Waleczne Kotlety

Powrót do eskejpów po pandemicznej przerwie zaczęliśmy od Szumu, opartego na krążących kilka lat temu po internecie dziwacznych filmikach i teoriach spiskowych na ich bazie. Mistrzyni gry zarysowała niepokojącą historię, której tło mieliśmy też okazję obejrzeć przed rozpoczęciem rozgrywki... no i się zaczęło!

Nasze zadanie dotyczyło odkrycia sekretów twórcy filmu w jego kryjówce... no cóż, jak i ucieczka, bo oczywiście zostaliśmy przydybani na myszkowaniu po zakamarków mrocznego budynku. Każdy kolejny element układanki składał się szybko w spójną całość, a nam udało się dopiąć celu... choć czy sposób na to spodobał się wszystkim... raczej nie ;)

Sposób budowania grozy był doskonale wyważony, creepy momenty oczywiście się przewijały, ale mieliśmy też w tym wszystkim spokojny czas na rozwiązywanie zagadek. Fantastyczny wystrój, nie chcę spojlerowac, więc nie wspomnę dokładniej o pewnych jego elementach, ale na pewno warto zobaczyć i przeżyć to na własnej skórze :) Klimat w każdym razie jest tym, w czym Continuum jest specjalistą :)

Zagadki do najtrudniejszych nie należały, ale musieliśmy "wytężyć" spostrzegawczość, która po dłuższej przerwie momentami jeszcze szwankowała ;)

Jesteśmy bardzo na tak i gorąco polecamy :D

"Czy jesteś w stanie przeżyć własną śmierć?" - nam się udało, ale co zobaczyliśmy po drodze, już na zawsze będzie nas straszyć po nocach :O

"Duch" to absolutna perełka Exodusa! Widać, że z każdym pokojem nabierają coraz większej wprawy i kolejne eskejpy są coraz lepsze - ten z automatu trafił do naszej czołówki ulubionych ER :)

Wprowadzenie tworzy niezwykłą immersję, jest bardzo przemyślane i symboliczne. Robota Mistrza Gry jest tu godna podziwu :) Od początku do końca zresztą klimat jest największą siłą tego pokoju - przestrzeń gry jest świetnie zaaranżowana :)

Zagadki, cóż, myślę, że normalnie nie byłyby nawet zbyt trudne, ale przez ogólną otoczkę klimatyczną i nagromadzenie "rozpraszaczy", trudno jest się momentami wręcz skupić ;) W każdym razie są one przemyślane i dopasowane do klimatu. Podążają również za fabułą, co się chwali, bo nie zawsze te dwa aspekty współgrają - tu jest to doskonale zespolone.

Już wcześniej wspomniana obsługa robi rewelacyjną robotę - nic dodać, nic ująć. Zarówno w czasie rozgrywki, jak i po niej było czuć, że jesteśmy u ludzi, dla których Exodus to prawdziwa pasja :)

Polecamy, polecamy i jeszcze raz polecamy! :)

Jako grupka nieco starszych wiekiem, a jednak bardzo młodych duchem graczy, postanowiliśmy, bez obstawy typowo dziecięcej, popłynąć za Nemo - okazuje się, że i dorośli mogą się tu fantastycznie bawić :D

Exodus ma to do siebie, że jak już się bierze za pokój, to robi to po prostu dobrze - tak jest i w tym przypadku. "Nemo" jest niczym plac zabaw, wypełniony zagadkami - bardzo przyjemnymi, lekkimi, głównie na spostrzegawczość. Niektóre elementy potrafią skusić do zabawy, więc trzeba było się skupić, żeby wrócić do myślenia nad tym, co trzeba ;)

Jako pokój typowo dla dzieci oceniamy go na najwyższą notę - dzieciaki będą zachwycone pobytem w tym miejscu. A co bardziej "dziecinni" dorośli, z odpowiednim poczuciem humoru i dystansem do siebie, też powinni odwiedzić ten pokój - gwarancja dobrego humoru!

Tak więc my już wiemy, gdzie jest Nemo - czas na Was! :D

Tym razem z Kotletów przeobraziliśmy się w Wikingów i ruszyliśmy na podbój mroźnej Skandynawii! Co to była za wyprawa - na szczęście zakończona sukcesem, Amulety zdobyliśmy na czas! :)

Zacznę od początku, czyli wprowadzenia - bardzo klimatyczne i immersyjne, podobało mi się takie wejście w klimat i fabułę, takie zaangażowanie i pomysłowość Mistrza Gry jak najbardziej doceniam dając najwyższą notę :)

Pokój bardzo wciągający - zagadki odpowiadały logicznie fabularnej podróży i z ogromną satysfakcją je rozwiązywaliśmy. Zastosowano w nich sporą różnorodność i ciekawe rozwiązania technologiczne, co jeszcze potęgowało wrażenia. Były nieliniowe, wiec mogliśmy drużynowo się podzielić i przy czterech osobach każdy miał co robić :)

Klimat również pomysłowo oddany, wystrój cieszył oko :)

Ten pokój z dotychczasowych w Escape Arenie podobał nam się najbardziej, czekamy na więcej :)

Pokój średniej jakości, zagadki wymagają sporego przerobienia. Warto byłoby pomyśleć o dopracowaniu pewnych mechanizmów oraz o rozbudowie zagadek i fabuły, zwłaszcza, że pokój jest bardziej "retro", jeśli chodzi o te kwestie - do nowo otwieranych pokoi jako klienci mamy już jednak większe oczekiwania w obecnych możliwościach. Przestrzeń ma potencjał, tylko trzeba parę kwestii przemyśleć i dopracować. Nie zadziałała u nas kluczowa zagadka, jednak wyjaśniliśmy te kwestię z właścicielem i doceniamy wyciągniętą do nas rękę i postawę właściciela w odpowiedzi na nasze uwagi po wizycie. Mamy nadzieję, że zapewnienia o rozbudowie będą zrealizowane i pokój będzie cieszył kolejnych uciekinierów, czego szczerze życzymy.

Trudno będzie cokolwiek napisać, jeśli nie chcemy niczego zaspojlerować, co w tym przypadku byłoby niewybaczalne... ale spróbujemy ;)
Ten pokój jest niecodziennym przeżyciem, dotykającym głęboko wszystkich zmysłów i tocząc z graczami grę bazującą na docieraniu do ich lęków i wykorzystując je maksymalnie. Każdy szanujący się horror powinien działać w ten sposób na graczy! Nie jest to może pokój dla każdego, nie wszyscy odnajdą się w takich klimatach, ale dla fanów horrorów i pewnej psychodelii jest to miejsce idealne. Wprowadzenie jest arcymistrzowskie, najlepsze z jakim się spotkaliśmy dotychczas, a tych pokoi już sporo mamy za sobą. Fabuła i finał rozgrywki - padamy do stóp - genialne! Klimat jest tym, z czego Żółty Znak może być dumny - już za sam ten aspekt pokój powinien znaleźć się w ścisłej czołówce pokoi w Polsce.
Zagadki idealnie są wpasowane do klimatu, trudno mi ocenić ich faktyczny poziom trudności, ogrom adrenaliny na pewno utrudniał myślenie ;)
Wychwalam też obsługę, która robi tutaj coś niesamowitego swoją pracą, a przy tym widać, że doskonale się bawi. Firma tworzona przez prawdziwych pasjonatów :)
Polecamy, polecamy i jeszcze raz polecamy! :)

Szalone noce w poznańskim Vegas nie mogły skończyć się inaczej - pusty portfel i mnóstwo długów - i to u właściciela kasyna! Co tu robić - no nic, chyba trzeba grać dalej :)

Pokój odwiedziliśmy już drugi raz, zachęceni przeróbkami w pokoju oraz dobrymi wspominkami, które mogły się powtórzyć. Okazało się, że pamięć mamy dobrą, ale krótką - rozwiązań zagadek kompletnie nie pamiętaliśmy, więc trzeba było ponownie główkować ;) Największą zabawę ponownie mieliśmy z grami hazardowymi - nieważne, ile przegraliśmy, to i tak chciało się kolejnych rozdań... ;) Pokój jest niezwykły ze względu na mechanikę rozgrywki i, jak w naszym przypadku, możliwość ponownej rozgrywki, która nie straciła w ogóle na uroku :)

Poziom trudności nie byłby wygórowany, jednakże "rozpraszacze" sprawiają, że aż nie chce się główkować, tylko grać i grać... stąd podwyższam w mojej opinii ocenę tego aspektu na "średni" - w ferworze zabawy musieliśmy skorzystać z podpowiedzi ;)

Na duży plus i uznanie zasługuje obsługa, która robi niesamowitą robotę - widać, że z pasją i sercem :)

Polecamy wszystkim :)

Coś ten nasz stryjek sporo sekretów miał - jak dobrze, że udało nam się je wszystkie rozwiązać i odkryć prawdę o tym niecodziennym krewnym!

Coś nowego, coś innego. Z grą miejską mamy mniejsze doświadczenia, jednak udało nam się bezproblemowo podążyć za wskazówkami i odkrywać kolejne miejsca, na co dzień mijane, a teraz ukazane w nowym świetle. Fabularnie gra cały czas trzymała poziom, świetnie się bawiliśmy przy każdej kolejnej zagadce. Fajnie, że udało się pomimo mniejszych możliwości "aranżacji przestrzeni" zamieścić różnorodne wyzwania i w zasadzie nie było nic powtarzalnego ani nużącego. Ciekawe również były rozwiązania, jeśli chodzi o system podpowiedzi, choć, na szczęście, nie musieliśmy korzystać :)

Bardzo również dziękujemy obsłudze za tak przemiłe dogadanie się w kwestii dostarczenia sprzętu :)

Polecamy jaką ciekawą alternatywę dla klasycznego zamknięcia :)

Zanurkowaliśmy, popływaliśmy, rybki obejrzeliśmy i miło czas spędziliśmy ;)

Ładny pokój, zaaranżowany na podwodną rafę koralową, przyjemny dla oka :) Klimat oddany różnymi ciekawymi aranżacjami i efektami, które w prosty, acz skuteczny sposób robią robotę :)

Zagadki dla nas były proste, wymagana była spostrzegawczość i dopasowywanie elementów, zagadki liniowe i raczej w większości klasyczne, choć ten pokój już zawierał w sobie kilka manualnych rozwiązań, które urozmaiciły grę :)

Jeszcze raz dziękujemy za niespodziankę - warto pobijać rekordy ;)

Jako tajni agenci przenieśliśmy się w czasie, ażeby skonstruować bombę i zmienić bieg historii XX wieku. Udało się perfekcyjnie!

Pokój bardzo klasyczny, acz przyjemny. Nastawiony na przeszukiwanie i to bardzo dokładne - jedyna podpowiedź, jakieś potrzebowaliśmy, wynikała właśnie z niedostrzeżenia pewnego elementu ;) Rozwiązania raczej kłódkowe, choć zdążyły się pojedyncze manualne, urozmaicające grę. Zagadki liniowe, raczej nie sprawiające większych trudności :)

Klimat gabinetu fuhrera zachowany, wystrój dopasowany historycznie.

Obsługa, jak zawsze, bardzo sympatyczna :)