Aleksandra Anna

Długo zbierałyśmy się, aby odwiedzić śmierć w bractwie i szczerze muszę przyznać, że w punkt spełniła nasze oczekiwania. Z tyłu głowy miałyśmy, że pokój nie należy do najnowszych, więc nie nastawiałyśmy się przewagę rozwiązań elektronicznych. Miło było cofnąć się do korzeni i zatracić w rozwiązywaniu zagadek, których poziom trudności również bardzo adekwatnie został określony na stronie. Mimo że byłyśmy we dwie - podołałyśmy zadaniom, chociaż dodatkowe pary rąk niewątpliwie by tam nie zaszkodziły. ;) Zdarzało się, że trudność zagadki polegała na jej łatwości ale to subiektywne uczucie i wada analizowania wszystkiego dookoła, co w żadnym stopniu nie wpływa na wyciągnięcie mniejszej przyjemności z wizyty. :D Specjalne pozdrowienia dla fanów serialu "jak poznałem waszą matkę", którzy będą w stanie znaleźć pewien ukłon (albo to po prostu nasza nadinterpretacja, której rozważać nie mam zamiaru. :D)
Obsługa była profesjonalna i przesympatyczna, a wyszczególnieniu należy ich poświęcenie, że mimo natłoku grup i zadań, była z nami w stanie zamienić parę słów. :)