Piotr Piasecki

Po fiasku w Apollo, a mając jeszcze jeden groupon w garści udaliśmy się z mieszanymi uczuciami do pokoju Mafia.

Na samym początku spotkało mas pozytywne zaskoczenie - obsługa miała głowę na karku i prowadząca dziewczyna entuzjastycznie wprowadziła nas w fabułę, a następnie do samego pokoju.

Wystrój był wykonany bardzo solidnie, wszystkie elementy pasowały do ogólnego schematu, a w każdym kącie można było dopatrywać się wskazówek lub ukrytych przedmiotów. Współgrało to z lecącą w tle muzyką, tworząc przyjemny klimat filmu o włoskiej familii.

Samym zagadkom nie mieliśmy nic do zarzucenia, każdy miał co robić i czego szukać; na plus było też "zadanie poboczne", dodające tylko charakteru temu scenariuszowi.

Jak na ofertę tej firmy, to jest to zdecydowanie najlepszy ich pokój - w całym Szczecinie jednak brakuje mu trochę do czołówki.

Zapowiadało się nieźle. Nowo ukończony (w czasie wizyty) pokój, tematyka dająca wiele możliwości... Efekt końcowy pozostawia jednak wiele do życzenia - o tym zaraz.

Zaczynamy w dużym pomieszczeniu, światełka mrugają, gadżety są, ale... Samych zadań wiele nie ma. I to nie tak, że nie byliśmy nigdy w żadnym pokoju "dla początkujących", bo nawet w innej atrakcji tej samej firmy, Mafia, było wiele rzeczy do zrobienia. A tutaj? Przysłowiowo "trzy zagadki na krzyż", nawet dalszy rozwój rozgrywki nie poprawił sytuacji. Co innego gdyby same łamigłówki były dobrze zrobione - potrzebna była interwencji pani prowadzącej (która nota bene była w swoim fachu albo nowa, albo... cóż, nie znalazła powołania), by wymienić element jednego z zadań - inaczej nie dało się go rozwiązać, a podobno to tam częsty problem.

Pokój ma w teorii trwać 60 minut. Wyszliśmy po nieco ponad 40 tylko z powodu wcześniej wspominanego problemu, żeby nie wchodzić w szczegoły jednej z innych zagadek.

Subiektywnie, na 12 escape roomów w jakich byliśmy, to ten w Szczecinie jest do tej pory najgorszy.

"Arka Noego" jest drugim pokojem, który miałem okazję odwiedzić, drugim po "Starym Dworze" należącym do ESCapady - oczekiwania były więc całkiem wysokie.

Jeżeli chodzi o wystrój i klimat, to niektórzy mogą mieć mieszane uczucia - z jednej strony nie mamy tutaj nadmiaru gadżetów i przedmiotów stanowiących tło dla zagadek, z drugiej strony jest to ich wstarczająco, by pokój nie wydawał się prosty i pusty, przynajmniej w moim mniemaniu, a przygrywająca w trakcie gry muzyka tylko motywowała do dalszych starań.

Klimat jest jednak tutaj przede wszystkim budowany przez Mistrza Gry - który w przypadku tego pokoju jest praktycznie genialny, wcielając się w role różnych departamentów/szefa policji, wyraźnie wczuwając się i jednocześnie mając z tego zauważalną frajdę - wszystko to pozytywnie wpływa na atmosferę, pozwalając niemal poczuć się jak osoba na prawdziwej misji.

Zagadki - trzeba przygotować się na główkowanie, większość zagadek będzie wymagać zdecydowanie dużo zastanawiania się i drapania po głowie. Na całe szczęście zagadki logiczne są przeplatane kilkoma takimi wymagającymi uważnego przyglądania się i szukania szczegółów, dadzą więc chwilę na oddech. Nie dajcie się jednak zwieść - 70 minut to zaskakująco niewiele czasu na repertuar przygotowany przez ESCapadę.

Czy polecam? Oczywiście, zabawa była wyśmienita i chciałbym, aby więcej pokojów reprezentowało taki poziom.

Pokój niesamowity - zarówno pod względem klimatu, jak i wkładu mistrza gry. Był to pierwszy pokój, do którego miałem się przyjemność udać, postawiło więc to poprzeczkę bardzo wysoko. Zagadki mają dość spory przekrój - od dość prostych, bo wymagających główkowania, ale będzie coś zarówno dla tych lubiących logikę, jak i dla tych spostrzegawczych. Zabawa trwa 90 minut - i obiecuję, że przez żadną z nich nie będziecie się nudzić. Polecam!