Na Gabinet Marszanda czekałem z niecierpliwością przez kilka miesięcy. Filmik dostępny w info zrobiony bardzo dobrze. Dawał bardzo głęboką nadzieję, na pokój na najwyższym poziomie. Z podniecenia krew się gotowała!
Ale dalej się już podziało!! Ojojojjjjjjjj. :(
Bardzo dobrze zrobiony pokój pod względem klimatycznym. Bardzo dobrze oddaje klimat okresu międzywojennego. Na ścianach dużo obrazów - w sam raz za gabinet kogoś, kto zajmuje się sztuką. Bardzo fajnie. Szacun i żadnych zarzutów.
Jeśli chodzi o zagadki w pokoju to są one bardzo fajne. Trochę bazujące na już sprawdzonych pomysłach, a inne całkiem nowatorskie. Bardzo dobrze eksploatowane jest pole konieczności wykorzystania współpracy między uczestnikami gry. Nie jest to częste, a bardzo fajne.
Warstwa merytoryczna bez zarzutu.
Skończyliśmy pokój 25 minut przed czasem wcale nie spiesząc się bo pokój ma tylko 7 zagadek. Fajnych, ale tylko 7 zagadek. Po rozwiązaniu ostatniej i spojrzeniu na zegarek ogarnęła nas konsternacja. To już?!
Poczuliśmy się dziwnie. I szybko skomentowaliśmy, że tak jakby ktoś zrobił pół pokoju i to postanowił sprzedać klientom. Takie dziwne uczucie, jakby ktoś nas obolszewiczył.
Do tego wyszliśmy z pokoju sami. Nikt nie przywitał nas za progiem, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Nie było więc okazji do zadania pytań. Wątek obsługi rozwinę w opinii z pokoju Komisariat nr 2.
Trochę zmieszani, ale w tempie przystąpiliśmy do Komisariatu - patrz kolejna opinia.
Było wolne, a w Lublinie jesteśmy raz na kilka miesięcy.
ps. dzieła zniszczenia dopełniła spokojna analiza zagadek, która wykazała, że rozwiązaliśmy jedną z nich na podstawie błędnych przesłanek. Chyba nie powinno być aż tak łatwo.
PODSUMOWANIE: albo autorzy dołożą zagadek albo skrócą czas do 45 minut i zmniejszą opłatę! W tej cenie pokój nie jest wart tego co sobą prezentuje!!!
Overall rating:
4/10
Customer service:
3/10
Interior:
10/10
Difficulty:
Easy