mihahauke

Od początku czuć klimat , że jest statek, że jest presja, deski i metal. Naprawdę duża imersja. Zagadki trochę może za proste, ale przyjemne. Trochę za mało ubrań żeby sie przebrać za piratów, ale wszystkiego mieć nie można.

Theme piratów, jak wiele osób, mnie nie za bardzo bawi, ale to jedna z najlepszych, jak nie najlepsza realizacja i dobrze się bawiłem w statku.

Nowa jakość. Nawet aktor był spoko. Szkoda tylko, że nie było więcej zagadek, przy tym ile się napracowali i ile było powierzchni to z 3h mogłoby to spokojnie trwać, ale wszystkiego mieć nie można.

Bardzo fajny pokój, wyjątkowo bardziej niż zagadkami się ubawiłem całym klimatem i [spojler]. Pokój jest straszniejszy niż zapowiadano, co akurat dla mnie było fajne. Zagadki były spoko, ale mam taką wątpliwość co do ostatnich: wymagały hmm z braku lepszego słowa zręczności, myślę, że takie zagadki są fajniejsze na środek nie na koniec jak się już stresuje, że koniec czasu.

Obsługa pomocna i świetnie grała janusza biznesu, ale znowu się spóźniła, nieładnie.

Pokój bardzo fajny chociaż mam zastrzeżenie do paru zagadek. Zagadki przyjemne, klimat przyjemny, wykonanie dobre. Co do dbałości o szczegóły to oryginalna Mona Lisa jest chyba 2 razy mniejsza XD...

Co do obsługi - była bardzo miłą i kompetentna, ale czekaliśmy 10 minut (plus tyle co przyszliśmy przed czasem), a na tę samą godzinę wchodziła jeszcze inna grupa więc pewnie stlai pod drzwiami z pół godziny bo przyszli wcześniej jak to do ER się przychodzi.

Klimat bardzo fajny, zagadki bardzo łatwe, ale bardzo przyjemne, zdecydowanie fajna opcja dla niedoświadczonych i dzieci.

Aleeee, na wejściu chyba 5 minut czekaliśmy aż krótkofalówka zacznie działać następnie Pani prowadząca zaczęła czytać flavor tekst i 3 razy się zacinała dodając, że to jej pierwszy dzień. No to wchodzimy do pokojów, przechodzimy przez wszystko "Otwórzcie oczy, no to wiecie co robić, ja wychodzę". Chyba nigdy nie miałem mniej klimatycznego wejścia do escape roomu co samo w sobie nie było takie złe gdyby sam pokój nie był mocno nastawiony na klimat. Teraz post factum sobie myślę, że nie było za bardzo dźwięków/ muzyki, dość szkoda. [Spojler] też były dziwne, wiem, że pierdoła, ale było to odrobinkę irytujące. Jedna zagadka miała elementy które nijak nie pasowały do klimatu, ja wiem, że prąd i steampunk, albo Arduino czy Raspberry pie (czy co to tam było) na widoku to trochę przesada, dałoby się to zakryć i zrealizować zagadkę w mniej leniwy sposób.

Niestety jedną zagadkę odblokowaliśmy przypadkiem nie w sposób wymyślony przez autora (dopiero później zrobiliśmy to właściwie).

Wspomniana wcześniej krótkofalówka, która była wielka i nieporęczna służyła też jako jedyna latarka, co było niezwykle denerwujące bo w jednym z pokoi było ciemnawo i efektywnie przeszukiwać mogła tylko jedna osoba. Dodatkowy problem był taki, że wymacywanie rzeczy było utrudnione po ciemku, a wszystko było delikatne i łatwe do zniszczenia. Do tego czasem natrafialiśmy na elementy techniczne, co do których nie byliśmy pewni czy techniczne były czy nie (po ciemku jeszcze ciężej to ogarnąć), a w połączeniu z tym, że klimat pokoju obejmował urządzenia na prąd z kablami luzem to się zastanawiałem czy mnie coś czasem nie dziabnie.

Niestety było bez aktora bo koronawirus więc tego nie mogę ocenić : (.

To ten moment kiedy mówię, że "było strasznie" i to pochwała. Przed wizytą to nieszczególnie mnie bawiła idea takich strasznych roomów, a teraz mam ochotę na jeszcze jeden.

Horror zadziałał. Nie były to może najbardziej wysublimowane triki, ale było strasznie i baliśmy się chodzić samemu.... razem też. Zagadki były łatwe, ale najwidoczniej byliśmy na tyle przejęci strasznością i ciemnością, że martwica mózgu zaskoczyła i nie udało się wyjść.

Niestety najfajniejsza zagadka, naszym zdaniem była zepsuta wykonaniem, które co prawda trywialnie naprawić ( ponoć większość ludzi z tym kłopotu nie ma więc może tutaj znowu popisaliśmy się specjalnością).

No i było dużo kurzu i brudu. Ja wiem, trochę nie fair krytyka biorąc pod uwagę, że to zapuszczony nawiedzony dom, ale jak ktoś jest takim rzadkim snowflakiem jak ja i cierpi z takich przyczyn to powinien przemyśleć sprawę.

Warto wpaść, chyba, że ktoś nie lubi horrorów.

Wystrój i klimat znakomite, zagadki przeważnie ciekawe i fajne. Nastrój i iluzja prawdziwości są budowane od początku i nawet zasady pokoju są tłumaczone w nienachalny sposób co pogłębia imersję (np. nikt nie pokazuje, że taka oto żółta taśma jest na elementy technicznie więc nie tykać). Pokój jest też trochę inny niż większość, w których byłem wcześniej ponieważ trzeba [spojler].

Klimat spoko, strachy spoko. Zagadki mogłyby być jakies bardziej na myślenie i przeszukiwanie + żeby miały więcej związku z fabułą to by było fajniej.

Tyłka nie urywa, ale bardzo przyjemny miły. Obsługa trochę anemiczna. Mógłby być trudniejszy, ale cóż, pokoje dla początkujących też potrzebne.

Fajny pokój, zagadki spoko chociaż mogłoby być ich odrobinę więcej (a może po prostu przyjść w 2/3 osoby?)

Klimat nie moja bajka, ale zrealizowany bardzo fajnie, krew, flaki, kończyny, tasaki, mięciutkie robaczki. Aż głodny się zrobiłem.

Przydałaby się tylko dodatkowa latarka i X na pokrętle od boilera :D ...