Mystery Express

Pokój "Motel California" to prawdziwa podróż w czasie do lat 70., pełna tajemnic i napięcia. Fabuła oparta na zaginięciu przyjaciółki w motelu w Ameryce wzbudziła naszą ciekawość i chęć poznania prawdy. Wcieleni w rolę ratowników, musieliśmy szybko działać, aby ocalić Kasię przed niebezpieczeństwem. Klimat retro i nawiązania do charakterystycznych dla tamtego okresu elementów sprawiły, że czuliśmy się jak bohaterowie kultowego filmu. Poszukiwanie poszlak i rozwiązywanie zagadek było ekscytujące, a liczne zwroty akcji trzymały nas w napięciu do samego końca.
Duzym plusem jest fajny wystrój, który towarzyszy już od samego wejścia do Mystery Express.
Super prowadzenie przez mistrza gry a zagadki okazały się logiczne i dla grupy czteroosobowej zapewniające czas na całą rozgrywkę a raczej odkrycie tej tajemnicy.
Wszystko logiczne i dobrze zrobione.
Ciekawa pozycja na warszawskiej liście ER

Nie ma co spolerować pokoju, po prostu warto się wybrać!
Ogromne dzięki dla mistrza gry - Kuby, który dołożył ogromną cegiełkę do tego, żeby uczynić ten straszny fun jeszcze straszniejszym. Super zaangażowanie!
Pokój nie należy do najłatwiejszych. Cała fabuła jest wciągająca.
Z niecierpliwością czekamy na kolejne pokoje w tym miejscu :)

Najlepszy pokój w jakim byliśmy. Zagadki nie były trudne, ale dreszczyk emocji towarzyszący podczas gry utrudniał trochę logiczne myślenie. To jednak sprawiło, że przez długi czas jeszcze mieliśmy o czym rozmawiać. Wczucie się Game Mastera we wprowadzenie zasługuje na dużą pochwałę, gdyż dodaje to super klimatu. Po rozgrywce udało nam się usłyszeć kilka ciekawostek na temat pokoju i wyjaśnić wszystkie intrygujące nas elementy. Jedynym minusem były zbyt szybkie podpowiedzi, potwierdzanie toku myślenia, nie pozwalały na "błądzenie", co trochę mogłoby urozmaicić, a może nawet utrudnić grę.
Z niecierpliwością czekamy na kolejne pokoje, szczególnie gdy dowiedzieliśmy się, że dekoracje tworzone są własnoręcznie!

Pokój ma niezwykle ciekawą i dobrze poprowadzoną fabułę, niektóre zagadki są trudne ale da się je rozwiązać w wyznaczonym czasie. Nie jest to jednak miejsce dla ludzi o słabych nerwach, bo da się mocno wystraszyć.

Do pokoju poszłyśmy w dwie. Samo wprowadzenie i klimat jeszcze przed wejściem do pokoju robi wielkie wrażenie.
MG Kuba stanął na wysokości zadania i zrobił połowę roboty. Taka powinna być odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu – zaangażowana i słuchająca.
Strach nie służy jasności myślenia, więc poprosiłyśmy o ograniczenie straszenia, co było fajna opcją i dobrą decyzją, bo i tak dreszczyk pozostał...
Wystrój pokoju naprawdę klimatyczny, a rekwizyty… plastycy zrobili dobrą robotę.
Zagadki różnorodne, ciekawe i nieprzekombinowane, co uważam za duży plus.