kapibarabarbara- PoWROmcy Escape

Komisariat to nasz ostatni pokój w Let me out. Jak na tą firmę- nie jest źle, pokój jako tako wyposażony, zagadki może mało odkrywcze, ale jak najbardzej nadaje się na pierwszy raz w ER. Nie ma tu żadnych nietypowych rozwiązań, ale zakładam, że taka jest forma tego pokoju, skoro ma być przeznaczony dla zupełnie początkujących. Może byc niezły jako pierwszy pokój, ale jeśli ktoś liczy na coś więcej to chyba niekoniecznie to tutaj znajdzie. Jak zwykle w Let me out słaba obsługa, chyba pora wychylić nos poza swoją firmę i zobaczyć jak rynek ER tak naprawdę funkcjonuje, bo mam wrażenie że niektórzy w Let me out naprawdę myślą, że ich pokoje powalają oryginalnymi rozwiązaniami, ale my chyba ich nie dostrzegliśmy.

Cenię szczególnie te ER, które, pomimo tylu odwiedzonych pokojów, potrafią mnie czymś zaskoczyć. To zdecydowanie udało się Tożsamości, bo drugiego takiego pokoju we Wrocławiu nie ma. Najlepszy wybór dla każdego, kto nie moze już patrzeć na te wszystkie takie same kłódki,latarki na UV i sejfy- tu nie ma żadnej z tych, niby podstawowych dla każdego pokoju, rzeczy. W 100% rozwiązania techniczne. Nowy system podpowiedzi, na żadanie dostajemy automatycznie sugestię do tego, co sprawi, że ruszymy dalej. Ciekawy początek, choc w naszym przypadku kolega spędził „troszkę” więcej czasu w mało komfortowych warunkach, ale wtedy pokój nie był jeszcze dopracowany. Dobra współpraca absolutnie niezbędna ;) Mnie klimat wojenny nie do końca odpowiada, ale wystrój świetnie wpisuje się w tematykę pokoju i wszystko, jak zwykle w Exit.19, jest dopracowane w każdym najmniejszym szczególiku. Warto czekać na takie pokoje! Wielki plus dla całej obsługi. Jest to najbardziej oryginalny spośród wrocławskich escape roomów i choćby z tego względu koniecznie trzeba ten pokój odwiedzić, nawet jeśli tematyka nie do końca kogoś przekonuje :)

Nazwa pokoju dobrze oddaje to co zobaczymy w środku, pokój jest dosłownie psychiczny xd Wystrój nie powala, ale w środku jest kilka bardzo ciekawych zagadek. Mi osobiście najbardziej zapadła w pamięć zagadka z jedną z szafek, pomysł genialny, ale nie będę zdradzać więcej żeby nie zepsuć zabawy :D W sumie trochę pokonały nas lasery, nie do końca nam się to podobało, ale zagadka była przynajmniej oryginalna. Znajdzie się też parę kłódek, ale przynajmniej nie jest to jedyna forma zagadek. Zagadki dosyć trudne i nietypowe, z tego względu nie polecam grupom początkującym. Pokój całkiem niezły, ale z pewnością nie jest to moja czołówka, tym bardziej, ze odwiedziliśmy go tuż po wyjściu ze Zdrady w Breslau, która postawiła poprzeczkę bardzo wysoko dla wszystkich kolejnych ER. ;)

No cóż, niestety jest to kolejna z firm, do których idziemy gdy już nie ma nic innego do wyboru. Po nazwie pokoju spodziewaliśmy się zupełnie czegoś innego. Zero klimatu, jest to chyba pierwszy ER, w którym żadne z okien nie jest zasłonięte, czułam się jakbym przyszła do mieszkania znajomych a nie do escape roomu- biurko, kanapa… Zagadki logiczne, ale mało odkrywcze, nic specjalnego nie spotkaliśmy. Jest tradycyjnie milion kłódek na kolejnych szafkach i szufladkach, jest też sejf (czy też jak kto woli- „urzadzenie elektroniczne, które zablokuje się po trzech nieudanych próbach”). Nawet nie wiem co więcej można powiedzieć bo pokój jest tak nijaki, że nawet nie przychodzi mi do głowy co możnaby tu pochwalić a co skrytykować. Od poczatku do końca nudny i nijaki. Próżno by tu szukać klimatu Sherlocka.

To był nasz ostatni pokój w Let me out- jest to jedna z firm, które zaliczamy do tych, do których idziemy tylko wtedy gdy nie ma już nic innego :P Pomijając moje negatywne nastawienie- Kraina Czarów to chyba najlepszy pokój w tej firmie i naprawde pokój jest OK. Może nie ma jakichś odkrywczych rozwiązań, ale wystrój pokoju jest fajny i jest przynajmniej jakiklwiek klimat (bo Da vinci to skrajna katastrofa). Dla nas zagadki były łatwe, ale mamy już duże doswiadczenie i początkujący bedą zapewne mieć problem z szachami. Nie porywa, jest duzo lepszych ER ale chyba warto mimo wszystko się wybrać. Widać że to sieciówka i jest dużo mniej staranności w wykonaniu pokoju i chęci wyróznienia się na tle mocnej konkurencji. niemrawa obsługa

To był mój pierwszy pokój w Time of Mysteries, gdyż niestety nie miałam jeszcze okazji odwiedzić Studia Muzycznego (co zapewne naprawię w najbliższym czasie!). Tu opinię musze wyjątkowo zacząć od obsługi, bo naprawdę z taką ekipą się jeszcze nie spotkałam! Po wyjściu z pokoju oczywiscie weszlismy razem do srodka zeby wszystko omówić, wyjaśnić a potem jeszcze prawię godzinę gadaliśmy o ER i nie tylko :)
Pokój oczywiście super, po nazwie spodziewamy się zupełnie innego klimatu ale nie będę zdradzać gdzie tak naprawdę się znajdziecie :) Mieszanka tradycyjnego ER z kłódkami z nowoczesnymi rozwiązaniami technicznymi. Zagadki nietypowe, ale przy tym logiczne i ich rozwiązanie daje dużo satysfkacji ;) udało nam się wyjśc zupełnie przypadkiem pomijając jedną zagadkę, ale gdy tylko się zorientowaliśmy- zatrzasnęliśmy drzwi pokoju pod nosem czekającej za drzwiami obsługi i rozwiązaliśmy wszystko do końca :D bardzo fajny, lekki łatwy i przyjemny pokoik :) odpowiedni dla początkujących, ale i doswiadczeni bedą się dobrze bawić. Wszystko dobrzez zgrane, wszystko działa, czego chcieć więcej :) Polecam!

Niby nowo otwarty pokój, ale niespecjalnie powala świeżością i innowacyjnością. Wystrój- no cóż…przy każdym kroku mieliśmy wrażenie, że podłoga nam się rozpada pod nogami, ale kto co lubi. Chyba nie bardzo poczułam klimat podwodnego świata. Pan z obsługi co kilka minut pyta przez krótkofalówkę czy dać nam podpowiedź, a wręcz czasem sam ją daje. Kilka elementów nie do końca działało, koniec końców pan z obsługi odwiedził nas w pokoju (!), wymienił pewne urządzenie i wyszedl (zagadka której to dotyczyło sama w sobie jest fajna, ale wykonanie i jakość sprzętu trochę psują zabawę przy jej rozwiązywaniu). W wielu momentach gry jest tak, że jedna osoba coś robi, a reszta jedynie patrzy bo nie ma nic innego do roboty. Myślę, ze trzy osoby to max ilość osoób w pokoju, choć jesli chodzi o sama powierzchnie pokoju to akurat ok, klaustrofobii nie ma. Myślę, ze we Wrocławiu jest mnóstwo fajniejszych ER, więc jeśli ktoś nie jest takim maniakiem, że odwiedził już wszystkie i nie ma już gdzie iść, lepiej wybrac sie gdzies indziej (ale to moja subiektywna opinia)

Nareszcie doczekałam się pokoju, w którym klasyfikacja „horror” faktycznie oznacza „horror” i w pokoju można spotkać coś straszniejszego niż plastikowa ręka :D moje TOP 3 ER. Genialna atmosfera przez całą rozgrywkę, są też mocniejsze momenty, w których razem się darliśmy :D Spójne, logiczne, oryginalne zagadki i ciekawe rozwiązania, z którymi wcześniej się nie spotkaliśmy (a po tylu pokojach ciężko nas zaskoczyć). Wszystkie zagadki łączą się w jedną całość, nawiązują do wszystkim znanym zabaw z dzieciństwa- jednak w nieco mroczniejszej wersji. Cała rozgrywka łączy się w jedną całość-przez cała grę zbiera się symbole, których poznanie jest niezbędne do wyjścia. Polecam grupom średniozaawansowanym. Jeśli macie odwagę zabawić się z nietypową dziewczynką, koniecznie odwiedźcie Czarnego Motylka. Jak ktoś naprawdę liczy na zabawę w klimacie najlepszego horroru- chyba warto udać się tam we dwójkę XD STRASZNIE polecam

Na chwilę ówczesną był to nasz ostatni pokój w Trap Jungle. Firma i tym razem nie zawiodła, chociaż tak naprawdę dopiero Czarny Motylek sprawił, że są jedną z moich ulubionych firm ER ;) Fajnie oddany klimat klubu, jak zwykle jest też druga, mroczniejsza strona. Po raz pierwszy spotkałam się z rozwiązaniem, gdzie trzeba dokonać wyboru, który może nam nieco skrócić albo utrudnić rozgrywkę (w zależności od prawidłowego wytypowania mordercy). Świetna zagadka z wagą. Wszystko logiczne, ale dosyć trudne, grupy początkujące mogą nie podołać kilku zagadkom. Chyba jednak osobiście wolę inne klimaty pokojów, ale jak najbardziej polecam Night club

Udało nam się odwiedzić Testament, więc wizyta w Obłedzie dziennikarza była dla nas jeszcze bardziej przewidywalna niż mogliśmy się spodziewać. Pokój malutki, na MAX 2 osoby (więcej osob tez nie za bardzo miałaby się czym zająć). Pokój lekki, łatwy i przyjemny, dla początkujących. Jest tradycyjne [spoiler] na kolejnych szafkach- ot, kolejny zwyczajny pokoik dla maniaków ER. Bardzo miła pani z obsługi, która zapewne nas zapamięta po półgodzinnej nierównej walce z [spoiler] duży minus, bo tak naprawdę w pokoju nie pokonały nas same zagadki tylko właśnie ta głupia[spoiler] (naprawdę zajęła nam ok.30 min; plus za dwa krzesła w pokoju, na których moglismy oboje siedzieć i na zmianę próbowac otworzyc XD )Niektóre elementy trochę za mocno pochowane, mimo dużego doświadczenia stwierdzamy, ze jeden element to lekka przesada. Szału nie ma, ale plus za ciekawą zagadkę z [spoiler] ;)