Prezydent

Tym razem przyszło nam zmierzyć się z Prezydentem, a raczej z zadaniem wykradzenia z jego gabinetu brylantu. Pokój oznaczony jest jako dla doswiadczonych i rzeczywiście znaleźć można kilka dość nieoczywistych rozwiązań.
Podczas naszej gry musieliśmy do jednej zagadki dostać gotowe rozwiązanie ze względu na awarie pewnego "rekwizytu" i działania obsługi a także wymiana na inny nie przyniosły skutku. Na delikatny minus także uważam to, że jednego przedmiotu należało użyć 2 razy co zazwyczaj w ER się nie zdarza a jeśli tak jest to przed grą jesteśmy o tym informowani. Poza tym Prezydent został okradziony więc misja zakończona sukcesem.

Byłyśmy we dwie. Pokój wybrany na sponatanicznie. Nie jesteśmy bardzo doświadczone w ER, jednak stwierdziłyśmy, że okej, spróbujemy. Polecamy pokój w więcej osób. Fabuła pokoju dosyć ciekawa. Niektóre zagadki łatwe inne trudniejsze, jednak jedna zajęła nam duuuużo czasu na jej rozwiązanie. Gdyby nie ta zagadka pokój 10/10, jednak z poziomem trudności zostaje nam powiedzieć 9/10. Bedziemy na pewno polecać! Obsługa oczywiście 10/10!!!

może po prostu mieliśmy dobry dzień? 🤔
Udało się nam wyjść przed czasem i nie korzystać z podpowiedzi. Dość ciekawy pokój, zaskakujące rozwiązania z "autkiem", nie było trudnych Zagadek i wsz syko dość intuicyjne dla średnio doświadczonych escejpowiczów 😊

Poprzednie wizyty w Tkalni Zagadek nie napawały mnie optymizmem, jednak ten pokój miło mnie zaskoczył.
Pomimo, że jest to pokój starej generacji, fabuła i zagadki sprawiają, że jest to naprawdę dobry pokój.
Jak przystało na pokoje tej firmy, kluczowe jest dokładnie przeszukanie i rozejrzenie się w każde możliwe miejsce, bo bez tego może być ciężko. W dwie osoby mieliśmy pełne ręce roboty. Dodatkowo pokój jest nieliniowy, więc liczniejsze grupy też powinny czuć się komfortowo.

Pokój jest ciekawy i fajnie zrobiony, z ładnym wystrojem. Miałam wrażenie, że można było trochę bardziej wyposażyć dostępną przestrzeń, dodać trochę dekoracji czy umeblowania.

Zagadki są różnorodne, niektóre poszły nam szybko i sprawnie a przy niektórych zatrzymaliśmy się na trochę. Mam wrażenie, że nasz schemat myślowy niezbyt pokrywał się ze schematem myślenia autorów. Zdarzyło się, że nawet po kilku podpowiedziach nie bardzo wiedzieliśmy co zrobić i zrobiliśmy coś na chybił-trafił. Nie przepadam też za użyciem w samych zagadkach różnego rodzaju tabletów, komputerów itp., tym bardziej jak niekoniecznie sprzęt chce współpracować lub zajmuje dużo czasu włączenie go.

Obsługa sympatyczna, fajnie wspierała w trakcie gry, cieszymy się też, że wydłużyła nam czas gry i mogliśmy dokończyć pokój po czasie, trochę miałam wrażenie pośpiechu po rozmowie w pokoju, ale to pewnie przez ten wydłużony czas.

Starszy pokój z dosyć surowym wystrojem. Zagadki spójne, choć potrafią sprawić pewne trudności poprzez ich wykonanie, jednakże czas jest wystarczający by je rozwiązać oraz obsługa pomocna. Niektóre elementy elektroniczne potrafią szwankować i tracić czas loading screenami. Pokój klimatyczny z ciekawą fabułą, niekoniecznie rekomendowany nowym grupom.
Obsługa ok.
Sugerowana ilość osób: 2-5

Na wstępie powiem coś miłego :P Obsługa jak i samo wprowadzenie do pokoju bardzo miłe :)
Co do samego pokoju ....byliśmy w 4 sami mężczyźni :p , wparowaliśmy do pokoju niczym CBA , z myślą że trafimy do Białego domu samego prezydenta niestety zawiedliśmy się troszeczkę wystrojem nie wiem czemu ale coraz częściej w Łodzi widzimy pokoje w których postaw zwykły stół zawieś kilka obrazów i już pokój gotowy. O ile pokój broni się scenariuszem oraz zagadkami (które nie są tak trudne jak bysmy się spoedziewali) jak i pomysłowością tak już samym wykończeniem niestety nie , tak samo z jedną zagadka nad którą straciliśmy ponad 20 min która okazała się i tak nie działać jak potrzeba i dostaliśmy odpowiedź do niej , więc słabo ale sam pomysł na nią fajny ale wykończenie niestety już nie.
Polecam początkującym i średnim wyjadaczom ER

Na początku chciałbym napisać co nieco o swoich problemach z ocenianiem ER. Byłem w wielu pokojach w Polsce o różnym standardzie - zagadek i aranżacji. Niektóre z nich na zawsze zapadły mi w pamięć jako oryginalne realizacje konceptu na bardzo wysokim poziomie, na przykład "Rastamobil" we Wrocławiu lub nieistniejąca już "Różowa Pantera" z Łodzi. No więc pytanie do tych Państwa, którzy tak jak ja, mają jakieś tam doświadczenie - czy oceniając pokój powinno się robić to indywidualnie czy jednak porównując do istniejących dobrych wzorców.

Jeśli ocenić pokój "Prezydent" indywidualnie, to doświadczenie go jest warte swojej (tu warto zaznaczyć - rynkowo niskiej) ceny. Zagadek jest dużo, są one logiczne, metraż jest wystarczający na swobodę ruchów nawet w grupie czteroosobowej, personel jest miły i cierpliwy, wystrój jest zgodny z tematyką. ALE. Niestety my mieliśmy pecha, bo jeden z elementów technicznych nie zadziałał jak należy, więc progres bez pomocy z zewnątrz okazał się niemożliwy. Na domiar złego w angielskiej wersji pokoju jest błąd, który skutecznie przeszkadza w dojściu do poprawnego rozwiązania, walkie-talkie z niewiadomych mi przyczyn czasami szumi, kompletnie zakłócając głos GM, przejście między segmentami pokoju jest nisko usytuowane, więc ilekroć zmieniamy pokój należy nisko kucnąć, no i moje osobiste nemesis, czyli bardzo abstrakcyjny labirynt, którego szkielet mamy na kartce, a rozwiązanie znajduje się gdzieś w środowisku (to ostatnie jest bardzo subiektywne, po prostu niemożebnie nie znoszę tego typu zagadek). Niemniej, z dobrą ekipą pokój jest przyjemny, satysfakcjonujący i z odpowiednią liczbą problemów do rozwiązania.

Jeśli ocenić pokój "Prezydent" porównując do polskich perełek ER, to jest bardzo słabo. Zagadki w większości są na naprawdę podstawowym poziomie kreatywności, opierają się głownie na dedukcji ciągu cyfr lub znaków, czas ładowania się trzech interfejsów urządzeń elektronicznych możemy łącznie policzyć w MINUTACH, wprowadzenie jest tylko aby było, wystrój pokoju zgadza się z tematyką, jednak jest to tylko mała kolekcja starych mebli i zużytych, nadszarpniętych zębem czasu ozdób. Kłódki, kłódeczki, hasła i szyfry (co dla mnie jest wadą, ale dla innych może być zaletą), rozwiązania zagadek nie są tematycznie połączone z przedmiotami, do których należy te rozwiązania zastosować i coś, co mnie rozsierdza za każdym razem, kiedy próbuję ER - pierwsze zagadki wykonujemy niemalże w ciemni, innymi słowy - płacę za szukanie włącznika (a jeśli akurat masz słaby wzrok to życzę powodzenia). Informacja dla fanów rozrywki ER - polecam odpowiednio przystosować swoje oczekiwania.

PS. To już trochę poza merytoryczną treścią recenzji, ale co sądzą Państwo o dawaniu zniżek, gdy produkt okaże się niewypałem? Mówię tutaj o sytuacjach, kiedy na przykład: zamawiam pizzę z kurczakiem i dostaję bez kurczaka. Pizzeria oferuje mi -50% na następną pizzę. Idę do escape roomu, ale przez problemy techniczne nie da się go przejść bez pomocy personelu. Firma proponuje mi zniżkę 20 złotych na następny escape room. Zamawiam meble i przywożą mi je porysowane. Firma proponuje mi zniżkę na następny raz. Uważam, że to taktyka standardowa, żeby zamknąć usta klientowi. Z punktu widzenia firmy rozwiązanie proste i niekosztowne, z punktu widzenia klienta - nie będzie następnego razu.

Ciekawe lamiglowki, wszystko dziala jak nalezy, swietna obsluga - dobrze spedzony czas.

Mocno się zastanawiam jak ocenić pobyt w prezydencie. Czemu? Ano, bo opinię mam dwojaką. Ale po kolei.
Obsługiwało nas 2 osoby. Pierwsza z nich? Kompletna olewka, markotanie pod nosem, niesłuchanie i wrażenia marne. Druga - super kontakt (dzięki, kolego z późniejszej zmiany, poprawiłeś wrażenia po koledze!), widać zaangażowanie, zainteresowanie klientem, chęć reprezentowania firmy na mega poziomie.
Sam pokój jest... Trudny. Wykonany z pomyslem, logiczny, spójny, wszystko trzyma się kupy. I jest naprawdę na niezłym poziomie trudności. Wymaga spostrzegawczości, kojarzenia faktów i myślenia. Pech chciał, że jedna z zagadek nie zadziałała nam tak, jak powinna, otrzymaliśmy odpowiedź od obsługi, ale wybiło nas to z prezydenckiego flow. Zadbajcie o to, bo frustracja była duża. Pokoj polecam ekipom doświadczonym. My, we dwoje, nie zmieściliśmy się w czasie, bo naprawdę jest co robić.