To już nasz trzeci pokój w tematyce HP. Dwa odwiedzieliśmy we Wrocławiu i ten jeden właśnie w Krakowie. Po pokoju widać upływ czasu. Zagadki nie zaskoczyły niczym nowym. Co do dwóch zagadek mieliśmy małe zastrzeżenia, o których rozmawialiśmy po rozgrywce z Mistrzem Gry. Były one po prostu nielogiczne, nie nawiązujące niczym ani do świata HP, ani nie wynikające z całej rozgrywki. Trochę zabrakło nam "zasłoniętych oczu", czegoś co sprawi, że pierwsze pomieszczenie będzie jakąś niewiadomą/niespodzianką, a tutaj po prostu wchodzisz przez drzwi i widzisz wszystko z buta.
Mistrz Gry (Max) bardzo zaangażowany i pomocny, gdy sytuacja tego wymagała. Jasno wytłumaczył zasady panujące w pokoju i bardzo dobrze przebiegała cała współpraca z nim.
Profesor Lipnitzki, kontrowersyjny badacz mózgu, po opanowaniu tajników zwierzęcych układów nerwowych postanowił zgłębić także ludzki umysł, co spotkało się z zakazem ze strony uczelni. Wkrótce potem z laboratorium zaczęły znikać fiolki z chemikaliami, a władze, podejrzewając profesora, postanowiły z naszą pomocą zdobyć dowody jego winy.
W naszym odczuciu to raczej kryminał niż thriller.
Minimalistyczny wystrój ma lekko creepy klimat, a użyte dekoracje i elementy scenografii dodają mu autentyczności. To escaperoom starszego typu, w dużej mierze oparty na klasycznych kłódkach.
Zagadki wymagają turbo spostrzegawczości - tu naprawdę trzeba analizować wszystko centymetr po centymetrze. Często najtrudniej odkryć te wskazówki, które są dosłownie na widoku - można patrzeć i nie widzieć.
Trochę ciężki początek - zwłaszcza jeśli nie mieliście wcześniej do czynienia ze sprzętem laboratoryjnym.
Liczba zagadek jest w sam raz, a kilka złożonych łamigłówek opiera się na nieszablonowych, logicznych rozwiązaniach o zróżnicowanym poziomie trudności.
Na duży plus zasługuje zaangażowana, sympatyczna obsługa - widać, że to ludzie z pasją, czuwają nad przebiegiem gry i chętnie rozmawiają po zakończeniu.
Mieliśmy tu też kilka (3–4) przezabawnych sytuacji: za każdym razem, gdy mieliśmy przestój i dostawaliśmy propozycję podpowiedzi, odpowiadaliśmy „jeszcze chwilkę” - i po kilku sekundach znajdowaliśmy właściwą wskazówkę lub rozwiązanie. Wygląda na to, że motywacja, by ukończyć pokój bez pomocy, była naszym najlepszym napędem ;)
W naszym odczuciu ciekawa propozycja na mapie Krakowa warta odwiedzenia. Ze względu na poziom trudności raczej dla grup z pewnym doświadczeniem.
Jako adepci magii bierzemy udział w Turnieju Magicznym. By zdobyć wyjątkowy Puchar, musimy zaliczyć zadania sprawdzające umiejętności z różnych dziedzin magii.
Graliśmy w dwie osoby i musieliśmy się sprężać, żeby zmieścić się w czasie. Zagadki nie są bardzo trudne ani przesadnie skomplikowane, ale jest ich dużo. Pokój jest nieliniowy, więc w 3–4 osoby presja czasu byłaby zdecydowanie mniejsza.
Różnorodne zagadki - część mechanicznych, część na kłódki. Poziom trudności określiłabym jako średni. Wiele łamigłówek wymaga spostrzegawczości i wyłapywania drobnych szczegółów. Pojawiają się elementy zręcznościowe, jednak dominuje logika. Rozwiązania raczej klasyczne, bez większych zaskoczeń czy innowacji.
Wystrój jest poprawny, ale nie jest to wysokobudżetowy pokój i widać, że ma już swoje lata.
Przestrzeń oceniam na średnią - nie jest ciasno, jest kilka pomieszczeń do eksploracji, a przejścia nie wymagają gimnastyki.
Atmosfera była w porządku, ale immersja raczej umiarkowana. Klimat obniżały nagrania audio - a właściwie głośniki, które trzeszczały i przerywały.
Obsługiwał nas Maks, który spisał się bardzo dobrze i widać było że bardzo angażuje się w swoją pracę.
Podsumowując: solidny escaperoom starszego typu z dużą liczbą zagadek. Efektu „wow” nie było, ale gra dostarczyła nam przyjemnej rozrywki i porządnego treningu szarych komórek. Idealny dla 3-4 osób; w duecie warto nastawić się na szybkie tempo. Myślę pozycja warta odwiedzenia :)
Jeden z lepszych pokoi w jakich byliśmy z ekipa (4os) dużo zagadek, nieliniowość jest tez dużym plusem, 2 zagadki trochę przekombinowane bo nie wiem ile by trzeba było nad nimi główkować żeby wpaść co autor miał na myśli ale poza tym wszystko naprawdę super i klimatycznie ( aczkolwiek nie wszystkie zagadki były klimatyczne powiedział bym ze raczej mocno wyrwane z kontekstu ) , no i co najważniejsze Pan Maks nas super wprowadził oraz dość obszernie i żartobliwie opowiedział o wielu rzeczach (rzadko spotykane) wielki + dla niego ;)
Nie jesteśmy fanami uniwersum HP, ale wizyta w tym pokoju to była prawdziwa przyjemność. Zagadki w większości łatwe i logiczne, ale za to jest ich naprawdę dużo. MG na poziomie - nie było problemu z naszym spóźnieniem. Pozdrowienia dla całej ekipy LH z Katowic! Czekamy na coś nowego...
