Wacjech

Powróciliśmy do ekipy forest escape po niespełna 4 latach, aby kontynuować misję postapo w drugiej części. Skład w komplecie pamiętający poprzednią misję, która dostarczyła nam dużo rozrywki, co nie do końca możemy powiedzieć o drugiej części. 2h z zagadkami, których na dobrą sprawę nie było dużo, za to większość bardzo rozbudowana i techniczna. Zagadki dość trudne, drobiazgowe. Niektóre aż przesadzone, albo otoczone mnóstwem rozpraszaczy - niby wiadomo co jest nam potrzebne, ale wystrój jest bardzo bogaty i ciekawy. Za sam wystrój wielki plus.
Niestety, ogólnie nie byliśmy zadowoleni z wizyty. Spodziewaliśmy się czegoś lepszego, więcej prostszych zagadek, może ciut konkretniejszych instrukcji. Żeńska część grupy kompletnie nie ogarniała technicznych tematów i się nudziła. Na sam koniec nieco zabiegany MG, z trzema krótkofalówkami wyglądający na nieco zmęczonego? Może znudzonego?
Nie mamy może bogatego doświadczenia, ale ten pokój zdecydowanie nie przypadł nam do gustu i rozczarował nas.
PS. Przez lekką nieuwagę wpadłem na inną grupę, która realizowała inny scenariusz - też trochę słabo, że można tak łatwo to zrobić…

Na rozpracowanie hipnozy zabraliśmy się mając na koncie wcześniejsze pokoje alfafun, i czytając opinie hipnozy dotyczące. Dobrze, że do końca im nie zaufaliśmy 😃
W naszym poczuciu pokój na naprawdę wysokim poziomie, początek gry trochę spokojny, a im dalej tym ciekawiej! Klimat rozwija się wraz z postępem, po drodze mamy typowe zagadki i rozwiązania, przeplatane tymi naprawdę zaskakującymi i ciekawymi. Jedne są proste i oczywiste, inne wymagają trochę więcej wysiłku i współpracy.

Z pewnością nie zgadzaliśmy się po wyjściu z opiniami, że z czasem pokój staje się słabszy - dla nas wręcz przeciwnie! Gorąco polecam!

Druga wizyta w Quitzone. Powróciliśmy po 2 latach, aby rozwiązać zagadki transportu, które okazały się dla naszych umysłów nieco trudne przy okazji nocnej rozgrywki bez odpowiedniego przygotowania… jednak wspaniały Mistrz Gry, za każdym razem służył nam pomocą, na najwyższym poziomie, nie zdradzając zbyt wiele! 😃
Jednak nie tylko to nas zachwyciło tej nocy. Wystrój „pokoju” pomógł nam wczuć się w klimat historii od samego początku rozgrywki i nie zmieniło się to do samego końca.

Podsumowując: nocna przygoda nieco nas przerosła, jednak dzięki wsparciu wspaniałego Mistrza Gry, mogliśmy cieszyć się rozgrywką i przeżyć chwile, które na długo zostaną w pamięci.
Ekipo Quitzone! Jesteście super, trzymajcie tak dalej i do zobaczenia! 😁😁😁

Wejście do pokoju, to jak podróż do innego świata i innych czasów. Historia wciąga od pierwszych sekund, dzięki czemu do zagadek podchodzi się z jeszcze większym zapałem czując cały klimat. Prowadzą one nieliniowo przez egipski świat całe 90 minut. Wystrój pokoju to coś niesamowitego! Wszystko w tym pokoju buduje niesamowity i niepowtarzalny klimat! Zachwycałem się wieloma pokojami, aczkolwiek ten znalazł miejsce w mojej topce - jest po prostu MEGA!!!
Pierwszy raz robiliśmy pokój we 2 z żoną i to też było fajne doświadczenie, spokojnie 2 osoby dadzą radę i będą się świetnie bawić. Dzięki temu jeszcze bardziej wczuliśmy się w klimat i wiedzieliśmy wszystko co się zadziało i z czego wynikało. No i radością ze zwycięstwa po tym pokoju najlepiej cieszyć się w małym gronie :D
I na koniec: Nie bójcie się ceny! WARTO!

Zabierając się za napisanie tej opinii, zaczęła mi po głowie chodzić piosenka Donia... "Tylko ja i moja przestrzeeeeeeń...." ! Kto już odwiedził - zrozumie. Kto chce zrozumieć - musi odwiedzić! ;) Faktycznie o pokoju nie da się za dużo napisać, żeby nie popsuć zabawy, aczkolwiek pokuszę się o mały opis: sam początek już zaczyna budzić pewien niepokój i wymaga skupienia. Chociaż nie jest zbyt łatwo, to ogarnięte grupy szybko pójdą do przodu... a z racji, że pokój jest nieliniowy to w końcu i w tył. Ale czy na pewno? To będzie moment gdzie nic nie będzie takie oczywiste ani łatwe! Jedno jest pewne - trzeba współpracować! Nie ma co się zastanawiać czy klimat was porwie. Zrobi to, i nawet nie będziecie wiedzieć kiedy. Najważniejsze to nie dać się owładnąć paranoi. Ale czy to możliwe? Musicie spróbować sami!
Kiedy myślałem, że w Łodzi nic mnie już nie zaskoczy, a co do Tkalni miałem trochę sceptyczne nastawienie, tak tym pokojem odkupili swoje potknięcia!
Paranoja jest MEGA!

Nie przypadkowo wybraliśmy się Naszą ekipą do Kolumbii tropić Cartel właśnie 18 czerwca 2020r, gdyż właśnie ta data... absolutnie nic dla Nas nie znaczyła! W przeciwieństwie do ... ?? Pokoju ?? który znaczy bardzo wiele na Łódzkiej scenie ER!
Nasza misja, rozpoczęła się chwilę po godzinie 22, gdy granicę spowił mrok, a nad kolumbijskim stepem dało się zauważyć nieśmiało unoszącą się mgłę po deszczowym dniu. To był odpowiedni moment, aby podjąć pierwsze zagadki na naszej drodze. Mnogość informacji na początku trochę Nas przytłoczyła, ale szybko przefiltrowaliśmy te najważniejsze i ruszyliśmy w głąb dżungli. Otaczał nas mrok i tylko w snopach światła z Naszych latarek patrolowych byliśmy w stanie podążać właściwą drogą, choć nie do końca było to łatwe - nie dość, że Cartel zapewne zacierał ślady, to dżungla żyje własnym życiem i próbuje mylić tropy. Ale nie z Nami takie numery! Szliśmy przez kolejne liczne i różnorodne zagadki z małymi podpowiedziami, nie przyzwyczajeni do tak skąpej ilości kłódek! Co to ma znaczyć? Czy inne ER wezmą z Was przykład i też zaczną bardziej główkować? OBY!! Mimo to, a właściwie DZIĘKI temu, napawaliśmy się klimatem i cieszyliśmy się z kolejnych odkryć. Przygodę zakończyliśmy przed czasem, opuszczając dżunglę zmęczeni, zmoczeni i zadowoleni!
Rozgrywkę (gdyż trudno jednak nazwać to pokojem) śmiało i gorąco polecamy! :D
Polecamy również ekipę QUITZONE, która wie co robi, robi to z pasji, a nie dla kasy co widać, słychać i czuć! Zwłaszcza na plus zasługuje Nasz Mistrz Gry, który po wszystkim stał z Nami dobre 40 minut jak nie lepiej i rozmawialiśmy jak starzy dobrzy znajomi! :D
PS. Chyba jeszcze nigdy nie dostaliśmy po rozgrywce innej pamiątki niż tylko zdjęcie, co zasługuje na kolejną pochwałę! ;)

Nasza grupa składała się z 3 kruchych, niewinnych istotek, oraz 3 samców - ALFA, BETA i... ŁAMAGA ;)
Misję rozpoczęliśmy tuż przed zachodem słońca, jednak mrok który nastał, wcale nas nie przeraził (przynajmniej nie wszystkich).
Czuliśmy ciążącą na nas odpowiedzialność za losy ludzkości co tylko motywowało nas do sprawnego działania i pokonywania coraz to trudniejszych przeszkód. Lata treningów i dziesiątki odwiedzonych ER... wcale nas nie przygotowały do tego, z czym musieliśmy się zmierzyć w obliczu apokalipsy. Wspomniane na początku samce (przypomnę: ALFA, BETA i ŁAMAGA) musiały dzielnie wspierać towarzyszącą im płeć piękną, aby razem osiągnąć cel. Dzięki ścisłej współpracy udawało się zdobywać kolejne checkpointy bez większych problemów, za to z ogromną satysfakcją. Dzięki zaangażowaniu i poświęceniu, nasza misja została zakończona powodzeniem! :D

Podsumowując: mega cieszymy się, że wybraliśmy się na rozgrywkę w porze wieczornej/nocnej! Naszym zdaniem tylko to daje klimat i ma sens :) Żeńska część grupy nieco się wynudziła, aczkolwiek z tego co twierdzą - podobało się! Natomiast chłopy... no istny plac zabaw dla dużych chłopców :D ilość, rodzaj i forma zadań - coś naprawdę wspaniałego! Nie ma tu miejsca na nudę (choć akurat naszym towarzyszkom pod koniec zaczęło się nudzić bo było trochę więcej "męskich" zagadek). Wszystko zagrało idealnie, mechanizmy sprawne, wystrój jak z typowych filmów "Postapo" za co wielkie gratulacje dla Twórców! Oprócz tego samo zaangażowanie i wyposażenie nas od pierwszych chwil rozgrywki w to co niezbędne w lesie - wielki szacun! Naprawdę, wielkie WOW! za całokształt! :D

To był bardzo udany wypad większą ekipą! :D Poszliśmy w 10 osób - 5 chłopów i 5 kobitek. Jedyny słuszny i sprawiedliwy podział na pokoje do rywalizacji nasunął się sam przez się :D
Chociaż od momentu gry do momentu gdy piszę recenzję minęło ponad pół roku, to gra jak i sam pokój zapadły mi w pamięci! :D Fantastyczny motyw z lustrzanymi pokojami, z możliwością podglądania i przeszkadzania jakby nie patrzeć zaprzyjaźnionej ekipie. Zagadki same w sobie bardzo mocno logiczne i na spostrzegawczość, mało kłódek, dużo ciekawych i niepozornych elementów zapewniło nam przednią zabawę na całą godzinę. Na koniec mało brakowało, a wygrana byłaby niekompletna... :o jednak szybko udało się naprawić błąd i przy okazji wyciąć dodatkowego psikusa przegranym... kobitkom! ;)
Wszyscy bawiliśmy się doskonale, nawet przegrane Panie nie do końca czuły się przegrane, gdyż tylko one na koniec usłyszały tajemny sekret od MG, o którym żaden z nas nie wie do dziś...
Bardzo polecam większym ekipom opcję rywalizacji - dodatkowa frajda gwarantowana! :)

Kolejna wizyta w Tkalni Zagadek... Sentyment chyba mamy tylko dlatego, że od ich pokoju zaczęła się nasza przygoda z ER. Niestety, z perspektywy czasu i mając już trochę pokoi za sobą w kilku miastach dostrzegliśmy powielające się elementy na minus...
Jeśli chodzi o pokój - wprowadzenie ujdzie, pokój jest jednym z kilku łączących pewną historię i oprócz wyjścia mamy znaleźć dowody na swoją niewinność i na końcu je przedstawić (taaa... żeby to jeszcze ktoś sprawdził...).
Rozpoczynamy grę! Klimat tytułowej celi jak najbardziej jest. Zagadki? Są, ale w pewnym momencie zaczynamy się za bardzo zastanawiać co jest do czego i dlaczego, pewne rzeczy dostajemy zbyt łatwo, a gdy z czymś pojawia się problem to MG odpowiada po dłuższym czasie i musimy mu powiedzieć co zrobiliśmy. Czy nas widzi...?
Na duży plus zagadki manualne i różnorodność - każdy znalazł coś dla siebie ;) Trochę zabrakło nam czasu więc dostaliśmy kilka minut dodatkowych, a po wyjściu dostaliśmy pochwałę, że wyszliśmy przed czasem! xD
Jakim cudem!?
A no takim, że jak wyszliśmy to już nie było naszego MG, a inny który nie wiedział, że dostaliśmy dodatkowe minuty... Nawet nie padło zapowiadane pytanie co mamy na swoją obronę.
Ogólnie bawiliśmy się fajnie, ale obsługa ma nad czym popracować...

Pokój już od samego początku nam się bardzo spodobał choć było nieco minimalistycznie, ale w końcu wylądowaliśmy w więzieniu więc nie ma co się dziwić ;) Klimat więzienia dobrze zbudowały pewne rekwizyty i "śmieci", które w gruncie rzeczy takowymi nie były. Ciut za szybko przeszliśmy pewien etap przez gapiostwo koleżanki, ale MG zareagował natychmiastowo i pozytywnie :D Zagadki bardzo zróżnicowane i logiczne, nie do końca liniowe ale bez większych trudności. System podpowiedzi idealnie świadczy, że MG cały czas nad nami czuwał. Skorzystaliśmy z kilku, i udało nam się wyjść chwilę przed czasem :) Na koniec dwie pozytywne niespodzianki (jedna spodziewana trochę bo wcześniej byliśmy już na Manuskrypcie). Gorąco polecamy - firma nie jest nastawiona na mnóstwo pokoi i chaos przy obsłudze, a wręcz przeciwnie. Wiele firm mogłoby się uczyć od Was! :D