Setki laty temu, pewną wieś ogarnęła zaraza. Najpierw zatruła drób, bydło... aż w końcu chłopi zaczęli przejawiać oznaki choróbska.
Jedyna ich nadzieja w B...
[more]
2-6 people
60' minutes
Adventure
beginners
224 reviews
Poland: 310th place
Gdansk: 36th place
7
.7
7.7/10
Customer service:
9.3/10
Interior:
8.3/10
Difficulty according to players:
Medium
Number of reviews:
224
Jeśli czujecie w sobie słowiańską krew i chcecie się poczuć, jak w dawnej, polskiej wsi, to z pewnością ten pokój jest dla Was. Klimat pokoju świetnie nawiązuje do prymitywnej chaty, która kryje niezliczone tajemnice.
Pokój jest tak przygotowany, że całkowici nowicjusze bez problemów się w nim odnajdą, a te bardziej doświadczone drużyny z pewnością będą dobrze się bawić rozwiązując kolejne etapy tajemnicy.
"Coś w tym pokoju zrujnowało nasze doświadczenie. Gdyby nie to, ocena pewnie byłaby lepsza."
Chcieliśmy przeżyć słowiańską przygodę, a jedyne co przeżyliśmy, to rozczarowanie.
Zacznijmy od tego, że przychodząc do lokalu nie zastaliśmy nikogo. "Haaalo, halo, dzień dobry!!" - czy to pierwsza zagadka, znaleźć obsługę? Poszliśmy więc schodami na górę i znaleźliśmy Pana, który powitał nas słowami, parafrazując: "Proszę zejść, tutaj nie wolno wchodzić". Wiele rzeczy można zrobić, by unikać takich sytuacji... Nigdy mi się to nie zdarzyło w innym miejscu.
No cóż, bywa. Ale dajmy sobie szansę ;-) Czas rozpoczynać grę. Wprowadzenie do pokoju bardzo przeciętne. Ale OK, może być.
Rozpoczęła się gra. Wystrój szału nie robi, ale jest schludnie. Pięknie pachnie drewnem.
Niestety na tym nasze pozytywne doświadczenie się kończy. W trakcie gry, jak się później okazało (po jej zakończeniu), że nasz GameMaster się zmienił. Dla mnie jest to co najmniej dziwne, ale ok, gdyby nie to co działo się w trakcie.
Przycisk do podpowiedzi. Zawsze fajny bajer zamiast machania do kamery. Jeszcze gdyby nie trzeba klikać dwa razy, żeby otrzymać jakąkolwiek odpowiedź zwrotną. A jak już udało się otrzymać podpowiedź, to może chociaż żeby nie było to coś, co już zrobiliśmy.
W pokoju występują żółto-czarne taśmy pt. "nie dotykać". Skoro nie dotykać, to nie dotykać. Ale jeżeli w trakcie zagadki trzeba włożyć rękę w miejsce, które jest oznaczone tą taśmą, to nie jest fajne. Nieintuicyjne, a wręcz mylące.
Poza tym, uważam, że ogólnie zagadki są mało intuicyjne, niespójne. Te z początku, oczywiście. Sporo kłódek, trochę elektroniki. Nie wiem jak dalej, ponieważ gry nie pozwolono nam dokończyć.
Przecież to obowiązkiem obsługi jest tak kontrolować grę, aby gracze "w miarę" zmieścili się w czasie. A gdy ktoś nie chce podpowiedzi, bo przecież można się umówić, że ktoś w ten sposób chce spróbować przejść grę, to gdy widać, że gra idzie fatalnie, powinno paść pytanie, czy ekipa chce podpowiedź. Niestety, my bardzo chcieliśmy przejść pokój. Nie zostało nam to umożliwione (z powodów wyżej opisanych, przede wszystkim problemy z podpowiedziami).
Ogólnie, chcieliśmy odwiedzić jeszcze inne pokoje w tym miejscu, ponieważ nas zainteresowały. Ale po tym doświadczeniu, na pewno nie zawitamy więcej w tym miejscu.
Mam nadzieję, że to był jakiś groszy dzień. Nie chcę kogoś demotywować swoją opinią, bo może ktoś będzie miał stąd miłe wspomnienia, samych takich życzę.
Dla nas na opinię 9.2, czyli aktualną ogólną, nie zasługuje. Polecam wybrać się do Warszawy, Bydgoszczy, Olsztyna, gdziekolwiek, do pokoju z takim rankingiem - różnica niebo a ziemia. A im więcej pokoi mamy na koncie, tym bardziej nas to utrzymuje w tym przekonaniu.