Midnight Killer MK II

Na pokój czekałem z wielkim zainteresowaniem, poza ciekawym i nietuzinkowym początkiem, pokój mocno przeciętny. Zagadki nie są trudne, są hm standardowe? Nic wielce odkrywczego. Głównie brakuje w pokoju fabuły, dlaczego tam jesteśmy ? Dlaczego uciekamy? Kim są gracze?

Same mechanizmy i rekwizyty raczej niskiej jakości jak z tanich filmów grozy.

Bardzo fajnie wykonany jeden z elementów graficznych, rysowany ręcznie.

Trochę rozczarowanie, na tle innych Wrocławskich pokoi.

Bardzo wyczekiwany pokój, po wielu świetnych opiniach zarówno usłyszanych jak i przeczytanych. Niestety nie wiem czy po prostu mieliśmy zbyt duże oczekiwania co do pokoju, ale trochę się zawiedliśmy, pozostał niedosyt.
Zaczynając od początku jako 4-osobowa drużyna z prawie 50 pokojami na koncie wybraliśmy wersję trudną, która jak się później różni się tylko kilkoma zagadkami. W pokoju da się odczuć klimat i dreszczyk emocji. Jest wiele różnorodnych zagadek, które niestety albo nam nie podpasowały albo nie do końca ze sobą grały. Na pewno na wielki plus zasługuje zakończenie całego pokoju, z którym się jeszcze nie spotkaliśmy wcześniej. Natomiast zabrakło jakiegoś większego wprowadzenia w historię, tak aby faktycznie poczuć klimat od samego początku.
Podsumowując pokój jest fajny, zagadki różnorodne, raczej dla drużyn bardziej doświadczonych. Warto go odwiedzić, ale odnieśliśmy wrażenie, że jego sława go trochę przerosła. Miejmy nadzieję, że kolejne części MK nie pozostawią niedosytu i będą bardziej satysfakcjonujące.

Fabuła i scenografia bez zarzutu. Tak naprawdę całą zabawę zepsuła nam osoba wprowadzająca, która na wstępie potraktowała nas jak debili, z wyższością, że maja taki zajebisty pokój, a my na pewno im będziemy kopać po ścianach wtf?
Do pokoju weszliśmy po prostu źle, możne po pół godzinie dopiero zaczęłam się bawić. Uważam że pokój jest na zbyt dużą grupę, może faktycznie nie jest najłatwiejszy, ale wszystkie zagadki "wychodzą" od jednego przedmiotu i ciężko się jest nim podzielić.
Przy innej obsłudze zakładam, że zabawa mogła być dużo fajniejsza.