Space Odyssey

Jeśli chodzi o wystrój, najlepszy pokój w QH. Od progu robi ogromne wrażenie, każdy detal jest dopracowany i zadbany- dźwięki, światło, kolory, nawet temperatura. Pierwsze pięć minut w środku po prostu zachwycaliśmy się wyglądem miejsca.

Zagadki są przede wszystkim matematyczne, więc jeśli lubisz rozwiązywać tego typu przeszkody, to Twój idealny wybór. Tak jak w przypadku trzeciego pokoju w QH, to co widać na pierwszy rzut oka, nie jest wszystkim, i kolejne rozwiązania zaprowadzą Cię do kolejnych ukrytych "elementów" pomieszczenia. Oznaczenie z ostrzeżeniem o klaustrofobii nie jest bez przyczyny! Jeśli panicznie boisz się ciasnych pomieszczeń, lepiej zabierz ze sobą ekipę, która nie ma nic przeciwko takowym. Rozwiązywanie zagadek wymaga ścisłej współpracy między przynajmniej dwójką uczestników, [spojler]. Wywołuje to fenomenalny poziom satysfakcji ze wspólnie pokonanych przeszkód.

Oznaczam jako trudny, ponieważ, nie będę owijać w bawełnę, z matmy zawsze ciągnęłam na dwójach... :P

Bardzo miła obsluga, ciekawa fabuła pokoju, inretesujące zagadki i porywające zadania do wykonania.

Zdecydowanie mój ulubiony pokój w tym lokalu, może nawet jednej z najulubieńszych w ogóle.
Dla fanów sci-fi miłe akcenty w postaci [spojler] ;)
Generalnie gdyby się dało, oceniłabym klimat jeszcze wyżej.
Ciekawe rozwiązania, z którymi nie spotkałam się wcześniej

Pokój jest naprawdę fajny. Widać, że swoje lata ma, więc chociaż wszystkie zagadki działały, wystrój nosił ślady zniszczenia i przez to efekt nie był tak spektakularny jak musiał być świeżo po otwarciu pokoju. Mimo to świetnie się bawiliśmy :)

WAGA! Statek w niebezpieczeństwie! Wszystkie systemy zawiodły, do zderzenia z asteroidą pozostało 60 minut! Tak właśnie zaczyna się najnowsza przygoda ESC Team Polska. Tym razem niepozorne drzwi do kamienicy na ulicy Wilczej 66/68 (Quest Hunt) prowadzą do wnętrza statku kosmicznego, który znajduje się na kursie kolizyjnym z gigantyczną asteroidą, a zadaniem jego załogi jest uratowanie okrętu (i zapewne pasażerów) przed niechybną zgubą...

Recenzja z naszej wizyty znajduje się na naszym blogu oraz FB.

------------------------
http://escteampolska.blogspot.com
https://pl-pl.facebook.com/escteampolska/

Fajne wprowadzenie, miła Pani wchodzisz do pokoju i widzisz statek - czyli zaczyna się super, ale niestety na tym zachwyt się kończy. Jak dla mnie to jeden z gorszych pokoi. Wszystkie zagadki w tym samym stylu, zamiast gry w escape room masz gre matematyczną, każda zagadka była związana z liczeniem i po 40 minutach poprostu nacisneliśmy przycisk, bo było poprostu zbyt nudno(chociaż już po 15 nie chciało nam się nic robić). Do tego zagadki wymagają współpracy tylko ciężko się usłyszeć z jednego pomieszczenia do drugiego. Flamaster do pisania obliczeń na tablicy nie działał. Szczerze nie polecam.

Bardzo fajny klimat, świetna obsługa i ciekawe pomysły.

Byliśmy, naprawiliśmy statek kosmiczny i uciekliśmy. Bardzo dobrze się przy tym bawiliśmy.
Klimat dobrze oddany, zagadki ciekawe. Polecam.

Sam pokój robi wrażenie już na starcie. Nie jest to kilka elementów udających statek, ale dopracowana (oczywiście w standardach ER) scenografia statku kosmicznego. Niestety mieliśmy nie lada pecha bo dwa elementy (a w zasadzie trzy) nie chciały zadziałać mimo, że mieliśmy je dobrze ustawione. Trzeba było trochę poruszać w prawo, trochę w lewi i zadziałało, ale strata czasu i nerwów dała się we znaki (sporo przeklinania).
W pokoju dużo liczenia (czego nie lubimy), ale mimo wielkości liczb nie są to zadania wybitnie trudne. Kilka elementów ma na celu wkurzenie uczestników i sprawują się w tej funkcji dobrze (między innymi owo liczenie) . Jedną zagadkę uznaliśmy za mało powiązaną z samym zadaniem. Pewnie po czasie byśmy się zorientowali. Czasu niestety nie było. No i jakoś (mimo oczywistości) nie mogliśmy wpaść na pierwszy trop. To jednak zdecydowanie nasza wina.
W dużej grupie, a na pewno latem w pokoju może być za ciepło. Warto zajrzeć dla choćby dla samej scenografii. Był to dla nas pierwszy pokój typu statek kosmiczny i mamy wrażenie, że poprzeczka została postawiona wysoko. Ocenę ogólną zaniżamy tylko ze względu na niedziałające elementy. Normalnie byłaby ósemka.

Czy 60 min wystarczy by stawić czoła katastrofie. Poczujcie się jak astronauci lecący w misję kosmiczną... Tylko wy, Wasza maszyna... brak grawitacji ... i katastrofa wisząca w otchłani