Nasze pokoje tworzymy z miłości do wszelkiego rodzaju gier, zarówno planszowych jak i komputerowych, oraz oczywiście do samych escape roomów. Z tych właśnie...
[viac]
O spoločnosti
Nasze pokoje tworzymy z miłości do wszelkiego rodzaju gier, zarówno planszowych jak i komputerowych, oraz oczywiście do samych escape roomów. Z tych właśnie pasji zrodził się pomysł na Mystery Express. Scenariusze tworzymy sami od podstaw: od wymyślania scenariusza, przez programowanie zagadek, aż po najmniejszy detal plastyczny. Nad każdym naszym pokojem pracują zespoły wykształconych plastyków, elektroników oraz techników. W kwestii tworzenia zagadek, kładziemy nacisk na zagadki elektroniczne, rzadko kiedy sięgamy po zwyczajne kłódki (tylko kiedy klimat pokoju nam na to pozwala). Dzięki pomocy technologii druku 3D czy ploterów laserowych, nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. Nasi plastycy kładą nacisk na każdy najmniejszy detal wystroju, tak aby jak najwierniej oddać klimat danego scenariusza. Dlatego jeśli poszukujesz przygody, która zabierze Cię w inną rzeczywistość, to nie mogłeś trafić lepiej. Zapraszamy na pokład Mystery Express!
Od razu jak wchodzisz do lokalu czuć klimat, pan który nas prowadził był zaj3bisty. Pokój zrobiony bardzo realistycznie i szczegółowo. Super zagadki i wychodzisz usatysfakcjonowany. Adrenalina non stop!!!
#polecam #don’twalkruntothemysteryexpress
Pokój bardzo klimatyczny, ma wiele smaczków. Zagadki są ciekawe, a sam pokój bardzo dobrze wykonany. Wystrój zasługuje na szczególną uwagę. Dekoracje są wykonane z wielką starannością i dokładnością. Najbardziej z tej wizyty mimo wspaniałych doświadczeń w pokoju to pamiętam jego właściciela. Człowiek z pasją. Po przejściu pokoju rozmawialiśmy jeszcze przez 1,5h o ER i ich wykonaniu. Zdradził nam on pare sekretów. Pokój prowadzony przez psajonatów. Cieplutko polecam
To będzie długa recenzja - dłuższa niż nasze zwyczajowe. Ten pokój na to jednak zasługuje.
Po pierwsze, bardzo cenimy sobie pokoje, w których wystrój i zagadki są podporządkowane pod ogólny "wajb" fabularny pokoju. Tutaj tak jest - zagadki są wtopione w elementy wystroju, które są znowuż podporządkowane fabule pokoju. Fabuła płynie - z nią zagadki, a my razem i z jednym, i z drugim :)
Po drugie, pokój jest w pierwszej części nieliniowy, potem bardziej liniowy. Zazwyczaj mamy z Mężem problemy w pokojach nieliniowych - dwóm osobom trudniej się rozdzielić, więc zazwyczaj i tak zagadki rozwiązujemy razem, co znowuż konsumuje czas. W Motelu California wszystkie zagadki są niezwykle logiczne - wiadomo, co do czego pasuje, żadna zagadka nie jest konfudująca ani frustrująca. Niektóre zagadki są wielopoziomowe - wymagają połączenia różnych podpowiedzi - ale te zagadki również są bardzo dobrze napisane / zrobione i są bardzo logiczne (co tygrysy lubią najbardziej).
Po trzecie, zagadki zmuszają do myślenia, ale nie są frustrujące. Większość mechanizmów jest elektroniczna (jest kilka tradycyjnych rozwiązań, ale bardzo pasujących do klimatu pokoju), przy czym dokładnie wiadomo, co kiedy się otwiera. Satysfakcja z rozwiązanych zagadek jest bardzo duża.
Po czwarte, rozwiązania zastosowane w zagadkach są nietypowe - bez spojlerów możemy powiedzieć, że zagadki były naprawdę angażujące, nietypowe, a zastosowane mechanizmy - oryginalne i bardzo "naturalne" w tym klimacie pokoju.
Po piąte, fabuła wciąga od początku. Od smsa przypominającego o wizycie (sztos), przez przywitanie i check-in na recepcji (drugi sztos), po odkrywanie mrocznej historii Motelu i jego właścicielki - jesteście od początku zaangażowani w historię, a odkrywanie jej kolejnych elementów sprawia ogromną frajdę. Odkrycie w trakcie pokoju, o co tak naprawdę chodzi, to trzeci sztos (i duża satysfakcja).
Po szóste, wystrój. Trudno mówić, że jest "piękny" - momentami pokój jest dość makabryczny (ale w granicach - serio), przy czym wystrój jest zrobiony z dużą dbałością o szczegół. Od oryginalnych rekwizytów z epoki, przez interaktywne elementy wystroju, po te bardziej straszne elementy pokoju - wszystko jest naprawdę piękne. W pokoju nie ma otaśmowanych elementów / przedmiotów, co dodatkowo buduje immersję. Generalnie czujecie się jak w USA w latach .70 :)
Po siódme, w pokoju jest jedno bardzo ciekawe przejście między pomieszczeniami i jedna bardzo ciekawa zmiana scenografii. Widzieliśmy opinię, że to "mogłoby być zrobione bardziej finezyjnie" i nie zgadzamy się z tym. Obie "zmiany" są zrobione w klimacie pokoju i nie wybijają z historii i immersji.
Po ósme, trochę żałuję wszystkich "10" danych obsłudze poprzednich pokojów. Nie że były złe, ale po prostu w porównaniu z poziomem opieki w Motelu California w wielu przypadkach to nie powinny były być 10-tki. Motel California zapewnił nam najlepszy poziom obsługi gamesterskiej we wszystkich pokojach, w których byliśmy. Od super wprowadzenia (w klimacie hotelowym :)), poprzez bardzo duży poziom wrażliwości GMa - Pana Jakuba - na nasze potrzeby i postępy w grze, poprzez świetny poziom komunikacji w pokoju, po bieżące reagowanie GMa na to, co działo się w pokoju (serio - nie spotkaliśmy się z tym nigdy, ale poziom komunikacji i reaktywności GMa na nasze postępy był fenomenalny i oszczędził nam dużo "second guessingu" samych siebie, w bardzo wyważony i niepsujący satysfakcji z gry sposób :))
Po dziewiąte, pokój jest idealny dla 3-4 osób. Dwie też sobie poradzą - my wyszliśmy ok. pół godziny przed czasem.
Po dziesiąte, w pokoju są nawiązania do klasyki filmowej - fanom "Lśnienia" (przykładowo) bardzo się to spodoba.
W innych opiniach widzieliśmy dwa motywy - że (a) pokój jest straszny i (b) zagadki są trudne (zwłaszcza zagadka z "okręgami"). Nasze trzy grosze poniżej.
Co do strachu - ja się boję wszystkiego, a pokój nie byl dla mnie straszny. Poprosiliśmy na wstępie o łagodne potraktowanie, co obsługa uwzględniła (dzięki za to). Klimat pokoju jest trochę "creeperski", ale nie wpływa on negatywnie na rozwiązywanie zagadek - raczej dodaje klimatu i pozwala się super wczuć w pokój :) . Jeśli byliście w gdańskim Pachnidle i warszawskim Domu mordercy, to Motel California jest klimatycznie troszkę bardziej mroczny niż Pachnidło, ale mniej gore'owy i creeperski niż Dom Mordercy. Opinie o tym, że pokój to "horror" są dla nas przesadzone - horrorem to jest Muzeum Państwa Warren...a ja naprawdę boję się każdego jumpscare'a.
Co do zagadek - może to kwestia odbioru osobistego, ale nie uważamy, żeby zagadki "z okręgami" albo "schylaniem" byly trudne lub frustrujące. Zagadki te były angażujące, logiczne, ciekawe i absolutnie w klimacie pokoju.
Na koniec chciałabym od siebie dodać, że dla mnie tej pokój był bardziej w klimacie "Pachnidła" niż gdański pokój o tej nazwie, dedykowany historii tej książki (gdański pokój był dobry - don't get me wrong), i to jest z mojej strony naprawdę duży komplement, żeby nie dedykując pokoju jednemu wątkowi zrobić go lepiej niż pokój, który jest mu dedykowany.
Klimat, ilość niespodzianek, zwroty akcji, dopracowanie pokoju w każdym aspekcie. Wszystko sprawiło, że naprawdę weszliśmy w fabułę i byliśmy zachwyceni. Nie ma lepszego w Warszawie.
Bardzo dobrze przygotowany pokój i sama atmosfera w całym budynku. Niebanalne zagadki, niesamowity, a momentami przerażający klimat i wszystko bardzo dobrze dopracowane. Serdecznie polecam!