Uwaga: Podczas rezerwacji w polu "Komentarz" prosimy o podanie imion wszystkich uczestników ;)
Srebrzysto-niebieska łuna formująca świetlistą postać to efe...
[more]
2-6 people
75' minutes
Fantasy
intermediate
220 reviews
Poland: 79th place
Gdansk: 8th place
8
.7
8.7/10
Customer service:
9.6/10
Interior:
9.7/10
Difficulty according to players:
Medium
Number of reviews:
220
Jest! w końcu i do nas dotarł list z informacją o przyjęciu nas do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Escape Time. Będąc dziećmi wyglądaliśmy go całymi latami. Bezskutecznie. Okazało się, że sowa, która miała je nam dostarczyć lata temu po drodze zabłądziła, a poza tym zgubiła list, skubaniec miał na imię Errol! Co się odwlecze to nie uciecze - przejrzano listy klas i nazwiska uczniów z ostatniego ćwierćwiecza i po odkryciu braku naszej obecności wyjaśniono sprawę i ponownie listy wysłano. Tym razem dotarły!
Stawiliśmy się w szkole w umówionym dniu, przydzielono nas do Domów (ja Gryffindor [d-uuuuh!] a Darka do Hufflepuff [w sumie też d-uuuh!]). Czekamy na pierwsze zajęcia, ma przyjść po nas Prefekt i zaprowadzić na zajęcia, ale miał coś jeszcze do ogarnięcia więc zostawili nas w małej komnacie czekalnej. Nawiasem mówiąc odradzam wizytę w toaletach - jakichś duch okularnicy siedzi w rurze odpływowej, jęczy, stęka, wścieka się i chlapie wodą z kibla! no i po rurach coś łazi... coś dużego... Wracając. Po małej chwili oczekiwania do komnaty czekalnej wparowała energicznie... Pani Prefekt Ravenclaw! dacie wiarę? tak na nią patrzę i zdaje mi się, że już ją kiedyś spotkaliśmy, ale nie potrafiłem sobie przypomnieć gdzie... mniejsza. Pani Prefekt była energiczna, a jednak konkretna i rzeczowa, chociaż trochę się obawiałem jak wywijała różdżką, bałem się oberwać jakimś przypadkowym zaklęciem, ale widać jej zdolności magiczne były przez nią opanowane. Nie mieliśmy do czynienia w końcu z amatorką, a Panią Prefekt! po wyjaśnieniu zasad obowiązujących w klasach, odprowadziła nas pod drzwi klasy gdzie miały się odbyć nasze pierwsze zajęcia i wiecie co? Pani Prefekt miała taki autorytet, że nawet schody nie robiły żadnych numerów. Zanim weszliśmy upewniła się, że znamy podstawowe zaklęcia. Mój niepokój wzbudziło jej pytanie o możliwość wyczarowania przez nas Patronusa... przecież pierwszoroczni w życiu nie są w stanie posługiwać się tak zaawansowaną magią! przecież używa się jej przeciwko Dementorom, a przecież byliśmy w Hogwarcie [filia w Gdańsku, ale zawsze], a Hogwart to najbezpieczniejsze miejsce na ziemi.. na pewno czytała to w "Krótkiej historii Hogwartu". No nic, zaczynamy! nie mogliśmy poznać jeszcze tajemnego wejścia do tajemnej sali, w której miały się odbyć nasze zajęcia, więc użyliśmy świstoklika - tylko czemu kazano nam zamknąć oczy i trzymać się za barki? nie wiem.. może żeby nie zwrócić śniadania po drodze..?
Dokładnego przebiegu zajęć niestety nie możemy wam zdradzić nawet gdybyśmy chcieli - zostało na nas rzucone zaklęcie Fideliusa, więc sami rozumiecie... W końcu to Hogwart, musi dbać o swoje tajniki i sekrety. Jednak jest parę rzeczy, które możemy wam zdradzić bez łamania tajemnicy, a jakby co - Fidelius stoi na straży.
Po pierwsze, wszystko co słyszeliście o Hogwarcie i tych konkretnych zajęciach to najprawdziwsza prawda! wszelkie te wnętrza, obicia jak ze snu, mury przesiąknięte historią i tradycją, stare meble ledwo zdolne udźwignąć opasłe tomiska skrywające istne arkana, obrazy na ścianach żyjące własnym życiem, gadające przedmioty, wyjące mandragory, runy, smoki, tłuczki i wijące się korytarze - to wszystko najprawdziwsza prawda! a może to wszystko czary czarowane przez założycieli filii Hogwartu w Gdańsku? bo chyba właśnie najprawdziwszych czarów potrzeba by stworzyć tak piękną rzeczywistość! no właśnie - rzeczywistość? a może to wszystko działo się tylko w naszej głowie? a choćby nawet, to czy to oznacza, że nie wydarzyło się naprawdę?
W Hogwarcie każdy kto potrzebuje pomocy zawsze ją otrzyma. To nie są puste słowa. Od samego początku gotowość niesienie jej nam zgłaszał pewien "dobry duszek", którego tożsamości Fidelius nie pozwala nam odsłonić. Ale bez obaw - pracuje tam na pełny etat więc pewnie i wam pomoże, a uwierzcie nam, współpraca z nim tylko utwierdzała nas w przekonaniu o miejscu, w którym się znajdowaliśmy.
Okazało się też, że pytanie o zdolność wyczarowania Patronusa nie było bezpodstawne, natomiast z góry mówię, że użycie go wcale nie było to tak oczywiste i przewidywalne jak możecie sobie w pierwszym momencie pomyśleć - przyjdźcie i sami się przekonajcie. Więcej powiedzieć nie mogę - Fidelius.
Po skończonych zajęciach, w celu odprowadzenia nas do naszych dormitoriów, odebrała nas Pani Prefekt Ravenclaw i okazało się, że i Ona kojarzyła nasze twarze. I wtedy obu stronom wszystko się rozjaśniło - spotkaliśmy się dokładnie rok wcześniej, w chatce pewnej Guślarki. Mieliśmy wtedy sporządzić jakiś eliksir, antidotum na panoszącą się zarazę. Może dlatego w pierwszych kilku zdaniach, gdy tłumaczyła nam zasady dla pierwszorocznych, zaznaczyła, że zajęcia z eliksirów zaczynają się na drugim roku? tak podświadomie? W ogóle co ona tam robiła wtedy? czy zaczynała studia magicznych arkan u wiejskiej Guślarki, która skierowała Ją potem z rekomendacją do Hogwartu? a może właśnie była tak zdolna, że dano jej możliwość studiów nad tak ciężką dziedziną magii? w sumie, doświadczając jej energii, charyzmy, konkretnej osobowości, oba warianty wydają się tłumaczyć co tam wtedy robiła, ale jak było naprawdę? cóż.. nie zdążyliśmy zapytać. W każdym razie nie możemy się doczekać zajęć z Eliksirów w tej samej szkole, ale najpierw trzeba będzie uzbierać na czesne.. ale warto! za taki wysoki poziom edukacji, warto! każdą złotówkę! ["-5 galeonów! -a dla brata...? -10 galeonów!"] Solidna praca, solidny standard, wymaga i wart jest solidnych pieniędzy.
Dlaczego zatem żałujemy, że po wszystkim nie zostało na nas rzucone zaklęcie obliviate? Bo chcielibyśmy móc przeżyć to jeszcze raz. I jeszcze raz. I jeszcze raz i jeszcze raz, i jeszcze...
Bardzo fajny pokój, podobało się czarodziejom w każdym wieku, nawet temu, który jeszcze nie dostał listu z Hogwartu :D Pierwsze pomieszczenie lekko ciasnawe, ale daliśmy radę w 4 dorosłe osoby i jednego młodzieńca. Zagadki przemyślane i jak najbardziej sensowne. Świetnie się wszyscy bawili - na pewno pójdę do Sectumsempry :) przemiła obsługa, no i wyszliśmy w czasie - choć większość grupy była niedoświadczona, a dwoje z nas miało kilkuletnią przerwę od escape'ów. Polecamy!
Mistrzyni gry genialnie wczuła się w rolę i super wprowadza w klimat. Bardzo charyzmatyczna :)
Zagadki przyjemne i urozmaicone, trzeba po prostu być uważnym.
Pokój mega klimatyczny! Wystrój idealnie oddaje magiczny świat. Każdy detal jest dopracowany.
Zagadki są przyjemne, dość łatwe.
Ostatecznie czegoś nam zabrakło. Mimo, ze każdy z nas jest fanem Harrego Pottera to porównując z pokojem
pachnidło w naszej opinii ten drugi wypada ciekawiej. Może wolimy trochę trudniejsze zagadki 🪄🤔
Podsumowując: na pewno warto! Poczujesz się jak prawdziwy czarodziej :)
Jeden z najlepszych pokoi o świecie Harry Pottera w jakim byliśmy. Już od samego wstępu czuć magię. Niewątpliwie całego uroku dodaje fakt, że podczas całej podróży towarzyszy nam różdżka...nie chcę za dużo pisać, aby nie zdradzać szczegółów. Jedno jest pewne - pokój trzeba odwiedzić. Byliśmy w trójkę, wszyscy doświadczeni. Pokój jest prosty na tyle, że czasem zbytnio kombinowaliśmy. W tym pokoju trzeba myśleć najprościej jak się da a pełen sukces gwarantowany :) Nam osobiście robiło się go bardzo przyjemnie, bez irytacji czy większych problemów.
No i mistrz gry - super człowiek. Po raz kolejny miło nam było gościć w Escape Time :) Czekamy na kolejną odsłonę nowego pokoju :)
Największą zaletą tego pokoju jest jego wystrój, jednak zagadki również stoją na wysokim poziomie. Przez całą grę czuje się atmosferę Hogwartu co dla fanów Pottera stanowi dodatkowy smaczek :) Do tego dokładamy rewelacyjnego mistrza gry, który buduje klimat swoim wprowadzeniem, choć nie ukrywam mogło by być ciut krótsze ;)
Pokój nr 1 w trójmieście i czołówka Polski. Świetny przyjemny pokój z klasycznymi smaczkami z Harrego Pottera, trzeba oddać obsłudze za wprowadzenie i budowanie klimatu już w trakcie omawiania pokoju. Zagadki logiczne, nie ma do czego się przyczepić, wystrój robi wrażenie tak samo jak cała gra.
Pokój bardzo ładnie wykonany, dużo elementów ze świata Hogwartu starannie wykonanych. Zagadek umiarkowana ilość, niektóre może trochę za proste, ale znalazły się też nietuzinkowe dające sporo satysfakcji ;)
Co można dopracować to tempo wykonywanie się mechanizmów co trochę zamulało tempo gry.
Generalnie warty polecenia.
To był nasz pierwszy pokój i dzięki niemu złapałyśmy zajawkę na escaperoomy. Super wystrój, dopracowany co do szczegółu. Ciekawe różnorodne zagadki, nadające się do rozwiązania dla osób starszych jak i młodszych.