach. Pozwala na to absolutnie obłędny i fantastyczny klimat, który stanowi wizytówkę Przeklętej wyspy. Wystrój jest naprawdę niesłychanie realistyczny i dopracowany. Do tego efekty dźwiękowe i świetlne sprawiają, że rezultat końcowy jest wręcz powalający.
Zagadki są pomysłowe, świeże i niepospolite. Perfekcyjnie łączą się ze spójnym scenariuszem, któremu również nie można nic zarzucić. Nieszablonowe rozwiązania zostały także zastosowane w systemie podpowiedzi, który jednak nie zawsze będzie w stanie trafnie pomóc graczom.
Doświadczyliśmy tutaj wielu niezapomnianych momentów oraz niesamowitej zabawy a nade wszystko od groma zaskoczeń.
Obsługa również bez zastrzeżeń, prezentuje profesjonalne i ciekawe podejście.
Dla takich pokoi jak Przeklęta wyspa warto odwiedzać escape roomy.

Nie można było sobie lepiej wyobrazić walentynek niż wybranie się z grupą znajomych na przeklętą wyspę.
Jako osoby lubiące dreszczyk adrenaliny poprosiliśmy obsługę o pakiet "mrożący krew w żyłach" - udało im się to jak jasna cholera! :)
O dziwo całej naszej trójce udało się wydostać parę minut przed czasem , niestety klątwa nas dopadła i będziemy "zmuszeni" kontynuować przygodę w miarę możliwości. Masa zagadek oraz dynamika akcji jaka mnie spotkała spowodowało to, że po wyjściu z pokoju poczułem się jakbym zaczął swoją przygodę z escape roomami od początku!
Moim skromnym zdanie pokój numer jeden w Warszawie - Escape Project, robicie to dobrze! Czekam na więcej pokoi w waszym wydaniu!

Dzięki jeszcze raz za gro atrakcji i przepraszamy za "uszczerbki" na zdrowiu! :) :)

Myslalem ze w warszawskich roomach juz nic nas nie zaskoczy, a tuttaj taka niespodzianka, znalezlismy sie na prawdziwej przekleten wyspie. Wystroj pokoju zachwyca, świetna scenografia piasek woda, dzwieki zapachy, trzeba miec wytezone wszystkie zmysly, zagadki o pelnym przekroju, mamy i klodki i elektronike i manuale, bardzo fajny system podpowiedzi. Mysle ze pokoj optymalny dla trzech osob :) no i oczywiscie swietna obsluga :)

Najlepszy pokój jaki do tej pory miałam okazję przechodzić.
Trafiacie na wyspę i musicie znaleźć skarb, aby się z niej wydostać. Można by powiedzieć, że brzmi banalnie jednak pod żadnym pozorem tak nie jest. Różnorodnoś zagadek i interaktywność wyspy przewyższyła najśmielsze oczekiwania. Sama scenografia również robi ogromne wrażenie, a w połączeniu z muzyką i zróżnicowanym poziomem zagadek, klimat gry jest na najwyższym poziomie.
Dodatkowym atutem jak dla mnie jest również to, że przed grą jest możliwość wyboru poziomu trudności, oraz możliwy jest wybór straszniejszego wariantu gry.
Gorąco polecam "starym wyjadaczom" jak i początkującym. Mnie wyspa przejęła w całośi i z niecierpliwością czekam na kolejne pokojnie od escapeprojekt.
#escaperoomczujesiebezpiecznie

Po pierwsze klimat, po drugie klimat, po trzecie klimat... no a ta burza :) Coś pięknego. Choć z początku ciężko nam było ruszyć z miejsca to udało nam się wydostać z tej przęklętej, ale pięknej i tajemniczej wyspy. Zagadki zróżnicowane, dające dużo frajdy z ich rozwiązania, tym bardziej, że po każdej z nich wyspa ma coś do powiedzenia. Naprawdę zasłużone 10, bo ogrom włożonej pracy oddaje teraz graczom niesamowitą rozgrywkę.
Pochwalić należy też obsługę, bo więcej czasu spędziliśmy na sympatycznej pogawędce po grze niż zajęła nam sama rozgrywka, co jest rzadkością.

Mocny początek maratonu w Warszawie. Pokój, choć z początku niepozorny, po chwili rozkręca się coraz mocniej, robiąc duże wrażenie. Zagadki są łatwe i liniowe, więc pokój na żadnym etapie nie sprawiał naszej drużynie trudności. Dla amatorów troszkę większych wrażeń jest możliwość wyboru wersji nieco straszniejszej, która nie paraliżuje na tyle że nie można się skupić na zagadkach, a jednocześnie jest fajnym akcentem fabularnym. Super oddany klimat bezludnej wyspy (...czy aby na pewno bezludnej?). Pewne elementy były dla nas sporym zaskoczeniem. W Przeklętej Wyspie bawiłam się świetnie, jest to w pełni zasłużone miejsce w warszawskiej czołówce rankingu.

Ten ER to przede wszystkim klimat, klimat, klimat. Począwszy od wystroju, przez rozwiązania fabularne, na zagadkach kończąc.

Zagadki z tych łatwiejszych, choć jedna nas zaskoczyła. Pokój liniowy, opcja straszna spoko, nie paraliżująca ;)

Byliśmy w 6 osób, ale to było zdecydowanie za dużo, jednak polecam iść w 3-4, wtedy każdy będzie miał okazję wiedzieć co aktualnie się dzieje i brać udział w rozwiązywaniu każdej zagadki.

Gwiazdka mniej bo czegoś zabrakło, jakiegoś efektu WOW który by pozwolił na wspominanie tego pokoju długo po wyjściu.

Jak na pierwszy pokój tych twórców, naprawdę super start. Będę wypatrywać ich kolejnych pomysłów.

Póki co to absolutnie najlepszy pokój w jakim byliśmy naszą czteroosobową ekipą. Super klimat, bardzo przyjazne i często zaskakujące zagadki. Gra prowadzona w liniowy sposób, co nam bardzo pasowało + te wrażenia dodatkowe po wybraniu opcji straszniejszej tylko dopełniają idealny klimat tego pokoju. Każdy kto nie był - koniecznie niech tam idzie.

Przeklęta Wyspa to absolutna czołówka ER w Polsce. Byliśmy w Warszawie na maratonie eskejpów tylko 2 dni, więc wybraliśmy tylko 10 pokoi - całe szczęście, że ten był wśród nich.
Ale od początku. Wszystko zaczyna się już w momencie, gdy drzwi otwiera Wam właściciel - człowiek z pasją do tego, co robi. Miejsce zaciszne, spokojne, przyjemne. Od początku człowiek czuje się tu dobrze. Po wprowadzeniu lądujemy na Przeklętej Wyspie. A tam?
A tam wszystko jest prawdziwe. Mam 100 pokoi za sobą. Takiego wystroju jeszcze nie widziałam. Kolejną arcymocną stroną tego miejsca jest fabuła, która jest z nami nierozłączna, aż do ostatnich sekund rozgrywki. Zagadki naturalnie też są dopracowane - nie mogłoby być inaczej :-) Są zróżnicowane i idealnie wplecione w historię.
Wiele więcej nie mogę napisać - po prostu trzeba przyjść i się przekonać na własnej skórze. To nie jest zwykły ER, to jest przygoda.
Pokój sklasyfikowany jest jako dla średniozaawansowanych. Myślę, że słusznie. Choć jest opcja scenariuszu łatwiejszego i trudniejszego, a także takiego dla dzieci. Niemniej myślę, że dobrze przed przyjściem tu mieć kilka innych ER na koncie, żeby w pełni czerpać z Wyspy :-) No i trzeba przyznać - po odwiedzinach w takim pokoju, żaden inny już nie będzie robił dużego wrażenia.
Na koniec dziękujemy właścielowi za gościnę. Poświęcił nam dużo czasu na rozmowę o tym pokoju, a także o wszelakich innych. A wiedząc, że nie jesteśmy z Warszawy podwiózł nas na nasze kolejne eskejpy. Z taką serdecznością spotkaliśmy się po raz pierwszy :-)
Podsumowując, Przeklęta Wyspa ląduje na szczycie mojego rankingu. I mam nadzieję, że wkrótce pojawi się też na szczycie oficjalnego - bo każdy powinien o tym miejscu usłyszeć. Polecam!