Han_ula

Przyjechałam z chłopakiem z Olsztyna do znajomych do Poznania. Nie wiedzieliśmy co robić, szaro-buro, zimno za oknem i padł pomysł Escape Room w Poznaniu. Super zabawa, byłam w kilku w Niemczech, więc czas był odwiedzić rodzime. Dzwoniliśmy do kilku, ale nigdzie nie było miejsc, jak to bywa na ostatnią chwilę, ale znalazło się jedno, właśnie w „Smakoszu”. Wynika to pewnie z jego niedawnego otwarcia. Byłam bardzo sceptycznie nastawiona, ze względu na dużą rozbieżność ocen, od fatalnej do fantastycznej. Wierzę, że dużo zależy od początkowego nastawienia, więc nie wróżyłam zbyt dobrej zabawy, ale od początku….
O dziwo szybko udało nam się znaleźć upragniony cel (a widziałam, że sporo osób narzekało na lokalizację). Już od progu przywitali nas przesympatyczni właściciele, którzy sprawnie wprowadzili nas w klimat zabawy, to duży plus na początek i nie ostatni. Klimat pokoju był bardzo realistyczny, czuliśmy się jak w prawdziwej rzeźni smakosza, który zaraz wróci i zrobi sobie z nas obiad. Zagadki nie były banalne, wymagały myślenia, współpracy i dobrej organizacji. Ledwo uszliśmy z życiem, ale udało się. Podsumowując: nie wiem skąd te negatywne komentarze, bo moim zdaniem pokój jest bardzo fajny. Bawiliśmy się super, od pierwszej minuty do ostatniej. Nie żałujemy wydanych złotówek, bo naprawdę było warto. Właściciele zarażają dobrą energią i widać, że pokój jest dopracowany w najmniejszym szczególe. Serdecznie polecam odwiedzić „Smakosza”, obowiązkowy przystanek każdego Poznaniaka i nie tylko :)