Paulina 7

Zagadki bardzo fajne, jedynie co do jednej mamy wątpliwości, reszta bez zarzutów!
Pokój nie jest bardzo trudny, jak na średniozaawansowany oceniam na taki łatwiejszy średniozaawansowany. W 4 osoby wyszliśmy w 50 minut bez podpowiedzi, ale pewnie w dwie wyszlibyśmy na styk.
Wszystko działało, klimat super. To nasz drugi pokój w tym escape roomie, napewno wrócimy do kolejnych. :)

Klimat był - obrazy, artystyczny nieład... ale to wszystkie zagadki tworzyły calość. Pokój dopracowany, chwilami zaskakujący ale przede wszystkim logiczny.
I chetnie przetestujemy nowe pokoje!

To zdecydowanie nie był nasz dzień, bo wyszliśmy, ale ze sporą ilością podpowiedzi. Ale sam pokój fajny, choć to po prostu więzienie, niekoniecznie Showshank. Fajnie że na początku potrzebna jest ścisła współpraca oraz że mimo tego że pokój jest przygotowany na konkretną ilość osób, to można do niego iść w każdą i zostanie 'dostosowany'.

Warto pójść, bo to coś innego niż inne pokoje, ale szczerze mówiąc wcale nie jestem zachwycona samym klimatem.
Zagadki naprawdę fajne, ale wolałabym je jednak rozwiązywać będąc w dwóch osobnych pokojach a nie w skrzyniach. Najważniejsze w tej całej rozgrywce jest własnie to że jesteśmy osobno a każdy z nas ma połowę rozwiązania drugiej zagadki. Współpraca najważniejsza! Jeśli nie umiecie się dobrze dogadywać z drugą osobą to nie idźcie, bo na pewno nie wyjdziecie!
Klaustrofobia mi się nie ujawniła, ale było mi zdecydowanie za ciepło. Ktoś napisał że do skrzyni zmieszczą się spokojnie 2-3 osoby, co moim zdaniem jest nieprawdą, no chyba że mówimy o takim leżeniu jak w zwykłej trumnie, wtedy to pewnie nawet więcej by się zmieściło. Czytając ten komentarz spodziewałam się jednak czegoś większego, bo wyższa i grubsza osoba miałaby problem z manewrowaniem, chociaż fakt że nie jest to niezbędne do rozwiązania zagadek. Podobno był tam Pan ważący 180kg i dawał radę :)

Jeśli jest gdzieś taki escape w którym jest się w osobnych pokojach i trzeba własnie wspólnie rozwiązywać zagadki nie widząc się, to chętnie pójdę! To moim zdaniem było fajniejsze niż same skrzynie.

Pokój i zagadki fajne :) Niepotrzebnie tylko coś uruchamiającego się samoistnie, po czasie, bez ingerencji odwiedzających. Po co? Przecież mógłby chociaż jakiś przycisk (nawet widoczny) to uruchamiać....
Pokój nie za trudny, ale też nie za łatwy. Idealny dla osób po kilku pokojach. :)

Klimat niby fajny, ale jakoś tak nie do końca... Dużo niepotrzebnych rzeczy tworzących chaos, a dodatkowo jedna rzecz się popsuła i straciliśmy kilka minut (choć dostaliśmy je na koniec ale to nie to samo) i musieliśmy poprosić o podpowiedź, mimo że wszystko robiliśmy dobrze.

Nazwa escape roomu adekwatna, bo kluczy dużo. Ale suuuuper kluczy! Czas 1,5 godziny - jak dla nas dużo, wydostaliśmy się po godzinie i 10 minutach, choć z drobnymi podpowiedziami, może niepotrzebnie. Dla większości osób pewnie jednak czas optymalny, bo jest co robić ! Inny cel niż zazwyczaj, bo pokój nawet nie był zamknięty. Obsługa na 10++ punktów, przez kolejną godzinę rozmawialiśmy z właścicielem o innych escape roomach. Jak powiedział 'w tej branży nie ma konkurencji, bo i tak do mnie już więcej nie przyjdziecie'. :)

Dużo niepotrzebnych przedmiotów, które tworzył niepotrzebne zamieszanie.... To na minus. Na plus, że nie chodzi tylko o wydostanie się z pokoju. A można nawet się nie wydostać a częściowo wygrać. :)

Bardzo fajne rekwizyty, wszystko autentyczne. Pierwszy pokój z którego wyszliśmy bez podpowiedzi, więc jesteśmy super zadowoleni. :) Zagadki logiczne, poukładane, ale bardzo fajne. Pokój przekonał nas żeby iść do innych w tym escape roome.

Coś trochę innego, bo nie chodzi tylko o to żeby wydostać się z pokoju, ale też żeby zdobyć klejnot. Polecamy, dla średnio zaawansowanych.