Strych Szalonego Alchemika

Weszliśmy do tego pokoju 2-osobową grupą, więc mieliśmy odrobinę ciężej.Przede wszystkim większość zagadek wcale nie jest oczywista i dobrze, że w mojej grupie był ktoś, kto się zna na liczeniu, bo inaczej utknęlibyśmy tam na dobre.Zagadki są ciężkie, ale mimo wszystko do przejścia.Komunikacja z obsługą w środku pokoju była bardzo klimatyczna, aż czasami w ogóle nie było słychać co mówi, tym klimatycznym szeptem.W pokoju jest dosyć ciemno, a dostajemy tylko jedną w miarę dobrze działającą latarkę.Nie polecam dla osób z zaawansowaną arachnofobią.A tak to było dobrze i raczej nie mam się do czego przyczepić.Nie wyszliśmy na czas, ale nie to jest najważniejsze.Najważniejsze jest to, że wyszliśmy sami, a obsługa nie otwierała nam drzwi od razu po skończeniu czasu.

Z wesołej, jasnej i oświetlonej Łodzi trafiliśmy na ciemny i niesympatyczny Strych pełen pająków, kości i słoików. Klimat może i jest, ale fabuła znów kuleje. Zagadki skupiają się raczej na dobrym przeszukaniu, sporej spostrzegawczości i łączeniu faktów niż wynikają z fabuły. Obsługa znów bez zarzutu - wprowadzenie i podpowiedzi poprowadzone wzorowo. Mi osobiście Alchemik przypadł do gustu, ale reszcie zwłaszcza dzieciom podobał się zdecydowanie mniej. Pokój należy do starego typu i niestety chyba najlepsze czasy ma już za sobą.

"Szaleństwa nie da się zwalczyć logiką."

Zaczynamy piękny dzień od "Strychu Szalonego Alchemika". Osobiście myślałem, że to będzie najlepszy escape w tym dniu, jednak nieco się zawiodłem. Jest to najsłabsza propozycja Quest Cage, ale po kolei ...
Zostajemy mile wprowadzeni do pokoju, zapoznajemy się z fabułą i na wstępie ... dostajemy dwie latarki na trzy osoby. &zawsze, ktoś musi stać obok i nie może szukać sam bo nic nie widzi w ciemnym pomieszczeniu, to jest niefajne :( & Pokój jest klimatyczny, ale zastanawiam się czemu na strychu jest ciemno? &Strych zawsze kojarzył mi się z oświetlonym miejscem, może bywałem na innych strychach. Ciemność za to kojarzy mi się z piwnicą. xD &
Zagadki są trudne i dużo matematyki ... chyba pierwszy raz musiałem w pokoju równania matematyczne rozwiązywać, mi to nie przeszkadza ale nie wszyscy lubią. Wyszliśmy w czasie, ale zmęczeni.
Podsumowując pokój starego typu, znacznie odbiega poziomem od innych pokoi w tej lokalizacji. Może warto go trochę odnowić i unowocześnić? :)
Za to obsługa Pierwsza Klasa, miłe sympatyczne Panie, wkręcone w temat! :D

Mroczne tajemnice alchemika w świetnym klimacie. Spostrzegawczość i szybkie liczenie to klucz do sukcesu w tym pokoju ;)

Bawiliśmy się świetnie. Fajny klimat i ogólnie fajne zagadki. Byłam pierwszy raz w escape room. Udało nam się wyjsć, ale łatwo nie było. Polecam

Na początku muszę wspomnieć, że mam bardzo mieszane uczucia jeśli chodzi o ten pokój. Na plus na pewno klimat - czuć tutaj pewną atmosferę grozy i niepokoju, do czego przyczyniły się dobrane dekoracje i wszechobecna ciemność. Ten drugi czynnik niestety jest też po części minusem - z racji tego, że Strych Alchemika jest wyczuwalnie pokojem starszego typu, nie znajdziemy tutaj błyskotliwych rozwiązań, masy ukrytych pomieszczeń i elektroniki. ER opiera się raczej na staroszkolnych rozwiązaniach i może się spodobać wielbicielom matematycznych zagadek i rozkminiania. Czasami jednak ma się wrażenie, że nie wiadomo, która wskazówka z czym się łączy, jak zmodyfikować dany element, a już hitem było rozwiązanie zagadki, na które zupełnie nie wskazywała żadna podpowiedź. Przez to miałyśmy sporo zawiasów, co ostatecznie prowadziło do pewnej frustracji i rezygnacji, a czas płynął nieubłaganie przy braku widocznych postępów.

Ostatecznie jest to jeden z nielicznych pokoi, z których nie udało nam się wyjść na czas - nie było też możliwości dokończenia gry po czasie. Okazało się, że jedną zagadkę i tak przez przypadek zhakowałyśmy i miałyśmy do niej dostęp wcześniej, a do końca pozostały 2 elementy wytłumaczone przez obsługę. Może powodem była późna godzina, może to, że zmuszone byłyśmy kontaktować się z obsługą przez telefon komórkowy, a może po prostu zagadki nam nie podeszły, ale pozostało w nas poczucie zawodu.

Można się wybrać z ciekawości i dla klimatu, ale na pewno nie jest to pokój dla wszystkich.

Bardzo klimatyczny i dobry wystrój, mega ciekawe i przemyślane zagadki. Wszystko tworzy razem tak dobry klimat, że aż chce się krzyczeć z radości. Mięliśmy oczywiście lekki problem, lecz to nasz pierwszy pokój na poziomie doświadczonym.

No cóż, chyba najtrudniejszy pokój z jakim przyszło nam się zmierzyć ale też i najtrudniej napisać o nim cokolwiek ponieważ sami nie wiemy co przważyło o naszej porażce - skomplikowane zagadki? Czy może lekki chaos który wkradł się w naszą organizacje podczas gry.
Jednynym fakte którego jesteśmy pewni to, to że pokój jest piekielnie trudny.

Po trzy i pół godzinnej drodze dotarłam wreszcie do Quest Cage, a tutaj na "dzień dobry"... zamykają człowieka na strychu :-P
Ale tak na serio i od początku. Już na wstępie przywitał nas bardzo sympatyczny, uśmiechnięty i wygadany chłopak. Wprowadzenie było niekonwencjonalne i pozwoliło wkręcić się w fabułę. Otrzymaliśmy kilka wskazówek i pozwoliliśmy zamknąć się na strychu szaleńca.
Wystrój pokoju całkiem niezły, dobrze dobrane rekwizyty i mrok stworzyły fajny klimat z nutką grozy (chociaż moim zdaniem mogłoby być nieco jaśniej, albo przynajmniej latarki mocniej świecące). Zagadki zróżnicowane, pomysłowe, niektóre dosyć trudne i wymagające. Mały minus za zbyt dużą ilość zagadek matematycznych. Nie jestem fanką matematyki, ale wspólnie z chłopakami, (których królowa nauk jest mocną stroną i lubią zadania matematyczne) stwierdziliśmy, że taka ilość była ciut nudna i trochę męcząca. Ten pokój jest, według mnie, najsłabszą propozycją Quest Cage, ale w kolejnych pokojach było już tylko lepiej ;)

Mój pierwszy odwiedzony ER. Wrażenia tak genialne że wpadłem w sidła tej zabawy bezpowrotnie. Zagadki ciekawe, nieoczywiste, różnorodność kłódek sprawia że jest co robić przez tą godzinę :) Klimat również niesamowity.