babka_kiepska

Czytając opinie pozostałych użytkowników, nastawiałam się na lepszą zabawę, niż miała ona miejsce q rzeczywistości. Pokój typowo liniowy, nie ma w nim zbyt wielu zagadek, jednak niektóre z nich wymagają połączenia kilku elementów, czasami mało intuicyjnych. Potencjał pokoju nie został wykorzystany. Jest tam nieco pusto, nie ma wielu elementów wystroju, a takich które powodują efekt "wow" zupełnie nie spotkacie. Szkoda, gdyż miejsce można by było zaaranżować w zupełnie inny sposób. Wprowadzenie przez Mistrza Gry spowodowało u mnie ambiwalentne uczucia. Oczekiwałam nieco większego zaangażowania, ciekawszego wprowadzenia w fabułę pokoju. Osoby ze średnim i dużym doświadczeniem mogą się nudzić.

Pokój z potencjałem na rozwój, jednak wiele elementów gry sprawiło, że ocena jest taka, a nie wyższa. Zwiększające się wymagania klientów w związku z rozgrywką w pokojach zagadek sprawiają, że gra w pokojach ucieczek pozwala się przenieść zupełnie w inne miejsce, a o obecnym położeniu totalnie się zapomina. Jest to spowodowane nie tylko wystrojem, ale też zagadkami, które rozwiązuje się z przyjemnością.

Niestety w tym pokoju mi tego zabrakło. Wystrój dosyć surowy, mało elementów związanych z żeglarstwem. Ciężko momentami wpaść na rozwiązanie pewnej zagadki, widząc kilka małych elementów, brak jakiejkolwiek wskazówki, gdzie szukać wyjaśnienia i nie mając pojęcia do czego dane elementy służą. System podpowiedzi też nieco kulał, bo o wskazówki czekaliśmy dosyć długo i kilka razy o nie prosiliśmy.

Mistrzyni Gry nadrobiła za to swoją opowieścią i poświęconym nam czasem.

Ciekawie zapowiadająca się tematyka pokoju, jednak chyba nie do końca wykorzystana. Potencjał w klimacie i wystroju jest obecny, jednak przydałoby się jego ulepszenie, dla lepszego efektu końcowego. Zagadki same w sobie dosyć trudne i wymagające cały czas skupienia. Mieliśmy problem z jedną niedziałającą rzeczą, przez co straciliśmy cenne 10 min nad rozwiązaniem i uzyskaniem kodu. Bardzo żałujemy też iż, mając ostatni dostępny kod (pozostało jego wbicie i wyjście z pokoju) nie mogliśmy tego uczynić, bowiem Mistrz Gry stwierdził, iż "nie wbijajcie tego kodu, bo będę musiał to zaraz sprzątać". Po czym zaraz prosił o rozliczenie i mieliśmy iść. Szkoda, że nie znalazł dla nas chwili na porozmawianie o pokoju i wyjaśnienie pewnych mechanizmów. Takie podejście nieco popsuło nam odbiór całokształtu pokoju.